(Oto wykaz wszystkich
stron z TEGO serwera, w zestawieniu językowym - w 8 językach.
Wybierz interesującą Cię stronę manipulując suwakami, potem kliknij
na nią aby ją uruchomić:)
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
WSTĘP:
Czy wiesz czym są przeciw-materialne "Drobiny Boga"
opisywane w punktach #K1 i #K2 tej strony, dlaczego nasz wygląd
jest powtórzeniem wyglądu owych męskich i żeńskich Drobin Boga
(o którym to fakcie informuje nas Biblia), a ponadto czy wiesz dlaczego
są one podstawowym budulcem jaki definiuje wszystko co istnieje w naszym
"świecie fizycznym" - w tym twoje ciało, mózg, myśli, duszę i działania,
oraz czy wiesz czym te przeciw-materialne "Drobiny Boga" różnią się od materialnych
cząstek boga?
Czy jesteś świadomy, że istnieją ludzie i instytucje jakie czynią
wszystko co w ich niegodziwej mocy abyś NIE poznał prawdy o
Bogu, Jego mocy, mądrości i metodach działania, bowiem wyrwałbyś
się wówczas ze zniewolenia w jakim cię utrzymują? Niezależnie czy
wiesz o tym czy też nie, istnienie, moc, wiedza i metody działania
Boga definiują każdy moment twojego życia. Przykładowo, żyjesz
w "nawracalnym czasie softwarowym", który NIE istnieje w naturze,
a który Bóg sztucznie zaprogramował aby móc wielokrotnie cofać
cię do lat twojej młodości i ponownie przeżywać twoje życie w coraz
to bardziej udoskonalonych warunach - tak jak wyjaśnia to punkt #C3 strony
przepowiednie.htm
i punkt #D3 strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
W owym "nawracalnym czasie softwarowym" Bóg programuje też
starannie każdy szczegół tego co cię spotka w przyszłości aby
zmaksymalizować u ciebie cechy charakteru na jakich Bogu najbardziej
zależy - tak jak wyjaśniają to punkty #C3 i #C4 ze strony o nazwie
immortality_pl.htm
oraz punkt #J5 innej strony o nazwie
petone_pl.htm.
Stąd w twoim żywotnym interesie leży abyś poznał ustalenia nowej
"totaliztycznej nauki" czym te metody Boga są i jak one działają.
Wszakże Bóg tak dobrał owe metody, aby z ich pomocą mógł
cię wychować na moralnego, mądrego, zaradnego, efektywnego
i zahartowanego w boju "żołnierza Boga" -
tak jak wyjaśnia to punkt #B1.1 strony o nazwie
antichrist_pl.htm.
To właśnie w imię wysoce efektywnej, chociaż dla ludzi
raczej nieprzyjemnej, metody wychowawczej Boga zwanej
"zasadą odwrotności" (tj.
metody wychowawczej Boga opisywanej m.in. w punkcie #F3 strony
wszewilki.htm,
zaś referowanej szerzej w punkcie #C6 niniejszej strony),
w twoim obecnym życiu Bóg raczej skąpi ci serwowania chwil dobra,
przeszkód które możesz pokonać, spotkań z ludźmi jacy ci pomagają,
itp., za to obficie traktuje cię przejawami zła, przeszkodami o jakie
tylko nabijasz sobie guza, współdziałania z ludźmi gotowymi uczynić
wszystko co w ich mocy aby ci zaszkodzić, itd., itp. Wszakże tylko
trudne, bolesne i pełne zmagań życie wyrabia w tobie żołnierskie
cechy charakteru. Ponadto, aby wytestować czy nabyłeś już cechy
wymagane od "żołnierza Boga", Bóg nieustannie poddaje cię
trudnym i raczej przykrym egzaminom, które NIE tylko sprawdzają
ile nadal ci brakuje do osiągnięcia moralnego poziomu idealnego
żolnierza Boga, który w Biblii jest nazywany
"sprawiedliwym"
zaś opisy którego podaje punkt #I1 ze strony o nazwie
quake_pl.htm,
ale także sprawdzają czy osiągnąłeś już wystarczający poziom mądrości
i spostrzegawczości aby dostrzec celowość i przezorność działań
Boga wszędzie tam gdzie pozornie zdają się istnieć jedynie przypadki.
Wszakże bez osiągnięcia owego poziomu NIE nadawałbyś się do
przyszłego służenia w "armii Boga", a stąd na przekór uspokajającym
twierdzeniom kapłanów wielu religii, którzy oddryftowali już od prawdy,
po tzw. "sądzie ostatecznym" prawdopodobnie Bóg byłby wówczas
zmuszony aby się cię pozbyć.
* * *
Treść tej strony autoryzuje
dr inż. Jan Pajak,
czyli badacz, odkrywca i wynalazca Nowej Zelandii i Polski oraz
WorldCat Identity
(tj. "Tożsamość Światowej Kategorii" - patrz strona
http://worldcat.org/identities/),
losy życiowe którego opisane są na jego autobiograficznej stronie o nazwie
pajak_jan.htm.
Z zawodu dr inż. Jan Pająk to nauczyciel akademicki,
który uczył studentów i prowadził badania na 10 uczelniach
świata gdzie wykładał całą gamę przedmiotów z aż dwóch
odmiennych dyscyplin, tj. z dyscypliny Inżynierii Mechanicznej
i Budowy Maszyn najpierw na swej rodzimej
Politechnice Wrocławskiej,
potem zaś na uniwersytetach w Nowej Zelandii (Canterbury),
Malezji (Kuala Lumpur) i Borneo (Kuching), a także z dyscypliny
Inżynierii Softwarowej oraz Języków Programowania na
czterech uczelniach Nowej Zelandii (tj. na: Invercargill College,
Dunedin University, Timaru Polytechnic i Wellington
Institute of Technology) oraz na uniwersytetach z Cypru
(Famagusta) i Korei (Suwon). Na aż czterech z tych uczelni
(tj. na uniwersytetach z Cypru, Malezji, Borneo i Korei) był
zatrudniony na stanowisku profesora uniwersyteckiego. W
początkowej części 21 wieku dr inż. Jan Pająk tym wyróżnił
się też z grona nadal żyjących wówczas odkrywców i wynalazców
oraz jednocześnie obywateli Polski lub/i Nowej Zelandii, że stał
się najszerzej z nich znanym wtedy w świecie, najróżnorodniej
interpretowanym, a ponadto najbardziej produktywnym - na
przekór prowadzenia badań bez finansowania i na zasadach
jakoby prywatnego "hobby" naukowego wymuszanego oficjalną
dezaprobatą badanych przez niego obszarów wiedzy, oraz na
przekór iż wyniki jego badań stanowią jedną ze skrycie najzacieklej
obecnie na świecie zwalczanej i ukrywanej wiedzy i prawdy.
Tylko krótkie zilustrowanie i streszczenie najważniejszych z
jego odkryć, wynalazków i naukowo niepodważalnych dowodów
formalnych wymagało przygotowania aż szeregu półgodzinnych
filmów nauczających udostępnianych za darmo w internecie albo w
trzech językach, tj. polskim, angielskim i niemieckim - przykładowo: filmu
"Dr Jan Pająk portfolio"
polskojęzyczną wersję którego można oglądnąć pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM
i filmu
"Napędy Przyszłości"
polskojęzyczna wersja którego upowszechniana jest z adresu
https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI;
czy angielskojęzycznego i niemieckojęzycznego 4-minutowego filmu
"How big is the Magnocraft"
upowszechnianego z adresu
https://www.youtube.com/watch?v=hkqrVePSj6c;
albo też filmów udostępnianych z narracją w języku polskim
ale z napisami w języku angielskim (niestety, od połowy 2022
roku często przez kogoś sekretnie blokowanymi) - przykładowo: filmu
"Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany"
udostępnianego pod internetowym adresem
https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E, czy filmu
"Zagłada ludzkości 2030"
upowszechnianego pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=o06UvHgahr8
(odnotuj, że owe napisy w języku angielskim, jeśli NIE są dla danego obszaru
lub osoby blokowane, wówczas mogą być "włączane" lub "wyłączane"
na życzenie klikaniem na ikonkę "cc", tj. "subtitles/closed captions",
z dolnej-prawej części danego filmu). Niestety, dotychczasowe efekty
przełomowych wyników jego badań stanowią ilustrację jak doskonale
dzisiejszą sytuację z prawdą, wiedzą i "oficjalną nauką ateistyczną"
odzwierciedla mądrość życiowa wersetów Biblii z Mateusza 13:57,
Łukasza 4:24 i Jana 4:44, a także mądrość ludowa zawarta w przysłowiu
"prawda w oczy kole". Wszakże np. w Nowej Zelandii aż do dzisiaj
o istnieniu i wynikach jego badań niemal nikt NIE chce wiedzieć.
Z kolei np. w Polsce dla unieważnienia, zaprzeczenia, wyciszenia
i zwalczenia jego odkryć, wynalazków i dowodów formalnych sporo
rodaków konspiruje się w gangi postępujące jak monopole wypaczające
prawdę i zapominające o Bogu (tak jak przykładowo dokumentuje
to od #A5 do #A5bc strona o nazwie
totalizm_pl.htm),
a stąd jakie przyszłym pokoleniom usiłują pozostawić tylko kłamstwa,
śmieci, pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę.
Najgorsze jednak iż gro opanowanych chroniczną pasywnością
dzisiejszych mieszkańców Ziemi utrzymujących się z oderwanych
od życia "prac umysłowych" i wygłaszania "przemówień" bogatych
w słownikowe obietnice "co" jednak zupełnie pozbawionych wyjaśnień
inżynierskiej procedury "jak" ich zrealizowania, tak już odwykło
od wykonywania produktywnej "pracy fizycznej" i rzeczywistych
działań opisywanych np. w punktach #G3 do #G5 strony
wroclaw.htm,
i tak zatopiło się w iluzji, zakłamaniu i propagandzie swych
komórek, komputerów i telewizji, że NIE są już w stanie nawet
posadzić kilku użytecznych drzew na nieużytkach, miedzach
lub przy drogach, posiać jadalne warzywa w swych ogródkach,
czy podjąć jakiekolwiek rzeczywiste działania broniące ich, ichnich
potomków oraz pozostałych bliźnich przed szybko nadchodzącą
zagładą lat 2030-tych.
Czytającym moje strony internetowe warto przypomnieć,
że wielkość druku tej i wielu
innych moich stron daje się zwiększać aż do około 300%
ich standardowej wielkości. To zaś pozwala aby strony te
łatwo czytać bez użycia okularów. Każde bowiem
software użyte do ich wyświetlania ma wbudowany w
siebie tzw. "zoom". Np. w "Google Chrome"
ów "zoom" odsłania się kliknięciem na pionowy "trzykropek"
w prawym górnym rogu ekranu, poczym druk można zwiększać
lub pomniejszać klikając na plus lub minus owego "zoom".
"Firefox" ten sam "zoom" odsłania kliknięciem tam na trzyliniowy
myślnik, zaś "Internet Explorer" - po kliknięciu tam na 8-zębowy
"trybik". Także zdjęcia tej i
innych moich stron też daje się powiększać nawet do 500%
ich oryginalnej wielkości - co pozwala np. na
dokładne oglądnięcie sobie ich szczegółów - np. twarzy kogoś
kto nas interesuje. Najprościej uzyskać takie powiększanie zdjęcia,
najpierw na nie klikając - tak aby ukazało się ono w odrębnym
okienku. Potem należy (też kliknięciem) pokazać je sobie z tego
odrębnego okienka na ekranie komputera. Mając zaś je już na
ekranie komputera, można otworzyć sobie dla niego "zoom" jaki
opisałem powyżej dla powiększania druku tej strony, poczym
klikając na + lub - owego zoom można sobie owo zdjęcie z
ekranu dowolnie zwiększać lub pomniejszać.
Część #A:
Informacje wprowadzające tej strony:
#A1.
Jaki jest cel tej strony:
Celem tej strony jest wyjaśnienie najmniej
ludziom znanych prawd o Bogu i metod postępowania
Boga, np. wyjaśnienie "dlaczego Bóg toleruje cierpienie",
"dlaczego niektórzy ludzie umierają już w
młodym wieku" - tj. kiedy w ich obecnym
przechodzeniu przez życie NIE mieli jeszcze
okazji aby uczynić coś niewłaściwego, itd., itp.
Ustalenia "dlaczego" opisywane na niniejszej
stronie wypracowane zostały przez noworodzącą
się naukę zwaną "totaliztyczna nauka" (opisywaną
szerzej m.in. w punktach #F1.1 do #G2 tej strony).
Jak też owa nowa nauka ma w zwyczaju, każda
odpowiedź "dlaczego" udzielona na tej stronie
podparta została materiałem dowodowym który
dokumentuje jej poprawność.
Część #B:
Wprowadzenie do kluczowych pytań ludzi:
#B1.
Dlaczego warto jednak szukać naukowych
odpowiedzi na pytania o metodach działania Boga:
Motto tej strony:
"Jeśli naprawdę kocha się swego Boga i stwórcę,
wówczas chce się wiedzieć całą prawdę na Jego temat."
Najpopularniejszy argument ateistów przeciwko
Bogu stwierdza, że Bóg NIE istnieje, ponieważ
gdyby istniał na świecie NIE mogłoby być bólu
i cierpienia. Jednak wystarczy w myślach postawić
siebie samego w miejsce Boga i zastanowić się
jak zareagowalibyśmy wówczas na postępowanie
niektórych ze znanych nam ludzi, aby natychmiast
zrozumieć, że argument ten jest pusty. Dlatego
w punktach poniżej, począwszy od punktu #B2,
aż do punktu #D3, wyjaśnię na cały szereg
odmiennych sposobów, dlaczego istnienie bólu
i cierpienia faktycznie bardziej potwierdza
istnienie Boga, niż zaprzecza temu istnieniu.
Wszakże ból, cierpienie, śmierć, itp., są w
rękach absolutnie sprawiedliwego Boga
narzędziami pozwalającymi wymierzać
sprawiedliwość, wychowywać, testować
(egzaminować), itp. Już pierwszy z poniższych
punktów (oznaczony #B2) powtarza naiwną
(aczkolwiek ciągle ważną) historyjkę, z
uczuciowym wyjaśnieniem anonimowego
autora, którą ktoś mi przysłał w jednym z owych
"łańcuchowych emailów", jakie w dzisiejszych
czasach krążą po całym świecie. Natomiast
pozostałe punkty #C1 do #D3 wynikają z ustaleń
filozofii totalizmu
oraz z mojej naukowej
Teorii Wszystkiego z 1985 roku zwanej też
Koncept Dipolarnej Grawitacji,
oraz nowej nauki zwanej "totaliztyczną nauką" (tej
opisanej w punktach #F1 do #F3 niniejszej strony).
Oto więc punkt #B2 prezentujący najpierw owo
raczej naiwne (chociaż ciągle ważne) wyjaśnienie
z łąńcuchowego emaila, które uzasadnia dlaczego
Bóg istnieje, na przekór istnienia też bólu i cierpienia.
#B2.
Naiwność (ale i aktualność) dotychczasowych odpowiedzi, zilustrowana
historyjką cyrkulowana w jednym z owych dzisiejszych "łańcuchowych emailów",
która stara się nam wyjaśnić dlaczego Bóg istnieje, na przekór istnienia również bólu i cierpienia:
Mężczyzna poszedł do fryzjera aby obciąć sobie włosy i przystrzyc brodę.
Kiedy fryzjer rozpoczął pracę, ucięli sobie pogawędkę.
Rozmawiali o wielu sprawach na różne tematy. Kiedy w końcu
przeszli do tematu Boga, fryzjer powiedział: "Ja nie wierzę, że Bóg istnieje."
"Dlaczego tak twierdzisz?" zapytał klient.
"Ano, wystarczy aby wyjść na ulicę aby
uświadomić sobie że Bóg nie istnieje. Powiedz mi,
gdyby Bóg istniał, to czy byłoby tyle chorych ludzi?
Czy byłoby tyle niechcianych dzieci? Gdyby Bóg
naprawdę istniał, nie byłoby ani cierpienia ani bólu.
Ja nie mogę sobie wyobrazić kochającego Boga
który by pozwolił na wszystkie takie rzeczy."
Klient myślał przez chwilkę, jednak nie
odpowiedział ponieważ nie chciał rozpocząć sprzeczki.
Fryzjer skończył swoją pracę i klient opuścił jego gabinet.
Kiedy wyszedł od fryzjera, zobaczył żebraka na ulicy
z długimi, pozlepianymi, brudnymi włosami i rozmierzchwioną
brodą. Żebrak wyglądał brudno i niezadbanie. Klient zawrócił
z powrotem do gabinetu fryzjera i powiedział: "Wiesz co?
Fryzjerzy nie istnieją." "Jak ty możesz tak twierdzić? zapytał
zaskoczony fryzjer. "Ja istnieję tutaj i ja jestem fryzjerem. A
na dodatek ja właśnie przystrzygłem ci włosy i brodę." "Nie!"
wyrecytował klient. "Fryzjerzy nie istnieją ponieważ gdyby
istnieli wówczas nie byłoby ludzi z brudnymi długimi włosami
i z rozwichrzonymi brodami - takich jak ten żebrak na chodniku."
"Aaa, niemniej fryzjerzy ciągle istnieją! Tak się dzieje
ponieważ owi brudni ludzie nie przychodzą do nas się ostrzyc."
"No właśnie" potwierdził klient. "O to chodzi. Bóg również istnieje!
Cierpienie i ból się zdarzają kiedy ludzie nie zwracają się do Niego
i nie proszą Go o pomoc. To dlatego istnieje tak dużo cierpienia
i bólu na świecie."
(anonimowy autor)
Część #C:
Wyjaśnienie nowej "totaliztycznej nauki" dlaczego
Bóg toleruje ból i cierpienia:
#C1.
Poza nową "totaliztyczną nauką", niemal nikt NIE bada
obiektywnie i racjonalnie jakie są faktyczne cele Boga,
a stąd do jakich działań i metod Bóg zmuszony jest się odwoływać aby osiągać swe cele:
Motto:
"Łatwo odnotujesz, że Bóg też ma swoje nadrzędne cele, jeśli obiektywnie rozważysz choćby
tylko problem, jak ty pokierowałbyś losami ludzi gdybyś znalazł się w sytuacji Boga."
Nam ludziom łatwo przychodzi mieć żal,
a czasami nawet słowa krytyki, do metod
działania Boga. Wszakże NIE mamy "zielonego
pojęcia" w jakiej sytuacji Bóg faktycznie się
znajduje, a stąd i pojęcia jakie metody działania
Bóg zmuszony jest stosować aby poradzić
sobie z ową sytuacją. Aby bowiem NIE odbierać
nam naszej "wolnej woli", a także aby stwarzać
nam możność "przysparzania naszej wiedzy",
Bóg ani NIE informuje nas o swojej sytuacji -
pozostawiając naszej logice i dociekliwości
ustalenie tej sytuacji, ani też NIE czyni niczego
w sposób na tyle jawny i oczywisty, że natychmiast
byłoby wiadomym iż sprawcą tego jest sam Bóg
(po szczegóły najważniejszej metody ukrywania
przed ludźmi realizatora nawet tych najbardziej
oczywistych przypadków boskiego zadziałania -
patrz np. punkt #C2 na mojej stronie o nazwie
tornado_pl.htm).
Tymczasem, niestety, ani dotychczasowe religie,
ani stara tzw. "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
(tj. ta nasza oficjalna nauka, jaką zgrubnie opisują
punkty #F1 do #F3 niniejszej strony), NIE
pofatygowały się jeszcze aby ustalić jaka
jest faktyczna sytuacja w której nasz Bóg
się znajduje. Bez zaś znajomości tej sytuacji,
NIE jest możliwe zrozumienie ani prawidłowe
docenienie metod działania Boga. Dopiero
nowa "nauka totaliztyczna" (też opisana
w owych punktach #F1 do #F3 tej strony)
podjęła obiektywne oszacowania faktycznej
sytuacji w jakiej znajduje się nasz Bóg.
Najpełniejszy opis tej sytuacji przytoczony
został w punkcie #B1.1 strony o nazwie
antichrist_pl.htm.
Podjęcie owych oszacowań sytuacji w jakiej
znajduje się nasz Bóg, umożliwiły "totaliztycznej
nauce" ustalenia relatywnie nowej
teorii wszystkiego zwanej
konceptem dipolarnej grawitacji.
Szczególnie zaś ustalenie, że my ludzie żyjemy
w nawracalnym czasie softwarowym
zarządzanym przez Boga z pomocą stworzonego
przez Niego specjalnego tzw.
"omniplanu"
(opisywanego szerzej w punkcie #C6 poniżej),
oraz że aby wychować nas w sposób jaki nada
nam cechy pożądane u nas przez Boga, podczas
naszego życia Bóg używa owego "omniplanu"
aby aż kilkakrotnie cofnąć nas w czasie do lat
naszej młodości.
Po poznaniu sytuacji Boga, nowa "nauka totaliztyczna"
może z kolei zrozumieć i wyjaśnić tajemnice sporej
liczby uprzednio nierozumianych przez ludzi
celów
Boga, a stąd i metod oraz zasad działania Boga, z
pomocą których Bóg osiąga te swoje nadrzędne cele.
Niniejsza "część #C" tej strony stara się zaprezentować
czytelnikowi chociaż najważniejsze z tych wyjaśnień -
szczególnie wyjaśnień dotyczących powodów
dla których kiedyś Bóg stworzył, zaś obecnie
toleruje i obficie serwuje ludziom, ból i cierpienia.
Fakt który ludziom najtrudniej przychodzi zrozumieć,
to że Bóg ma jednak swoje cele do osiągania,
oraz że podobnie jak ludzie, także Bóg w osiąganiu
swych celów jest przynaglany upływem czasu.
Zarówno bowiem dzisiejsze
religie, jak i większość dzisiejszych ludzi, patrzą na Boga
tak jak na rodzaj "starszego człowieka na emeryturze" -
znaczy, sądzą że Bóg NIE ma żadnych celów do
osiągania, za to całą wieczność czasu do przyjemnego
spędzenia, a stąd że Bóg jedynie nieprzerwanie
"zabawia się" w dowolny sposób jaki właśnie przychodzi
mu na myśl i że faktycznie Bóg może czynić wszystko co
tylko zechce, bowiem NIE jest popychany do konkretnych
działań naciskiem jakichkolwiek zagrożeń sytuacji w której
się znajduje. Oczywiście, wyobrażając
sobie Boga w takiej sytuacji nudzącego się "starszego
człowieka na emeryturze", ludzie NIE mogą pojąć, jak
to się dzieje, że zamiast ich rozpieszczać i serwować im
wyłącznie przyjemności, Bóg daje im "twardą szkołę życia"
i serwuje im więcej przykrości niż przyjemności.
Bez zaś właściwego pojęcia tej sprawy, ludzie mają żal i
słowa krytyki do Boga, za ból i cierpienia jakich doświadczają.
Zrozumienie powodów dla stworzenia i tolerowania
przez Boga bólu i cierpienia zaczyna dopiero
przychodzić, kiedy ktoś postawi siebie samego
w sytuacji Boga, tj. postawi siebie w sytuacji opisanej
w wyżej wymienionym punkcie #B1.1 ze strony
antichrist_pl.htm.
Szczególnie zaś dobrze Boga zaczyna się rozumieć,
jeśli osoba stawiająca się w boskiej sytuacji pełniła
kiedyś obowiązki opiekuńcze nad chmarą niezdyscyplinowanych,
rozkapryszonych dzieci (najlepiej cudzych).
Wszakże dopiero wówczas zaczyna do nas docierać,
że celem Boga wcale NIE może być wychowanie sobie
ludzi na porozpieszczanych maminsynków i mięczaków,
którzy się rozpłaczą i psychicznie załamią na widok
każdej trudności na swej drodze, a musi stać się
wychowanie moralnych, zdyscyplinowanych,
mądrych, zaradnych, efektywnych i zahartowanych
w boju żołnierzy Boga -
na których oddanie swemu Bogu oraz na wytrwałą walkę
o wartości jakie ich Bóg reprezentuje, nasz Bóg będzie
mógł stuprocentowo liczyć gdy w przyszłości do naszego
obszaru nieskończenie ogromnego przeciw-świata
nadejdą czasy zmagań o przetrwanie.
#C2.
Jaki materiał dowodowy potwierdza, że ból i cierpienia faktycznie zadawane są nam
przez samego Boga np. w celach edukacyjnych, zaś pojęcia i istoty w rodzaju Szatan,
wąż, serpent, diabły, itp., zostały wprowadzone jedynie aby symbolizować, ilustrować
i ujawniać ludziom poszczególne odmiany zła:
Motto:
"Faktycznym realizatorem absolutnie wszystkiego co ma miejsce w naszym świecie fizycznym
jest Bóg - aczkolwiek dla wielu istotnych powodów niemal wszystko co Bóg czyni jest tak realizowane
aby sprawiało wrażenie iż spowodował je ktoś inny, lub coś innego."
Zawsze kiedy Bóg stwarzał pierwszą parę
ludzi danej rasy, przykładowo naszego Adama
i Ewę, zanim wysyłał ich na Ziemię aby sami
radzili sobie z normalnym, trudnym, życiem
codziennym, najpierw przepuszczał ich przez
rodzaj "szkoły życia" w specjalnym latającym
wehikule-ogrodzie przez chrześcijan zwanym
"Rajem". Szersze opisy owej "szkoły życia"
dla pierwszych ludzi danej rasy podałem w
punktach #D1 do #D3 z mojej strony o nazwie
newzealand_visit_pl.htm.
Natomiast w podrozdziale P6.1 z tomu 14 swej najnowszej
monografii [1/5]
udokumentowałem fakt, że ów latający "Raj" faktycznie był
magnokraftem typu K7 -
o przeznaczeniu bardzo podobnym do latającego
wehikułu typu T12, którego biblijne opisy pod nazwą
"Nowe Jeruzalem" zostały zinterpretowane w punkcie
#J3 strony o nazwie
malbork.htm.
Jedną z kluczowych składowych wiedzy jaką
pierwsi ludzie każdej rasy mieli nabywać w swojej
latającej "szkole życia", była wiedza o istnieniu
"dobra" i "zła" i o wpływie "dobra" i "zła" na ludzi.
Aby zaś bardziej ilustracyjnie uczyć tej wiedzy,
Bóg stworzył dwie wychowujące ludzi istoty jakie
miały ją symbolizować. Jedna z tych istot była piękna
i zawsze czyniła pierwszym ludziom tylko to, co
odbierali oni jako "dobro". Druga zaś istota była
szkaradna i czyniła tylko to, co dla tych pierwszych
ludzi było przykre. Umysły obu tych istot były
jednak podłączone bezpośrednio do umysłu Boga.
(Znaczy, pod względem swojej natury i cech, istoty te
były rodzajami "podmieńców" opisywanych na stronie
changelings_pl.htm -
czyli miały one ludzko-podobne ciała i mówiły
oraz zachowywały się one jak ludzie, jednak ich
umysł i moce faktycznie były umysłem i mocami
samego Boga.) W latającej "szkole życia" zwanej
"Rajem", tymi wychowawcami pierwszych ludzi
uczącymi "dobra" i "zła", były dwie istoty które nazywały
siebie Bogiem i Serpentem (Szatanem). Natomiast
w innej latającej "szkole życia", zwanej "Hawaiki" (dla
pierwszych nowozelandzkich Maorysów), istocie
o wyglądzie maoryskiego mężczyzny (która
symbolizowała "dobro"), Bóg nadał nazwę
"Tane". Z kolei owej drugiej, szkaradnej
istocie, symbolizującej "zło", Bóg nadał nazwę
"Uenuku" - patrz punkty #D1 i #D3 ze strony
newzealand_visit_pl.htm.
Kiedy szkolenie pierwszych ludzi danej rasy się
kończyło, zaś Bóg "wypraszał" ich ze "szkoły życia"
z wydatną pomocą istoty symbolizującej zło, obie owe istoty
ciągle kontynuowały pełnienie swoich symbolicznych
ról. Przykładowo, niektórzy ludzie do dzisiaj
widują "diabły" i "Szatana", zaś "Uenuku",
lub jego "Taniwha'ry" (tj. "diabły"), ciągle i
obecnie co jakiś czas pokazują się wybranym
Maorysom - patrz punkt #F2 strony o nazwie
newzealand_pl.htm.
W rezultacie, z czasem istoty te stały się częściami
praktycznie każdej religii, a ich symboliczne role
weszły nawet w skład Biblii. Biblia cała zapełniona jest
zresztą najróżniejszymi symbolami, które określonymi
istotami symbolizują wybrane kategorie działań (np.
w Biblii kobieta symbolizuje postępowania kościoła),
zaś określonymi obiektami symbolizują wybrane
kategorie ludzi (np. woda w Biblii symbolizuje sobą
mieszaninę różnorodnych ludzi).
Ponieważ "Szatan" ("diabeł") symbolizuje zło,
z czasem zostało mu przypisane wszystko co
złe dla ludzi. Stąd dzisiejsze religie nauczają,
że zła wcale NIE czyni sam Bóg, a czyni je
właśnie Szatan (diabeł). Jednak jeśli dobrze
poszukać, wówczas okazuje się, że istnieje aż
zatrzęsienie materiału dowodowego, iż zarówno
to co ludzie odbierają jako "dobro", jak i to co
ludzie odbierają jako "zło", faktycznie zawsze
jest urzeczywistniane przez tego samego Boga.
Do grupy religijnych dowodów na ów fakt,
zaliczyć należy m.in. stwierdzenia z Biblii,
że to Bóg stworzył Szatana i diabły - po
przykłady owych stwierdzeń patrz punkt
#B1.1 na stronie o nazwie
antichrist_pl.htm.
Innym takim dowodem jest, że w Biblii
Bóg sam się przyznaje, że już w pierwszej
fazie swego istnienia Bóg zmuszony był
stoczyć bratobójczą walkę na śmierć i
życie z podobną do siebie istotą która
miała inne od naszego Boga nastawienie
do życia. Owo przyznanie się Boga opisałem
szerzej w w/w punkcie #B1.1 swej strony o nazwie
antichrist_pl.htm,
a także w punkcie #L4 swej strony o nazwie
soul_proof_pl.htm.
Fakt zaś, że nasz Bóg zmuszony był staczać
walkę na śmierć i życie z podobną do siebie
istotą o innym niż On nastawieniu do życia,
praktycznie oznacza, że nawet jeśli Bóg
pozwala istnieć istocie takiej jak Szatan
czy diabeł, ciągle warunkiem tego istnienia
jest, że Bóg ma podłączony swój umysł do
umysłu owej istoty i że precyzyjnie kieruje
każdym jej działaniem.
Niezależnie od religijnych dowodów na fakt, że
Szatan, diabły, serpent, itp., są tylko symbolami
nieprzyjemnych dla ludzi działań które faktycznie
też zmuszony jest realizować sam Bóg, istnieją
też naukowe dowody na ten sam fakt. Jednym
z owych dowodów jest sytuacja, że wspominany
juz wczesniej tzw. "omniplan" (ten który
umożliwia Bogu pełne zarządzanie czasem i
wszelkimi zdarzeniami jakie dotykają ludzi)
faktycznie NIE byłby w stanie działać gdyby
na losy ludzi zupełnie niezależnie od Boga
miała wpływ także jeszcze inna istota (tj.
"Szatan" czy "diabeł") - jaka to istota też
wykazywałaby się własną "wolną wolą" i
własnymi celami. Tymczasem bogaty
materiał dowodowy jaki zaprezentowałem
na stronie o nazwie
immortality_pl.htm,
konklusywnie dowodzi że ów "omniplan" faktycznie
działa, oraz że my ludzie faktycznie żyjemy w
"nawracalnym czasie softwarowym". Innymi słowy,
dla całego szeregu
ogromnie istotnych powodów Bóg absolutnie NIE
mógłby sobie pozwolić, aby niezależnie od Niego,
na ludzi oddziaływała jeszcze jakakolwiek inna istota
też dysponująca "wolną wolą" i posiadająca własne
cele oraz własne zasady ich osiągania.
Jedyne na co nasz Bóg może sobie pozwolić, to
że cechy i natura niektórych działań jakie Bóg
też zmuszony jest podejmować, są ilustratywnie
symbolizowane ludziom jako rodzaj szkaradnej istoty.
Przykładem zaś kolejnego dowodu na fakt, że to Bóg,
a NIE Szatan czy diabły, serwuje wybranym ludziom
m.in. także zło, jest ścisła współzależność pomiędzy
nadchodzeniem kataklizmów, a poziomem niemoralności
i nieobecnością w danej społeczności owych wymaganych
przez Boga co najmniej "10 sprawiedliwych" -
którą to współzależność udokumentowałem naukowo
m.in. w punktach #I3 do #I5 swojej strony o nazwie
petone_pl.htm.
Podsumowując powyższe, aczkolwiek dla ułatwienia
ludziom gromadzenia wiedzy na temat odmian i działania
dobra i zła, Bóg wprowadził ilustratywne symbole w rodzaju
Szatana, serpenta, diabły, itp., faktycznie dla
wielu ogromnie istotnych powodów wszelkie dobro
i wszelkie zło serwowane jest ludziom osobiście
przez samego Boga. Innymi słowy, ból i
cierpienia też zawsze serwowane są ludziom przez
samego Boga, a NIE przez Szatana czy diabły.
Wszakże niemożność
panowania Boga nad pełnym losem ludzi, byłaby
dowodem słabości Boga, objawem niemożności
wychowawczego oddziaływania Boga na ludzi,
oraz przyczyną niezdolności Boga do osiągnięcia
celów dla jakich oryginalnie Bóg stworzył sobie
ludzi. W sumie więc, pozwolenie
aby stworzony przez Boga Szatan swobodnie
niweczył wysiłki Boga, byłoby manifestacją braku
kompetencji Boga w zarządzaniu światem który
przecież Bóg ten sam stworzył. Tymczasem
niesłychany poziom doskonałości z jakim nasz
świat został zaprojektowany, stworzony, zaś
obecnie działa, dowodzi iż posądzenie Boga
o brak kompetencji czy wiedzy byłoby aż takim
nonsensem, że NIE zasługuje ono nawet na rozważenie.
Jedyne więc wytłumaczenie dla stworzenia i
istnienia Szatana i diabłów jako symboli "zła",
jest że dla nadrzędnych powodów Bóg uznał
iż początkowe utrzymywanie tych symboli "zła"
było najlepszym rozwiązaniem dla
dotychczasowego poziomu ludzkiej wiedzy i
dojrzałości, jednak na dzisiejszym i przyszłym
poziomie wiedzy i dojrzałości ludzi, korzystniejsze
jest już poznanie całej prawdy. Stąd aby dać
ludziom poznać ową prawdę, Bóg zainspirował
sformułowanie fundamentów nowej "totaliztycznej
nauki", poczym pokierował tę naukę do ustalenia
faktów zaprezentowanych m.in. tutaj, a także w
reszcie niniejszej strony. Wszakże mądry
Bóg doskonale wie, że ludzie jacy NIE zasłuzyli
sobie na korzystanie z zaprezentowanej tu wiedzy,
i tak odrzucą zawartą w niej prawdę, nawet jeśli będzie
się ich nią karmiło wprost do ust przysłowiową "złotą łyżką".
#C3.
Bóg przygotowuje ludzi do wiecznego życia, bowiem
szkoli ich na moralnych, zdyscyplinowanych,
efektywnych i zahartowanych w boju "żołnierzy Boga":
Owa wskazywana poprzednio
teoria wszystkiego, zwana
konceptem dipolarnej grawitacji,
ujawniła nam ścieżkę poznawczą która pozwala
na ustalenie przyczyn dla jakich Bóg oryginalnie
stworzył ból i cierpienia - chociaż mógł też stworzyć
świat w którym ani ból ani cierpienia NIE istnieją.
Mianowicie, wszystko zaczyna się od poznania sytuacji
w jakiej znajduje się nasz Bóg, a jaka opisana jest
dokładniej w wyżej wymienionym (w/w) punkcie #B1.1 ze strony o nazwie
antichrist_pl.htm.
Podsumowując tutaj w skrócie ową sytuację, to nasz
Bóg samo-wyewoluował się w ograniczonym rozmiarowo
obszarze nieskończenie rozległego przeciw-świata.
Stąd, kiedy potem stwarzał nasz świat fizyczny,
wówczas objął w swoje posiadanie jedynie maleńką
cząstkę tego nieograniczenie wielkiego przeciw-świata.
W rezultacie, w innych obszarach owego nieograniczenie
wielkiego przeciw-świata, w których nadal panują
oryginalne warunki pierwotnego chaosu, z upływem
czasu też mogą wyewoluować się inni bogowie,
znaczy inne istoty rozumne podobne do naszego
Boga. Wiedza tych innych istot, a stąd i ich moc,
z czasem mogą więc stać się podobne, lub nawet
wyższe, od wiedzy i mocy naszego Boga. Nasz
Bóg ma już jednak przykre doświadczenia z takimi
innymi bogami. Jak bowiem nasz Bóg sam przyznaje
się do tego w Biblii - co wyjaśniłem szczegółowiej
w w/w punkcie #B1.1 ze strony o nazwie
antichrist_pl.htm,
razem z naszym Bogiem, w tej samej części przeciw-świata
wyewoluowała się też inna podobna do Niego bratnia
istota, z którą nasz Bóg zmuszony był potem stoczyć
bratobójczą walkę na śmierć i życie. Ocalał tylko ponieważ,
jak to wyjaśnia w biblijnej "Księdze Mądrości", wersety 10:1-3,
zdołał zgromadzić większą mądrość niż tamta bratnia istota -
to dlatego później głównym celem dla którego nasz Bóg
stworzył sobie ludzi stało się "przysparzanie wiedzy".
Bazując więc na tamtych przykrych doświadczeniach,
już obecnie nasz Bóg przygotowuje się na wypadek
przyszłej ewentualności, że w dalekiej przyszłości w
naszej części nieskończenie wielkiego przeciw-świata
może ponownie wyewoluować się jakaś inna istota
podobna do naszego Boga, z którą nasz Bóg będzie
potem zmuszony stoczyć walkę na śmierć i życie.
Aby zaś mieć pomocników w przyszłej swej walce z
taką istotą, nasz Bóg stworzył sobie ludzi, zaś obecnie
starannie szkoli ich na swych przyszłych
żołnierzy Boga.
Aby ludzie mogli w przyszłości stać się efektywnymi
"żołnierzami Boga", spełnionych musi zostać sporo
odmiennych warunków. Dwa najważniejsze z nich,
jakie wywierają największy wpływ na dzisiejsze losy
ludzi, to (a) konieczność odpowiedniego
wyszkolenia ludzi, czyli nadanie
wybranym ludziom wszelkich wymaganych cech
"żołnierzy Boga", oraz (b)
konieczność nadania zdolności do wiecznego
życia ciałom tych śmiertelnych ludzi którzy z
sukcesem przejdą przez "szkolenie Boga" i nabędą
wszelkich cech wymaganych od "żołnierzy Boga",
czyli nadanie wybranym
ludziom tzw. "nieśmiertelności".
(Patrz też opisy z punktów #L1 do #L7 strony
soul_proof_pl.htm -
wyjaśniające dokładnie co to takiego owa "nieśmiertelność".)
Bóg otwarcie pisze w
Biblii
o swym zamiarze, iż docelowo nada "nieśmiertelność"
każdej osobie która wypełni boskie wymagania - czyli
każdej osobie która osiągnie poziom tzw.
"sprawiedliwego"
(tj. poziom opisywany w punkcie #I1 odmiennej strony o nazwie
quake_pl.htm -
który jednak to poziom, niestety, zgodnie z Biblią będzie osiągnięty
przez tylko 144 000 osób). Po przykłady owych biblijnych
opisów - patrz m.in. w/w punkt #I1 z totaliztycznej strony o nazwie
quake_pl.htm.
Z kolei niezakodowane ujawnienie faktu, iż każda osoba musi
najpierw przejść przez odpowiednio zaprojektowane "szkolenie"
aby nabyć cech wymaganych od "żołnierza Boga", Bóg zdecydował
się pominąć w Biblii - aczkolwiek fakt ten jest ujawniony w
Biblii w sposób pośredni i dobrze zakodowany. Najwyraźniej
w swojej nieograniczonej mądrości i przezorności Bóg
pozostawił ten fakt jako jedną z prawd i gałęzi wiedzy,
którą w przyszłości ludzie sami muszą sobie odkryć i
dopracować. Wszakże gdyby Bóg otwarcie informował
w Biblii także i o owym fakcie, wówczas musiałby dodatkowo
wyjaśnić tam też budowę i działanie przeciw-świata, oraz
potencjał przeciw-świata do samo-wyewoluowania
nieskończonej liczby istot rozumnych podobnych do
naszego Boga. Poprzez zaś otwarte danie nam takich wyjaśnień,
Bóg wyjąłby z zakresu poszukiwań ludzi spory obszar
wiedzy i prawdy jaką przyszli mądrzy i zaradni "żołnierze
Boga" powinni być w stanie sami sobie odkryć i wypracować.
#C4.
Część szkolenia ludzi na efektywnych "żołnierzy Boga"
musi także obejmować sobą poznanie bólu i cierpienia:
Wiedząc co ma być przyszłą funkcją wszelkich
żołnierzy, dla każdego zaczyna być zrozumiałe
dlaczego każde szkolenie na żołnierzy, musi
obejmować też sobą poznanie bółu i cierpienia
oraz nabycie umiejętności właściwego radzenia
sobie w przypadku kiedy ból i cierpienia żołnierza
tego dopadną. W tej sytuacji NIE może nas dziwić,
że szkoląc wszystkich ludzi na "żołnierzy Boga",
praktycznie nieustannie Bóg utrzymuje sytuację
na Ziemi, że ból i cierpienia są obecne w życiu
każdego człowieka. Nie na darmo niektórzy wierzą,
iż każdy człowiek otrzymuje od Boga do przeżycia
określoną porcję bółu i cierpienia. Jeśli porcji tej
NIE przeżyje podczas trwania życia, wówczas jej
dopełnienie ma miejsce w trakcie umierania.
#C5.
Oto więc wyjaśnienie nowej "totaliztycznej nauki",
dlaczego Bóg stworzył i toleruje ból i cierpienia:
Wyjaśnienie nowej "totaliztycznej nauki" dla
powodów istnienia bólu i cierpienia, jakie
bezpośrednio wynika z wyjaśnień niniejszej
"części #C" tej strony, jest następujące.
Sytuacja w jakiej
znajduje się nasz Bóg wymusza na Nim
konieczność wychowania i wyszkolenia
sobie "żołnierzy Boga", którzy będą odznaczali
się zbiorem dosyć precyzyjnie zdefiniowanych
cech (opisywanych m.in. w punkcie #I1 strony
quake_pl.htm),
jakie to cechy ludzie nabywają indywidualnie
m.in. podczas doznawania bólu i cierpienia,
czyli kiedy podejmują własne próby wypracowania
sposobów i środków radzenia sobie z przyczynami
i następstwami owych doznawanych przez siebie
bóli i cierpień, zaś poziom osiągnięcia jakich
to cech również wymaga poddawania tych ludzi
testującymi ich bólami i cierpieniami.
Innymi słowy, ból i cierpienia są Bogu potrzebne
aby (1) właściwie wychować i wyszkolić
sobie swoich przyszłych "żołnierzy Boga", aby
(2) wyselekcjonować i odróżnić ludzi
którzy nadają się na "żołnierzy Boga", oraz
pooddzielać ich od tych ludzi, którzy "żołnierzami
Boga" NIE są w stanie zostać (czyli - jak stwierdza
Biblia, aby oddzielić ziarno od plew, odseparować
kozy od owiec, itp.), oraz aby (3) wytestować
(przeegzaminować) poziom nabycia przez
poszczególnych ludzi cech "żołnierzy Boga"
jaki dotychczas ludzie ci zdołali już osiągnąć.
#C6.
Ustalenia "totaliztycznej nauki" na temat narzędzi, metod i zasad, z pomocą
których Bóg wykorzystuje następstwa bólu i cierpienia do wychowywania ludzi:
Motto:
"Bez względu na to jak ostrożnie i opiekuńczo by się
NIE traktowało kobiety, zawsze na końcu zostaje się
bolesnie przez nią pokłutym, jakby była jeżem".
(Uzupełnienie wiedzy o kobietach
podsumowanej w podpisie pod "Fot. #A2.12b" strony
totalizm_pl.htm.)
Zasadniczym narzędziem, które umożliwia
Bogu takie wykorzystywanie doznań i doświadczeń
ludzkich - w tym wykorzystywanie bólu i cierpienia,
jakie najefektywniej wykształtowuje u nich cechy
pożądane u "żołnierzy Boga", to boska
umiejętność zarządzania "nawracalnym czasem
softwarowym" w którym my wszyscy żyjemy.
Owe zarządzanie czasem stało się możliwe
dzięki stworzeniu przez Boga unikalnego tworu
softwarowego, który opisany został pod nazwą
"Omniplan"
w punktach #C3 i #C4 mojej odrębnej strony nazwanej
immortality_pl.htm.
Dzięki użyciu owego "omniplanu", Bóg jest
w stanie zaprojektować przebieg każdego
szczegółu życia u każdego człowieka w taki
sposób, jaki zdaniem Boga okaże się potem
dla owego człowieka najbardziej właściwy dla
wykształtowania u niego cech na których
Bogu najbardziej zależy. Jeśli zaś po przeżyciu
danego fragmentu życia danego człowieka
Bóg odkryje, że zaprojektowane wcześniej
zdarzenia i doznania NIE wykształtowały cech
na jakich Bogu zależało, wówczas "omniplan"
pozwala Bogu aby cofnąć daną osobę do czasu
poprzedzającego dany fragment jego życia, poczym
zaprojektować ponownie jej życie na odmienny
już sposób. Taki proces udoskonalania szczegółów
życia jakie ma doświadczyć dana osoba, Bóg
jest w stanie powtarzać dowolną ilość razy.
W Biblii Bóg nawet się przyznaje, że każda
osoba jest tak cofana w czasie co najmniej
dwa lub nawet trzy razy - po szczegóły patrz
punkt #B4.1 na w/w stronie o nazwie
immortality_pl.htm.
Oczywiście, niezależnie od Biblii, dostępne są
także liczne inne dowody, że Bóg tak zarządza
czasem każdego z nas, aby dzięki temu uzyskać
wymagane efekty wychowawcze. Aby wskazać
tu też przykłady takich innych dowodów na
wielokrotne przeżywanie przez nas niektórych
fragmentów naszego życia, to należy do nich
np. zjawisko tzw. "deja vu" - czyli zjawisko
przypominania sobie tego co doświadczyliśmy
podczas jednego z poprzednich naszych przejść
przez czas, które to przypominanie niekiedy ciągle
ma miejsce na przekór, że po każdym cofnięciu
nas w czasie, Bóg wymazuje zawartość naszej
uprzedniej pamięci. Przykładem innego takiego
dowodu są też częste zaistnienia zjawisk w rodzaju
tych opisanych w punktach #D6 i #D6.1 mojej strony o nazwie
timevehicle_pl.htm,
czy opisanych w punkcie #D2 mojej strony o nazwie
newzealand_pl.htm.
Niezależnie od tego zasadniczego narzędzia
wychowawczego, jakim jest opisany powyżej
"omniplan", Bóg używa także aż cały szereg
innych narzędzi, które także dostarczają ludziom
wymaganych doświadczeń - w tym bólu i
cierpienia, a tym samym które dopomagają
Bogu w wykształtowaniu u ludzi wymaganych
cech charakteru, nawyków, zachowań, pamięci,
historii, itp. Jednym z przykładów takich innych
narzędzi może być organ tzw. "sumienia", z
pomocą którego Bóg nieustannie podpowiada
ludziom co powinni uczynić w danej sytuacji.
(Dalsze informacje na temat owego organu
"sumienia" zawiera punkt #C3.2 mojej strony
morals_pl.htm,
zaś poszerza punkt #I1 mojej strony o nazwie
quake_pl.htm
i punkt #G1 mojej strony o nazwie
will_pl.htm.)
Bardzo istotnym dla nas ludzi jest także sposób
na jaki Bóg używa owych narzędzi, aby każdemu
z nas serwować wymagane dozy tych rodzajów
doznań i doświadczeń - w tym bółu i cierpienia,
jakie wywołają zamierzone skutki wychowawcze.
Jak nowa "totaliztyczna nauka" zdołała to dotychczas
ustalić, Bóg wypracował w tym celu aż cały szereg
metod, sposobów i zasad, jakie powtarzalnie
wdraża On na każdym z nas odrębnie, a także
i na całej ludzkości. Przykłady jednej grupy
owych metod i sposobów, bazujących na boskich
"zasadach naprowadzania"
ludzi - ponieważ wszystkie
te metody i sposoby Boga służą do kierowania
(naprowadzania) ludzi na rodzaje działań jakich
Bóg od nich się spodziewa,
opisałem już dokładniej w punktach #A2.1
do #A2.10 swej odrębnej strony o nazwie
totalizm_pl.htm.
Poniżej wymienię zaś przykłady kilku najważniejszych
z następnej grupy tych metod i zasad, co do której totaliztyczna
nauka też już ustaliła, iż Bóg równie często ją wykorzystuje
do właściwego serwowania ludziom edukującego bólu
i cierpienia, zaś której poznanie przez czytelnika moim
zdaniem zwiększy jego szanse na właściwe potraktowanie
nieprzyjemnych doświadczeń jakie i w jego życiu
zapewne też już są, lub wkrótce będą, obecne. Cała
ta druga (prezentowana poniżej) grupa metod i sposobów
używanych przez Boga może być opisana generalną nazwą
"zasada odwrotności" -
ponieważ wszystkie te metody Boga
sprowadzają się do wytwarzania na Ziemi sytuacji i warunków
jakie są dokładnie odwrotne do tych które ludzie chcieliby aby
tu panowały. (Po więcej informacji na temat owej
"zasady odrotności" patrz punkt #F3 na mojej stronie o nazwie
wszewilki.htm.)
Oto więc przykłady metod bazujących na "zasadzie odrotności",
uzywanych przez Boga do wychowywania ludzi:
(1)
Oddawanie władzy nad innymi ludźmi głównie w ręce
szczególnie niemoralnych, agresywnych i niekompetentnych
osób. Znaczy, oddawanie władzy w ręce głównie tych
osób, które będą szerzyły bół, cierpienia, wszczynały
niezgodę i walki, urguntowywały niesprawiedliwość,
hamowały postęp, ugruntowywały kumoterstwo i brak
kompetencji, itp. Odnotuj że stara, oficjalna, tzw.
"ateistyczna nauka ortodoksyjna" (tj. nauka opisywana
w punktach #F1 do #F3 niniejszej strony), owo zjawisko,
iż w pozycji władzy i autorytetu
zawsze lądują wyłącznie najbardziej nieodpowiednio i
niemoralnie zachowujący się ludzie, wyjaśnia
działaniem rzekomego "prawa" jakoby rządzącego społeczeństwem,
a stwierdzającego iż "kazda osoba ląduje w swym życiu
na progu własnej niekompetencji". Warto tu jednak odnotować,
że to co owa stara nauka wyjaśnia jako prawo rządzące
społeczeństwem, w rzeczywistości jest zasadą postępowania
którą Bóg powtarzalnie stosuje w swoich działaniach. Wszakże
na Ziemi dzieje się jedynie to, co Bóg wcześniej
zaprojektował, zaś obecnie urzeczywistnia z pomocą
swojego "omniplanu".
(2)
Używanie zasady "dziel i rządź". Ta zasada jest
powodem dla którego Bóg stworzył na Ziemi aż szereg
ras ludzi, szereg języków i narodów, szereg religii i kultów,
odmienne systemy polityczne i ideologiczne, itp. Kiedy
bowiem jakaś grupa ludzi staje się zbyt zasiedziała i
wygodnicka, Bóg kieruje przeciwko niej inną grupę agresywnych
ludzi, którzy w jakimś aspekcie są odmienni, a stąd których
odmienność zaczyna stanowić źródło wychowawczego
bólu i cierpienia.
(3)
Używanie metody "marchewki i kija" do motywowania
ludzi. Sporo ludzi ma upartą naturę przypisywaną osłom,
mianowicie kiedy popycha się ich do przodu, wówczas
typowo cofają się do tyłu. Dla motywowania zaś osłów,
aby mimo wszystko szły do przodu kiedy od nich tego
się wymaga, ludzie wypracowali już efektywną metodę,
przez Anglików zwaną metodą "marchewki i kija" (po
angielsku: "carrot and stick" method). Metoda ta jest
dokładniej opisana w punkcie #D1 mojej strony o nazwie
god_pl.htm,
oraz w punkcie #C1 mojej strony o nazwie
changelings_pl.htm.
Z grubsza polega ona na tym, że osioł otrzymuje marchewkę
kiedy idzie do przodu, zaś obrywa kijem kiedy cofa się
do tyłu. Jak też ustaliła to nowa "totaliztyczna nauka", Bóg
często stosuje właśnie ową metodę "marchewki i kija"
we wszelkich przypadkach, kiedy odmowa przez danych
ludzi wykonania czegoś, czego Bóg po nich się spodziewa,
ma szansę popsuć boskie plany. W takich przypadkach
Bóg w widoczny sposób nagradza tych ludzi jeśli wykonują
oni to co Bóg po nich się spodziewa, zaś karze ich boleśnie
i w oczywisty sposób kiedy ociągają się oni z realizacją
boskich wymagań. Wiedza ludowa wie od dawna o używaniu
przez Boga owej metody, stąd przykładowo opisuje jej
następstwa w licznych powiedzeniach typu "problem
ignorowany raptownie narasta", czy "trzymaj swoich
przyjaciół blisko, zaś swoich wrogów nawet jeszcze bliżej".
(4)
Awansowanie tylko tych osób do roli przyszłych ludzkich
idolów i wzorów do naśladowania, które zasłyną później
z wielu niemoralnych wyczynów oraz z krzywdzenia bliźnich
jacy znajdą się w ich mocy. Najlepszym przykładem
tej zasady postępowania Boga, są dzisiejsze gwiazdy
filmowe, piosenkarze i słynni sportowcy. Faktycznie
prześcigają się oni nawzajem w ukazywaniu innym
ludziom przykładów niemoralnego zachowania i
krzywdzenia nawet tych najbardziej bliskich im osób -
np. małżonki lub mężów i własne dzieci. Faktycznie
też zasada owa jest aż tak dominująca, że praktycznie
NIE daje się wskazać przykładu moralnie nienagannie
postępującej gwiazdy filmowej, piosenkarza, czy słynnego
sportowca, zaś w odniesieniu do ludzi którzy wybijają
się w konkursach, tworzą modne grupy muzyczne,
albo celują w sporcie, z góry daje się przewidzieć,
iż tylko ci z nich osiągną sukces,
którzy w przyszłości zademonstrują swym wielbicielom
coś szokująco niemoralnego i krzywdzącego.
(5)
Nadanie kobietom poniżej-progowej niedoskonałości,
co powoduje iż w sprzyjających warunkach kobiety
stają się niewyczerpanym źródłem bólu i cierpienia
dla osób jakie znalazły się w ich mocy. Szersze
wyjaśnienie powodów owej niedoskonałości kobiet
zawiera punkt #B2 na stronie o nazwie
antichrist_pl.htm.
Z kolei niektóre z następstw tej poniżej-progowej niedoskonałości
kobiet omawiają punkty #B5.1 i #G4 ze strony o nazwie
will_pl.htm,
oraz punkty #J2.2 i #J2.2.2 ze strony o nazwie
morals_pl.htm.
(6)
Kierowanie każdego postępu na "drogę największego
oporu". Dla wielu istotnych powodów, przykładowo
aby urzeczywistniać działanie "prawa moralnego" które
stwierdza, że "na wszystko trzeba sobie zapracować",
Bóg celowo powoduje, że wszystkie działania istotne dla
faktycznego postępu ludzi są zawsze kierowane na "drogę najwyższego
oporu". Opis tej drogi przytoczyłem już na innych totaliztycznych
stronach - przykładowo patrz punkt #D1 na stronie o nazwie
boiler_pl.htm.
Nie będzie więc on już tutaj powtarzany. Natomiast przykładami
materiału dowodowego jaki potwierdza fakt, że Bóg celowo
kieruje wszystko co wnosi postęp na ową "drogę największego
oporu", mogą być: zjawisko zwane "przekleństwem
wynalazców" - które boleśnie dotyka wszystkich indywidualnych
ludzi wypracowujących faktyczny postęp ludzkości, oraz
zjawisko zwane "wynalazczą impotencją" - które
boleśnie doświadcza całe kraje i narody (w tym oba najbliższe
mojemu sercu kraje, tj. Nową Zelandię i Polskę) - owe dwa
paraliżujące postęp zjawiska opisuje aż cały szereg
totaliztycznych stron, przykładowo patrz punkt #G1 na stronie o nazwie
eco_cars_pl.htm.
(7)
Powodowanie, że "jeśli może się zdarzyć coś bolesnego
lub szkodliwego dla ludzi, wówczas z całą pewnością się
to zdarzy w najbardziej niesprzyjającym im czasie".
Owo powodowanie jest aż tak uporczywe, że otrzymało ono nawet
żartobliwą (bo oficjalnie nieuznawaną przez naukę) nazwę
"Praw Murfiego".
I tak, jeśli ktoś czyni coś, co może sprawić mu bół lub wypadek,
wówczas kiedyś bół ten lub wypadek mu się przydarzy. Jeśli
jakieś rodzaje sytuacji wnoszą potencjał aby komuś zaszkodzić
i zaboleć, wówczas z czasem faktycznie zaszkodzą i zabolą. Id., itp.
(8)
Celowe stwarzanie zjawisk i istot, które zadają wybranym
ludziom ból i cierpienia. Przykładowo, stworzenie
komarów, pasożytniczych organizmów, bakterii i chorób, itp. -
których bolesne następstwa, zmuszają ludzi do intensywnego
szukania środków zaradczych. Stworzenie tornad, huraganów,
wulkanów, trzęsień ziemi, itp. - których wyniszczające
następstwa zmuszają całe społeczności do odnowy moralnej
i do przebudowy swej filozofii (tak jak wyjaśnia to strona
quake_pl.htm).
Itd., itp.
Oczywiście, dla uzyskania właściwych efektów
wychowawczych Bóg używa znacznie więcej
zasad i metod niż tych kilka wyszczególnionych powyżej.
Przykładowo, w powyższym wykazie pominąłem
omówienie metod jakie wynikają z punktu #B1 strony
changelings_pl.htm,
a jakie powodują iż nasz świat stworzony i mądrze
rządzony przez wszechmogącego Boga zasadniczo
różni się od hipotetycznego świata rządzonego
wyłącznie przez przypadki i przez zbiegi okoliczności -
nasze życie w jakim to świecie przypadków błędnie
i szatańsko wmawia nam dzisiejsza oficjalna nauka
(np. rozważ metodę Boga, która powoduje, iż
za wyjątkiem tych sytuacji
kiedy na coś osobiście sobie zapracowaliśmy ciężką
pracą moralną (np. sytuacji wypracowania sobie
nirwany),
wszystko co dla nas przyjemne nigdy NIE okazuje się
dla nas dobre, zaś wszystko co dla nas dobre nigdy
NIE okazuje się być dla nas przyjemne -
tj. metodę Boga której działanie opisują przysłowia
w rodzaju staropolskiego "nie ma takiego złego co
by na dobre nie wyszło", czy powiedzenia w rodzaju tzw.
Pardo's First Postulate - tj. Pierwszego Postulatu Pardo'a,
który stwierdza, że "wszystko co przyjemne w życiu, jest
niemoralne, nielegalne, albo też zwiększa otyłość").
Jednak już na podstawie owych kilku powyższych
przykładów czytelnik nabywa relatywnie dobrego
rozeznania jakiego rodzaju są to metody, jak one
dotykają każdego z nas, oraz jakim potraktowaniem
i odnoszeniem się do nich należy reagować, kiedy
odkryjemy iż zostały one użyte dla osobistego
dobra nas samych, lub dla dobra kogoś nam
bardzo bliskiego.
Poznając powyższe przykłady zasad i metod z pomocą
których Bóg wykorzystuje najróżniejsze doznania
i przeżycia - w tym ból i cierpienia, dla wychowywania
ludzi i dla wykształtowywania u nich wymaganych
cech, warto też zwrócić uwagę na poziom doskonałości
z jakim są one dozowane dla ludzi. Wszakże ból
i cierpienia łatwo byłoby "przedawkować", zaś ich
przedawkowanie zamieniłoby ziemię w rodzaj piekła.
Łatwo też odnotować, że Bóg stosuje cały szereg
kolejnych metod i zasad, które opiszę przy odmiennej
okazji, a które zapobiegają przedozowaniu bólu i cierpienia.
Ich przykładem może być zasada Boga, że razem z
niemal każdym bólem i cierpieniem serwuje on również
przyjemność, radość i nadzieję (np. rozważ bóle porodowe,
czy przysłowie "NIE ma takiego złego co by na dobre
nie wyszło"). Fakt więc, że umiejętność i precyzja z
jakimi Bóg używa swych narzędzi wychowawczych
bez przedozowania bółu i cierpienia, jest jeszcze
jednym z niemal niezliczonej liczby powodów, dla których
powinniśmy podziwiać i obdarzać zaufaniem poziom
wiedzy, doskonałości i dobrej woli naszego Boga.
#C7.
Co się staje, kiedy ktoś okaże się całkowicie odporny na wszelkie próby
Boga, aby wykształtować w nim zbiór cech jakie Bogu są u niego potrzebne -
czyli losy osób NIE chronionych zasadą "przeżywania najmoralniejszych":
Niestety, na przekór że dla każdego z nas
Bóg wielokrotnie powtarza swe próby
wykształtowania cech jakie Bóg u niego
potrzebuje, spora część ludzi okazuje się
być całkowicie odporna na owe boskie wysiłki.
Jak wykazują to moje oszacowania opisane
w punkcie #C4 strony o nazwie
immortality_pl.htm,
punkcie #I1 strony o nazwie
quake_pl.htm,
oraz punkcie #L6 strony o nazwie
soul_proof_pl.htm,
tylko około czterach
ludzi na każdy milion żyjących na Ziemi, faktycznie
nabywa wszystkie cechy jakie Bóg starał się u nich
wykształtować. Konsekwencje są
takie, że owi rozliczni ludzie, którzy NIE nabywają
cech wymaganych przez Boga, z punktu widzenia
Boga stają się "pozbywalni". Bóg wcale
NIE tai co z nimi następnie się dzieje, a w Biblii
otwarcie ostrzega, że w obecnym życiu ludzi tych
czeka wcześniejsza śmierć. Materiał dowodowy
jaki znalazł się w mojej dyspozycji, fragment jakiego
wskazuję w następnym paragrafie, faktycznie też
dokumentuje, że owo ostrzeżnie Boga z Biblii jest
urzeczywistniane z przerażającą konsekwencją.
Ponadto, zgodnie z Biblią, po zmartwychwstaniu
oraz po tzw. "sądzie ostatecznym", ludzie ci będą
nieodwracalnie spaleni.
Ponieważ wszelkie działania Boga na Ziemi są
nastawiane na uczenie i na generowanie u ludzi
wymaganych doświadczeń, historii, pamięci i cech,
także owo pozbywanie się
przez Boga osób, które uparcie unikają nabycia
cech które Bóg stara się u nich wykształtować,
a stąd które na "żołnierzy Boga" wcale się NIE
nadają, zawsze odbywa się w sposób jaki jest
maksymalnie edukujący dla innych ludzi jacy
zapoznali się z ich losem. Przykładowo,
jak przypadkowo to odkryłem i potem opisałem
dokładniej w punkcie #G1 swej strony o nazwie
will_pl.htm,
wszyscy moi znajomi i koledzy z lat młodości,
których charakter i cechy osobowe zdołałem
wówczas dokładnie poznać, zaś których moja
obecna wiedza pozwala mi oszacować jako
osoby niemożliwe do wychowania na "żołnierzy
Boga" - ponieważ już w swej młodości NIE
słuchali oni głosu swego sumienia, faktycznie
umarli w relatywnie młodym wieku w sposób wysoce
uczący dla innych ludzi zaznajomionych z ich losem.
To zaś pozwala mi wyciągnąć wniosek, że po tym
jak Bóg definitywnie się przekonał z przeglądu
całego życia owych moich znajomych i kolegów,
iż NIE nadają się oni na "żołnierzy Boga", Bóg
cofnął ich w czasie ponownie do lat ich młodości,
poczym zakończył ich życie w sposób jaki był
najbardziej uczący dla tych co znali ich losy.
Z moich obserwacji wynika, że największe prawdopodobieństwo
zakwalifikowania się do owej kategorii "pozbywalnych"
mają dzieci bogatych rodziców. Dlaczego tak się dzieje
starałem się to wyjaśnić m.in. w punkcie #A3 strony
god_proof_pl.htm
w punkcie #C6 swej strony o nazwie
2020zycie.htm,
a także w punkcie #D3 niniejszej strony. Faktycznie
też niemal wszyscy moi koledzy szkolni, których
charaktery miałem okazję dokładnie poznać, zaś
o których potem się dowiedziałem iż poumierali
w młodym wieku, byli właśnie dziećmi bogatych
rodziców. NIE można więc się dziwić, że słowa
Jezusa zacytowane w wersecie 10:24-25 z biblijnej
"Ew. św. Marka" podkreślają - cytuję:
"Łatwiej jest wielbłądowi
przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść
do królestwa Bożego".
Rodzaj wrodzonego sympatyzowania się z losami
znajomych których spotkało coś bardzo przykrego,
typowo NIE pozwala nam przyznać, lub chociaż
jedynie dopuścić do siebie myśli, że owych
znajomych spotkało to na co sobie faktycznie
zasłużyli. Tymczasem jeśli zacznie naukowo
się analizować zgodność cech osób których
dokładnie poznaliśmy, z wymaganiami Boga
opisywanymi m.in. w punkcie #I1 strony
quake_pl.htm,
wówczas się okazuje, że prawdą jest owo
stare polskie przysłowie, stwierdzające iż
każdego spotyka
dokładnie to na co faktycznie sobie zasłużył.
W tej sytuacji, kiedy natykamy się na jakąś
starszą osobę, wówczas zamiast pokpiwać
sobie z jej nieporadności, nieznajomości
dzisiejszych czasów, słabego ciała, lub
konfuzji pamięci, raczej powinniśmy okazać
jej głęboki szacunek. Wszakże dożyć
do starszego wieku jest wielkim honorem,
bowiem dożycie to oznacza, iż w oczach
Boga ów ktoś faktycznie na tak długie życie
sobie zasłużył. Natomiast widok, że u takiej
starszej osoby typowo NIE wszystko ciągle
działa równie doskonale jak u młodych ludzi,
wynika z faktu, iż wymagania Boga jakie osoba
owa spełniała swym życiem, są ogromnie trudne
do pełnego powypełniania w całych 100%, stąd
wrodzona niedoskonałość każdego z nas powoduje,
iż niektórych z tych boskich wymagań
po prostu dana osoba NIE była w stanie pospełniać.
Więcej informacji na niniejszy temat przedwczesnego
umierannia osób jakie np. unikają wysłuchiwania
podszeptów swego sumienia ujawniają opisy z
opracowań linkowanych hasłem zasada "przeżywania
najmoralniejszych" z mojej strony o nazwie
skorowidz.htm.
#C8.
Kiedy poznasz metody Boga, wówczas zamiast mieć
żal za przykrości, raczej będziesz wdzięczny iż Bóg
uznał cię za godnego lekcji jakie one ci wnoszą:
Jak każdy może sobie to sprawdzić na otaczającej
nas rzeczywistości, naszym życiem rządzi żelazna
reguła, że wszelkie negatywne
reakcje na przykrości jakie kogoś dotykają, faktycznie
są dowodem filozoficznej niedojrzałości tej
osoby i niedoborów w jej wiedzy.
Przykładowo, filozoficznie niedojrzałe osóbki
jakimi są dzieci, zawsze reagują krzykiem,
płaczem i fochami na każdą próbę ich rodziców aby
zaprowadzić je do dentysty w celu uzdrowienia im
chorego i bolącego zęba, albo aby zaprowadzić je
do lekarza w celu dania im uodparniajacego na chorobę
zastrzyku. Tymczasem filozoficznie już dojrzali dorośli
idą na ochotnika do dentysty, na zastrzyki, czy nawet
na operacje, chociaż z góry wiedzą, że będzie ich to
bolało. W podobny sposób filozoficzna niedojrzałość
despotycznych dyktatorów, którzy na wszelkie objawy
nieprzyjemnej dla nich krytyki reagują wsadzaniem
krytykujących do więzień lub nawet rzucaniem ich
lwom na pożarcie, NIE pozwala im zrozumieć, że niezależnie
od chwilowej przykrości, owa krytyka przynosi też wiedzę
co i jak należy naprawić, bowiem w przypadku zaniedbania
tej naprawy, z czasem społeczne niezadowolenie
urośnie do poziomu rewolucji i zakatrupienia owego
dyktatora - zwykle wraz z całą jego rodziną. Z drugiej
strony demokratycznie rządzący przywódcy krajów
wsłuchują się w adresowane do nich słowa krytyki,
poczym dokonują usprawnień jakie z krytyki tej wynikają.
W rezultacie, są oni wybierani ochotniczo przez
wiele kadencji, zaś po utracie władzy ciągle żyją
w znacznie przyjemniejszym społeczeństwie jakie
zostało przez nich udoskonalone właśnie dzięki
owemu wsłuchiwaniu się w niezbyt przyjemnie
brzmiące słowa krytyki.
Powyżej przytoczone przykłady, a także całe morze
innych faktów na których przytoczenie nie ma tu
miejsca (np. bóle porodowe), jednoznacznie dowodzą,
że wszelkie bóle i cierpienia jakie nas dotykają,
zawsze mają dla nas pozytywne następstwa.
Mądrość ludowa wie już o tym fakcie od bardzo
dawna - NIE na darmo utrwaliła ów fakt w przysłowiu
NIE ma takiego
złego, co by na dobre nie wyszło.
Na przekór tego, kiedy w życiu dotykają nas
jakieś bóle, cierpienia i przykrości, zwykle w
duchu sobie myślimy "Boże dlaczego
doświadczasz mnie tak boleśnie - czym
sobie na to zasłużyłem?" Tymczasem, szczerze
mówiąc, kiedy dotykają nas jakieś przykrości,
powinniśmy być Bogu wdzięczni - i to dla wielu
odmiennych powodów. Wszakże przykrości są
lekcjami które pozwalają nam zdobyć wymagane
doświadczenie i wyciągnąć właściwe wnioski
na przyszłość. W rezultacie, w miarę upływu
czasu, właśnie dzięki przykrościom stajemy
się coraz bardziej doświadczeni i coraz mądrzejsi.
Już przeżyte przykrości zwiększają też naszą
filozoficzną dojrzałość. Dzięki nim precyzyjniej
widzimy więc życie i świat, oraz bardziej rozumiemy
naszych współziomków. Serwowanie nam przykrości
jest też dowodem, iż Bóg uważa nas za godnych ich
przeżycia. To zaś znaczy, że Bóg NIE dał jeszcze
za wygraną ze swoimi próbami poprawy naszych
wrodzonych niedoskonałości, a więc że jest dla nas
nadzieja na przyszłość iż z czasem będziemy się
nadawali na "żołnierzy Boga". Potraktowanie nas
przykrościami jest też przejawem testowania poziomu
naszej moralności i filozofii przez Boga. Sam zaś
fakt, iż Bóg nas testuje, jest też dowodem, że Bóg
docenia nasz potencjał i rozważa czego jeszcze
warto nas nauczyć aby uczynić nas bardziej
przydatnych do przyszłego realizowania
nadrzędnych boskich celów. Kiedy więc
następnym razem coś nam NIE wyjdzie
i zaleje nas fala kolejnych przykrości,
NIE psioczmy z tego powodu, a raczej
bądźmy zadowoleni, że Bóg NIE dał jeszcze
za wygraną w probach właściwego ukształtowania
naszych nawyków, cech i charakteru,
dołóżmy też wszelkich starań, aby
obrócić doznania jakich doświadczamy
w pamięci i cechy naszego charakteru,
na jakich wykształtowanie u nas owymi
przykrościami Bóg najwyraźniej liczy.
#C9.
Poprzez poznanie faktów opisanych powyżej, zwiększasz swoją
szansę na osiągnięcie poziomu "sprawiedliwego" i włączenie
siebie do grupy owych 144 000 nieśmiertelnych "żołnierzy Boga":
Z politycznych powodów dzisiejsze religie
wmawiają swym wiernym, iż jeśli czynią oni
tylko to, co religie owe nakazują, wówczas
wierni owi mają gwarantowany dostęp do
nieba. A wymagania tych religii typowo są
raczej łatwe do spełnienia - np. uczestnicz
w nabożeństwach i wspieraj swą religię finansowo.
Wielu też przywódców religijnych uważa,
że bez wmawiania wiernym takiej nieprawdy,
ich świątynie i kasy szybko by opustoszały.
Jeśli jednak dokładnie poczyta się Biblię,
wówczas się okazuje, że Biblia prezentuje
sprawę wejścia do Królestwa Niebieskiego
zupełnie inaczej. Mianowicie, zgodnie z
Biblią, nieśmiertelność
i dostęp do Królestwa Niebieskiego dane
będą przez Boga tylko tym nielicznym
wybrańcom, którzy wypracowali w sobie
trwały nawyk aby systematycznie, bezdyskusyjnie,
zdyscyplinowanie i na codzień wypełniać wszystkie
wymagania i nakazy Boga podpowiadane każdej osobie
podszeptami jej sumienia oraz dane też
ludzkości w pisemnej formie świętych ksiąg -
np. Biblii. Wypracowanie zaś tego
trwałego nawyku jest ogromnie trudne. Stąd
Biblia daje nam do zrozumienia, że do wymaganego
przez Boga poziomu "sprawiedliwego" nabędzie
go jedynie niewielka liczba ludzi, bo tylko około
144 tysięcy. Zgodnie zaś z oszacowaniami jakie
opublikowalem w punkcie #I1 odrębnej strony o nazwie
quake_pl.htm,
to oznacza, że praktycznie do Królestwa Niebieskiego
wpuszczonych będzie co najwyżej około 4 osoby
z każdego miliona ludzi żyjących dotychczas na
Ziemi. Wyrażając to innymi słowami, zasłużenie
sobie na otrzymanie od Boga nieśmiertelnego ciała
i wiecznego życia okazuje się być ogromnie trudne.
Stąd jedynie bardzo nieliczna garstka ludzi
dostępi tego zaszczytu. Aby zaś go dostąpić,
koniecznym się staje przez spory okres życia
uczyć się nawyku bezwzględnego i systematycznego
wypełniania tego co Bóg od nas wymaga, a co
nieustannie podszeptuje nam sumienie i pisemnie
wyraża m.in. tzw. "10 przykazań" publikowanych w Biblii.
Aby czegokolwiek się wytrwale uczyć przez
znaczącą proporcję swego życia, koniecznym
jest posiadanie tego co w ludzkim języku nazywa
się motywacją.
Owa zaś motywacja sama do nas NIE przychodzi,
a musimy ją jakoś w sobie wygenerować. Z moich
doświadczeń wynika, że najlepszym generatorem
właściwej motywacji jest wiedza, szczególnie ta
którą staram się przekazać w niniejszej "części #C"
tej strony. Informacja więc jaką staram się tu ujawnić
czytelnikowi stwierdza, że poznanie wiedzy
którą wyjaśniam w niniejszej "części #C", umożliwia
łatwiejsze wygenerowanie w sobie motywacji aby
z sukcesem przejść przez trudne szkolenie i testy jakie
Bóg nakłada na nasze życie, a tym samym
poznanie tej wiedzy zwiększa naszą szansę, że
uzyska się sukces we włączeniu swojej osoby do
grupy owych nielicznych wybrańców, którzy będą
stanowili 144 tysięczną armię przyszłych nieśmiertelnych
"żołnierzy Boga".
Część #D:
Najmniej zrozumiałe przez ludzi zasady postępowania Boga wynikają z faktu że
"Bóg zna przyszłość" a stąd wie co każdy z nas uczyni zanim faktycznie to uczyni:
#D1.
W przeciwieństwie do ludzi, "Bóg zna przyszłość",
a stąd to co Bóg czyni dzisiaj zawsze m.in. wynika
tez z tego co będzie miało miejsce w dalekiej przyszłości:
Chociaż poprzednie rozważania wyjaśniają dlaczego
dorosłych ludzi dotyka ból, cierpienia, choroby, śmierć,
itp., wcale NIE wyjaśniają one dlaczego to samo przytrafia
się czasami bardzo młodym dzieciom, które niekiedy
cierpią a nawet wręcz umierają ciągle w wieku niemowlęcym.
Takie bardzo młode osoby NIE wiedzą przecież jeszcze
o istnieniu Boga, nie umieją się modlić, nie uczyniły jeszcze
nic za co Bóg mógłby je ukarać ponieważ uniemożliwia to
realizcję boskich planów, ani NIE potrafią nawet odróżnić
niemoralnego od moralnego. Wyjaśnijmy więc sobie teraz
dlaczego nawet takie małe dzieci dotyka ból, cierpienie,
choroby, śmierć, itp.
W drodze ludzi przez życie wszystkie zdarzenia mają
wyłącznie chronologiczny przebieg. Ponadto ludzie nie
mają wglądu do przyszłości. Z tego powodu kiedy np.
ktoś się rodzi, lub kiedy ciągle jest dzieckiem, wówczas
ludziom wogóle NIE jest wiadomym czym ten ktoś się
stanie i co uczyni gdy zostanie już dorosłym człowiekiem.
Tymczasem
Bóg
jest w zupełnie innej sytuacji. Bóg stworzył
bowiem świat w taki sposób że czas ma softwarowy
charakter - co najlepiej wyjaśnia cała strona o nazwie
immortality_pl.htm
(szczegółnie zaś jej punkty #C3 i #C4), zaś skrótowo
podsumowuje punkt #C3 na stronie o nazwie
przepowiednie.htm.
Mianowicie, czas jest faktycznie tzw. "kontrolą wykonawczą"
w ludzkich tzw. "programach życia i losu". Sami zaś ludzie,
podobnie jak programy komputerowe które właśnie się
realizują, nigdy NIE wiedzą co się zdarzy w czasie
przyszłym. Jednak Bóg jest w sytuacji "programisty"
mającego przed sobą cały taki program, a stąd dokładnie
widzącego co się zdarzy zarówno teraz jak i w dalekiej
przyszłości. Jeśli więc Bóg widzi, że któryś z ludzi uczyni
w przyszłości coś co drastycznie będzie przeszkadzało
Bogu w zrealizowaniu jego boskich planów, wówczas
Bóg zakańcza życie danej osoby na długo przed tym
zanim osoba ta zrealizuje swoją torpedującą boskie
plany przyszłość, albo też czyni tą osobę kaleką - tak
aby osoba ta NIE była w stanie zrealizować tego co miało
nastąpić w dalszej części jej życia. (Oczywiście, z powodu
konieczności przestrzegania tzw. "kanonu niejednoznaczności"
opisanego na stronie o nazwie
will_pl.htm,
Bóg zmuszony jest tak zakamuflować swoje wszelkie
działania aby wyglądały one na przypadek, wypadek,
działanie sił natury, itp.) To właśnie z tego
powodu niektórzy ludzie umierają młodo, lub
zostają kalekami jeszcze w młodym wieku.
Jak wiemy, na wszystko co jest faktem istnieje odpowiedni
materiał dowodowy jaki to potwierdza. Przykładowo, bardzo
proste doświadczenie opisane w punktach #D1 i #D2 oddzielnej
strony o nazwie
immortality_pl.htm
jest w stanie udowodnić każdemu o wystarczająco otwartym
umyśle, że czas faktycznie jest programem realizowanym
skokowo (tak jak dzisiejsze programy komputerowe) a nie
rodzajem ciągłej rzeki która przepływa wokół nas - za jaką to
rzekę uznają czas dzisiejsi płatni naukowcy. Na podobnej
zasadzie daje się również znaleźć najróżniejszy materiał
dowodowy który dokumentuje, że Bóg traktuje ludzi już w
młodości najróżniejszymi zdarzeniami które faktycznie
są wysoce sprawiedliwym odzwierciedleniem tego co owi
ludzie uczynią dopiero w dorosłym wieku. Jednym z
przykładów tego materiału dowodowego jest doświadczana
przez wielu reguła życiowa, że to co spotyka ludzi w młodości
jest faktycznie kształtowane tym co czynią oni dopiero w wieku
dorosłym. Oczywiście, nie każda osoba ma intelekt
zdolny do zrozumienia iż to co czynią już jako dorośli,
faktycznie zadecyduje o tym co spotkało ich jako dzieci
lub jako nastolatkowie. Wszakże ludzie myślą w kategoriach
chronologicznych. Wszystko więc co jest czasowo wcześniejsze
uważają oni za przyczynę, zaś wszystko co następuje
potem uważają oni za skutek. Tymczasem Bóg widzi
wszystkie czasy naraz, stąd wszystko co ludzie
czynią w dowolnym czasie i co wnosi istotne konsekwencje
dla innych ludzi, dla Boga staje się to przyczyną,
zaś skutek reprezentujący reakcję Boga na tą przyczynę
Bóg realizuje w momencie czasowym który z boskiej perspektywy
jest najodpowiedniejszym - często na długo wcześniej zanim
upływ ludzkiego czasu dotrze do przyczyny owej reakcji Boga.
#D2.
Wyjaśnienie "dlaczego Bóg toleruje śmierć i kalectwo młodzieży",
które wynika z ustalenia że "Bóg zna przyszłość" osiągniętego przez
teorię wszystkiego zwaną
Konceptem Dipolarnej Grawitacji:
Fakt iż "Bóg nie tylko zna przyszłość,
ale także iż w każdym działaniu jakie podejmuje
Bóg uwzględnia to co ma nastąpić dopiero
w dalekiej przyszłości" dla wielu osób
wcale NIE jest ani wiadomy, ani też oczywisty.
To z tego powodu owe osoby NIE są w stanie
zrozumieć owej możliwości Boga, że "skutki"
czyichś działań serwowane mogą być w czasie
wcześniejszym od "przyczyn" - np. choroba
czy kalectwo mogą być zaserwowane komuś
już w młodości, za to co ów ktoś popełni dopiero
w swoim wieku dorosłym. Niemniej, nawet
tacy ludzie NIE znający lub NIE akceptujący
znajomości przyszłości przez Boga, też odczuwają
w swoim życiu rodzaj jakby "nadzoru" czy czyjejś
"opieki". Znaczy, odnotowują oni, że np. ich życie
w młodym wieku było jakby tak celowo przez
kogoś sterowane, że w ich dorosłym wieku
mogło dla nich nastąpić to co nastąpiło.
Tymczasem w rzeczywistości sytuacja jest
zupełnie odwrotna. W rzeczywistości Bóg
najpierw sprawdza co dana osoba uczyni
w przeciągu całego swojego życia, a dopiero
potem tak kieruje jej życiem, aby owo czynienie
zgadzało się możliwie najlepiej z intencjami
i z planami Boga. To jest przyczyną dla której
my wszyscy powinniśmy bardzo zważać,
czy to co czynimy jako ludzie dorośli, jest
faktycznie zgodne z zaleceniami Boga, bowiem
to co czynimy w dorosłym wieku zadecyduje
o tym co nas spotkało w młodości. Innymi
słowy, jeśli już w młodym wieku spotyka kogoś
kalectwo, choroba, cierpienie, lub nawet śmierć,
faktycznie to oznacza, że w wieku dorosłym ów
ktoś zdecydował się uczynić coś co drastycznie
przeszkadzałoby w zrealizowaniu planów i intencji
Boga.
#D3.
Materiał dowodowy który potwierdza, że "Bóg toleruje śmierć i kalectwo
młodzieży" ponieważ "Bóg zna przyszłość" i w poprzednich przebiegach
czasu już się przekonał co dane osoby uczyniły po osiągnięciu wieku dorosłego:
Najbardziej jednoznacznym potwierdzeniem
szokującego faktu, że "czyjeś kalectwo
lub śmierć w młodym wieku z danego przebiegu
czasu, wynika z tego co w poprzednich przebiegach
czasu dana osoba uczyniła już po osiągnięciu
wieku dorosłego", jest informacja z
Biblii
dyskutowana w punkcie #B4.1 strony o nazwie
immortality_pl.htm.
Informacja ta potwierdza bowiem, że każdy
człowiek aż kilkakrotnie w okresie swego życia
jest cofany w czasie do tyłu przez Boga - tak
aby każdy następny przebieg jego życia mógł
być coraz lepiej dostosowywany do celów
które Bóg zamierza osiągnąć dzięki życiu
tegoż człowieka (po więcej szczegółów patrz
punkty #C3 i #H1.1 strony o nazwie
przepowiednie.htm).
Oczywistym więc wnioskiem
który wynika bezpośrednio z owej informacji,
jest że jeśli dana osoba w kolejnych cofnięciach
jej czasu uparcie działa przeciwko intencjom
Boga, wówczas Bóg w końcu zesyła na nią albo
kalectwo albo nawet śmierć - które uniemożliwiają
jej dalsze działanie przeciwko intencjom Boga.
Warto tutaj też dodać, że fakt iż każdy z nas
aż kilkakrotnie w okresie życia jest cofany do
tyłu w czasie przez Boga, jest potwierdzany
przez całą masę zjawisk jakie doświadczamy
(chociaż zwykle potem natychmiast je ignorujemy
i zapominamy), takich jak "deja vu", czy też jak
te opisywane w punktach #D1 i #D2 oraz w podpisach
pod "Fot. #D1" i "Fot. #D2" ze strony o nazwie
newzealand_pl.htm,
a także w punktach #D6 do #D6.1 ze strony o nazwie
timevehicle_pl.htm.
Jednym z dowodów na potwierdzenie uprzedniego
wyjaśnienia, że "Bóg sprowadza kalectwo lub
nawet śmierć na młodzież, ponieważ NIE jest w
stanie odwieść owych ludzi od sabotażowania
zamierzeń Boga po tym jak osiągną oni wiek
dorosły" są cechy osób które umierają
w młodym wieku. Ja osobiście znałem sporą
liczbę takich osób które umarły w relatywnie
młodym wieku. Wszakże w młodości miałem
wielu przyjaciół, dobrych znajomych, kolegów
ze szkół i uczelni, itp. Późniejsze losy i przedwczesna
śmierć niektórych z nich "obiły mi się potem
o uszy". Jak też się okazało, wszystkie te osoby
umierające w młodym wieku miały sporo cech
wspólnych. Przykładowo, (1) wszyscy
oni byli bardzo lubiani przez swoich rówieśników
i kolegów. Stanowili też doskonały materiał na
przywódców, zdolnych wpływać w wieku dorosłym
na losy wielu ludzi. Z kolei ich rodzice NIE mogli
się wprost nachwalić jak wspaniałymi dziećmi oni
byli. To ich bycie powszechnie lubianymi zapewne
wynikało z faktu, że (2) większość z
nich: pochodziła z domów w których typowo
matki były "głowami domu" (patrz następstwa tego
faktu wynikające z treści punktu #B2 strony o nazwie
antichrist_pl.htm),
miała relatywnie zamożnych rodziców, często była
"jedynakami", oraz wyrastała w atmosferze dobrobytu
i ekstremalnie wysokiej miłości rodziców (często będąc
wręcz "rozpieszczana" przez rodziców, szczególnie
przez swe matki) - co powodowało brak dla nich
obowiązków, brak struktury i konsystencji w ich
codziennym życiu, brak wymagań które by hartowały
ich charaktery, a także możność koncentrowania
całego swego wysiłku życiowego głównie na
"byciu lubianym". Takie zaś warunki ich wyrastania -
zgodnie z wyjaśnieniem z punktu #A3 strony o nazwie
god_proof_pl.htm,
powodowały że w wieku dorosłym mieli oni wysoką
szansę "zejścia na psy". Ponadto powodowały one
również, że wszyscy oni wyrabiali w sobie dosyć
brzemienną w konsekwencje cechę, jakiej istnienie
potwierdzało ich codzienne postępowanie, mianowicie
że (3) niemal we wszystkim co czynili postępowali
tak jakby nigdy NIE słuchali podszeptów swego
sumienia. Ta zaś ich "głuchota na podszepty sumienia"
i spowodowane nią niezwracanie uwagi na kierunek
w jakim za pośrednictwem tego sumienia Bóg nakazywał
im podążać w ich życiu, najprawdopodobniej były
potem bezpośrednim powodem dla którego Bóg
w końcu "dawał z nimi za wygraną" i albo pozwalał
aby ich życie się kończyło, albo też w jakiś inny
zdecydowany sposób powstrzymywał takich głuchych
na głos sumienia młodych ludzi przed wywieraniem
po dorośnięciu zbyt znaczącego wpływu na swoich
współziomków. (Odnotuj, że i dla omawianego tu tematu
przedwczesnego umierania niemal każdego intelektu
który stał się głuchy na głos swego sumienia, jak
zwykle "totaliztyczna nauka" też udziela odpowiedzi
na typowe pytania w rodzaju "dlaczego", "jak", "jaki
materiał to potwierdza", "jak należy się bronić przed
doświadczeniem takiego losu", itp. Odpowiedzi te zaprezentowane
zostały w punktach #G1 do #G3 odrębnej strony o nazwie
will_pl.htm.)
W tym miejscu warto też odnotować, że ta sama
zasada przedwczesnego umierania niemal
każdego intelektu który stał się głuchy na głos
swego sumienia, jest prawdopodobnie przyczyną
dla której np. w Nowej Zelandii przypadkowe
śmierci, samobójstwa i choroby umysłowe
młodzieży osiągnęły już wprost epidemiczne
proporcje. Nabywanie przez młodzież
zwyczaju zagłuszania swego sumienia jest
bowiem logiczną konsekwencją panujących tam
praw opisanych m.in. w punkcie #B5.1 strony
will_pl.htm -
które to prawa wtrącają rodziców do więzień jeśli
usiłują oni sprawiedliwie dyscyplinować swoje dzieci.
Co gorsze, zamiast problem samobójstw młodzieży
otwarcie tam dyskutować, oraz zamiast uświadamiać
społeczeństwu związek przyczynowo-skutkowy
jaki istnieje pomiędzy brakiem sprawiedliwego
dyscyplinowania dzieci i młodzieży rózgami, a ich
głuchotą na głos sumienia, problem ten otacza tam
się tajemnicą i oficjalną cenzurą. (Proszę odnotować,
że mechanizm związku przyczynowo-skutkowego
pomiędzy brakiem sprawiedliwego dyscyplinowania
dzieci i młodzieży rózgą, a późniejszą głuchotą
młodzieży na głos sumienia - jaka to głuchota z kolei
jest powodem przedwczesnego umierania młodzieży,
wyjaśniony został w punkcie #G1 strony o nazwie
will_pl.htm.)
Ciekawe, czy owa tajemnica i oficjalna cenzura
otaczająca epidemię samobójstw i śmierci młodzieży
została wprowadzona w Nowej Zelandii aby zatajać
przed społeczeństwem katastroficzne następstwa
owych anty-rodzicielskich praw, które surowo karzą
rodziców jacy usiłują sprawiedliwie dyscyplinować
swoje dzieci, a także aby zakamuflować niekompetencję
dzisiejszych "ateistycznych naukowców
ortodoksyjnych" którzy starają się korygować
Boga poprzez zakazywanie używania rózg w celu
sprawiedliwego dyscyplinowania dzieci i młodzieży?
Jednak nawet tajemnica i cenzura NIE jest w stanie
zatrzymać stopniowego ujawniania się prawdy -
która to prawda zwolna zaczyna się klarować jeśli
ktoś przeczyta NIE jeden, a cały szereg artykułów
na ten temat. Przykładowo, jeśli przeczyta sobie
następujące artykuły: [1#D3] "Female youth
suicides highest in decade" (tj. "samobójstwa młodych
dziewcząt najwyższe w tym dziesięcioleciu") ze strony A9 gazety
The New Zealand Herald,
wydanie z wtorku (Tuesday), December 21, 2010;
artykuł [2#D3] "String of suicides sparks
law plea" (tj. "nasilenie samobójstw indukuje wysiłki
zmiany prawa") ze strony A1 nowozelandzkiej gazety
Weekend Herald,
wydanie z soboty (Saturday), May 21, 2011;
artykuł [3#D3] "We can't bury our
heads in the sand" (tj. "nie możemy chować
naszych głów w piasku") ze strony A1 gazety
The Dominion Post,
wydanie ze środy (Wednesday), May 25, 2011;
artykuł [4#D3] "Suicide victims' families
want details made public" (tj. "rodziny ofiar samobójstw
chcą aby szczegóły zaczęto ujawniać społeczeństwu"),
ze strony A13, oraz artykuł [5#D3] "Its a
delusion to think that banning discusion saves lives"
(tj. "jest urojeniem myślenie że zakaz dyskutowania
samobójstw zmniejszy ich liczbę") ze strony A26 gazety
The Dominion Post,
wydanie z soboty (Saturday), May 28, 2011;
artykuł [6#D3] "Disadvantaged NZ youth bottom of
OECD league" (tj. "nieuprzywilejowana młodzież Nowej
Zelandii na dnie ligi OECD") ze strony A5 gazety o nazwie
The New Zealand Herald,
wydanie z wtorku (Tuesday), July 19, 2011;
artykuł [7#D3] "Teen suicide pact
fear" (tj. "obawy o pakcie samobójstwia nastolatków")
ze strony A1 nowozelandzkiej gazety o nazwie
The Dominion Post,
wydanie z poniedziałku (Monday), September 5,
2011; artykuł [8#D3] "Govt to spend
$62m on youth mental health" (tj. "rząd wyda 62
miliony dolarów na zdrowie psychiczne młodzieży")
ze strony A4 gazety
The New Zealand Herald,
wydanie z czwartku (Thursday), April 5, 2012;
czy artykuł [9#D3] "Mental illness
on rise in children" (tj. "zwiększenie chorób
umysłowych u dzieci"), ze strony A1 gazety
The Dominion Post,
wydanie z poniedziałku (Monday), March 26,
2012.
Wysoce wymownym materiałem dowodowym
który potwierdza wyjaśniane tutaj powody dla
jakich dzieci i młodzież też są dotykane bólem,
cierpieniami, chorobami, śmiercią, itp., są
środowiska i moralna atmosfera
w których owe nieszczęścia dzieci i młodzieży
się przydarzają. Jeśli bowiem przeanalizować
owe środowiska i atmosferę moralną, wówczas
się odkrywa, że najwięcej nieszczęść spotyka
młodzież która rodzi się w środowiku o jakim
doskonale jest już wiadomym, że generuje ono
wysoce niemoralnych ludzi prowadzących życie
zaprzeczające nakazom Boga. Przykładowo,
najwięcej cierpiących dzieci znajduje się w Afryce
oraz w krajach które są znane z praktykowania wysoce niemoralnej
filozofii pasożytnictwa
(np. w Pakistanie, Indonezji, Filipinach, Nowej Gwinei, Samoa, itp.).
Jednocześnie jest nam też wiadomym, że w tej samej Afryce
i krajach praktykujących ową niemoralną filozofię, najwięcej
dzieci wyrasta później na politycznych tyranów, terrorystów,
piratów, gwałcicieli, gnębicieli, itp. Podobnie sprawa ma się
z dziećmi rodzącymi się w rodzinach pijaków, nałogowców,
zboczeńców, itd., a także w rodzinach ludzi wysoce bogatych -
którzy NIE stosują w życiu zalecanej w Biblii zasady, że
"dzieci trzeba wychowywać tak jak hartuje się stal" - po więcej
szczegółów patrz wyjaśnienia z punktu #B5.1 strony o nazwie
will_pl.htm
oraz z punktu #A3 strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Istnieją też przykłady innego materiału dowodowego,
które zdają się potwierdzać tezę że to co spotyka
młodych ludzi faktycznie jest podyktowane tym co
ludzie ci uczynią (lub uczyniliby - gdyby dożyli) w
swoim wieku dorosłym. Losy niektórych znanych
mi ludzi kalekich zdają się implikować że są one
właśnie przykładami podpierającymi tą tezę.
Wszakże jeśli pozna się dokładnie całe losy
jakiejś osoby z kalectwem i przeanalizuje te losy
pod opisywanym tutaj kątem, wówczas zwykle
się okazuje że odkrywamy w tych losach coś, co
albo nieświadomie, albo też z pełną premedytacją,
popełnili oni w wieku dorosłym, a co drastycznie
wybiega przeciwko nakazom Boga
(tj. co wybiega przeciwko nakazom które dawnym
językiem opisywane były w
Biblii,
zaś w nowoczesny sposób opisuje
filozofia totalizmu).
Ponieważ jednak typowo NIE znamy całych losów wszystkich
ludzi kalekich, nie jesteśmy w stanie zadecydować czy losy
tych których znamy są wyjątkiem czy też powtarzalną regułą.
Ja przykładowo natknąłem się w życiu na kaleki które popełniły
samobójstwo, dawały jakiś wysoce niemoralny przykład innym
ludziom (np. zostały nałogowymi pijakami), publicznie bluźniły
przeciwko Bogu, itp. Oczywiście, jeśli chronologicznie
rozpatrywać losy takich ludzi, wówczas można twierdzić, że
to co oni popełnili wyniknęło z tego że są kalekami. Faktycznie
jednak jeśli spojrzy się na nich bezczasowo, tak jak na ludzi
patrzy Bóg, wówczas to że zostali kalekami w młodym wieku
może też być następstwem czy skutkiem tego co popełnili
w wieku dorosłym. Ciekawe, czy gdyby czytelnik rozważył np.
treść i wymowę książki opisywanej w artykule [10#D3]
"Hawking: discoveries leave no place for God" (tj. "Hawking:
odkrycia nie pozostawiają już miesca na Boga"),
ze strony B1 nowozelandzkiej gazety o nazwie
The Dominion Post,
wydanie z piątku (Friday), September 3, 2010, to czy uznałby treść
tej książki za przykład podpierający powyżej wyjaśnianą tezę?
Zupełnie innym rodzajem dowodu na fakt, że Bóg
widzi wszystkie czasy naraz, a stąd że moment
kiedy Bóg zaserwuje komuś skutek jest
czasowo niezależny od momentu kiedy pojawi
się przyczyna, jest boska zasada, że
tym którzy wierzą w
coś aż tak silnie, że są gotowi działać na tym
wierzeniu, Bóg zawsze dostarcza (np. symuluje)
materiał dowodowy na poparcie tegoż wierzenia.
(Zasada ta jest skrótowo wyjaśniona w punkcie
#E1 poniżej, zaś dokładniej została ona opisana
i wyjaśniona np. w punkcie #A2.2 strony
totalizm_pl.htm,
w całej "części #G" strony
healing_pl.htm,
w punkcie #F1 strony o nazwie
rok.htm,
w podrozdziale A16 z tomu 1 najnowszej
monografii [1/5],
a także w kilku jeszcze innych opracowanich totalizmu.)
Jak bowiem się okazuje, ów materiał dowodowy często
jest dostarczany tym wierzącym już po tym kiedy zaczęli
oni w coś silnie wierzyć i po tym kiedy aktywnie zadziałali
bazując na swoim wierzeniu.
(Np. wielu ludzi najpierw zaczyna silnie wierzyć w demony,
duchy, UFO, Yeti, potwory, itp., a dopiero potem Bóg czyni
że osoby te natykają się na to w co juz od dawna silnie wierzą.)
Tymczasem ludzka zasada przyczyny i skutku bazująca na
chronologii upływu czasu, musiałaby powodować, że najpierw
oni zobaczą dowody na coś, a dopiero potem zaczynają silnie
w to wierzyć.
Część #E:
Dalsze istotne metody postępowania Boga wobec ludzi:
#E1.
Zasada postępowania Boga stwierdzająca, że "bez względu jak dalekie od
prawdy by nie było to w co ktoś usilnie wierzy, Bóg ciągle dostarczy mu
materiału dowodowego jaki potwierdzi poprawność tych jego wierzeń":
Kolejną zasadą którą mądry Bóg się kieruje
w swoim postępowaniu z ludźmi, to że "jeśli
ktoś wierzy w coś na tyle silnie, że jest gotów
podejmować działania bazujące na owym
wierzeniu, wówczas należy mu dostarczyć
dowodów iż wierzenie to jest poprawne, nawet
jeśli faktycznie całkowicie mija się ono z
rzeczywistością". Zasada ta ma na celu
zainspirowanie ludzi do poszukiwań twórczych,
do wymiany i ścierania poglądów, do poszukiwania
prawdy, a w sumie do spełniania głównego celu
w jakim Bóg stworzył człowieka a jakim jest
"powiększanie wiedzy". To dzięki konsekwentnemu
wdrażaniu w życie owej zasady, osoby które np.
silnie wierzą w duchy, faktycznie widują duchy,
osoby które wierzą w UFO, demony, czy
potwory, faktycznie widzą UFO, demony
czy potwory, osoby które wierzą we wskazania
wahadełek lub róźdżek radiestezyjnych,
faktycznie otrzymują poprawną informację
z owych wskazań wahadełek lub róźdżek
radiestezyjnych, dla osób które silnie wierzą
w sny lub w jakieś przesądy, ich sny lub przesądy
faktycznie się sprawdzają, cała nauka ludzka
która silnie wierzy w byłe istnienie dinozaurów
na Ziemi, bez przerwy dokopuje się "kości takich
dinozaurów", itd., itp. Z powodu istnienia
i działania opisywanej tu zasady Boga,
można śmiało stwierdzić, że metody
postępowania Boga wobec ludzi są takie,
że to w co ludzie silnie wierzą ukształtowuje
rzeczywistość w której ludzie ci żyją.
Opisywana tu zasada postępowania Boga wobec
ludzi jest dyskutowana dosyć szeroko na szeregu
stron internetowych i publikacji autora. Dlatego
jeśli ktoś zechce ją przestudiować szerzej,
powinien także zaglądnąć i do punktu #A2.2 strony
totalizm_pl.htm,
do punktu #F1 strony o nazwie
rok.htm,
czy do podrozdziału A16 z tomu 1
monografii [1/5].
Z kolei owo wysoce błędne wierzenie
całej dzisiejszej "oficjalnej nauki ateistycznej",
że "istnienie kości dinozaurów jest dowodem iż
dinozaury faktycznie żyły kiedyś na Ziemi",
omawiane jest również w treści m.in. punktów
#F2 i #H2 poniżej na tej stronie, a także w
punkcie #D3 ze strony o nazwie
stawczyk.htm,
punktach #C1 do #C4 strony o nazwie
prawda.htm,
punkcie #A2.6 strony o nazwie
totalizm_pl.htm,
na niemal całej stronie
evolution_pl.htm,
oraz w kilku jeszcze innych publikacjach totalizmu.
Jest ono wszakże jednym z kluczowych przykładów
który ilustruje różnice pomiędzy ślepą "pewnością"
starej "oficjalnej nauki ateistycznej" oraz
analitycznym "dedukowaniem" nowej "nauki totaliztycznej".
#E2.
Skoro Bóg realizuję zasadę aby "bez względu jak dalekie od prawdy
by nie było to w co ktoś usilnie wierzy, Bóg ciągle dostarczy temu
komuś materiału dowodowego jaki potwierdzi poprawność owych wierzeń",
to jak możemy odróżnić faktyczne istnienia od inspirujących "fabrykacji Boga":
Opisywana powyżej zasada Boga, aby zawsze
"fabrykować" materiał dowodowy który potwierdza
silne wierzenia każdego człowieka, powoduje
że rzeczywistość jaka nas otacza jest zapełniona
sporą liczbą manifestacji, które wcale NIE istnieją
trwale i fizycznie - tak jak trwale i fyzycznie istniejemy
np. my ludzie. Problem więc naukowy i filozoficzny
jaki wyłania się z istnienia owych "fabrykacji Boga",
to "jak odróżnić czy coś istnieje trwale i fizycznie,
czy też jest to tylko jedną z owych tymczasowych
'fabrykacji Boga' ". Jak się okazuje,
filozofia totalizmu
wskazuje nam metodę takiego odróżniania. Metoda
ta stwierdza, że to co istnieje trwale i fizycznie
daje się wykryć i potwierdzić obiektywnie z każdego
możliwego podejścia do badań. Innymi słowy,
tak jak istnienie nas ludzi, a także istnienie planety
Ziemia, Słońca. Księżyca, pierwiastków chemicznych,
wody, drzew, zbóż, itp., daje się potwierdzić na wszelkie
możliwe sposoby, oraz przy każdym podejściu do badań
(szczególnie zaś przy podejściu "a priori" i równocześnie
przy podejściu "a posteriori"), wszystko co jest możliwe
do wykrycia i potwierdzenia wszelkimi takimi sposobami,
także "istnieje trwale i fizycznie". Natomiast to co daje
się wykryć i potwierdzić jedynie subiektywnie na jeden
z kilku możliwych sposobów, natomiast pozostaje
"niewykrywalne" przy innych podejściach do badań,
jest tylko "tymczasową fabrykacją (symulacją) Boga".
Zgodnie z powyższą definicją, fabrykacjami Boga
są np. wehikuly UFO i UFOnauci, a także Yeti,
Nessie, duchy, demony, fata morgana, oraz
cały szereg innych tymczasowych manifestacji.
Daje się je bowiem potwierdzić tylko przy "a priori"
podejściu do badań. Na podobnej zasadzie
"fabrykacjami Boga" okazują się też być przykładowo
"dinozaury", "wielki bang", "czarne dziury", oraz
cały szreg innych form i obiektów potwierdzalnych
jedynie subiektywnie przez dotychczasową
"ateistyczną naukę ziemską" i jedynie przy
"a posteriori" podejściu do badań.
#E3.
Zasada postępowania Boga stwierdzająca, że "wszystko co moralne
i korzystne dla ludzi musi być zapracowywane znaczącym wkładem
ludzkiego wysiłku i pracy, zaś wszystko co niemoralne i niekorzystne
dla ludzi może narzucać się samo i przychodzić bez żadnego wysiłku":
W świecie bez Boga, pracochłonność
"czynienia dobra" oraz "czynienia zła"
byłaby zależna tylko od przypadku i NIE
dałoby się w niej odnotować żadnej regularności.
Natomniast w świecie stworzonym i rządzonym
przez Boga "czynienie dobra" musi przychodzić
ludziom z dużym wysiłkiem i trudnością, zaś
"czynienie zła" może być łatwe i przyjemne.
Wszakże Bóg chce wychować sobie
dusze
na których może On polegać iż NIE zrażą się żadnymi
trudnościami i przeciwieństwami w swej woli
nieustannego czynienia dobra. Ponadto,
Bóg musiał też zadbać aby "NIE czynienie niczego
NIE okazało się przypadkiem 'najmoralniejszym
postępowaniem' ludzi" (wszakże sprawiedliwość
wymaga że w świecie rządzonym przez Boga
"leżenie do góry brzuchem" i "nieczynienie
niczego" musi być znacznie mniej moralne
niż trudzenie się pracą i wkładanie wysiłku
w osiąganie jakichś celów). Z tych powodów
Bóg ustanowił rodzaj niewidzialnego dla ludzkich
oczu tzw. "pola moralnego" którego działanie
jest podobne do działania pola grawitacyjnego.
Owo niewidzialne "pole moralne" powoduje,
że "czynienie wszystkiego co moralne jest pracochłonne
i trudne, bowiem wymaga to aby ludzie wspinali
się pod górę w tymże polu", zaś "czynienie
wszystkiego co niemoralne jest łatwe i przyjemne,
bowiem polega ono na ześlizgiwaniu się w dół
owego pola moralnego" - po więcej informacji
na ten temat patrz punkt #A2.1 na stronie o nazwie
totalizm_pl.htm.
Innymi słowy, zgodnie z omawianą tu zasadą,
"wszystko co moralne i dobre dla ludzi musi
być pracochłonne i trudne do osiągnięcia",
zaś "wszystko co niemoralne i niekorzystne
dla ludzi jest łatwe, przyjemne i narzuca się samo".
Poprzez takie właśnie działanie owego "pola
moralnego", tylko fakt że działanie to daje się
nam odnotować we wszystkim co tylko czynimy,
już sam w sobie jest też jednym z bardziej
przekonywujących
dowodów na istnienie Boga i na inteligentne zarządzanie światem przez Boga.
Omawiana tu zasada postępowania Boga
jest aż tak fundamentalna dla
filozofii totalizmu,
że z najróżniejszych punktów widzenia jest
ona też dyskutowana aż na całym szeregu
totaliztycznych stron internetowych - np.
patrz też punkt #H2 na stronie o nazwie
prawda.htm,
punkty #B1 i #C1 na stronie o nazwie
parasitism_pl.htm,
punkt #G3.3 na stronie o nazwie
morals_pl.htm,
punkt #D5 na stronie o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm,
czy punkt #A3 na stronie o nazwie
god_proof_pl.htm.
Warto też odnotować, że omawiana tu zasada
"aby utrudniać wszystko co moralne i co dobre
dla ludzi zaś ułatwiać wszystko co niemoralne i
szkodliwe", wywiera również odnotowalny wpływ
na niniejszą stronę (i na inne strony które
upowszechniają prawdę i moralność). Przykładowo,
zgodnie z tą zasadą, Bóg dopomaga i ułatwia działanie
każdemu indywiduowi i każdemu decydentowi czy krajowi,
który podejmie niemoralną decyzję aby zasabotażować
jakoś lub utrudnić znalezienie i przeczytanie niniejszej
strony (a także innych podobnych stron informujących
o moralności, prawdzie, Bogu, duszy, nowej "nauce
totaliztycznej", itp.). W rezultacie, już na wielu serwerach
na które załadowane zostały totaliztyczne strony autora,
blokowane jest wyświetlanie najważniejszych z nich -
np. sprawdź na różnych serwerach wyświetlanie stron o nazwach
god_proof_pl.htm,
god_proof.htm,
god_istnieje.htm,
god_exists.htm,
god_pl.htm,
god.htm, czy nawet
jan_pajak_pl.htm i
jan_pajak.htm.
Część #F:
W jaki sposób oficjalne powołanie "totaliztycznej nauki"
dostarczy ludzkości dalsze, podobne do powyższych,
odpowiedzi na dotychczas nieodpowiadalne pytania o Bogu:
#F1.
Dlaczego ludzkość będzie karana błędami i szkodliwością
dotychczasowej "oficjalnej nauki ateistycznej" aż do
czasu uznania, oficjalnego ustanowienia i publicznego
sfinansowania noworodzącej się "nauki totaliztycznej":
Motto:
"Zwyrodniałość owoców jest dowodem zwyrodniałości drzewa które je zrodziło,
zwyrodniałość ludzkości jest dowodem zwyrodniałości jej nauki i edukacji."
Począwszy od 1985 roku, czyli od daty opracowania
teorii wszystkiego zwanej
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
oraz
filozofii totalizmu,
na Ziemi istnieją praktycznie aż dwie zupełnie przeciwstawne
i konkurencyjne rodzaje nauki. Starsza z nich istnieje niemal od zarania
dziejów. Do dzisiejszych czasów stała się ona "oficjalną nauką
ludzkości" oraz dorobiła się już absolutnego "monopolu na
wiedzę i na edukację". Niektórzy nazywają ją "ateistyczną
nauką ortodoksyjną". W losach ludzkości spełnia ona
rolę "głowy węża". Wszakże podobnie jak w przypadku węża -
tam gdzie wejdzie jego głowa podąża także cała reszta ciała,
również i w przypadku ludzkości, tam gdzie owa oficjalna nauka
się skieruje, tam wkrótce znajduje siebie również i cała ludzkość.
Stąd owa "zwyrodniałość ludzkości" którą obecnie widzimy wokoło
siebie na każdym kroku, jest właśnie zasługą "zwyrodnień"
jakimi w międzyczasie obrosła owa pozbawiona "konkurencji"
oficjalna nauka ziemska.
Całkowicie odmienna nauka zrodziła się z owej opracowanej w
1985 roku teorii zwanej "Konceptem Dipolarnej Grawitacji", oraz
z "filozofii totalizmu". Ta jest nazywana "nauką totaliztyczną".
Powodem jednak dla którego mało kto o niej słyszał, jest że przez ostatnie ponad
ćwierć wieku, owa stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna" nieustannie
"zamyka usta" owej noworodzącej się "nauce totaliztycznej".
Zamykając zaś usta "totaliztycznej nauce", stara oficjalna nauka
zamyka też usta prawdzie, oraz pozbawia ludzkość dostępu
do drugiej połowy poprawnej wiedzy, jakiej z powodu zakazów,
ograniczeń, oraz narosłych wypaczeń, tamta stara nauka NIE jest w
stanie dostrzec. Dopiero w ostatnich czasach stworzenie internetu
pozwoliło tej nowej "nauce totalistycznej" zacząć omijać bariery
publikacyjne jakie stara nauka na nią nałożyła, a stąd zacząć
ujawniać niektóre ze swych "otwierających oczy" osiągnięć.
Czas więc najwyższy abyśmy je poznali.
#F1.1.
Dotychczasowa "ateistyczna nauka ortodoksyjna" jest
jak "zamczysko na lodzie" pozbawione fundamentów,
zamykające usta prawdzie, oraz czerpiące zyski ze swego
"monopolu na wiedzę" i kłamstw które upowszechnia:
Dotychczasowa oficjalna nauka ziemska dokonuje wszelkich
badań wychodząc z podejścia które w filozofii nazywane jest
"a posteriori", czyli "od skutku do przyczyny" -
co wyjaśnione jest dokładniej w punkcie #A2.6 strony o nazwie
totalizm_pl.htm,
w punkcie #C1 strony o nazwie
telekinetyka.htm
oraz w punkcie #B1 strony o nazwie
tornado_pl.htm.
Na dodatek, nauka ta dotychczas dzierżyła absolutny monopol
na wiedzę, jako że NIE miała żadnej oficjalnie uznawanej
"konkurencji" w formie odmiennej instytucji badawczej i edukacyjnej
która podobnie jak ona finansowana byłaby z podatków obywateli,
jednak badałaby rzeczywistość z odwrotnego filozoficznego podejścia
zwanego "a priori", czyli "od przyczyny do skutku" -
zaś wiadomo że tylko taka "konkurencja" by zmusiła oficjalną naukę
do "zarabiania na swe przeżycie poprzez generowanie faktycznych
wyników". Tak zaś się składa, że przy "a posteriori" podejściu
do badań bardzo trudno jest wykryć i udowodnić istnienie Boga.
Na dodatek, dzierżenie "absolutnego monopolu na wiedzę" razem
z osobistymi ambicjami i stanem psychologicznym niektórych co
bardziej wpływowych naukowców, uniemożliwiały nawet choćby
tylko rozważenie możliwości, iż we wszechświecie istnieje jednak
nadrzędna istota, taka jak Bóg, która "wie więcej na każdy
możliwy temat" niż wiedzą dzisiejsi naukowcy. W rezultacie,
owa dotychczasowa nauka ziemska z upływem czasu zupełnie
utraciła zainteresowanie w respektowaniu możliwości iż jednak
"Bóg istnieje".
Oficjalnie zaadoptowała ona też tzw. "brzytwę
Occam'a" (znaną również pod inną pisownią jako "brzytwa Ockham'a")
jako swoje najbardziej istotne "założenie fundujące". Brzytwa ta
wprowadzona została do oficjalnej filozofii ludzkiej nauki jeszcze
przez niejakiego Williama Occam'a (ur. w 1285 roku, zm. w
1349 roku) - czyli w czasach kiedy kościół katolicki "mnożył
diabły siedzące na główce szpilki", zaś aby utrzymać racjonalność,
nauka zmuszona była wprowadzić w użycie "test na absolutną
konieczność uwzględniania danego istnienia". To dlatego owa
"brzytwa Occam'a" nakazuje, że "bytów nie wolno mnożyć
ponad absolutną konieczność" (w oryginale angielskojęzycznym
"entities are not to be multiplied beyond necessity"). Niestety,
z upływem czasu owa "brzytwa Occama" spowodowała "wylanie
dziecka razem z kąpielą", bowiem razem z "diabłami", "aniołami",
"lichami", itp., "wycięła" ona również Boga z nauki. Stąd tamto
oficjalne oparcie dotychczasowej nauki ziemskiej na "brzytwie
Occam'a" przetransformowało naukę w wyłącznie "ateistyczną instytucję".
Wszakże z powodu dania ludziom tzw. "wolnej woli", z samej
definicji owej "wolnej woli", Boga tylko "można" uwzględniać w życiu
i w badaniach, jednak wcale NIE istnieje "absolutna konieczność"
Jego uwzględniania i brania pod uwagę. W rezultacie, owa "brzytwa Occam'a"
zmusza dotychczasową naukę do włączania do wszystkiego co
tylko naukowcy czynią niepisanego i sprzecznego z "wolna wolą"
oraz z dowodami twierdzenia, że "Boga wcale NIE ma". W ten sposób nauka ta w
pełni zasłużyła sobie na nazwę "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
jaką nadali jej niektórzy badacze spoza jej oficjalnego nurtu. Chociaż
więc z upływem czasu niektórzy naukowcy zaczęli się dosłownie
"potykać" o coraz liczniejszy materiał dowodowy potwierdzający
że na przekór zapewnień nauki "Bóg jednak istnieje" -
tj. taki materiał dowodowy jak ów opisywany na stronie o nazwie
god_proof_pl.htm,
oficjalna "ateistyczna nauka ortodoksyjna" zaczęła otwarcie materiał ten
albo ignorować, albo też ukrywać, oraz udawać że go wogóle NIE ma.
Niestety, życiem wszelkich tzw. "intelektów"
(czyli wszystkiego co prowadzi "rozumne życie",
a więc ludzi, rodzin, całej nauki, rządów, polityków,
całych państw, itp.) rządzi prawo, że
"intelekty jakie NIE mają opozycji
ani konkurencji która zmuszałaby je
do nieustannej walki o przetrwanie, z upływem
czasu obrastają wypaczeniami transformując
się w tzw.
pasożytnicze intelekty,
poczym zaczynają działalność dokładnie odwrotną
do tej dla realizacji której zostały one powołane".
(Owo prawo wyjaśnione jest także w punkcie #M1.3 strony
telekinetyka.htm
oraz w punkcie #A4 strony o nazwie
god_proof_pl.htm.)
To właśnie z powodu działania owego prawa,
przykładowo niezamężne kobiety z biegiem
czasu nabierają "staropanieńskich zagrań".
To też owo prawo czyni że niemal każdy rząd
i niemal każdy polityk pozbawiony "opozycji"
i "konkurencji", z upływem czasu przemienia
się w "skorumpowanego despotę i tyrana
własnego narodu". Działanie owego prawa
spowodowało, że do dzisiaj owa "dzierżąca
absolutny monopol na wiedzę"
i pozbawiona jakiejkolwiek konkurencji
"ateistyczna nauka ortodoksyjna" nabrała
coraz bardziej wypaczonych zachowań
"religii bez Boga". Stąd zamiast "wnosić
postęp", od jakiegoś już czasu nauka ta działa
wyłącznie jako "hamulec postępu". Do
chwili obecnej funkcja "oficjalnej nauki ateistycznej"
jako "hamulca postępu" tak
się zintensyfikowała, że nauka ta zaczęła już
wyraźnie działać na szkodę całej ludzkości -
czego najlepszym dowodem stały się wydarzenia
związane z eksplozją reaktorów atomowych
z Fukushima w Japonii, opisane dokładniej
w punktach #C7 i #I1 strony o nazwie
seismograph_pl.htm
oraz w punktach #M1 do #M1.3 strony o nazwie
telekinetyka.htm.
#F1.2.
Noworodząca się "nauka totaliztyczna" jest jak
"więzień polityczny" wyrosły z wiedzy i prawdy,
poświęcający życie dla postępu, jednak zakuty
w kajdany, pozbawiony głosu i zapomniany
przez społeczeństwo dla którego dobra się poświęcił:
Na szczęście dla ludzkości, niemal równocześnie
ze "zejściem na psy" owej starej "oficjalnej nauki
ateistycznej", Bóg pozwolił aby na Ziemi narodziła
się nowa "nauka totaliztyczna" która prowadzi
badania z owego dotychczas zaniedbywanego
podejścia "a posteriori", czyli "od przyczyny do skutku".
Szersze opisy owej noworodzącej się "nauki totaliztycznej"
zawarte zostały w punkcie #A2.6 strony o nazwie
totalizm_pl.htm
oraz w punkcie #C1 strony o nazwie
telekinetyka.htm.
Z kolei publikacją fundującą ową nową "naukę
totaliztyczną" jest najnowsza naukowa
monografia [1/5].
"Przyczyną" w badaniach owej nowo-rodzącej
się "nauki totaliztycznej" jest Bóg, zaś "skutkiem"
jest "rzeczywistość która nas otacza". Dlatego
owa nowa "nauka totaliztyczna" jest pierwszą
nauką na Ziemi, która używając nowoczesne
narzędzia i metody naukowe, bada Boga, oraz
bada rzeczywistość z punktu widzenia Boga.
Jako taka, jest ona też tak potrzebną "konkurencją"
dla "oficjalnej nauki ateistycznej" - stąd
począwszy od chwili kiedy się narodziła, zaczęła
ona "patrzeć oficjalnej nauce na ręce" i zmuszać
ją aby zaczęła ona walczyć o swoje przeżycie - podobnie
jak poprzednio to tamta "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
zmuszała do walki o przetrwanie zarówno ową noworodzącą
się "naukę totaliztyczną", jak i teorię naukową oraz filozofię
na której "nauka totaliztyczna" została oparta (czyli tzw.
Koncept Dipolarnej Grawitacji
oraz
filozofię totalizmu).
"Nauka totaliztyczna" już istnieje i już działa
praktycznie od 1985 roku. Przykładowo,
zarówno niniejsza strona internetowa, jak i
wszystkie strony i monografie wskazywane w
"skorowidzu"
z punktu #Z2 poniżej, są manifestacją jej oficjalnego
dorobku naukowego. Oczywiście, ponieważ narodziła
się ona relatywnie niedawno, ciągle musi wywalczyć
swoje miejsce w społeczeństwie, a także wywalczyć
otrzymanie oficjalnego dostępu do publicznego
finansowania i do publicznej edukacji - jakim dotychczas
cieszyła się jedynie monopolistyczna "nauka
ortodoksyjna". Wszakże aż do czasu kiedy
będzie otrzymywała swój udział publicznego
finansowania na badania i będzie mogła otwierać
własne szkoły i uczelnie wyższe, "nauka totaliztyczna"
będzie zmuszona nadal działać w "konspiracji"
oraz walczyć o przetrwanie z wyniszczającą ją
i niedopuszczającą do głosu "ateistyczną nauką
ortodoksyjną". Dlatego "totaliztyczna nauka" liczy
teraz, że i Ty czytelniku dołożysz swój własny wkład
i wysiłek w jej oficjalne ustanowienie i publiczne
sfinansowanie - jako nowej oficjalnej nauki i jako
tak potrzebnej ludzkości oficjalnej "konkurencji"
dla starej nauki ortodoksyjnej.
#F2.
Podczas gdy dotychczasowa "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
jest jak "zamczysko na lodzie" pozbawione fundamentów,
noworodząca się "totaliztyczna nauka" ma solidne, szerokie
i poprawnie fundamenty naukowe i filozoficzne:
Jeśli przeanalizować uważnie sprawę fundamentów
naukowych i filozoficznych nauki, wówczas się okazuje
że jedynym takim fundamentem na jakim opiera się całe
ogromne gmaszysko dotychczasowej "oficjalnej nauki
ateistycznej", jest owo "założenie fundujące" zwane "brzytwą
Occam'a" (tj. to które stwierdza, że "bytów nie wolno
mnożyć ponad absolutną konieczność"). Co jeszcze
ciekawsze, owa "brzytwa Occam'a" stoi w jawnej
sprzeczności z naszą "wolną wolą", czyli i w sprzeczności z
rzeczywistością. Wszakże zasada "wolnej woli" stwierdza,
że "we wszystkim co ludzie czynią, mają oni
prawo wyboru tej alternatywy, którą uważają za słuszną".
Tymczasem "brzytwa Occam'a" zabrania naukowcom prowadzić
badania przebiegające według jednego z dwóch istniejących
i doskonale poznanych przez ludzi podejść, tj. zabrania badać
rzeczywistość z podejścia "a priori" ("od Boga do otaczającej
nas rzeczywistości") - pozwalając badać rzeczywistość jedynie
z podejścia "a posteriori" (tj. "od skutku do przyczyny").
Wszystkie zaś pozostałe teorie i ustalenia dotychczasowej
"oficjalnej nauki ateistycznej" (poza ową "brzytwą
Occam'a") są "wynikami" działań zgodnych z owa "brzytwą" -
czyli NIE mogą być uważane za "fundamenty" tejże nauki.
I tak przykładowo, tzw. "naturalna ewolucja" jest
jedynie "wynikiem" zgodnego z tą "brzytwą" odrzucenia
przez naukę możliwości iż wszystko zostało stworzone
przez Boga. Z kolei tzw. "teoria wielkiego bangu"
jest też tylko wynikiem odrzucenia przez ową naukę "procesu
tworzenia świata fizycznego" przez Boga. Nic dziwnego,
że owe "wynikowe" teorie naukowe ciągle zawierają w
sobie aż tak dużo dziur i nieścisłości, takich jak przykładowo
twierdzenie owej "teorii wielkiego bangu" że "cała materia
powstała z niczego" (twierdzenie to wyjaśnione jest szerzej
w punkcie #C12 totaliztycznej strony o nazwie
biblia.htm
oraz w punkcie #E1 totaliztycznej strony o nazwie
will_pl.htm),
czy też omówione w punktach #E1 i #E2 powyżej
twierdzenie "naturalnej ewolucji" że istnienie skamieniałych
"kości dinozaurów" jest dowodem iż dinozaury
faktycznie żyły kiedyś na ziemi, a nie jedynie
omówionym w w/w punkcie #E1 świadectwem, że dla
zainspirowania ludzi do "poszukiwań wiedzy" Bóg
jedynie "sfabrykował kości dinozaurów" ponieważ
wielu ludzi silnie wierzy w ich istnienie. (Ciekawe
że wysuwając owe twierdzenia że "dinozaury istniały
obiektywnie ponieważ ludzie natykają się na skamieniałe
kości dinozaurów", jednocześnie ta sama dotychczasowa
oficjalna nauka "dwulicowo" odmawia uznania, że istnienie
"fotografii UFO", oraz "osób uprowadzanych do UFO"
dowodzi iż wehikuły UFO i UFOnauci też istnieją równie
obiektywnie jak podobno istniały owe dinozaury.)
Jeśli jednak przeanalizuje się fundamenty naukowe
i filozoficzne noworodzącej się "nauki totaliztycznej"
wówczas się okazuje że fundamenty te są nieporównanie
solidniejsze, szersze i poprawniejsze od fundamentów
naukowych i filozoficznych dotychczasowej "oficjalnej
nauki ateistycznej". Przykładowo, fundamentami
naukowymi nowej "nauki totaliztycznej" jest
Teoria Wszystkiego z 1985 roku zwana też
Konceptem Dipolarnej Grawitacji -
na której poprawność wskazuje aż cały ocean już zidentyfikowanego
i potwierdzionego materiału dowodowego. Z kolei fundamentami
filozoficznymi "nauki totaliztycznej" jest cała ogromna
filozofia totalizmu
która coraz większej liczbie ludzi udowadnia w praktyce
swoją absolutna poprawność.
W sumie więc porównanie
jakości i poprawności fundamentów obu tych nauk okazuje
się wysoce niekorzystne dla dotychczasowej "oficjalnej
nauki ateistycznej" - która okazuje się być "nauką bez
fundamentów" (tj. nauką "zawieszoną w powietrzu",
albo "zamczyskiem zbudowanym na lodzie"). Nic dziwnego
że nauka ta aż tak się boi "konkurencji" w formie noworodzącej
się "nauki totaliztycznej", że używa całej swej mocy i całego
swego autorytetu, aby "zamykać usta" i powstrzymać nadejście
"nauki totaliztycznej" bazującej na prawdzie i na faktycznie
solidnych fundamentach.
#F3.
Wypaczenia dotychczasowej "oficjalnej nauki ateistycznej", jakie
powyrastały z braku dla niej oficjalnej "konkurencji", a jakie powodują,
że zamiast "wprowadzać postęp", stała się ona już "hamulcem postępu":
W punkcie #F1.1 powyżej, opisane zostało
prawo odkryte dopiero przez
filozofię totalizmu,
którego działanie dotyka wszelke tzw. "intelekty"
jakie w swoim życiu i postępowaniu NIE muszą
zwalczać "konkurencji" ani "opozycji". Prawo to
można opisać słowami, że brak "konkurencji"
i napełnienie się "samozachwytem", rozwija w intelektach
"wypaczenia" które z upływem czasu zamieniają
działania tych intelektów w odwrotności funkcji
do których wypełniania intelekty te oryginalnie
zostały powołanie. Doskonałym potwierdzeniem
działania owego prawa są wyniki badań opisane w
artykule "Diaries suggest illness affected Stalin's
actions" (tj. "Pamiętniki sugerują że choroba
zmieniała działania Stalina") ze strony B9 nowozelandzkiej gazety
Weekend Herald,
wydanie datowane w sobotę (Saturday), April 23,
2011. Badania owe wykazały, że w miarę jak
wydłużał się czas dzierżenia absolutnej władzy
przez Stalina, ten tyran coraz bardziej tracił zdolność
do odróżniania dobra od zła, tego co dozwolone
a co zakazane, przyjaciół od wrogów, itp. Właśnie
też "wypaczenia" jakimi dzisiejsza "oficjalna nauka
ortodoksyjna" obrosła w wyniku działania owego prawa,
spowodowały że zamiast "wprowadzać postęp" nauka
ta już obecnie funkcjonuje jako zdecydowany "hamulec
postępu". Faktycznie to gdybyśmy poziom szkodliwości
owych wypaczeń dzisiejszej oficjalnej nauki ziemskiej
przyrównali do jakiegoś historycznego wzorca,
wówczas moglibyśmy stwierdzić, że w chwili
obecnej "oficjalna nauka ortodoksyjna" osiągnęła
już poziom zwyrodnienia, który historycznie
osiągnięty został przez religię katolicką w
czasach średniowiecznej inkwizycji - po szersze
wyjaśnienia patrz punkt #K7 na stronie o nazwie
tapanui_pl.htm.
Takie porównanie obecnej sytuacji oficjalnej nauki,
do sytuacji religii katolickiej w okresie średniowiecznej
inknowizycji, ma też tą zaletę, że wskazuje nam
historyczny przykład rozwiązania dla problemu
wypaczeń i zwyrodnienia tejże nauki. Rozwiązaniem
tym okazuje się "oficjalne stworzenie konkurencji"
dla owej nauki. Jak bowiem nauczają nas lekcje historii,
kiedy powstała "konkurencja" dla religii katolickiej
w formie najróżniejszych "kościołów reformacyjnych"
(np. "kościoła luterańskiego"),
wówczas wstecznicza rola religii katolickiej z jej
inkwizycją i paleniem na stosie wszystkich ludzi
postępu bardzo szybko została zakończona.
Konieczność bowiem "walki z konkurencją o
przeżycie" bardzo szybko "sprowadziła na
ziemię" i wyeliminowała uprzednio szalejące
zwyrodnienia owego kościoła. Tak samo więc
stanie się z obecnymi zwyrodnieniami oficjalnej
nauki ziemskiej, jeśli jej również stworzona
zostanie faktyczna "konkurencja" w formie
noworodzącej się "nauki totaliztycznej".
Omówmy więc teraz chociaż najważniejsze z
owych wypaczeń jakimi obrosła już dotychczasowa
oficjalna "ateistyczna nauka ortodoksyjna", a jakie
powodują, że nauka ta działa obecnie już tylko jako
ogromnie silny i wpływowy "hamulec postępu". Oto one:
1. Zarzucenie poszukiwań prawdy - czyli ściganie
tylko tego co dochodowe, popularne, modne, oraz
"bezpieczne" dla prezentującego i badającego, zaś
unikanie badania "prawd" uznanych przez naukę za
"tabu". Istnieją już niezliczone przykłady, że naukowcy
zaprzestali zważać na to co faktycznie jest prawdą,
a badają wyłącznie to co przynosi dochód, cieszy
się popularnością, czego badanie jest właśnie
"modne", oraz czego publiczne ujawnienie NIE
wnosi żadnego niebezpieczeństwa dla badającego
i dla publikującego. To dlatego np. oficjalna nauka
całkowicie unika już badania dowodów na
istnienie Boga,
istnienie duszy, czy
istnienie UFO -
na przekór że dowodów takich wyłania się z
życia całe zatrzęsienie. To dlatego też nauka
nawet NIE próbuje zbudować tzw. "Sejsmografu
Zhang Henga" opisywanego na stronie
seismograph_pl.htm.
Wszakże sejsmograf ten działa na zasadzie "telepatii"
i "chi energii" - które dla dzisiejszej oficjalnej nauki
są tematami "tabu". Naukowcy uciekają się więc
już nawet do "chowania po piwnicach" modelu tego
urządzenia - tak jak wyjaśnia to podpis pod "Fot. #D1"
na w/w stronie "seismograph_pl.htm", aby tylko
NIE musieć odpowiadać na pytania społeczności
"dlaczego model ten nadal NIE jest badany i budowany?"!
2. Procedury działania, w rodzaju "recenzji" ("peer
reviews"), które wyniszczają nowe idee. Nauka
wyrobija już sobie całą masę najróżniejszych procedur
postępowania, których efektem jest zgniatanie i niszczenie
każdej nowej idei. Przykładowo, taka procedura jak
wymóg aby każda naukowa publikacja mogła się ukazać
w druku tylko jeśli uprzednio uzyska przychylną tzw.
"recenzję" od kilku innych naukowców. Tymczasem owi
"recenzenci" typowo albo obawiają się, albo też nie chcą,
wydać przychylną recenzję zupełnie nowej idei - co
ja osobiście doświadczyłem niezliczoną liczbę razy
kiedy bezskutecznie powtarzałem niekończące się
próby opublikowania w najróżniejszych naukowych
wydawnictwach cały szereg moich nowych idei, w rodzaju
Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
Magnokraftu,
Komory Oscylacyjnej,
wehikułu czasu
i całego szeregu innych idei. Inną podobnie blokującą
postęp procedurą jest instytucja "promotorów" dla
doktoratów. Promotorzy ci są bowiem w stanie
nadzorować tylko te tematy na jakich się już znają.
Czyli z definicji NIE mogą nadzorować prac doktorskich
nad zupełnie nowymi ideami. Oczywiście, podobnych
procedur "blokujących postęp" nauka wygenerowała
już sobie ogromną liczbę. W rezultacie ich działania,
praktycznie żadna nowa idea NIE ma już szansy
aby przebić się na światło dzienne.
3. Manipulowanie wynikami aby najlepiej służyły
interesom tych co je finansują lub co są przy władzy
oraz wynikające z tego nieustanne zmienianie
oficjalnego stanowiska nauki w niemal każdej sprawie.
Niemal przedmiotem powszechnych żartów stały się
niezliczone zmiany wyników "naukowych badań"
dotyczących najróżniejszych produktów codziennego
użytku. Wyniki tych badań typowo są bowiem zależnie
od tego kto finansuje owe badania. I tak, przykładowo,
badania finansowane przez producentów masła będą
dowodziły że masło jest korzystniejsze dla zdrowia od
margaryny i od innych tłuszczy, a stąd że należy je
zjadać kiedy ma się ku temu okazję. Jednak badania
prowadzone przez np. producentów margaryny będą
dowodziły, że masło nalezy zastępować margaryną -
bo margaryna jest zdrowsza i korzystniejsza dla ludzi.
Podobnie sprzeczne ze sobą "wyniki badań" co jakiś
czas ukazują się na temat każdego produktu. Co jednak
najbardziej przerażające, jeśli leży to w interesie jakichś
wpływowych polityków, wówczas nawet to co najstraszniejsze,
owe "wyniki badań" ogłaszają za "nieszkodliwe". Przykładowo,
po katastrofie nuklearnej z Fukushima w Japonii której mordercze
następstwa opisywane są m.in. w punktach #M1 do #M1.3 strony
telekinetyka.htm,
nagle w prasie Nowej Zelandii ukazało się aż kilka
artykułów jakie popularyzowały "wyniki badań naukowych"
zgodnie z którymi wypadki w reaktorach jądrowych
okazują się "nieszkodliwe" dla życia i zdrowia. Przykład
jednego z tych artykułów to "Evacuation scare
worse than nuclear fallouts" (tj. "Strach ewakuacji
gorszy od następstw nuklearnego skażenia")
ze strony B5 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z poniedziałku (Monday), April 18, 2011.
Stara się on przekonać czytelników że katastrofy
nuklearne są już bezpieczne bowiem najnowsze
"badania naukowe" wykazały iż tylko 60
ludzi zmarło w wyniku nuklearnej katastrofy w
Czernobylu - jakoby też wszyscy oni pochodzili
z samego Czernobyla. Mnie osobiście najbardziej
szokuje, że ktoś wysoce nieodpowiedzialnie ogłasza
takie wyniki jakoby "badań naukowych", podczas
gdy inne artykuły alarmują np. o "Radioactivity
in breast milk" (tj. "Radioaktywności znalezionej
w mleku z piersi kobiecych") - patrz strona B9
nowozelandzkiej gazety
Weekend Herald,
wydanie datowane w sobotę (Saturday), April 23, 2011.
Jeśli więc w przyszłości ci sami naukowcy dokonają
badań eksplozji reaktorów z Fukushima, to czy mutacje,
zwyrodnienia genetyczne i choroby u dzieci ssących
takie "radioaktywne mleko" z piersi swoich matek
również naukowcy ci uznają za bezpieczne i niegroźne?
Ciekawe także jak owi naukowcy kwalifikują np. tych
licznych Polaków, którzy wyszli na ulicę w chwili kiedy
właśnie padał deszcz, o jakim ówczesne wladze "zapomniały
poinfortmować" ludność że jest on radioaktywny, w szereg
zaś lat później Polacy ci zmarli w wyniku chorób zaindukowanych
owymi radioaktywnymi opadami z Czernobyla - czyż naprawdę
NIE należy ich też zaliczać do ofiar tamtej eksplozji nuklearnej?
4. Odrzucanie wszystkiego co NIE wywodzi się z
własnego grona naukowców. Nauka odrzuca
obecnie niemal wszystko co NIE zostało wygenerowane
przez jakiegoś naukowca zatrudnionego w danej
dyscyplinie. Jeśli ktoś NIE wierzy w ten fakt,
wówczas powinien sprawdzić np. losy prób
opublikowania czegokolwiek w jakimś naukowym
czasopiśmie przez osobę spoza grona naukowców
(np. z przemysłu).
5. Wznoszenie międzydyscyplinarnych barier.
Faktyczny postęp wymaga użycia wiedzy z aż kilku
dyscyplin naraz. Tymczasem dzisiejsza nauka tak
działa, że każda dyscyplina jest hermetycznie zamknięta
dla osób jakie z niej się NIE wywodzą. Przykładowo,
w latach 2008 do 2011 pragnąłem udoskonalić wówczas
już szeroko znaną w świecie
filozofię totalizmu
mojego autorstwa,
poprzez uzyskanie jednego z owych niezliczonych
stypendiów na rozwój badań i publikacji filozoficznych.
Stypendia takie są nieustannie oferowane przez
najróżniejsze instytuty, wydziały i organizacje
filozoficzne. W owym czasie moja "filozofia totalizmu"
była już szeroko upowszechniona po świecie, zaś
np. kilkaset tysięcy jej referencji widniejących w
Google dokumentowało że jest ona już znana nowet
szerzej niż wiele tzw. "klasycznych" filozofii. Na przekór
jednak złożenia setek podań o takie stypendia
filozoficzne oferowane przez najróżniejsze instytucje
i organizacje, moja specjalizacja w "naukach komputerowych"
i w "inżynierii mechanicznej", powodowała że nigdy stypendium
takiego NIE zdołałem uzyskać - z oczywistą szkodą
dla całej dyscypliny filozofii. Podobnie też się dzieje
w praktycznie każdej innej dyscyplinie. Dla przykładu,
jedna z uczelni w Polsce zaoferowała mi zatrudnienie
na pozycji "profesora nadzwyczajnego w naukach
komputerowych" - wszakże ja wykładałem "nauki
komputerowe" już od wielu lat na szeregu uniwersytetów
świata, miałem znaczący dorobek publikacyjny z
obszaru informatyki, oraz poza granicami Polski
zajmowałem uniwersyteckie stanowiska "Associate
Professor" i "Full Professor" w naukach komputerowych.
Jednak tamto moje zatrudnienie na uczelni w Polsce
najpierw musiało być zatwierdzona przez ministerstwo.
Niestety, jakiś biurokrata w ministerstwie zakazał mojego
zatrudnienia na owym stanowisku, uzasadniając ten
zakaz, że ja NIE mam wykształcenia informatycznego.
Co najtragiczniejsze, takie uzasadnienie owego
ministerskiego zakazu mojego zatrudnienia na
stanowisku profesora informatyki, ujawniło że
podejmujący ową decyzję NIE miał wystarczającej
wiedzy aby być świadomym, że w czasach kiedy
ja studiowałem, na żadnej uczelni z całej Polski
NIE istniał wówczas
jeszcze nawet jeden Wydział Informatyki. Nawet
też słowo "informatyka" w czasach moich studiów
NIE było jeszcze w użyciu. Jakże więc oficjalna
nauka ma generować "postęp ludzkości", jeśli
losami dyscyplin na dzisiejszych uczelniach rządzą
gryzipiórki o aż tak ograniczonych umysłach i wiedzy.
6. Zanik krytycyzmu opartego na merycie. W
nauce upowszechniło się ostatnio stwierdzanie tylko
tego co inni chcą uslyszeć. Stąd od jakiegoś już czasu
z ust naukowców wydobywają się albo pochlebstwa,
albo też milczenie. Problemy bowiem których zło
jest aż tak oczywiste, że NIE daje się ich chwalić,
naukowcy zwyczajnie ignorują i NIE wypowiadają
się wogóle na ich temat. Od jakiegoś bowiem czasu
wypowiedziami naukowców rządzi zasada "dla
prawdy NIE warto się narażać". Najwyraźniej i
najlepiej owe "zmowy milczenia" widać w problemach
które obecnie wyniszczają ludzkość - np. tych omówionych
na stronach
seismograph_pl.htm,
day26_pl.htm, czy
telekinetyka.htm.
7. Zatrudnianie absolwentów po edukacji która
promuje bezmyślność a zabija twórczość.
Jeśli się zbada, kto w dzisiejszych czasach zostaje
naukowcem, wówczas się okazuje że są to studenci
którzy w czasach moich studiów nazywani byli "kujony" -
czyli osoby które "wkuwają" wiedzę niemal na pamięć,
jednak pozbawione są zdolności twórczych i
umiejętności logicznego myślenia.
Najlepszym moim zdaniem wskaźnikiem rodzaju
ludzi zostających naukowcami są obserwacje
studentów w "naukach komputerowych". Pomiędzy
bowiem umysłem twórczego studenta-programisty,
a umysłem przeciętnego "kujona", może pojawić się
różnica aż tak wielka jak 50:1 (różnice te są badane
ilościowo przez tzw. "inżynierię softwarową" - po
angielsku zwaną "Software Engineering"). Innymi
słowy, to co umysł twórczego studenta-programisty
potrafi zaprogramować w ciągu jednej godziny,
albo z pomocą programu zajmującego tylko jedną
stronę, przeciętnemu "kujonowi" potrafi zająć 50
godzin, lub wymagać programu długiego na 50
stron. Otóż ja wykładałem m.in. owo "Software
Engineering" i zawsze z ciekawością analizowałem
style i efekty programowania swoich studentów.
Odnotowałem również, że po skończeniu studiów,
na uczelni zatrudniali się NIE ci studenci o
twórczych umysłach, a właśnie ci studenci, których
styl i wyniki programowanie dawało się opisać przydomkiem
"przeciętne kujony". Podobny wniosek, że "dzisiejsza
edukacja nagradza bezmyślność a zabija twórczość",
potwierdzany jest zresztą również przez wskaźniki empiryczne.
Przykładowo, praktycznie niemal wszyscy najbogatsi
ludzie na Ziemi poodpadali z uczelni podczas studiów.
I tak przykładowo właściciel "Microsoft", Bill Gates,
odpadł ze studiów już po pierwszym semestrze.
Odpadli również Steve Jobs - dyrektor "Apple", oraz
Mark Zuckerberg - założyciel "Facebook". Efekty
studiowania są aż tak złe dla twórczego umysłu,
że niejaki Peter Thiel oferuje nagrody w wysokości
100000 $US dla tych odpadniętych ze studiów którzy
mają jakąś doskonałą ideę do zrealizowania. Artykuł
o pogłębiającej się dziś degeneracji edukacji uczelnianej,
o tytule "It can pay to be a university drop-out" (tj.
"Może się opłacać odpadnięcie z uczelni") opublikowany
został na stronie B3 gazety
The Dominion Post,
wydanie z poniedziałku (Monday), April 18, 2011.
Wszystkie te źródła starają się nam ujawnić, że
takie pozbawione zdolności twórczej "kujony" jakie
produkowane są przez dzisiejsze uczelnie, nigdy
NIE bedą w stanie "generować postępu" dla ludzkości.
8. Wyniszczanie konkurencji oraz brzydki zwyczaj
"atakowania osób" zamiast "krytykowania idei".
Wyniszczanie to najlepiej widać po losach moich
własnych teorii, odkryć i wynalazków. Przykładowo,
Koncept Dipolarnej Grawitacji czy
filozofię totalizmu
ja upowszechniam po świecie począwszy od 1985 roku.
Jednak do dzisiaj na ich temat NIE udało mi się opublikwać
nawet jednego artykułu w naukowych czasopisamch -
na przekór że kiedyś miałem cały gruby notatnik
zapisany danymi na temat moich niezliczonych
prób opublikowania czegoś na ich temat w jakimś
naukowym czasopiśmie. Przykłady losu jaki typowo
spotykał wszystkie te moje próby publikowania, opisany
jest w podrozdziałach LA4, LA2.4.3, i LA2.3.1 z tomu 10
monografii [1/5].
9. Pościg za funduszami i za zyskiem. W całym
szeregu dzisiejszych krajów (na szczęście z tego co
mi wiadomo, ani jednak NIE w Polsce, ani NIE
w Nowej Zelandii) pojawił się trend, że jeśli ktoś
szuka tam zatrudnienia na jakimś stanowisku
naukowym, wówczas jednym z najważniejszych stawianych
mu wymagań jest udokumentowanie zdolności do
uzyskiwania zewnętrznego "finansowania na badania".
Uczelniom i nauce z owych krajów NIE wystarcza już
bowiem iż są one obficie finansowane z podatków
obywateli, ani że niektóre instytucje naukowe owych
krajów dodatkowo pobierają słone opłaty od studentów,
a ich łakomstwo zmusza naukowców do dodatkowego
pozyskiwania dalszych "funduszy na badania".
Fundusze te w owych krajach podnoszą zawód
zwykłych naukowców do rangi jednego z najlepiej
płatnych i finansowo najmniej kontrolowanych
pozadyrektorskich zawodów dzisiejszego świata. Oczywiście,
typowo niemal nikt NIE sprawdza na co wydawane są owe
dodatkowe fundusze uzyskiwane jakoby "na badania".
Tymczasem, jeśli przyglądnąć się im "od wewnątrz", wówczas
się okazuje, że faktyczne "badania" są ostatnimi na liście
celów ich wydawania. Rzeczywiste użycie owych dodatkowych
"funduszy na badania" najlepiej zilustrował jeden z odcinków
doskonałej amerykańskiej komedii o tytule "The Big Bang Theory" -
w jakim któryś z naukowych decydentów obiecuje dobrze
zapowiadającemu się naukowcowi importowanemu z zagranicy:
"wygodnie przymkniemy też oczy kiedy fundusze na badania
wydasz na sprowadzenie tutaj swojej rodziny". (Ja osobiście
uważam ową komedię za najlepszą ze wszystkich komedii
dotychczas stworzonych w 21 wielu - gorąco rekomenduję
każdemu jej oglądanie.)
* * *
Oczywiście, powyżej wcale NIE ujawnione
zostały wszystkie wypaczenia dotychczasowej
oficjalnej nauki, a jedynie kilka przykładów
tych najbardziej oczywistych i najszerzej
znanych. Wszakże całkowita liczba zwyrodnień,
wypaczeń, oraz niedoskonałości "intelektu
grupowego" jakim jest "ateistyczna nauka
ortodoksyjna", jest już znacznie wyższa niż
całkowita liczba podobnych cech u indywidualnych
ludzi. A jak wiemy szkodliwe następstwa niezliczonych
zwyrodnień u indywidualnych ludzi wystarczają aby
niemal całkowicie zapełniać wszystkie dzisiejsze gazety
i wiadomości telewizyjne. Na dodatek bowiem, że
w "intelekcie grupowym" dzisiejszej nauki reprezentowane
już jest i wyraźnie widoczne każde zwyrodnienie,
wypaczenie i niedoskonałość formujących go
indywidualnych ludzi, najróżniesze kombinacje
tych cech formują dodatkowe, unikalne dla
oficjalnej nauki, rodzaje szkodliwych działań i zachowań.
Jednak nawet już tylko powyżej ujawnione wypaczenia
wystarczają, aby żadna nowa i postępowa idea
NIE zdołała się ostatnio przebić przez bariery jakie
na postęp nakłada obecna oficjalna nauka ziemska.
Z tego powodu, podobnie jak po średniowieczu
konieczne okazało się stworzenie "konkurencji"
dla zionącego wstecznictwem i zniszczeniem
kościoła katolickiego (tj. stworzenie "religijnej
reformacji" w formie np. kościoła luterańskiego)
aby "katolicyzm sprowadzić z powrotem na
ziemię", obecnie staje się absolutnie konieczne
oficjalne powołanie "nauki totaliztycznej" aby
odebrać "monopol na wiedzę i na edukację"
od dotychczasowej "oficjalnej nauki ateistycznej",
oraz aby ponownie otworzyć drzwi dla naukowego
postępu i wzrostu całej ludzkości - tak jak
to wyjaśnia punkt #C1 na stronie o nazwie
telekinetyka.htm,
oraz punkt #A2.6 na stronie o nazwie
totalizm_pl.htm.
W punkcie #F1 strony o nazwie
totalizm_pl.htm
ujawnione zostało ogromnie istotne ustalenie
filozofii totalizmu, które faktycznie reprezentuje
jedną z najważniejszych manifestacji tej filozofii.
Stwierdza ono że "bez
poznania prawdy NIE ma postępu".
Wszakże aby coś mogło zostać udoskonalone,
najpierw trzeba poznać całą prawdę na temat sytuacji
w jakiej to coś się właśnie znalazło. Prawdziwą więc
miłość i szacunek do kogoś lub czegoś, zgodnie
z totalizmem wykazujemy właśnie ujawniając
wyłącznie prawdę na tegoż temat. Tymczasem
na temat dwóch najistotniejszych filarów naszej
cywilizacji, tj. (1) wiedzy o Bogu, oraz (2) naszej
nauki i edukacji, ludzie ciągle krępują się wyjawiać
całą prawdę, błędnie wierząc że swój szacunek
i dobrą wolę najlepiej zamanifestują poprzez
ukrywanie prawdy zamiast jej ujawnianie (tj.
poprzez ciche promowanie kłamstwa). Nic więc
dziwnego że owe najważniejsze filary naszej
cywilizacji z upływem czasu zaczęły się kruszyć
i osiągnęły stany w jakich widzimy je obecnie.
Wszakże w świecie w którym każdy tylko schlebia
i wypowiada wyłącznie "słodkie kłamstwa", nie
ma jak poznać który kierunk jest właściwy i co
naprawdę powinno się czynić. Najwyższy więc
czas, abyśmy wszyscy zrozumieli, że jeśli
uważamy coś lub kogoś za ogromnie istotne
dla nas lub dla całej cywilizacji ludzkiej, jeśli
naprawdę mamy dobro tegoż na sercu, oraz
jeśli chcemy temu zademonstrować nasz
najwyższy szacunek i naszą troskę o jego
przyszłość, wówczas zgodnie z totalizmem mamy
bezwzględny obowiązek aby ujawniać całą
prawdę, nawet jeśli prawda ta wcale NIE jest
przyjemną - tak jak z najróżniejszych punktów
widzenia wyjaśniam sprawę schlebiania i
wychwalania i mówienia "słodkich kłamstw"
(zamiast gorzkiej prawdy) np. w punkcie #A5 strony
karma_pl.htm,
w punktach A2.9 i #F1 strony o nazwie
totalizm_pl.htm.
czy w punkcie #B2 strony o nazwie
quake_pl.htm.
Przykładowo, ja w swoich publikacjach
ujawniam to co uważam za całą prawdę na
temat ogromnie istotnego filara naszej cywilizacji
zwanego "nauka", oraz na temat innego równie
istotnego filara naszej cywilizacji zwanego "wiedza
o Bogu". Tylko bowiem poprzez otwarte wypowiadanie
prawdy, oraz poprzez podejmowanie działań
bazujących na prawdzie, nasza cywilizacja
będzie stawała się coraz doskonalszą i coraz
bardziej zaawansowaną.
Część #G:
Nowa "nauka totaliztyczna" dostarcza odpowiedzi na praktycznie wszystkie istotne pytania:
#G1.
Szukajmy odpowiedzi "nauki totaliztycznej" na podstawowe pytania:
Na przekór że nowa "nauka totaliztyczna"
ciągle NIE otrzymuje oficjalnego uznania,
że wszystkie swoje badania prowadzi ona
bez żadnego oficjalnego finansowania,
oraz że jest brutalnie prześladowana i
wyciszana przez starą monopolistyczną
"ateistyczną naukę ortodoksyjną", jej
dorobek naukowy jest już ogromny. Już
do dzisiaj udzieliła ona nam odpowiedzi
na tysiące ogromnie istotnych pytań. Jeśli
więc czytelnik życzy sobie poznać owe
odpowiedzi, wówczas wystarcza aby zaglądnął
do totaliztycznych stron o interesującej
go tematyce, wyszczególnionych w
Menu.
Szczególnie zaś warto poznać odpowiedzi tej
nauki zawarte na stronach o takich nazwach jak:
god_proof_pl.htm,
soul_proof_pl.htm,
ufo_proof_pl.htm,
seismograph_pl.htm, czy
immortality_pl.htm.
#G2.
Monografia [1/5]
jako naukowy raport z wynikami dotychczasowych
badań Boga przez noworodzącą się "naukę totaliztyczną":
Do czasu powstania "nauki totaliztycznej" NIE
istniały wyniki obiektywnych badań, w których
ktoś starałby się naprawdę poznać Boga naukowo.
Z drugiej strony, jeśli ktoś kocha swego Boga i
stwórcę, wówczas taki ktoś powinien pragnąć
poznać Go lepiej. Na szczęście, rozwój
teorii wszystkiego zwanej
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
oraz
filozofia totalizmu
pozwolił autorowi tej strony badać Boga z użyciem
nowoczesnych narzędzi dzisiejszej nauki oraz z
poprzednio zaniedbanego przez ową "ateistyczną
naukę ortodoksyjną" punktu widzenia "a priori"
akceptującego, że mimo wszystko "Bóg jednak
istnieje". Wyniki dotychczasowych "pro-boskich"
badań nad Bogiem, zostały zestawione w mojej
najnowszej
monografii [1/5] -
którą każdy może sobie załadować z internetu całkowicie za
darmo. Stąd jeśli czytelniku życzysz sobie poznać to co na
obecnym stadium badań zostało już naukowo ustalone na temat
twego Boga i stwórcy, wówczas zaglądnij do owej
monografii [1/5] -
zaczynając od jej tomu 1.
Część #H:
Przykłady materiału dowodowego obecnego na Ziemi,
którego istnienie jest przez nową "totaliztyczną naukę"
wskazywane jako dowody przeoczania przez starą
oficjalną naukę faktu iż żyjemy w świecie inteligentnie
i celowo zarządzanym przez wszechmogącego Boga:
#H1.
Istnienie na Ziemi budowli postwarzanych przez Boga,
których poziom doskonałości przekracza wiedzę i
możliwości dzisiejszej nauki i techniki (np. tzw. "inkaskie mury")
Motto:
"Dla wygody i użytku pierwszych ludzi Bóg stworzył mury,
miasta, budowle i sprzęty z kamienia - ogromu, mocy,
kunsztu i precyzji wykonania których dzisiejsza ludzka
technologia NIE jest w stanie powtórzyć, istnienia oficjalna
nauka ateistyczna NIE chce uznać, zaś prawdy o pochodzeniu
których dzisiejsi bezbożni ludzie NIE chcą akceptować."
(Myśl przewodnia mojej "playlist" muzyki inkaskiej ze strony o nazwie
p_12fi.htm -
zaprogramowanej do odgrywania pod Google Chrome m.in. na PCs)
Na Ziemi istnieją liczne tzw. "budowle megalityczne",
których poziom doskonałości znacząco przekracza
dzisiejszy poziom ludzkiej nauki i techniki. Innymi
słowy, owych budowli nawet dzisiejsi inżynierowie
używający dzisiejsze maszyny NIE byliby w stanie
zbudować w sposób w jaki zostały one zbudowane
i z materiałów jakie są do nich użyte - tj. zbudować
z najtwardszych kamieni i pomontować w mury ich
krzywymi wielo-segmentowymi powierzchniami aż
tak precyzyjnie, że w złącza ani NIE wnika woda,
ani NIE daje się tam wcisnąć nawet ostrza żyletki.
Najleprzym przykładem takich właśnie budowli, są
mury z Peru i Boliwii, przez oficjalną naukę ateistyczną
kłamliwie ogłaszane jako "inkaskie" - jeden z przykładów
których to murów pokazany jest poniżej na "Fot. #H1".
Cechą tych murów jest, że są one zbudowane z
ogromnych i twardych kamieni ciasno przylegających
do siebie wzdłuż nieregularnie pozałamywanych i
często krzywoliniowych powierzchni, których tolerancja
wzajemnego dopasowania przekracza 0.1 mm -
tj. pomiędzy które to kamienie NIE daje się ani
wcisnąć nawet najcieńszej żyletki, ani woda NIE
jest w stanie wniknąć. Chodzi bowiem o to, że
dzisiejsza inżynieria NIE jest w stanie tak dokładnie
obrobić i wzajemnie dopasować krzywizn takich
kamieni. (Jako były
profesor inżynierii mechanicznej
wiem doskonale, że dzisiejsza inżynieria, owszem,
byłaby w stanie utrzymać podobną dokładność
ich obrobienia, gdyby kamienie te przylegały
do siebie np. idealnie płaskimi powierzchniami -
tj. gdyby np. miały one kształty prostopadłościennych
"cegieł" o identycznych wymiarach. Jednak nasza
inżynieria NIE jest jeszcze w stanie dopasować tak
ciasno kamieni o nieregularnych kształtach jakie
przylegają do siebie powierzchniami innymi niż
płaszczyzna lub walec.) Tak dokładne obrobienie
i dopasowanie do siebie krzywizn najtwarszych kamieni
mogła więc uzyskać tylko albo (1) jakaś obca cywilizacja
znacznie bardziej zaawansowana od naszej dzisiejszej
ziemskiej i stąd już dysponująca urządzeniami do
programowania przeciw-materii - tj. maszynami piątej
i szóstej "ery technicznej" opisanej w punkcie #J4 z mojej strony
propulsion_pl.htm,
albo też (2) Bóg. Ponieważ zaś wiadomo już z
innych badań nowej "totaliztycznej nauki", np.
z tych zaprezentowanych na stronie o nazwie
day26_pl.htm,
że inne cywilizacje są jedynie "symulacjami" Boga -
zaś ludzkość jest pierwszą i nadal jedyną cywilizacją
naszego świata fizycznego jaką Bóg dotychczas
stworzył, wyklucza to możliwość zbudowania przez
jakąś odmienną cywilizację owych nieludzko precyzyjnie
powznoszonych murów, kłamliwie przez oficjalną
naukę ateistyczną okrzykiwanych jako "inkaskie".
Jedyne więc wyjaśnienie dla istnienia na Ziemi
tak precyzyjnie obrobionych i dopasowanych
krzywizn i załamań w kamieniach rzekomych
"inkaskich murów" oznacza, że mury te stworzył
Bóg już w momencie zasiedlania ludzkości na
Ziemi (jaka to prawda od samego początku jest
nam przekazywana przez lokalne mitologie).
Tych z czytelników, którzy będą oglądali w internecie
zdjęcia lub widea owych rzekomo "inkaskich" murów
(np. widea z w/w mojej "playlist" z muzyką inkaską o nazwie
p_12fi.htm -
uruchamianą pod wyszukiwarką "Google Chrome" np. z adresu
http://totalizm.com.pl/p_12fi.htm ), mam jednak obowiązek
poinformować, że NIE wszystkie stare mury istniejące
w Peru, Boliwii, czy w jakimkolwiek innym miejscu Ziemi,
są postwarzane przez Boga techniką opisywaną w punkcie
#J4 z z mojej strony
propulsion_pl.htm -
tj. techniką polegającą na takim zaprogramowaniu
"przeciw-materii", iż najpierw nadaje ona kamieniom
wymagane kształty, potem zaś nakazuje owym kamieniom
aby same przeleciały w powietrzu w przeznaczone im
położenia we właśnie budowanym murze. Wiele bowiem
starych murów było tam budowane już przez ludzi (np.
przez Inka) bardzo prymitywną techniką "łupania".
Mury te łatwo poznać bowiem ich kamienie mają
połupane powierzchnie i przylegają do siebie w raczej
przypadkowy sposób. Istnieją tam też mury, które
powstały poprzez rozebranie oryginalnie postwarzanych
przez Boga murów, poczym ich poskładanie już przez
ludzi w odmiennych miejscach. Te mury także NIE
wykazują się już posiadaniem nieludzkiej precyzji.
Wszakże przy ponownym ich składaniu ludzie popełniali
wiele pomyłek, zwracając do siebie nieregularne kamienie
niewłaściwymi powierzchniami, oraz ustawiając
w pionie (zamiast w poziomie) rowki ich tzw. "T-połączeń".
Tylko więc bardzo nieliczne mury, z reguły uformowane
z ogromnych kamieni jakich dawni ludzie NIE byli już
w stanie poruszyć, są tam nadal oryginalnymi murami
postwarzanymi przez Boga, a stąd cechującymi się do
dzisiaj niemożliwą do powtórzenia precyzją ich
wielo-segmentowych i pokrzywionych połączeń -
w jakie NIE daje się wcisnąć nawet ostrza żyletki.
Oczywiście, niezależnie od owych rzekomych
"inkaskich murów", na Ziemi istnieje sporo dalszych
budowli megalitycznych, których ogrom i poziom
doskonałości też przekracza dzisiejszy poziom
nauki i techniki na Ziemi. Ich następnymi przykładami
mogą być, m.in., Wielki Mur Chiński - który podobno
kiedyś rozciągał się aż do brzegów Morza Kaspijskiego
(np. patrz artykuł "Explorer using Google Earth
finds lost piece of Great Wall" (tj. "podróżnik
znalazł zaginiony fragment Wielkiego Muru
używając Googlowską Earth"), ze strony A15 gazety
The New Zealand Herald,
wydanie datowane we wtorek (Tuesday), February 28, 2012),
kamienna twierdza zwana "Sigiriya" z centralnego Matale District na wyspie Sri Lanka,
Mohenjo Daro, Petra, wielka piramida w Giza -
zwana też piramidą Cheopsa, Machu Picchu,
Moai, Yonaguni Jima, oraz kilka innych budowli
i miast. Aczkolwiek oficjalna nauka ateistyczna twierdzi,
że każda z owych budowli czy miast została wzniesiona
przez ludzi, na temat każdej z nich istnieją też
bardzo stare legendy wyjaśniające, że faktycznie
to były one zbudowane albo przez Boga, albo
też przez jakieś nadprzyrodzone istoty (które
mogły być tzw. "cielesnymi reprezentacjami
Boga" - opisywanymi m.in. w "Ad. (3)" z
punktu #D1 strony
newzealand_visit_pl.htm,
oraz na całej stronie o nazwie
changelings_pl.htm).
Niektóre rodzaje materiału dowodowego, np. omówione
powyżej nieosiągalne nawet dzisiaj dopasowanie
krzywizn kamieni w "inkaskich murach", czy fakt
że istnieją pozostałości jakie faktycznie sugerują
iż wielki mur chiński kiedyś rzeczywiście biegł aż
do Morza Kaspijskiego, podczas gdy Chiny i Chińczycy
nigdy NIE rozprzestrzeniali się na aż tak dużym
obszarze, potwierdzają nadprzyrodzone pochodzenie
tych budowli. Ponadto, faktyczny wiek niemal każdej
z owych budowli daje się też wyznaczyć na około
6000 "ludzkich lat", co odpowiada dacie stworzenia
Ziemi przez Boga wynikającej z danych zawartych w
Biblii -
po więcej szczegółów patrz podrozdział A10 w
monografii [1/5].
Tematyka celowego stworzenia przez Boga na
Ziemi niektórych kamiennych budowli megalitycznych,
omawiana jest także w punkcie #I4 strony o nazwie
god_proof_pl.htm,
w punktach #J4, a także #J4.5 i #J4.6 strony o nazwie
propulsion_pl.htm,
w (4) z punktu #B2 strony o nazwie
humanity_pl.htm,
a także w podrozdziale A10.1 z tomu 1
monografii [1/5].
Fot. #H1: Fotografia
fragmentu rzekomego "Muru Inkaskiego"
z Peru (faktycznie zbudowanego przez
wysłanników Boga). Dostarcza ona kolejnego
"inżynierskiego dowodu" na istnienie Boga,
oraz na fakt stworzenie przez Boga niektórych
"budowli megalitycznych" już w momencie
tworzenia Ziemi i ludzi. Dowodem tym jest
niedoścignienie dla ludzi wysoka dokładność
wzajemnego dopasowania nieregularnych
powierzchni złącz kamieni formujących powyższy
"Mur Inkaski" (a także formujących wiele innych
podobnych do niego starożytnych murów z Peru,
Boliwii i kilku innych krajów i miejsc świata).
Faktycznie też ludzka technologia nawet dzisiaj
NIE jest jeszcze w stanie zbudować muru z kamieni
tak dokładnie dopasowanych wzdłuż nieregularnych
krzywizn, iż pomiędzy poszczególne kamienie NIE
daje się wcisnąć nawet ostrza żyletki. Wierzę też,
że jeszcze długo w przyszłości ludzie NIE będą w
stanie budować murów takich jak ten ze zdjęcia.
Jak powyższy mur faktycznie został zesyntezowany
poprzez uruchamianie programów zawartych w
przeciw-materii ilustruje to i wyjaśnia "Film #K1d"
linkowany poniżej na niniejszej stronie. (Kliknij na
powyższe zdjęcie aby zobaczyć je w powiększeniu.)
Odnotuj że powyższe zdjęcie jest też pokazane
i omawiane na "Fot. #I1" ze strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Z kolei nasz półgodzinny film z YouTube o tytule
"Napędy Przyszłości",
ilustratywnie wyjaśniający jak takie właśnie mury
były syntezowane na Ziemi przez wysłanników
Boga z użyciem gotowego oprogramowania
przeciw-materii, linkuję i opisuję pod koniec
punktu #K1 niniejszej strony.
#H2, blog #204.
Dlaczego w świecie stworzonym i rządzonym przez
wszechmogącego Boga odkrycia "kości dinozaurów"
mogą m.in. być jednymi z dowodów, że żywe
dinozaury z tymi kośćmi nigdy NIE istniały:
Motto:
"Arogancja i podejście 'a posteriori' do badań NIE pozwala odnotować zawodowym
naukowcom ateistycznym, że świat bez Boga musi zasadniczo się różnić od świata
stworzonego i rządzonego przez wszechmocnego Boga, ani odnotować, że świat w
którym my żyjemy wykazuje właśnie wszelkie cechy świata stworzonego i inteligentnie
rządzonego przez wszechmogącego Boga. Przykładowo, w świecie bez Boga tylko
to byłoby możliwe czego fizykalne zaistnienie wynikło z czegoś fizykalnie zaistniałego
już wcześniej (tj. co byłoby następstwem fizykalnej 'przyczyny i skutku'). Dlatego
np. wszystko co w nim by się widziało, fotografowało, lub dotykało, musiałoby
zaistnieć fizykalnie i relatywnie trwale. Tymczasem w świecie z wszechmogącym
Bogiem 'wszystko co tylko jest możliwe do pomyślenia,
jest też możliwe do zaistnienia' - ponieważ to co w nim zaistnieje fizykalnie
może też mieć nadprzyrodzone pochodzenie (np. może zostać pozafizykalnie
i tymczasowo stworzone, zaś po skonfrontowaniu z wybranymi ludźmi usunięte,
albo przez Boga, albo też przez którąś z boskich 'symulacji') - dlatego np. odkrycie,
sfotografowanie, czy nawet dotknięcie w nim czegoś, może też oznaczać, że
faktycznie to coś nigdy NIE zaistniało w sensie trwałym i materialnym, z drugiej
zaś strony np. to czego istnieniu oficjalna nauka zaprzecza, jak "kości ludzkich
gigantów", albo jak "silniki perpetuum mobile", w świecie z Bogiem będą istniały
i działały poprawnie - po ich opisy i widea patrz np. punkty #D3 i #A0 ze strony
god_proof_pl.htm,
punkty #I2 i #D1 ze strony
newzealand_pl.htm,
oraz punkty #J1 i #J2 ze strony o nazwie
free_energy_pl.htm."
Jeśli ufa się prawdzie ostrzeżeń wielokrotnie
powtarzanych w Biblii, zaś usilnie przypominanych
czytelnikom aż na szeregu moich opracowań,
między innymi w punkcie #K5 niniejszej strony,
w punkcie #K1 strony
evil_pl.htm,
czy w punkcie #A3.4 oraz w (4) z punktu #A3.1 strony
partia_totalizmu.htm -
czyli ostrzeżeń potwierdzających, że
Ziemia i ludzkość
jest w "mocy" Lucyfera i hord jego "upadłych
aniołów" (tyle, że obecnie znanych
ludziom już pod innymi nazwami - np. "UFOnautów",
"Królestwa Agharti", "Nea", itp.), wówczas w swym
myśleniu i postępowaniu trzeba uwzględniać
fakt iż każde działanie i każda sprawa są w
naszej cywilizacji wypaczane i nastawiane na
agresywne okłamywanie, spychanie w dół,
eksploatowanie, oraz wyniszczanie ludzi. Nasze
uwzględnianie tego faktu powinno także
obejmować obronę przed owymi agresywnymi
zapędami (najważniejsze metody owej
obrony opisałem w powyższych punktach
i stronach niniejszego paragrafu z #H2).
Niestety, strategia tego okłamywania,
wyniszczania i eksploatowania ludzkości, bazuje
na wyższej niż ludzka inteligencji, tysiącach
lat doświadczeń, oraz na ustroju politycznym
NIE używajacym już "pieniędzy". Przykładowo,
jeden z bardziej wyrafinowanych elementów
owej strategii (jaki dla ludzi nadal używających
"pieniędzy" wygląda na zbyt "kosztowny", a stąd
mało prawdopodobny) jest opisywany powiedzeniem
"jeśli chcesz ukryć
drzewo, posadź wokół niego cały las" -
wszakże typowy człowiek NIE wpadłby na
pomysł aż tak doskonale zakamuflowanego
(i kosztownego) szkodzenia swym "niewolnikom".
Dlatego zwykłym ludziom ogromnie trudno
przychodzi dziś zorientować się co się dzieje
i rozszyfrować "jak", "w czym", "dlaczego"
i "przez kogo" są okłamywani, eksploatowani
i wyniszczani. Czasami owo zmyślne i trudne
do przejrzenia zwodzenie znacznie łatwiej nam
poznać "po jego owocach", zamiast dochodzić go
poprzez próbę analizy jego treści. Patrząc zaś na owe
"owoce", dość jednoznacznym się staje odnotowanie,
że przez stulecia już trwające fascynowanie się
"oficjalnej nauki ateistycznej" tzw. "kośćmi dinozaurów",
faktycznie jest podtrzymywane i eskalowane, w celu
odwiedzenia i zniechęcenia
"oficjalnej nauki ateistycznej" oraz jej mocodawców
od badania tematu wymarłych dopiero niedawno
ludzkich gigantów - jaki to temat jest
bezpośrednio pokrewny do owych "kości dinozaurów",
jednak dla ludzkości jest on nieporównanie bardziej
istotny. Jak bowiem wyjaśniam to np. w
punkcie #I2 (a częściowo i #D1) swej strony
newzealand_pl.htm,
badanie bardzo wrogo do ludzi nastawionych gigantów
(duża proporcja których traktowała ludzi jako swe "pożywienie")
byłoby w stanie ujawnić oraz dowodowo potwierdzić
aż cały szereg ogromnie obecnie dla ludzkości istotnych
prawd, przykładowo że: (1) Ziemia faktycznie nadal
znajduje się w "mocy" i pod agresywnymi rządami
Lucyfera i jego "upadłych aniołów" - tyle że obecnie
ukrywających się przed ludźmi pod innymi nazwami;
(2) niemal każdy z bogobojnych ludzi jest nieustająco
poszkodowany przez te istoty aż na wiele odmiennych
sposobów; (3) większość ludzi widziało albo doświadczyło
w działaniu (lub nawet osobiście zna) te istoty - tyle
iż zwykle NIE ma o tym pojęcia; (4) praktycznie już
wszystko co oficjalnie na Ziemi jest obecnie uchwalane
i czynione ma na celu wypaczanie ludzkich charakterów
i zachowań, zwiększanie korupcji, niemoralności i
wyniszczania natury, powodowanie upadku ludzkości,
itp.; (5) wszystko co obecnie oficjalnie jest podawane
do wiadomości ludzi zawiera w sobie jakieś istotne kłamstwo,
(6) wzrost ludzkiej wiedzy i techniki jest celowo i usilnie
blokowany; (7) od dawna była zaplanowana i jest już bliska realizacji
masowa zagłada
większości obecnie żyjących ludzi; itd., itp. - po
opisy dalszych z owych prawd patrz np. #K1 ze strony
evil_pl.htm.
W rezultacie, tak samo jak dzisiejsi naukowcy natrząsają
się ze swoich średniowiecznych kolegów w sprawach
"ilości diabłów siedzących na czubku szpilki",
naukowcy przyszłości będą zapewne natrząsali
się z bezmyślności i arogancji dzisiejszych
pracowników "oficjalnej nauki ateistycznej"
dyskutujących np. "tryby życia dinozaurów".
Powodem jest, że twierdzenie iż "znalezienie
jakichś kości dinozaurów oznacza że dinozaury
z tymi właśnie kośćmi faktycznie żyły kiedyś na
Ziemi" ukrywa w sobie kardynalny błąd logiczny w
postaci "niepisanego założenia" stwierdzającego
iż "Bóg i jego upadły oponent z całą pewnością
NIE istnieją" (czyli implikowania że np. kości
te z całą pewnością NIE mają prawa wywodzić się
np. z procesu ich jednorazowego stworzenia dla
osiągnięcia jakiegoś nadrzędnego celu, a muszą
być produktem tylko i wyłącznie długiego procesu
tzw. "naturalnej ewolucji", poczym życia, śmierci
i rozkładu ich nosiciela). Tymczasem ogromny
materiał dowodowy dokumentuje wręcz coś
odwrotnego, mianowicie że jednak
"Bóg istnieje" -
np. patrz naukowo niepodważalny dowód z punktu #G2 strony
god_proof_pl.htm,
oraz że istnieje i wysoce aktywnie (chociaż
skrycie) na Ziemi działa też upadły "oponent"
Boga - np. patrz punkt #K1 strony
evil_pl.htm.
To z kolei podaje w wątpliwość nie tylko kwestię
"czy dinozaury posiadające dane kości fizykalnie
zaistniały kiedykolwiek" (czy też dla nadrzędnych
powodów ich kości zostały jedynie np.
"sfabrykowane przez Boga" jako swoisty
rodzaj "edukujących pomocy") ale także
poddaje w sporą wątpliwość czy gro dzisiejszych
naukowców jest zdolne do logicznego rozumowania.
Wszakże logiczne rozumowanie ma to do siebie,
że powinno ono uwzględniać wszelkie możliwe
alternatywy. Dlatego z powodu nieistnienia absolutnie
pewnych naukowych dowodów iż "Bóg z całą
pewnością NIE istnieje", każde logicznie poprawne
rozumowanie musi też uwzględniać "możliwość"
iż jednak "Bóg istnieje". Jeśli zaś są podstawy
do wątpliwości, czy owe zasiedziałe na "wieżach
z kości słoniowej" masy dzisiejszych kosztownych
zawodowych naukowców są nadal zdolne do logicznego
rozumowania, istnieją też podstawy do przewidywania,
że ich inteligencja (lub jej brak), oraz wyniki ich
tzw. "badań", kiedyś staną się przedmiotem
powszechnych dowcipów i publicznego natrząsania
się. Stąd przykładowo hamerykańscy naukowcy
przyszłości, zamiast dzisiejszego dowcipkowania
"głupi jak Polak", mogą kiedyś zacząć dowcipkować
"głupi jak naukowiec z 21 wieku". (Oczywiście,
zgodnie z działaniem
totaliztycznej karmy,
po upływie tzw. "czasu zwrotu", ktoś jeszcze inny, np.
Koreańczycy,
zacznie wyśmiewać się też z Hamerykanów za to że
kiedyś wymyślali sobie takie "Polish jokes" na temat
naukowców, zamiast np. koncentrować uwagę na
swojej ekonomii, faktycznym postępie technicznym,
moralności i rzetelnej wiedzy o Bogu). Powyższe
nakłania więc aby przeanalizować tutaj ową sprawę
z sumiennością na jaką jej wysoka ranga zasługuje.
Zacznijmy od założenia czysto hipotetycznej sytuacji,
że obserwujemy zdarzenia kiedy ludzkości już
NIE będzie (bo została unicestwiona przez omawianą
tutaj "moc"), zaś jakaś ekspedycja kosmicznych
archeologów wylądowała na obszarze dzisiejszej
Nowej Zelandii aby naukowo zapoznać się z istotami
które kiedyś tam żyły. Ku ogromnemu szokowi
owych archeologów, odkryliby oni wówczas że
Nowa Zelandia zamieszkiwana była przez dwie
kategorie odmiennej wielkości istot ludzko-podobnych,
które żyły jedna obok drugiej, w dokładnie tych
samych czasach. Jedna z tych kategorii to "ludzie"
normalnego wzrostu, druga zaś to "krasnoludki"
o wzroście około pół metra. Całe osiedla zamieszkałe
przez te nowozelandzkie "krasnoludki" (które przez
"ludzi" normalnego wzrostu zwane są tam "gnomes",
"hobbits", albo "dwarfs") owi kosmiczni archeolodzy
odkryliby w aż kilku lokacjach Nowej Zelandii -
włączając w to obszar lokalnie tam znany jako
"Welliwood". Ponadto odkryliby, że normalnego
wzrostu "ludzie" wznosili w swoich ogrodach liczne
pomniki owym "gnomom" ("pomniki" te nazywane
są tam "garden gnomes" i ustawiane są one wśród
kwiatów w większości tamtejszych ogrodów), a nawet
znaleźliby w ludzkich archiwach wiele książek, np.
"O krasnoludkach i sierotce Marysi", oraz aż kilka
filmów, np. "Lord of the rings" (tj. "Lord pierścieni"),
które dokumentowały jak obie te kategorie istot ze
sobą współżyły. Niestety, owi kosmiczni archeolodzy -
którzy już wkrótce potem na swojej planecie zaczęliby
zapewne rozwijać całą nową gałąź nauki "palaegnomologii"
(poświęconą naukowym badaniom tych ziemskich
"gnomes"), przeoczyliby jeden mały szczegół.
Mianowicie, że na przekór owych licznych "dowodów
wykopaliskowych", te "hobbits" i "gnomes" fizykalnie
wcale NIE żyły wśród ludzi z Nowej Zelandii, a jedynie
zostały powymyślane i pofabrykowane przez pisarzy,
producentów filmowych, artystów, producentów pamiątek,
itp., dla uzyskania określonych efektów i celów. Z kolei
całe miasta zamieszkałe przez owe nowozelandzkie
"krasnoludki" zostały tam wybudowane w celu
nakręcenia przez lokalny "Welliwood" aż kilku
filmów fantastyczno-przygodowych na ich temat -
w rodzaju owego "Lord of the rings". Gdyby
więc dokonać jednozdaniowego podsumowania
generalnej regularności, którą ilustruje nam
opisywana tu hipotetyczna sytuacja znajdowania
dowodów zamieszkiwania półmetrowych "gnomów"
na terenie Nowej Zelandii, to regularność ta daje się
wyrazić np. następującą definicją: "materialne
pozostałości czegokolwiek odkryte przy "a posteriori"
podejściu do badań, faktycznie mogą też być dowodem,
że to co owe pozostałości definiują w rzeczywistości
nigdy NIE istniało". O prawdzie tej regularności
najboleśniej przekonują się dzisiejsze sądy, a także
np. ludzie oskarżani o popełnianie przestępstw tylko
ponieważ "o niewłaściwym czasie znaleźli się w
niewłaściwym miejscu". Jedyną zaś obroną ludzi
przed padaniem ofiarami owej regularności, jest
że niezależnie od "a posteriori" podejścia do badań
praktykowanego przez starą "oficjalną naukę ateistyczną",
wszystko powinno być też równolegle i niezależnie
badane przy konkurencyjnym podejściu "a priori"
praktykowanym właśnie przez zupełnie nową
"naukę totaliztyczną" - której oficjalne ustanowienie
jest sugerowane, między innymi, i na tej stronie.
Zgodnie z ustaleniami nowej "totaliztycznej nauki"
(opisywanej, m.in. w punktach #F1 do #F3 tej
strony), niemal dokładnie tak jak z powyższymi
"hobbits", "gnomes", czy "dwarfs", na Ziemi
dzieje się też obecnie z "kośćmi dinozaurów".
Mianowicie, podobnie jak tamci hipotetyczni
"kosmiczni archeolodzy" i "palaegnomolodzy"
często znajdowali w Nowej Zelandii ślady
zamieszkiwania owych "hobbits" i "gnomes",
również dzisiejsi "palaeontolodzy" często
natykają się na "kości dinozaurów".
Ponieważ jednak praktykują oni "a posteriori"
podejście do badań, a stąd NIE posiadają oni
praktycznie żadnej wiedzy o istnieniu Boga
ani o metodach, celach i powodach dla
których stwórca owych "kości dinozaurów"
powprowadzał je do określonych warstw
geologicznych Ziemi, ich wnioski końcowe
mogą być równie absurdalne jak wnioski
owych hipotetycznych "palaegnomologów".
Dlatego, aby móc faktycznie wypowiadać
się na temat "kości dinozaurów", najpierw
trzebaby poznać cele i metody działania ich stwórcy, czyli
Boga.
Tymczasem "palaeontolodzy" NIE mają najmniejszego
pojęcia o celach i metodach działania Boga - wszakże
reprezentują oni dotychczasową "oficjalną naukę
ateistyczną", która uparcie ignoruje badanie
dowodów na istnienie Boga i bezpodstawnie zakłada
że "Bóg wcale NIE istnieje". W rezultacie, na temat
"kości donozaurów" dzisiejsi "paleontolodzy" mogą
dochodzić do równie absurdanych, ignoranckich i
oderwanych od prawdy wniosków jak owi "kosmiczni"
(hipotetyczni) badacze nowozelandzkich "krasnoludków".
Cel i powody dla których Bóg stworzył i utrzymuje
człowieka (a także stworzył całą ludzkość, wszelkie żywe
stworzenia, oraz cały "świat fizyczny") stanowią jeden
z najważniejszych tematów badanych przez nową
"naukę totaliztyczną" - po więcej szczegółów o
owym celu patrz np. punkt #D2 na stronie o nazwie
morals_pl.htm,
czy punkt #B1 na stronie o nazwie
antichrist_pl.htm.
Badania tej nowej nauki wykazały, że najbardziej
podstawowym celem Boga było "przysparzanie
wiedzy". Aby jednak ludzie mogli nieustannie
"przysparzać wiedzę", konieczne jest m.in. poddawanie
ich najróżniejszym doświadczeniom inspirującym
u nich badania i poszukiwania prawdy. Jednym
zaś z takich właśnie doświadczeń inspirujących,
jest nieustanne "konfrontowanie ludzi z tym co
wzbudza u nich szczególnie silne uczucia, np.
wzbudza zachwyt, szok, strach, pożądanie, kontrowersję, itp."
Przykładowo, konfrontowanie ludzi z kośćmi gigantycznych
dinozaurów, lub konfrontowanie ich z odkryciami
astrofizyki jakie pozornie wyglądają jakby zaprzeczały
stwierdzeniom Biblii. (Innym doświadczeniem, też
inspirującym badania i poszukiwania prawdy, które
Bóg również związał z "kośćmi dinozaurów", jest takie
osadzanie tych kości w warstwach geologicznych Ziemi,
aby ich "konwencjonalne datowanie" wykraczało poza
moment stworzenia Ziemi wskazywany przez Boga
w świętych księgach - np. w
Biblii.
Takie bowiem konwencjonalne datowanie tych "kości
dinozaurów" wzbudza najróżniejsze kontrowersje pomiędzy
obu obozami zwolenników "kreacjonizmu" i "ewolucji".
W rezultacie, owe kontrowersje też indukują w obu
tych obozach silne motywacje do coraz intensywniejszych
badań i poszukiwań prawdy.)
Wyrażając powyższe innymi słowy, tylko w świecie
bez Boga istnienie "kości dinozaurów" faktycznie
by oznaczało, że posiadające te kości dinozaury
żyły kiedyś na Ziemi.
Natomiast jeśli ktoś weźmie na zdrowy-rozsądek
i logikę nawet choćby tylko "możliwość", że
wszechmogący Bóg jednak istnieje (tj. nawet jeśli
ten ktoś zignoruje ów ogromny ocean naukowych
"dowodów na pewność istnienia Boga",
a rozważy jedynie "możliwość" Jego istnienia -
co każda osoba o zdrowych zmysłach powinna
jednak czynić), wówczas musi także brać pod uwagę,
że w świecie stworzonym celowo, oraz zarządzanym
inteligentnie, przez wszechmocnego Boga znajdowanie
"kości dinozaurów" wcale NIE oznacza iż dinozaury
posiadające te kości faktycznie kiedykolwiek żyły na
Ziemi (podobnie jak istnienie UFO i UFOnautów też
wcale w nim NIE oznacza, że UFOnauci faktycznie
zamieszkują na stałe na jakiejś planecie wszechświata
w sposób fizycznie identyczny jak my zamieszkujemy
na Ziemi). Po prostu ów wszechmocny Bóg, który NIE
miał żadnych trudności ze stworzeniem całego świata
fizycznego, wszystkich stworzonek, oraz człowieka,
mógł dla najróżniejszych nadrzędnych powodów
postwarzać także i owe "kości dinozaurów" jako
unikalny dla Niego rodzaj "pomocy nauczających",
oraz powprowadzać potem te kości w odpowiednie
warstwy geologiczne Ziemi.
Do dzisiaj nowa "totaliztyczna nauka" zidentyfikowała
już dosyć liczne dowody na fakt, że "kości
dinozaurów" są jedynie rodzajami "pomocy
edukacyjnych" celowo fabrykowanych przez Boga
aby m.in. pobudzać ludzi do powiększania wiedzy,
do twórczych poszukiwań prawdy, oraz do zdawania
zaprojektowanych przez Boga najróżniejszych testów
i egzaminów jakie pozwalają Bogu ocenić przydatność
poszczególnych osób do realizowania długoterminowych
boskich celów i intencji (tak jak
to stwierdzają punkty #F2 i #E1 tej strony).
Do dowodów tych daje się zaliczyć m.in.:
(1)
Fakt, że ludzie (i wszelkie inne istoty żywe posiadające DNA)
starzeją się wielokrotnie wolniej w sztucznie stworzonym
przez Boga "nawracalnym czasie softwarowym", zaś
wszelkie atomy, skały i skamienieliny, w tym kości dinosaurów,
starzeją się w ponad 365 tysięcy razy szybciej upływającym
naturalnym "nienawracalnym czasie absolutnym wszechświata".
Z kolei rezultatem tych ogromnych różnic w szybkości
starzenia się, jest pewność, potwierdzona m.in. we
wstępie i w podpisie pod "Tabelą #A1" z mojej strony
humanity_pl.htm,
że zarówno ludzie, jak i ogromnie niebezpieczne dla ludzi
dinozaury, musiałyby żyć w dokładnie tym samych czasach -
co powinno być potwierdzane najróżniejszymi innymi dowodami,
o jakich jednak istnieniu oficjalna nauka nam NIE raportuje!
Owo moje rewolucyjne odkrycie, dokonane dzięki metodom
nowej "totaliztycznej nauki", że w naszym świecie fizycznym
panują równoczesnie aż dwa odmienne czasy, jest opisane
aż na całym szeregu totaliztycznych stron. Przykładowo, niezależnie
od wskazywanego powyżej podpisu pod "Tabelą #A1" z mojej strony
humanity_pl.htm,
jest ono też wyjaśniane we "wstępie" i w punkcue #G4 mojej strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
w punktach #C4.1, #C4, #C3 i #A1 strony o nazwie
immortality_pl.htm,
w punkcie #C9.1 strony o nazwie
ufo_proof_pl.htm,
oraz w punktach #C3 i #H1.1 strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Fakt, że nasz świat fizyczny jest rządzony przez owe dwa
odmienne rodzaje czasu, powoduje iż ludzie starzeją się
około 365 tysięcy razy wolniej niż np. skały czy skamienieliny.
Ponadto żyjąc w "nawracalnym czasie softwarowym",
ludzie aż wielokrotnie przeżywają to samo swoje życie.
Bóg poddaje ich bowiem dzialaniu metody zwanej
iteracja aby nieustannie udoskonalać ich cechy
charakteru i ich osiągnięcia życiowe - tak jak wyjaśnia
to punkt #C3 strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Na dodatek, ów "nawracalny czas softwarowy" postępuje
skokami (tak jak ilustruje to eksperyment opisany w punkcie
#D1 strony o nazwie
immortality_pl.htm).
Pomiędzy zaś każdymi dwoma jego skokami występuje
ogromna przerwa w upływie tego czasu, którą to przerwę
Bóg wykorzystuje do analizy sytuacji i do wypracowywania
co powinno stać się dalej. W rezultacie, Bóg był łaskaw ujawnić
to nam w Biblii (patrz "2 List św. Piotra Apostoła" werset 3:8)
"Niech zaś dla was, umiłowani,
nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest
jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień" -
co należy interpretować, m.in., że kiedy w naszym
sztucznym "nawracalnym czasie softwarowym"
upływa jeden dzień, w naturalnym "nienawracalnym
czasie absolutnym wszechświata", w którym żyje
nasz Bóg, upłynęło już ponad 1000 lat. (Odnotuj,
że liczba "tysiąc" była największa liczbą znaną w
czasach pisania Biblii - w praktyce więc upływa
nawet więcej niż owe 1000 lat.) Z drugiej strony,
jednocześnie skały i skamienieliny starzeją się szybko
i nieustannie. Wszakże ich życiem rządzi ów "nienawracalny
czas absolutny wszechświata". W końcowym efekcie obu
tych odmiennych szybkości starzenia się ludzi i skamienielin,
metody datowania używane przez dzisiejszą naukę mogą
wskazywać śmierć dinozaurów mającą miejsce jakoby miliony
lat temu, kiedy faktycznie Bóg mógł dokonywać np. kilku wtedy
ciągle jeszcze nieudanych eksperymentów ze stwarzaniem
niektórych dinozaurów w tym samym czasie jak stwarzał też
pierwszych ludzi i pierwsze zwierzęta. Na dodatek, sprawa
skamienielin dinozaurów jest też komplikowana przez fakt,
że ów "nawracalny czas softwarowy" był wprowadzony
przez Boga dopiero podczas biblijnego "Wielkiego Potopu" -
tak jak wyjaśnia to punkt #C4 strony o nazwie
immortality_pl.htm.
Stąd wszelkie orgamizmy które żyły przed Wielkim Potopem
poddane były następstwom działania "nienawracalnego
czasu absolutnego wszechświata" (tj. ich czas upływał w
"latach atomów i nieożywionej materii") - tworząc skamienieliny
których poziom zestarzenia dzisiaj oceniany jest na wiele
milionów lat. Natomiast wszystko co żyło już po biblijnym
Wielkim Potopie, w trakcie swego życia starzeje się według
owego sztucznego i wolno upływającego "nawracalnego
czasu softwarowego", w którym odstęp od chwili stworzenia
ludzkości wynosi dzisiaj zaledwie około 6000 "ludzkich lat".
(2)
Nieistotność dowodowa tych kości dla podejścia
"a priori" do badań, tj. fakt że "kości dinozaurów
mają wartość dowodową jedynie w przypadku kiedy
są one badane z filozoficznego podejścia 'a posteriori'
stosowanego przez starą 'ateistyczną naukę ortodoksyjną',
natomiast tracą one wartość dowodową kiedy bada
się je z filozoficznego podjeścia 'a priori' nowej nauki
totaliztycznej". Wszakże filozofia totalizmu nam ujawnia,
że tylko te twory Boga istnieją obiektywnie, faktycznie
i trwale, które dają się obiektywnie wykryć i udokumentować
zarówno przy filozoficznym podejściu do badań zwanym
"a priori" jak i przy podejściu zwanym "a posteriori".
Wszystko zaś co daje się wykryć i udokumentować
tylko subiektywnie i tylko z jednego podejścia, faktycznie
reprezentuje tylko "fabrykację Boga inspirującą
nasze poszukiwania twórcze a stworzoną jedynie
aby dostarczyć ludziom potwierdzeń dla ich głębokich
wierzeń" - co wyjaśnia nam dokładniej punkt #E2 tej strony.
(3)
Wiek "kości dinozaurów" jaki oficjalna nauka ocenia na
starszy niż data stworzenia świata fizycznego i ludzkości.
Dowodem więc na "celowe fabrykowanie kości dinozaurów
przez Boga w celu zainspirowania ludzi m.in. do twórczych
poszukiwań prawdy" jest też fakt, że "powstanie kości
dinozaurów nauka datuje wcześniej niż wynosi data
stworzenia świata fizycznego, ustalona przy filozoficznym
podejściu 'a priori' do ludzkich badań rzeczywistości"
(owa data stworzenia jest wskazywana w punkcie
#H1 powyżej). Innymi słowy, NIE jest możliwe aby
dinozaury żyły w czasach kiedy jeszcze NIE zaistniał
nasz "świat fizyczny" i Ziemia, ponieważ wówczas
Bóg jeszcze NIE mógł ich stworzyć.
(4)
Faktologiczna identyczność "kości dinozaurów" do "symulowanych"
przez Boga manifestacji UFO i UFOnautów. Dowodową
analogią dla fizykalnego niezaistnienia żywych dinozaurów,
kości których odkrywa dzisiejsza oficjalna nauka, jest fakt
fizykalnego niezaistnienia też UFO i UFOnautów, na przekór
iż "na Ziemi istnieją też np. obiektywne zdjęcia, raporty
świadków, oraz ślady materialne manifestacji wehikułów
UFO i UFOnautów - dla których jednak oficjalna nauka
ziemska NIE znalazła podstaw do uznania ich za faktyczny
dowód trawałego istnienia UFO i UFOnautów". Innymi
słowy, na jakiejże to "dwulicowej zasadzie" owa "ateistyczna
nauka ortodoksyjna" ma prawo uznawać istnienie dinozaurów
jedynie na bazie znajdowania ich kości, kiedy jednocześnie
twierdzi, że NIE istnieją powody aby uznawać istnienie UFO
i UFOnautów (a także istnienia wielu innych tajemniczych
obiektów i istot "fabrykowanych" przez Boga dla edukacyjnych
celów, w rodzaju "Yeti", "Nessie", duchów, "demonów",
"krasnoludków", "zmór", "miast-widm" okresowo ujawniających
się ludziom np. dzięki zjawisku "fata morgana" - tak jak dla
przypolskiego miasta "Wineta" opisuje to np. punkt #H2 na stronie
tapanui_pl.htm,
itp.), chociaż dowody na obie te kategorie istot i obiektów
mają podobny charakter i są podobnie podważalne.
(5)
Przekleństwo zwodniczo entuzjastycznych badaczy
dinozaurów. Wiele osób zainteresowanych w UFO
wie, że racjonalnych, poważnych i efektywnych badaczy
tajemnic UFO prześladuje rodzaj śmiercionośnego
"przekleństwa". Mianowicie,
"ktokolwiek zbyt usilnie
i zbyt odlegle od prawdy docieka tajemnic UFO lub
UFOnautów z użyciem zwodniczych wobec prawdy
metod 'oficjalnej nauki ateistycznej' i jej 'a posteori'
podejścia od badań, tego szybko dopada jakiś
gwałtowny rodzaj śmierci". (Więcej
informacji na temat owego śmiercionośnego
"przekleństwa badaczy UFO" zawarłem m.in. w
punkcie #J3 strony o nazwie
evidence_pl.htm,
a także w punktach #77 i #78 z rozdziału W4 w tomie 18
monografii [1/5].)
Jednak tylko niewiele osób wie, że w działaniu jest
też "przekleństwo badaczy dinozaurów", które uśmierca
podobnie zwodniczo entuzjastycznych badaczy "kości"
tych potworów. Doskonałym przykładem ofiary owego
"przekleństwa badaczy dinozaurów", dla którego los
dopełnił się w dniach kiedy właśnie pisałem niniejszy
punkt, jest 18-letnia Nowozelandka opisana w artykule
[1#H2] o tytule "Sad end to dream of walking
with dinosaurs" (tj. "żałosny koniec marzenia o spacerze
z dinozaurami") ze strony A4 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z wtorku (Tuesday), July 12, 2011. (Odnotuj
że inny artykuł [1b#H2] o śmierci tej samej
dziewczyny, ilustrowany jej kolorowym zdjęciem, był
też opublikowany pod tytułem "Tributes flow on internet
for 'increadible' girl" - tj. "Wyrazy żalu napływają w
internecie dla 'niezwykłej' dziewczyny" ze strony A3 gazety
The New Zealand Herald,
wydanie z wtorku (Tuesday), July 12, 2011 - tyle, że ten
inny artykuł nic NIE wspomina o jej fascynacji dinozaurami.)
Dziewczyna ta już od najwcześniejszego dzieciństwa była
zafascynowana dinozaurami (to jej zafascynowanie niektórzy
opisują jako "obsesję dinozaurami"). Zawsze marzyła też
o zostaniu "palaeontologiem" i poświęceniu swego życia
naukowym badamiom tych stworów. Tak się też "stało",
że wkrótce po rozpoczęciu studiów w kierunku który ją
pasjonował, do Nowej Zelandii przybyła australijska wystawa
o tytule "Walking With Dinozaurs" - której twórcy dorabiali
sobie na "kulcie tych stworzeń". Nieco informacji o owej
wystawie czytelnik może znaleźć w artykule [2#H2]
o tytule "Walk through dinosaurs' life and times" (tj. "spacer przez
życie i czasy dinozaurów"), ze strony A9 nwozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z czwartku (Thursday), June 30, 2011 -
który promował tą australijską wystawę pokazywaną
w Auckland. Wobec takiej sposobności, omawiana
tu fascynatka tych stworów wymusiła na swoim ojcu,
aby jako jej prezent na 18-te urodziny ojciec zabrał
ją na ową wystawę. Jej 18-te urodziny były w czwartek,
zaś na wystawę w odległym o około 650 kilometrów Auckland
pojechali samochodem w niedzielę. W drodze powrotnej
z wystawy, o godzinie 4:40 po południu, samochód w którym
jechali jakimś tajemniczym zrządzeniem losu zderzył się
z ambulansem, zaś owa 18-letnia fascynatka dinozaurów
zginęła w wyniku tego wypadku. Dowodowe znaczenie jej
śmierci, a także śmierci wielu innych zwodniczo entuzjastycznych
badaczy dinozurów (lub UFO) polega na tym, że potwierdza
ono istotną regułę, mianowicie iż
"wszechmocny Bóg NIE dopuszcza
aby jego plany wobec dociekania prawdy, gramadzenia wiedzy,
oraz postępu ludzkości były sabotażowane przez zwodniczo
entuzjastyczne stosowanie błędnego podejścia 'a posteriori'
do badania niepoznanych jeszcze przez ludzi istot i obiektów,
które Bóg celowo 'symuluje' m.in. właśnie aby ludzie byli w
stanie dociekać prawdy i wykuwać faktyczny postęp".
Badacze tacy mnożą bowiem rzekomą "wiedzę" jaka faktycznie
jest stekiem kłamstw, a stąd jaka oddala ludzkość od prawdy
ponieważ wygląda jak "poprawna" oraz cieszy się taranującym
prawdę poparciem oficjalnej nauki, jednak wiedza ta faktycznie
w dzisiejszych czasach ciągle "zwodzi ludzi", bowiem NIE uczy
jeszcze odróżniania krókotrwałych "symulacji" od trwałych prawd,
a stąd NIE pomaga dzisiejszym ludziom w intelektualnym dojrzeniu
do zrozumienia potrzeby, roli i idei takich boskich "symulacji".
(6)
Niewłaściwa wytrzymałość rzekomych "kości dinozaurów".
Jeśli "kości dinozaurów" miały tą samą wytrzymałość mechaniczną,
co kości dzisiejszych zwierząt, wówczas ich wytrzymałość
była zbyt mała aby zabezpieczyć dynamikę ruchów
największych rozmiarowo dinozaurów przypisywaną
tym potworom przez dzisiejszych naukowców ortodoksyjnych.
W rezultacie, największe dinozaury faktycznie byłyby
miażdżone pod własnym ciężarem - tak jak dzisiaj dzieje
się to z wielorybami wyrzucanymi na brzeg morza.
Aby więc największe dinozaury faktycznie mogły się
poruszać tak dynamicznie jak im się to dzisiaj przypisuje,
musiałyby one albo (1) mieć kości z materiałów o większej
wytrzymałości mechanicznej niż kości u dzisiejszych
zwierząt (np. mieć kości ze stali - co oczywiście
zaprzeczałoby zasadom "naturalnej ewolucji", a
stąd podważało twierdzenia ewolucjonistów), albo
(2) żyć na planecie o mniejszej grawitacji niż Ziemia
(co z kolei podważałoby całą dyscyplinę astrofizyki), albo
też (3) poruszać się wyłącznie w wodzie - tak aby wypór
wody pomniejszał wagę ich ciał (co z kolei zaprzeczałoby
ich anatomii, która dokumentuje iż dinozaury żyły na lądzie).
Oczywiście, dla krótkowzroczności dzisiejszych naukowców
np. empiryczny fakt że kości mniejszych niż dinozaury
dzisiejszych wielorybów wyrzucanych na plaże są miażdżone
pod ich własnym ciężarem zupełnie nic NIE mówi, podobnie
jak też nic ich NIE zastanawia np. równie tajemnicze
odkrycie, iż zgodnie z teoriami aerodynamiki trzmiel
NIE ma prawa latać.
(7)
Żarty, zabawa, sarkazm i poczucie humoru z jakimi Bóg
traktuje "ateistycznych naukowców ortodoksyjnych" badających
"kości dinozaurów". Jak przystało na "Boga młodzika",
nasz Bóg nieustannie wykazuje ogromne poczucie
humoru. Kiedykowlwiek więc "wprowadza kogoś w
maliny", zawsze daje mu dyskretnie znać, że "jest
to tylko żart". Jeden taki żart jaki Bóg "wystroił"
badaczom dinozaurów, zaś potem pozwolił im go
"odkryć" i ujawnić światu, opisany był w artykule
[3#H2] o tytule "Giant sea predator turned
victims into art", (tj. "gigantyczny drapieżnik morski
przemieniał ofiary w działa sztuki"), ze strony A24 gazety
The New Zealand Herald,
wydanie z czwartku (Thursday), October 13, 2011.
Artykuł ten opisuje "znalezisko palaeontologiczne"
znajdujące się w posiadaniu "Berlin Ichthyosaur
State Park in Nevada", USA. Znalezisko to ma
formę skamieniałego "dzieła sztuki", które jakoby
przetrwało do dzisiejszych czasów poukładane
właśnie z kości gigantycznych dinozaurów o
wielkości dzisiejszych wielorybów lub autobusów.
Zanim kości te skamieniały, ktoś poukładał je
artystycznie w regularny dwurzędowy wzór
geometryczny, posegregowane według swojej
wielkości, oraz porozstawianie tak precyzyjnie,
że naukowcy zmuszeni byli absolutnie wykluczyć
możliwość iż ich rozmieszczenie miało przypadkowy
i "naturalny" charakter. Jedyne więc wytłumaczenie
jakie naukowcy dotychczas potrafili wymyślić aby
uzasadnić takie "artystyczne" rozlokowanie owych
skamieniałych "kości dinozaurów" z Nevada, to że
razem z dinozaurami żył jakiś gigantyczny drapieżnik
jeszcze od nich większy (jakiego skamienieliny
nigdy jednak NIE odkryto), który miał podobne
do ludzkich "skłonności artystyczne" - zaś z
nudów zabawiał się układaniem kości swoich
ofiar w rodzaje "dzieł sztuki". Oczywiście, całej
tej "gimnastyce" i wymyślaniu nieprawdopodobnych
wytłumaczeń NIE bazujących na żadnym istniejącym
materiale dowodowym, "dzisiejsza nauka ortodoksyjna"
oddaje się tylko po to aby uniknąć przyznania że (1)
"Bóg istnieje", oraz że (2) "z pomocą 'kości dinozaurów'
ów Bóg 'stroi sobie żarty' z dzisiejszych naukowców".
(Inne przykłady podobnego "strojenia sobie żartów"
przez Boga z dzisiejszych naukowców opisałem na
stronie o nazwie
evolution_pl.htm.)
Powyższe znalezisko opisane w artykule [3#H2]
wcale NIE jest jedynym, które ujawnia że "Bóg
stroi sobie żarty z badaczami kości dinozaurów".
Kolejnym takim artykułem był [4#H2] o
tytule "Feathered T-rex find turns dinosaur world
on its head" (tj. "znalezisko opierzonego puchem
T-rex'a odwraca świat dinozaurów do góry nogami")
ze strony B5 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z poniedziałku (Monday), April 23, 2012.
Artykuł ten ujawnia, że w Chinach znaleziono ostatnio
skamienieliny i kości najbardziej drapieżnego dinozaura
zwanego "T-rex", który ważył około 1.4 tony. Ów
morderczy potwór był jednak pokryty piórami i
puchem - tak jak dzisiejsze pisklątka.
Oczywiście, mądry Bóg przywiązał do "kości
dinozaurów" znacznie więcej materiału dowodowego
podobnego do przytoczonego powyżej. Aby więc
dociec prawdy na ich temat, wystarczy teraz aby
poodkrywać, zinterpretować i ujawnić światu te
dowody. Niestety, jak zawsze ma to miejsce
z ustalaniem prawdy, będzie to wymagało aby
ktoś włożył w badania dozę wysiłku i pracy jaka
będzie odpowiadała randze tej sprawy (zgodnie
z działaniem "pola moralnego" wyrażonym też
np. przysłowiem "bez pracy nie ma kołaczy").
Jednak ustalenie prawdy na temat owych "kości
dinozaurów" byłoby warte zachodu. Wszakże
prawda ta wyniosłaby ludzkość na wyższy poziom
świadomości. Nie tylko bowiem ujawniłaby ona
ludziom, że dla inspirowania postępu wiedzy
Bóg "fabrykuje" wymagane "pomoce nauczające
i inspirujące", w rodzaju owych "kości dinozaurów",
ale także zrewolucjonizowałaby ludzkie poglądy
na praktycznie każdy temat. Przykładowo, potwierdziłaby
że w podobny sposób jak owe "kości dinozaurów",
Bóg "fabrykuje" także inne obiekty i zjawiska, w tej
liczbie "manifestacje UFO" (opisywane m.in. na stronie
ufo_proof_pl.htm),
manifestacje najróżniejszych "potworów" w rodzaju
"Nessie", "Mkole-Mbembe", itp., (opisywane m.in. w punkcie #E1 strony
stawczyk.htm),
manifestacje "humanoidów" w rodzaju "Yeti", "Sasquatch",
"Maeroero", itp., (opisywane m.in. w punkcie #E6 strony
newzealand_pl.htm),
a nawet że w początkowych czasach dla wygody
i użytku ludzi Bóg stworzył najróżniejsze miasta,
mieszkania, piramidę Cheopsa, budowle megalityczne,
a także sprzęty domowe i kuchenne, opisywane m.in.
w punkcie #H1 niniejszej strony, a także w punkcie
#B2 mojej innej strony o nazwie
humanity_pl.htm.
Potwierdza to też biblijne dane, że Bóg stworzył świat
fizyczny, Ziemię i człowieka tylko około 6000 "ludzkich lat"
temu. Zmienia to nasze nastawienie do całej otaczającej
nas rzeczywistości. Potwierdza że "moralność to
poziom zgodności ludzkiego postępowania z wymaganiami
nakładanymi na nas przez Boga" - tak jak opisuje to #B5 strony
morals_pl.htm,
a także ostrzega że każdy przejaw "niemoralności"
jest surowo karany. Uczy nas naukowych metod
dokładnego poznawania swego Boga. Itd., itp.
Wielka więc szkoda, że nadal jedynie bardzo niewielu
ludzi docenia potencjał jaki dla postępu ludzkości
wniesie upowszechnienie prawdy o kościach
dinozaurów. Wielka też szkoda, że narazie gro
ludzi nadal uprawia karalną przez Boga "pasywność"
(opisywaną m.in. w punkcie #N2 strony o nazwie
pajak_na_prezydenta_2020.htm,
w punkcie #B4 strony o nazwie
parasitism_pl.htm,
oraz w punktach #B7 i #C7 strony o nazwie
seismograph_pl.htm),
a stąd nadal niemal nikt NIE dodaje swego wkładu
np. do wydobycia tej istotnej prawdy na światło dzienne.
Czytelnik być może się zastanawia, jak to możliwe
że tylu wysoko-płatnych profesorów, którzy pokończyli
takie drogie studia na tak ekskluzywnych uniwersytetach,
dochodzi w sprawie "kości dinozaurów" do aż tak
błędnych wniosków. Tymczasem powód jest prosty -
ich błąd wywodzi się z użycia niewłaściwego podejścia
filozoficznego do badań (tj. podejścia zwanego
"a posteriori" praktykowanego przez dotychczasową
starą "ateistyczną naukę ortodoksyjną"). Chodzi bowiem
o to, że każdy obiekt, w tym "kości dinozaurów", składa
się nie tylko z "ciała", ale także i z "duszy" (albo, używając
terminologii komputerowej, nie tylko z "hardware" ale
również i z "software") - tak jak opisuje to strona o nazwie
soul_proof_pl.htm.
W przypadku "kości dinozaurów" owo "ciało" (lub "hardware")
to substancja z której kości owe są stworzone, zaś "dusza"
(lub "software") to cała wiedza na ich temat, a więc wiedza
"kto" i "dlaczego" je stworzył, jaka jest ich historia, itp. Tak
zaś się składa, że "ateistyczna nauka ortodoksyjna" z jej
"a posteriori" podejściem do badań ogranicza się tylko do
badania "ciała" (lub "hardware"), zaś ignoruje badanie
"duszy" (albo "software"). Zakłada bowiem że owa "dusza"
(albo "software") może być łatwo dopowiedziana poprzez
jej "ekstrapolację" z innych, typowych i już znanych nauce
przypadków. W tym założeniu popełnia jednak kardynalny
błąd, bowiem we wszechświecie istnieją też tzw. "wyjątki"
których "software" NIE daje się odtworzyć poprzez typową
"ekstrapolację". (Np. jeśli naukowcy ortodoksyjni za "typową"
ranę żołnierza uznają "ranę postrzałową", wówczas stają się
zupełnie bezradni kiedy napotkają przypadek niekooperującego
z nimi żołnierza, który usiadł na gwoździu.) Aby więc wykryć
i poprawnie opisać także owe "wyjątki", konieczne jest użycie
konkurencyjnego "a priori" podjeścia do badań praktykowanego
przez nową "naukę totaliztyczną". W tym podejściu "a priori",
badania zaczynają się od odtworzenia "duszy" (czyli od logicznego
odtworzenia "software" opisującego m.in. jak powstało "ciało"
jakie potem się bada), a dopiero potem przypisują ową "duszę"
("software") do przynależnych im "ciał" ("hardware"). W ten
sposób unika się błędów i pomyłek nawet w odniesieniu do
"wyjątków" wobec których stara nauka jest całkowicie bezradna.
Nasza cywilizacja uniknęła by wielu cierpień, upadków i
niesprawiedliwości (włączając w to obecny okres "kryzysu
ekonomicznego" a także już wkrótce nadchodzącą zagładę
i masowe wyludnienie Ziemi - opisane m.in. w punkcie #T3
mojej strony o nazwie
woda.htm,
oraz w innych moich stronach linkowanych hasłem "upadek,
wyludnienie, samozagłada i nadchodzące samobójstwo
ludzkości" z mojej strony o nazwie
skorowidz.htm)
gdyby każda sprawa badana w niej była równolegle przez
obie te konkurencyjne wobec siebie nauki - tak jak opisuje
to punkt #C1 na stronie
telekinetyka.htm,
oraz punkt #A2.6 na stronie o nazwie
totalizm_pl.htm.
Dlatego namawiam tutaj czytelnika, aby i on przyłączył
swe działania i wysiłki do możliwie jak najszybszego
oficjalnego ustanowienia na ziemi tej nowej i zbawiennej
dla ludzkości "nauki totaliztycznej".
Przeaczany przez wielu badaczy i filozofów fakt,
iż aż dla szeregu wysoce istotnych powodów, Bóg
nieustannie "fabrykuje" na Ziemi najróżniejsze
"symulacje" w rodzaju opisywanych niniejszym
punktem "kości dinozaurów", czy UFO i UFOnautów,
doskonale wyjaśnia też dlaczego sporo filozofów
wysoce błędnie twierdzi, iż jakoby tzw. "absolutna
prawda NIE istnieje". Chodzi bowiem o to, że
patrząc na otaczajacą nas rzeczywistość z wysoce
zwodniczego podejścia "a posteriori" dzisiejszej
oficjalnej nauki (tego opisywanego w "motto" do
niniejszego punktu), badacze ci NIE odnotowują,
że podobnie jak opisywane tu "symulacje" owych
kości dinozaurów oraz UFO i UFOnautów, wiele
pozornie fizykalnych i trwałych obiektów oraz zjawisk
wcale NIE musi mieć równie fizykalnych i trwałych
przyczyn, a może wywodzić się z nadprzyrodzonych
działań. Jako takie, owe obiekty i zjawiska NIE
pozwalają aby wychodząc z "a posteriori" podejścia
móc ustalić "absolutną prawdę", czy nawet tylko link
przyczynowo-skutkowy. Jeśli jednak poszukiwanie
prawdy prowadzi się z odmiennego "a priori"
filozoficznego podejścia nowej "nauki totaliztycznej"
wówczas okazuje się że "absolutna
prawda faktycznie istnieje, tyle że jest niemożliwa do
jednoznacznego wyrażenia" - tak jak ja to
wykazuję w punkcie #B4 swej odmiennej strony internetowej o nazwie
prawda.htm.
Pisząc tu o boskich "symulacjach" powinienem też dodać,
że znacznie doskonalsze zrozumienie celów i powodów
ich tworzenia dostarcza "Nko o symulacji" przytoczone
na końcu punktu #T3 z mojej strony o nazwie
woda.htm.
Rekomendowałbym więc czytelnikowi przeczytanie
sobie tamtego "nko".
Gdyby ktoś miał wskazać coś, co już urosło do roli
"symbolu" przeciwstawności wyników badań starej
"oficjalnej nauki ateistycznej" oraz nowej "nauki totaliztycznej",
wówczas tym czymś byłyby właśnie "kości dinozaurów".
Wszakże mechanizmy powstania i powody istnienia
owych "kości dinozaurów" obie te nauki wyjaśniają
na kardynalnie odmienne sposoby. To zaś powoduje,
że kości te są faktycznie ową symboliczną "ziemią
niczyją" i "polem bitwy" które definiują granice i różnice
pomiędzy dotychczasową "ateistyczną nauka ortodoksyjną",
a nową "nauką totaliztyczną". Wierzę też, że nieuchronne
bitwy i wojny pomiędzy oboma tymi wzajemnie konkurencyjnymi
wobec siebie naukami, odbędą się w przyszłości m.in.
właśnie na owej "ziemi niczyjej", czyli na polu
naukowego wyjaśnienia pochodzenia i powodów
dla istnienia "kości dinozaurów". Innymi słowy, już
obecnie wygląda na to że tak
jak kiedyś wojownicze zapędzanie się Katolików na
"wojny krzyżowe" zainicjowało odejścia wielu ludzi
od owej religii, obecne zapędzanie się "oficjalnej
nauki ateistycznej" na "wojny dinozaurowe"
spowoduje kiedyś upadek dotychczasowej
monopolistycznej roli owej przestarzałej już
i aroganckiej nauki. Z kolei dla
naukowców przyszłości "kości dinozaurów"
zapewne staną się "symbolem naukowej
bezmyślności i ignoranctwa" oraz źródłem
takiego samego natrząsania się z dzisiejszych
naukowców, jak dla dzisiejszych naukowców stanowi
"ilość diabłów rezydujących na czubku szpilki"
zawzięcie dyskutowana przez naukowców okresu
średniowiecza. (Jak z tego widać, tematy się
zmieniają, jednak ignorancja i niedoskonałość
ludzka pozostaje bez zmiany - tak jak wyjaśnia
to dokładniej punkt #B2 strony o nazwie
antichrist_pl.htm.)
Tak bowiem się składa, że w historii ludzkości
NIE było jeszcze okresu, w którym ludzie sowicie
opłacani za wdrażanie postępu popełnialiby
równą liczbę błędów i szerzyli podobne bzdury
jak czynią to dzisiejsi zawodowi naukowcy.
(Aż cały szereg kolejnych po "kościach dinozaurów"
przypadków "naukowych kłamstw i bzdur" oficjalnie
upowszechnianych, oraz monopolistycznie
wmuszanych ludzkości, przez dzisiejszą oficjalną
naukę ortodoksyjną, są linkowane hasłem
"przykłady kłamstw szerzonych przez starą
(dzisiejszą) oficjalną ateistyczną naukę
ortodoksyjną" z mojej strony o nazwie
skorowidz.htm.)
Z tych powodów, warto teraz zarówno pilnie
śledzić kolejne "bzdury" jakie wysoce "naukowym
językiem" wygłaszają na temat "kości dinozaurów"
dzisiejsi "ateistyczni naukowcy ortodoksyjni" -
zupełnie już pozbawieni zdolności do racjonalnego
myślenia, jak i śledzić także jakie będą owe
następne naukowo-przełomowe odkrycia na
temat owych "kości dinozaurów" dokonane
przez nową "naukę totaliztyczną". (Spisywanie
tych odkryć będzie kontynuowane na niniejszej
stronie - warto więc tu ponownie zaglądać w
przyszłości.) Prawda bowiem stoi po stronie
"nauki totaliztycznej". Jest więc już tylko kwestią
czasu, kiedy "naukowe bzdury i edukacyjna
bezmyślność" zasiewane przez monopol dotychczasowej
"oficjalnej nauki ateistycznej", dla co bardziej
racjonalnie myślących ludzi zostaną w pełni
zdemaskowane, wystawione na widok publiczny,
oraz stopniowo zastąpione zdrowym rozsądkiem
i prawdą. (Aczkolwiek nawet wówczas, zapewne
nadal będą istnieli liczni odpowiednicy zwolenników
dzisiejszej "teorii płaskiej Ziemi" oraz "Wielkiego
Bangu", którzy w prawdę NIE uwierzą, bo dla nich
NIE będzie ona aż tak atrakcyjna jak naukowe kłamstwa.)
Temat inspirowania poszukiwania prawdy i rozwoju
ludzkości poprzez "symulowanie" przez Boga rzekomego
istnienia dinozaurów na drodze celowego tworzenia
ich "kości" i wprowadzania tych "kości" w warstwy
geologiczne Ziemi, jest omawiany aż na szeregu
totaliztycznych stron. Linki i nazwy owych stron są
podane powyżej w punkcie #E1 (przykładowo, obejmują
one punkty #D3 i #F4.2 ze strony o nazwie
stawczyk.htm).
#H3.
Następne rodzaje materiału dowodzącego, że "żyjemy w świecie
stworzonym i mądrze rządzonym przez wszechmogącego Boga":
W punkcie #B1 odrębnej strony o nazwie
changelings_pl.htm
przytoczony jest cały długi wykaz (oraz opisy)
najpowszechniej spotykanego materiału dwodzącego,
że ludzkość żyje w świecie stworzonym i
mądrze rządzonym przez wszechmogącego
Boga. Czas więc abyśmy wszyscy zaczęli
zdawać sobie sprawę z istnienia tego materiału,
oraz zrozumieli że istnienie Boga jest już udowodnionym
faktem, zaś to co wmawia nam oficjalna nauka jest bzdurą.
Czas też aby oficjalnie ustanowiona została
nowa "nauka totaliztyczna" która zamiast zwodzić
ludzi (tak jak czyni to stara "ateistyczna nauka
ortodoksyjna"), że Bóg jakoby NIE istnieje, raczej
skupiła się na badaniu i uświadamianiu ludziom
następstw faktu, że żyją w świecie mądrze
zarządzanym przez wszechmogącego Boga.
Część #I:
Tragedie dzisiejszej oficjalnej nauki, np. błądzenie, wypaczenia,
upowszechnianie fikcji, monopolizacja edukacji, brak hamulców, itp.:
#I1, blog #221.
Dowody, że stara monopolistyczna nauka więzi
ludzkość w fikcyjnym świecie błędów i wypaczeń,
oraz prowadzi całą cywilizację wprost do zagłady:
Ci dla których tzw. "prawda" ciągle ma wartość,
mogą już logicznie i formalnie udowodnić sobie
i innym, że rzekoma "wiedza" którą upowszechnia
po Ziemi stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
(tj. dzisiejsza oficjalna nauka ludzka opisana
w punkcie #F1 tej strony), to w rzeczywistości
ogromna kupa absolutnych bzdur, oraz że
upowszechniane przez tą naukę bzdury
zwolna formują swój własny fikcyjny światek
jaki coraz bardziej wypacza ludzkie zrozumienie
prawdy o otaczającej nas rzeczywistości i
jaki wiedzie naszą cywilizację w przepaść
i do samozagłady. Aby bowiem przeprowadzić
taki logiczny dowód konkludujący błędność
i wypaczenia rzekomej "wiedzy" upowszechnianej
przez dzisiejszą oficjalną naukę, wystarczy
zrealizować kilka prostych kroków dedukcyjnych.
Kroki te są jak następuje:
1.
Udokumentowanie i wykazanie, że rozwój nowoczesnej
wiedzy i nauki może oraz powinien bazować na więcej
niż jednych, drastycznie różniących się od siebie,
fundamentach naukowych i filozoficznych, a także,
że może i powinien on być kontynuowany przy więcej niż
jednym filozoficznym podejściu do badań. Ten fakt
został już wykazany ponad wszelką wątpliwość przez nową
"naukę totaliztyczną", zaś jest już zaprezentowany aż
w kilku odmiennych publikacjach i stronach internetowych -
po ich przykłady patrz m.in. punkt #A2.6 strony o nazwie
totalizm_pl.htm,
punkt #C1 strony o nazwie
telekinetyka.htm,
czy punkty #F1 do #F3 niniejszej strony. Przykładowo,
w chwili obecnej istnieją już na Ziemi aż dwie zupełnie
odmienne nauki, stara oficjalna i nowa nieoficjalna,
opisywane dokładniej w punkcie #F1.1 niniejszej strony.
Z obu tych nauk, ta stara najczęściej nazywana jest
"ateistyczną nauką ortodoksyjną", natomiast ta nowa -
"nauką totaliztyczną". Wzajemna naukowa odmienność obu
tych nauk wynika z faktu, że stara oficjalna nauka jako
swe niepisane fundamentalne założenie naukowe
przyjmuje, że "grawitacja jest polem monopolarnym",
a stąd że wszechświat składa się z tylko jednego (naszego)
świata fizycznego. Z kolei nowa "nauka totaliztyczna" akceptuje
dipolarny charakter pola grawitacyjnego,
a stąd akceptuje fakt, że na wszechświat składa się NIE tylko
nasz świat fizyczny, ale także równoległy tzw. "przeciw-świat"
w którym mieszka Bóg. Z kolei wzajemna filozoficzna
odmienność obu tych nauk sprowadza się do faktu, że
stara oficjalna nauka używa podejścia "a posteriori" do
badań, zaś jeden z jej fundamentów filozoficznych stanowi
tzw. "Brzytwa Occama" która wycina Boga z pola widzenia
owej nauki, natomiast nowa "nauka totaliztyczna" używa
podejścia "a priori" do badań, już dowiodła formalnie istnienie
Boga, oraz definitywnie odrzuca "Brzytwę Occama"
ponieważ odkryła, że brzytwa ta szkodliwie zubaża
zakres naukowego poznania.
2.
Wykazanie, że naukowcy i nauki interpretują każdy
nowy i nieznany im fakt wyłącznie na bazie wiedzy
już posiadanej przez interpretującego oraz w oparciu
o fundamenty filozoficzne już używane przez niego.
Najłatwiej jest wykazać ten fakt, poprzez skonfrontowanie
odmienności wyjaśnień dla określonych faktów lub zjawisk,
jakie jednak są odmiennie interpretowane przez każdą
z owych obu dzisiejszych nauk wskazywanych powyżej
a opisanych w punkcie #F1.1 tej strony - obie z których
to nauk bazują na odmiennych fundamentach filozoficznych
i naukowych. Takie bowiem skonfrontowanie zilustruje
klarowanie, że stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna" -
która bada wszystko z filozoficznego podejścia
"a posteriori", dostarcza zupełnie odmiennego
wyjaśnienia dla badanych przez siebie zjawisk czy faktów,
niż czyni to nowa "nauka totaliztyczna" - bazująca
swe badania na filozoficznym podejściu "a priori" do
badań. Co też wysoce intrygujące, zgodnie z zasadami
postępowania Boga opisanymi w punkcie #C2 strony o nazwie
tornado_pl.htm
oraz w punkcie #A2.2 strony o nazwie
totalizm_pl.htm,
rzekoma poprawność każdego z tych odmiennych
wyjaśnień jest potem potwierdzana przez niemal taką samą
ilość materiału dowodowego. Innymi słowy, zależnie od
tego co już dana nauka ustaliła i co jej badacze już wiedzą,
ich interpretacje dla nowego faktu czy nowego zjawiska
będą zupełnie odmienne, zaś wyniki tych interpretacji będą
się różniły od siebie tym bardziej im drastyczniejsze są
różnice w fundamentach naukowych i filozoficznych
badaczy interpretujących dany fakt czy zjawisko.
Jednak, co najciekawsze, Bóg potem w niemal jednakowo
przekonywujący sposób potwierdzi udostępnionym ludziom
materiałem dowodowym poprawność każdej z tych interpretacji.
Aby w możliwie najmniej pracochłonny sposób wykazać
ową odmienność interpretacji dla tych samych faktów
czy zjawisk, zależnie od tego na jakich fundamentach
naukowych i na jakich uprzednich ustaleniach bazuje
dana nauka czy dany badacz, wystarczy dokonać
porównywania już opublikowanych wyjaśnień (i materiałów
dowodowych podpierających poprawność tych wyjaśnień)
dla całego szeregu zjawisk i faktów jakie już zostały
wypracowane przez nową "naukę totaliztyczną", z już
uprzednio opublikowanymi zupełnie odmiennymi
wyjaśnieniami dla tych samych zjawisk i faktów
upowszechnianymi już od dawna przez starą
"ateistyczną naukę ortodoksyjną". Przykładowo,
można w tym celu dokonać porównania wyjaśnień
obu tych nauk dla (2a) różnic pomiędzy
"światem inteligentnie rządzonym przez wszechmogącego
Boga" oraz "światem bez Boga" - najważniejsze z których
to różnic opisywane są w punkcie #B1 strony o nazwie
changelings_pl.htm;
(2b) definicji i pochodzenia pojęcia "moralność"
w interpretacji obu owych nauk - tak jak owe definicje
i pochodzenia "moralności" opisywane są w punktach
#B2 i #B5 strony o nazwie
morals_pl.htm
oraz w punkcie #I5 strony o nazwie
petone_pl.htm;
(2c) mechanizmów i powodów formowania
tornad, opisanych w punktach #B3 i #B4 strony o nazwie
tornado_pl.htm,
(2d) powodów i mechanizmów pojawiania
się wszelkich kataklizmów i katastrof opisywanych na stronach
quake_pl.htm i
petone_pl.htm;
(2e) mechanizmów formowania huraganów,
opisanych na stronach
katrina_pl.htm i
hurricane_pl.htm;
itd., itp.
Dla przytoczenia tu jakiegoś przykładu, porównajmy
teraz różnice (2e) pomiędzy interpretacjami
mechanizmów formowania huraganów przez obie
omawiane powyżej nauki. Wszakże owe mechanizmy
formowania huraganów, opisywane m.in.
na stronie o nazwie
katrina_pl.htm,
są wysoce zależne od wiedzy uprzednio już posiadanej
przez interpretującego je naukowca. Stąd huragany
są interpretowane drastycznie odmiennie przez
każdą z dwóch dyskutowanych tu nauk działających
obecnie na Ziemi. Mianowicie, stara "ateistyczna
nauka ortodoksyjna" (tj. ta nauka opisana w punkcie
#F1.1 niniejszej strony) wyjaśnia że są one przypadkowo
uformowanymi zawirowaniami atmosfery o cechach
bardzo podobnych do zawirowań wody spuszczanej
z wanny po zakończeniu kąpieli. Znaczy, że każdy huragan
jest niezależnym wirem powietrza, jaki jest formowany
przypadkowo przez warunki atmosferyczne panujące w danym
obszarze ziemi, oraz jaki kieruje się wyłącznie swymi
własnymi mechanizmami i zjawiskami. Z kolei nowa
"totaliztyczna nauka" wyjaśnia huragany jako zawirowania
powietrza napędzane celowo z odmiennego "przeciw-świata"
przez kolumny wirującej przeciw-materii która przenika
przez wnętrze kuli ziemskiej i która na obu stronach
Ziemi tworzy równocześnie aż dwa przeciwstawnie
wirujące słupy powietrza, które dla co-większych i
co ciaśniej spiętrzanych zawirowań przeciw-materii
przyjmują formę właśnie "huraganów". (To właśnie
z tego powodu, dawni żeglarze twierdzili, że na
przeciwstawnych półkulach Ziemi równocześnie
pojawiają się aż dwa przeciwstawnie wirujące
huragany.)
3.
Wykazanie, że owo interpretowanie każdego nieznanego
nauce faktu bazujące wyłącznie na wiedzy już posiadanej,
zaprowadziło dzisiejszą naukę do zbudowania całej
wiedzy dzisiejszej ludzkości na kształt gmachu wzniesionego
warstwa-po-warstwie na zbiorze początkowych ustaleń
jakie formują uznawane przez tą oficjalną naukę jej
"fundamenty filozoficzne i naukowe". Doskonałym
empirycznym przykładem właśnie takiego "warstwowego"
nadbudowywania wiedzy przez dzisiejszą naukę, jest
historia oficjalnego naukowego zrozumienia budowy
atomu, począwszy od dnia wprowadzanie pojęcia
"atom" jako najmniejszej niepodzielnej cząstki materii,
poprzez modele atomu postulowane przez Ernst’a
Rutherford’a i Niels’a Bohr’a, poprzez cząsteczki elementarne,
aż do niedawnego interpretowania zjawisk zabserwowanych
w Szwajcarii jako rzekome istnienie wnoszącego masę
"bosonu Higgs'a" zwanego także "boską cząsteczką" -
patrz artykuł "Likely 'god particle' found" (tj. "wygląda
na to że 'boska cząsteczka' już jest znaleziona") ze
strony B2 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z czwartku (Thursday), July 3, 2012. Warto
tutaj odnotować również, że nowa "nauka totaliztyczna"
interpretuje budowę atomu zupełnie odmiennie, tj.
jako odpowiednio zaprogramowane kłębki inteligentnych
"wirów przeciw-materii" - po szczegóły patrz np. punkty #A1 i #G4 strony
dipolar_gravity_pl.htm.
W tej więc interpretacji nowej "nauki totaliztycznej",
w atomach wcale NIE ma takiego czegoś jak np.
zupełnie odmienne "cząsteczki elementarne", a istnieją
jedynie reagujące odmiennie na każdy zewnętrzny bodziec
czy na każdą sytuację, inteligentnie zaprogramowane
"wiry" i "zachowania" zawsze tej samej "przeciw-materii".
Z kolei wszystko co nasza stara
nauka jest w stanie zaobserwować, oraz co interpretuje
jako cały szereg odmiennych jakości, w świetle ustaleń
nowej "nauki totaliztycznej" faktycznie jest tylko odmiennymi
manifestacjami zawsze tej samej "przeciw-materii".
Natomiast jako nośniki masy, nowa "totaliztyczna nauka"
zidentyfikowała rodzaje "boskich podprogramów", które
rezydują w każdym wirze przeciw-materii i które w wymaganych
warunkach nadają zachowaniu owego wiru wymaganej
inercji jaka w naszym świecie jest identyfikowana właśnie
jako masa.
4.
Wykazanie że wszelkie twierdzenia nauki, które NIE
są natychmiast krytykowane i weryfikowane przez kogoś
o odmiennych fundamentach naukowych i filozoficznych,
niemal zawsze zawierają w sobie jakieś drastyczne błędy
i z upływem czasu muszą być korygowane.
Dowodem na tą prawdę jaka NIE bardzo cieszy się
poparciem i uznaniem dzisiejszych monopolistycznych
naukowców, jest coraz szerzej uswiadamiany fakt,
że praktycznie wszystko co nauka twierdzi w danym momencie
czasowym, po upływie jakiegoś czasu faktycznie okazuje
się zawierać blędy i musi być drastycznie korygowane.
Powodem zaś dla konieczności tego nieustannego korygowania
twierdzeń nauki, jest że nauka ciągle do dzisiaj jest
"monopolistyczną instytucją", a stąd że, jak dotychczas,
żadne twierdzenia naukowców NIE były weryfikowane
przez kogoś kto by bazował na odmiennych niż oni fundamentach
naukowych i filozoficznych. (Tj. twierdzenia naukowców
są tylko jakoby "weryfikowane" przez innych naukowców -
którzy jednak są uczestnikami tej samej "monopolistycznej
instytucji", a stąd którzy w swych weryfikacjach bazują na
dokładnie tej samej wiedzy oraz na tych samych fundamentach
naukowych i filozoficznych. Takie zaś korygowanie można
by porównać do "podnoszenia siebie samego do góry
poprzez pociąganie się swoją własną ręką za własne włosy".)
5.
Wykazanie, że dzisiejsze fundamenty naukowe
"oficjalnej nauki ateistycznej", które nigdy NIE były
weryfikowane przez kogoś o odmiennych fundamentach
naukowych i filozoficznych, ciągle zawierają kardynalne
błędy, a stąd że cały gmach wiedzy zbudowany na tych
fundamentach jest fikcją pełną błędów i wypaczeń.
Fakt błędności najważniejszych fundamentów tej nauki
został już udowodniony i to na kilka sposobów. Ich
przykładami może być az cały szereg formalnych
dowodów na istnienie Boga, opisanych np. w punktach
#G2 i #G3 strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Wszakże nauka która uparcie twierdzi iż Boga NIE
ma, tak jak czyni to stara oficjalna "ateistyczna nauka
ortodoksyjna", podczas gdy istnienie Boga jest już
formalnie i naukow udowodnione, faktycznie buduje
swą wiedzę na błędnych fundamentach. Innym przykładem
wykazującym kardynalną błędność fundamentów
naukowych starej "oficjalnej nauki ateistycznej",
jest formalny dowód na istnienie i na działanie
przeciw-świata, opisany w punkcie #D3 strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm.
Wszakże stara oficjalna nauka buduje swą wiedzę na
błędnym (a ponadto przez wielu naukowców nawet
przeaczanym i nieuświadamianym) założeniu, że
"grawitacja jest polem monopolarnym", a stąd że
nasz świat fizyczny jest jedynym światem o fizykalnym
charakterze jaki istnieje we wszechświecie. Tymczasem
okazuje się, że już zostało to formalnie udowodnione
iż grawitacja ma charakter pola dipolarnego, zaś
jej drugi biegun wyłania się do zupełnie odmiennego
"przeciw-świata" zamieszkałego przez Boga.
6.
Wykazanie, że dalsze kontynuowanie coraz bardziej wypaczonej
drogi po jakiej uparcie zmierza stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
wiedzie ludzkość wprost w przepaść i do samozagłady.
Innymi słowy, wykazanie, że
błędna i niekompletna wiedza którą wmusza ludzkości monopol
starej "oficjalnej nauki ateistycznej" zwolna zatruwa całą
naszą cywilizację i wiedzie ją do samobójczego szaleństwa.
Najprostrzym sposobem tego wykazania, jest wykorzystanie
już wypracowanych przez nową "naukę totaliztyczną"
ustaleń, że istnieje bezpośrednia
współzależność pomiędzy kataklizmami które wyniszczają
określone społeczności, a poziomem "niemoralności
grupowej" owych spoleczności. Wszakże
wiadomo, że z powodu ateistyczności i "monopolu na
wiedzę" owej starej nauki, nigdy ona sama i ochotniczo
NIE będzie w stanie dokonać samo-reformacji
i uznać istnienia owej współzależności kataklizmów od
niemoralności grupowej - na który to wysoce niebezpieczny
dla ludzkości fakt staram się też zwrócić uwagę czytelników
w punkcie #I5 totaliztycznej strony o nazwie
petone_pl.htm.
Bez zaś zrozumienia i uznania tej współzależności,
ludzkość będzie postępowała coraz bardziej niemoralnie,
co spowoduje coraz większe nasilanie się kataklizmów,
zaś ów proces będzie się eskalował aż dojdzie do
samozagłady całej obecnej cywilizacji. Tymczasem nowa
"totaliztyczna nauka" już empirycznie udowodniła istnienie
tej współzależności na obszernym materiale dowodowym,
jaki opublikowany już został aż na całym szeregu
totaliztycznych stron, zaś zasadność jakiego może
sobie sam sprawdzić niemal każdy z czytelników.
Wymowny przykład opisów tej współzależności
jest dostępny w owym punkcie #I5 strony o nazwie
petone_pl.htm -
gdzie wykazana została zależność wzrostu poziomu
mórz od niemoralności lub moralności grupowej
społeczeństw które ucierpią z powodu wzrostu poziomu
morza. Z kolei punkt #I3 tej samej strony "petone_pl.htm"
dokumentuje "jak", "kiedy" i "dlaczego" niszczycielskie
kataklizmy ominęły nowozelandzkie miasteczko
Petone, na przekór że zgodnie z zachowaniami natury
powinny one uderzyć w owe miasteczko. Inny niemal
tak samo wymowny przykład opisów tej współzależności,
zawarty został w punktach #C7 i #I1 strony o nazwie
seismograph_pl.htm.
Z kolei koniec punktu #G4 i część punktu #G1 na stronie
will_pl.htm,
dokumentuje jak "niemoralność grupowa" banków i
niektórych innych instytucji, powoduje ich bankrupctwa,
upadki, rozwiązywanie, itp. Ponadto aż cały szereg innych
podobnych przykładów opisują totaliztyczne strony o nazwach
quake_pl.htm,
tornado_pl.htm,
landslips_pl.htm,
oraz jeszcze kilka dalszych.
7.
Wykazanie, że "monopol na wiedzę" dzierżony przez
starą "ateistycznę naukę ortodoksyjną" uniemożliwia
jej samo-reformowanie swoich własnych fundamentów
naukowych i filozoficznych, a stąd że zaadoptowanie
przez ludzką wiedzę także odmiennych fundamentow
(a stąd i uratowanie ludzkości od samozagłady) można
będzie uzyskać tylko jeśli oficjalnie powoła się do życia
nową "totaliztyczną naukę" która stworzy zdrową "konkurencję"
dla tej starej nauki. Najłatwiej jest to wykazać, poprzez
ujawnienie że stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
wbudowała w siebie rozliczne mechanizmy które
uniemożliwiają jej samo-reformowanie swoich fundamentów.
Mechanizmy te obejmują, między innymi, naukowe
cenzurowanie przez reprezentantów tejże samej nauki
każdego nowego opracowania naukowego - co
uniemożliwia publikowanie opracowań o odmiennych
poglądach do tych wyznawanych oficjalnie przez
tą naukę, monopol na edukację - co uniemożliwia
pojawianie się naukowców o odmiennych fundamentach
naukowych i filozoficznych, itd., itp.
Jeśli powyższe kroki ubierze się w jakąś formalną
procedurę dowodzeniową, wówczas otrzyma się
formalny dowód naukowy jaki jednoznacznie
dowodzi, że stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna",
która do dzisiaj trzyma absolutny "monopol na wiedzę
i na edukację", zbudowała dla nas fikcyjny obraz
otaczającej nas rzeczywistości, jaki jest pełen
blędów i wypaczeń które wiodą ludzkość wprost
do katastrofy. Konsekwencją zaś naszego
życia w takim powypaczanym świecie fikcji jest,
że ludzkość zwolna zatraca poczucie rzeczywistości
i nieubłaganie zmierza do samozagłady. Co gorsza,
żyjąc w świecie fikcji, oraz NIE mając konkurencyjnej
nauki która by wypunktowała ludziom niebezpieczeństwa
błędów i wypaczeń narosłych do swojej wiedzy, ta stara
nauka NIE ma możności aby wyprostować swoje zboczenia.
W rezultacie, starą "ateistyczną
naukę ortodoksyjną" daje się przyrównać do rozpędzonego
pociągu który sam NIE potrafi się już zatrzymać, na
przekór że wszyscy już widzą iż szyny po których on
podąża wiodą w przepaść i ku zagładzie.
Najistotniejszy powód dla
aż takiej błędności starej "oficjalnej nauki
ateistycznej" jest jej zupełna niezdolność do
dokonania samo-reformacji.
Powód ten wynika z faktu, że nauka ta narazie
NIE ma oficjalnej "konkurencji" w formie
jakiejś innej uznawanej przez polityków i narody
nauki o odmiennych fundamentach naukowych
i filozoficznych, która by jej wypunktowała jak błędne
są jej ustalenia i stwierdzenia. Ta stara nauka więzi
więc całą ludzkość w fikcyjnym świecie błędów i wypaczeń
który został zupełnie oderwany od rzeczywistości. To
z kolei wiedzie do sytuacji jaką obecnie widzimy na
Ziemi - kiedy to zamiast stać się planetą szczęśliwości,
dobrobytu i raju dla ludzi, świat w którym żyjemy coraz
bardziej upodabnia się do "piekła" w którym zamiast
diabłów oprawcami ludzkości stają się doskonale
opłacani z podatków społeczeństwa zawodowi naukowcy.
Jedyna nadzieja ludzkości na wyjście z obecnego
kursu ku samozniszczeniu, leży w oficjalnym
ustanowieniu jeszcze jednej, nowej nauki, która
byłaby konkurencyjna wobec starej "oficjalnej nauki
ateistycznej", a stąd która poprzez ścieranie
swoich poglądów z tą starą nauką oraz poprzez
wypunktowywanie jej błędów i wypaczeń, zwolna
przywróciłaby ludzkość na drogę prawdy. Używając
tu poprzedniego porównania starej nauki do rozpędzonego
pociągu zmierzającego ku przepaści, który sam
NIE jest już w stanie się zatrzymać, takie
oficjalne ustanowienie
jeszcze jednej, nowej i konkurencyjnej nauki byłoby
jak wysłanie przez władze drugiego, nowego pociągu
aby ten zatrzymał stary pociąg i skierował go na
właściwe tory - zanim wpadnie on w przepaść.
Taka nowa nauka nieoficjalnie już istnieje i jest opisana w punkcie
#F1.1 na niniejszej stronie pod nazwą "nauka totaliztyczna".
Istotnym jest jednak, aby owa nowa "nauka totaliztyczna"
NIE musiała walczyć ze starą nauką o swoje miejsce
w świecie, a powinna być oficjalnie ustanowiona
przez jakiś akt legalny lub polityczny. Chodzi bowiem
o to, że w interesie ludzkości leży aby monopol
naukowy został obalony na zawsze, a stad aby
zawsze w przyszłości istniały już co najmniej dwie
oficjalne nauki które będą wzajemnie konkurowały
o swój wlyw na ludzi (tj. aby równocześnie ciągle istaniała
np. owa stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna" oraz
nowa "nauka totaliztyczna"). Tylko bowiem taka ich
naukowa konkurencja będzie motorem odkrywania
i ujawniania prawdy. Tymczasem jeśli ludzkość zmusi
nową totaliztyczną naukę aby siłą wydarła należne
jej miejsce społeczne od starej "oficjalnej nauki
ateistycznej", wówczas w trakcie procesu tego
wydzierania stara nauka może przypadkowo
zostać zniszczona dokumentnie - tak jak owa
stara nauka już uprzednio zniszczyła kościół
i religię. Przypadkowe zaś zniszczenie starej
nauki spowodowałoby, że jeden monopol starej
nauki zostałby zastąpiony przez następny
monopol nowej nauki (tak jak do dzisiaj ciągle
dzieje się w polityce, gdzie stary dyktator typowo
jest zastępowany przez nowego dyktatora),
czyli że sytuacja wcale NIE uległaby poprawie.
Podsumowując powyższe, jeśli niniejsze słowa
czyta ktoś komu poznawanie prawdy leży głęboko
na sercu, wówczas wiadomość jaką powinien
wynieść, to że jest ogromnie istotne dla ludzkości,
aby podjęte zostało jakieś działanie legalne lub
polityczne jakie oficjalnie ustanowi drugą konkurencyjną
"naukę totaliztyczną" bez potrzeby uprzedniego
wygrania przez tą nową naukę "wojny" ze starą
nauką (jaka to wojna prowadziłaby do całkowitego
zniszczenia tej starej nauki).
#I2.
"Monopol na wiedzę" starej "oficjalnej
nauki ateistycznej", oraz jego następstwa:
Motto:
'Każdy obszar w którym dana społeczność
toleruje jakąkolwiek formę "monopolu", jest
też źródłem "grupowej niemoralności" za którą
karani są wszyscy uczestnicy tej społeczności.'
Stwarzając ludzi w celu "przysparzania wiedzy"
Bóg stworzył ich aż tak "niedoskonałymi" jak
tylko było to możliwe bez naruszenia stabilności
całej ludzkiej cywilizacji - co wyjaśnia dokładniej
punkt #B2 strony
antichrist_pl.htm.
Niestety, owa ludzka niedoskonałość pociąga za
sobą aż cały szereg niekorzystnych następstw,
w rodzaju wrodzonych skłonności ludzi aby postępować
niemoralnie, aby być zachłannymi, aby ulegać
róznym zboczeniom i zakazanym przyjemnościom, itp.
Jedna zaś z najtragiczniejszych w skutkach dla
całej ludzkości takich niekorzystnych skłonności
grupowych ludzi, to tendencja aby tworzyć "monopole".
Tendancja ta jest szkodliwa w każdym obszarze
ludzkiej działalności. Wszakże
"monopole" są manifestacjami instytucjonalnego
zła i "grupowej niemoralności", której grupowe praktykowanie
Bóg zakazuje, a stąd za których tolerowanie wśród
siebie Bóg grupowo karze całe społeczności wykazujące
pasywność wobec swoich niemoralnych "monopoli" -
tak jak wyjaśniają to punkty #B4 i #B1 strony o nazwie
parasitism_pl.htm
oraz punkt #A2.8 strony o nazwie
totalizm_pl.htm.
Przykładowo, pozwolenie aby w Nowej Zelandii
ekonomiczne "monopole" rozpleniły się w niemal każdym
obszarze życia kraju, spowodowało że w przeciągu
zaledwie około 20 lat, moralny, pokojowy, dostatni,
kwitnący, miodem oraz mlekiem płynący kraj, taki
jakim niedawno była Nowa Zelandia, zamienił się
w kraj powszechnego ubóstwa, bezrobocia, przestępczości,
wyzysku, psychicznej depresji, samobójstw, artykułów
gazetowych w rodzaju "Kiwi top list of global cannabis
use, reports UN" (tj. "Nowozelandczycy przewodzą światu
na wykazie zażywaczy marihuany"), ze strony A8 gazety
The New Zealand Herald
(wydanie z czwartku-Thursday, June 28, 2012),
itd., itp. - patrz też opisy z "części #H" na stronie
humanity_pl.htm.
Z kolei w polityce, jeśli jakiś rząd przez zbyt długo
utrzymuje swój "monopol na władzę", wówczas
przekształca się on w dyktaturę podobną do tej
z Libii Gadafiego, czy z Niemiec Hitlera. Nawet
zbyt długi "monopol na wiedzę" doprowadził do
stworzenia przez starą ateistyczną naukę ortodoksyjną
niebezpiecznego "światka fikcji" opisywanego
już w poprzenim punkcie #I1 tej strony.
Problem dzisiejszych ludzi polega na tym, że
będąc stworzeni maksymalnie niedoskonałymi,
ludzie zachowują się tak jakby byli doskonali.
Znaczy, gro dzisiejszych ludzi NIE zdaje już sobie sprawy
z własnych niedoskonałości. Większosć ludzi zaprzestała
więc wysiłków aby się udoskonalać. Z kolei narody,
kraje i społeczności zaniechały wdudowywania w
swe struktury polityczne i społeczne coraz doskonalszych
i craz bardziej potrzebnych zabezpieczeń jakie są
wymagane aby chroniły dane społeczeńśtwa przed
następstwami ludzkich niedoskonałości. Tymczasem
takie zabezpieczenia są ludzkości absolutnie niezbędne -
tak jak wyjaśnie to dokładniej odrębna strona o nazwie
humanity_pl.htm.
W przypadku "grupowej niemoralności" manifestowanej
formowaniem "monopoli", wprowadzanie zabezpieczeń
przed ich złymi następstwami polega na ustanawianiu
obowiązkowej "konkurencji" do wszystkiego co ludzkość
czyni. Przykładowo, aby obalić dotychczasowy absolutny
"monopol na wiedzę" starej "oficjalnej nauki ateistycznej",
konieczne jest oficjalne ustanowienie co najmniej jednej
innej i całkowicie odrębnej nauki jaka będzie bazowala i
operowała na całkiem odmiennych fundamentach
filozoficznych i naukowych, np. nowej "nauki totaliztycznej"
praktykującej "a priori" podjeście do swych badań
opisane dokładniej w punkcie #F1.1 niniejszej strony.
W podobny sposób, aby poobalać mnopole w każdym
innym obszarze życia na Ziemi, konieczne jest aby
i tam powprowadzane zostało już wielokrotnie sprawdzone
w działaniu "lekarstwo na monoplole" - jakim jest
faktyczna "konkurencja". Wszakże historyczne
przykłady ujawniają, że wprowadzanie tego "lekarstwa
na monopole" jest możliwe nawet w polityce - gdzie
zamiast oddawać całą władzę jednej "głowie państwa"
która z upływem czasu przekształca się w kolejnego
dyktatora, możliwe jest "dzielenie władzy" pomiędzy
kilka "głów" i rządzenie np. na zasadach "triumwiratów"
spuszczających z uwięzi wzajemną "konkurencję"
wśród rządzących.
#I3.
W czym, jak i dlaczego dzisiejsza "oficjalna nauka
ateistyczna" się myli lub celowo nas okłamuje:
Motto:
"Bez poznania (i uznania) prawdy NIE ma postępu"
(Esencja punktu #F1 strony o nazwie
totalizm_pl.htm)
Od chwili kiedy ponad 35 lat temu opracowałem
swoją naukową
Teorię Wszystkiego z 1985 roku (zwaną też
Koncept Dipolarnej Grawitacji)
i z jej pomocą zacząłem weryfikować jak poprawna
jest wiedza oficjalnie rozgłaszana przez dzisiejszą
"oficjalną naukę ateistyczną", z szokiem
odkryłem że praktycznie we wszystkim co najważniejsze
nauka ta albo się drastycznie myli (jak. np. w sprawie
powstania naszego świata fizycznego w efekcie "wielkiego
bangu"), albo tez celowo nas okłamuje i wprowadza
w błąd (jak np. w sprawie rzekomej niemożności budowania
silników "perpetuum mobile" oraz generatorów "czystej
darmowej energii" - po szczegóły patrz opisy i materiał
dowodowy z punktu #B3 na mojej stronie o nazwie
fe_cell_pl.htm,
czy też w sprawie rzekomo "naturalnego" pochodzenia
huraganów i tornad - po szczegóły patrz punkt #J4 strony
hurricane_pl.htm).
Wyliczmy teraz w punkach najważniejsze sprawy
w jakich "oficjalna nauka ateistyczna" drastycznie
się myli lub celowo kłamie i wprowadza ludzkość
w błąd - dla każdego z nich podając linki do moich
wyjaśnień z innych niż niniejsza moich publikacji
lub stron internetowych, w których dane błędy
lub celowe kłamstwa zostały szerzej i klarowniej
powyjaśniane na bazie powszechnie dostępnego
materiału dowodowego. Oto owe punkty:
(A) Faktyczne prawdy przekształcane
w kłamstwa przez błędy lub celowe okłamywanie
trwale już wbudowane w fundamenty dzisiejszej
"oficjalnej nauki ateistycznej". Każda z poniżej
zaprezentowanych prawd ustalonych dzięki mojej
Teorii Wszystkiego z 1985 roku przez "oficjalną
naukę ateistyczną" jest negowana przeciwstawnym
do niej kłamstwem oficjalnie upowszechnianym
przez ową naukę.
(A1) Wszechświat ma nieskończne rozmiary
i wcale NIE może się rozszerzać ani kurczyć.
materiał dowodowy na jego liniową i czasową nieskończoność
zaprezentowalem w punkcie #D4 swej strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm
oraz we wpisach #273 i #273E do blogów totalizmu.
(A2) Na wszechświat składają się 3 światy (tj.
[i] nasz fizyczny "świat materii" programowo stworzony
przez Boga z przeciw-materii tzw. "Drobin Boga" opisanych
w punktach #K1 i #K2 niniejszej strony, [ii] "przeciw-świat"
będący oryginalnym światem wszechświata, oraz [iii]
"świat virtualny" zawarty w pamięciach "Drobin Boga").
Wszystkie te trzy światy dokładnej opisałem w moich
publikacjach linkowanych pod słowami kluczowymi
trzy odrębne światy ze strony
skorowidz.htm.
Jak się okazuje, Biblia swym starożytnim językiem też
potwierdza istnienie tych 3 światów. Tyle że zamiast
nazywania ich "trzy światy" Biblia nazywa je i opisuje
jako "trzy nieba". Najlepiej owe Biblijne opisy trzech
światów (trzech form "nieba") raportuje około 21
minutowy angielskojęzyczny film o tytule
"THE THREE HEAVENS - Why Is No One Talking About It"
jaki w dniu 2022/11/1 oglądałem pod internetowym adresem
https://www.youtube.com/watch?v=s8kDg2G0VDg.
Odnotuj iż zgodnie z biblijnymi opisami, "pierwszym [i] niebem"
jest owa część naszego "świata materii" składająca się z gwiazd
i galaktyk, jaką nocami widzimy jako świetliste "niebo" ponad
naszymi głowami. Z kolei pod nazwą "drugie [ii] niebo" Biblia
opsuje cały "przeciw-świat" w jakim z wirów programowo
formowanych z "Drobin Boga", zaprogramowane są przeciw-ciała
wszelkich obiektów z materii. W końcu pod nazwą "trzecie [iii]
niebo" Biblia rozumie sumę 12 pamięci wszystkich obdarzonych
świadomością "Drobin Boga", w jakich zawarte są (między innymi)
programy dusz wszelkich żyjących istot, w tym nas ludzi, zaś
w najwyższej (bo 12-tej) z tych pamięci rezyduje gigantyczny
program żyjącego i samoświadomego Boga. Warto tutaj też
dodać, że każdy z tych trzech światów jest domeną jednej z
trzech "osób" Boskiej Trójcy. I tak nasz "świat materii" to
domena "Jezusa". "Przeciw-świat" to domena "Boga Ojca".
Z kolei "świat wirtualny" to domena "Ducha Świętego".
(A3) Bóg istnieje i żyje w "świecie wirtualnym".
Wypracowany już został i opublikowany naukowo
niepodważalny dowód formalny na istnienie Boga
opublikowany w punkcie #G2 mojej strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
(A4) Bóg sztucznie stworzył "nawracalny czas
softwarowy" w jakim ludzie się starzeją. (A5) Tzw. "prawa natury" faktycznie są zawartymi
w "Drobinach Boga" (tj. w tych "Drobinach Boga" jakie opisałem
w punktach #K1 i #K2 poniżej) i zaprogamowanymi przez
Boga "programami" definiującymi "co" i "jak" w danych
okolicznościach ma się zachowywać. Stąd Bóg
nieustannie programy owych "praw natury" udoskonala,
poszerza i przygotowuje do coraz dalszych funkcji jakimi
mają one służyć - tak jak opisałem to, między innymi,
w punkcie #A1 mojej strony internetowej o nazwie
evolution_pl.htm
(i w powtarzającym ten punkt #A1 wpisie #316 do blogów
totalizmu) - jaki to #A1 bazuje na totaliztyczej defnicji Boga
podanej i omówionej w punkcie #A0 ze strony o nazwie
god_proof_pl.htm,
a także jak dodatkowo wyjaśniłem owe pojęcia "co" i "jak"
w punktach #G3 i #G4 ze swej strony internetowej o nazwie
wrocław.htm.
(A6) Bóg postwarzał także progamy "energii" - stąd
naukowe "prawa termodynamiki" i "entropia" są fikcją.
To dlatego możliwe było opracowanie całego szeregu już
istniejących silników "perpetuum mobile" oraz generatorów
"czystej darmowej energii" zasady działania jakich opisuję
w punkcie #B3 swej strony o nazwie
fe_cell_pl.htm
i w bazującym na owym punkcie #B3 wpisie #324 do
blogów totalizmu, zaś już zbudowane i działające prototypy
jakich to silników i generatorów opisuję, między innymi,
na całej swej stronie o nazwie
free_energy_pl.htm,
a także szczegółowo wyjaśniam w punktach #J4.1 do #J4.6
(szczególnie zaś #J4.4) ze strony o nazwie
propulsion_pl.htm
oraz dodatkowo logicznie potwierdzam w punkcie #G3 strony o nazwie
wroclaw.htm.
(B) Faktyczne prawdy jakich odrzucanie
przez dzisiejszą "oficjalną naukę ateistyczną" powoduje
coraz szybsze rujnowanie naszej cywilizacji. (B1) Dzisiejsze "pieniądze" jakie w każdym
dotychczasowym ustroju politycznym na Ziemi są
narzędziem zmuszania ludzi do wykonywania użytecznej
pracy oraz sposobem straszenia tych co się ociągają,
są jednocześnie pierwotnym źródłem wszelkiego zła
na Ziemi. Dlatego Bóg przygotował idealną elternatywę
dla pieniędzy jaką jest
szczęśliwość zapracowanej nirwany,
jaka pozwla na zastąpienie funkcji "pieniędzy" i na
stworzenie idealnego "ustroju nirwany"
opisywanego w punktach #A1 do #A4 mojej strony
partia_totalizmu.htm.
Ów ustrój nirwany wyeliminowalby wszelkie znane
obecnie formy zła, pozwalajac ludzkości na szybkie
podnoszenie dobrobytu każdego z jej obywateli.
(B2) Do wszystkich danych gromadzonych
przez "oficjalną naukę ateistyczną" celowo wprowadzany
jest błąd systemowy z powodu unikania uzależniania
owych danych od poziomu moralności osób jakie dane
te dotyczą. Szersze informacje na ten temat podaje
punkt #B3 z mojej strony o nazwie
portfolio_pl.htm
oraz we wpisie #272 do blogów totalizmu.
(C) faktyczne prawdy jakie blokuje
"oficjalna nauka ateistyczna" poprzez celowe
ignorowanie empirycznej wiedzy jaką ludzkość
już zdobyła w trakcie tysięcy lat jej istnienia. (C1) Ignorowanie wiedzy religijnej,
oraz unikanie rzeczowych i obiektywnych badań Boga -
wdażające wyniszczający ludzkość ateizm. (C2) Ignorowanie empirycznej wiedzy
wypracowanej dotychczas przez ludzkosć i zawartej
w jej przyslowiach, legendach, bajkach z morałem, itp. (C3) Ignorowanie wiedzy gromadzonej
przez badaczy amatorów, w rozaju wiedzy o UFO,
telepatii, telekinezie, itp.
Część #J:
Nie bójmy się kierować pytań do naszych profesorów - wszakże ich pensje pochodzą z naszych podatków!
#J1.
Czy się godzi, że mamy aż tylu doskonale płatnych profesorów finansowanych z naszych
podatków, jednak najważniejsze z naszych pytań ciągle pozostają bez odpowiedzi?
Każdy z nas nieustannie boryka się z tysiącami
zapytań, znajomość odpowiedzi na które potencjalnie
zmieniłaby nasze życie. Przykładowo: "czy
nauka ma jakiś dowód na potwierdzenie swojego
oficjalnego stanowiska że 'Boga NIE ma'?",
"czy prowadzone są jakieś oficjalne badania
naukowe w celu wyjaśnienia czym faktycznie
są manifestacje duchów?", "czy faktycznie
istnieje związek pomiędzy moralnością ofiar
kataklizmów a nieszczęściami które ich dotykają?",
"czy pozostawianie przez kataklizmy nietkniętych
kościołów i świątyń w środku kompletnie zrujnowanych
dzielnic ma uzasadnienie w prawach statystyki?",
"czy 'grupowa moralność'
miasta Wrocławia
(lub miasta w którym my właśnie mieszkamy)
już obecnie wykazuje podobieństwo do 'grupowej
moralności' dzisiejszego miasta
Christchurch w Nowej Zelandii
lub starożytnych miast
Salamis, Pompea i Wineta,
oraz czy Wrocławiowi (lub naszemu miastu) zagraża
podobnie niszczycielski kataklizm?", "czy 'teoria
wielkiego bangu' oznacza że nauka oficjalnie twierdzi
iż wszechświat powstał z niczego?', "czy jedynym
wyjaśnieniem dla istnienia 'kości dinozaurów'
jest że dinozaury faktycznie żyły kiedyś na
Ziemi?", itd., itp.
Niestety, z jakichś powodów obywatele typowo boją
się zadawać owe pytania profesorom uczelnianym,
na przekór że wysokie pensje tych profesorów
są przecież opłacane z ich podatków.
Jeśli jednak rozważy się jaki jest zakres obowiązków
wszystkich pracowników państwowych których pensje
opłacane są z podatków obywateli, wówczas się okazuje
że niezależnie od ich podstawowej roli, ich obowiązki
zawodowe zawsze obejmują m.in. szeroko rozumiane
"usługi dla społeczeństwa". Wszakże wszystkie te zawody
należą do grupy tzw. "usług społecznych". Niezależnie od
profesorów uczelnianych, do tej samej zawodowej kategorii
należą m.in. strażacy, policjanci, wojsko, służba zdrowia,
politycy, itd., itp. Każdy też z owych zawodów NIE
ma prawa odmówić udzielenia nam jednorazowej
NIEODPŁATNEJ pomocy, jeśli pomoc taka jest nam
nagle potrzebna. Przykładowo, oprócz gaszenia
pożarów - co jest głównym obowiązkiem strażaków,
mają oni także obowiązek np. bezpłatnie wypompować
wodę z naszej piwnicy jeśli zaleje ją powódź, czy
zdjąć z czubka wysokiego drzewa naszego kotka albo
nasze dziecko, jeśli nierozważnie się tam wdrapały i same
NIE potrafią zejść na ziemię. Podobnie policja, oprócz
zwalczania przestępców i wypisywania nam mandatów,
ma też obowiązek aby bezpłatnie np. przeprowadzić
niewidomego przez ruchliwą ulicę, zapilotować rodzącą
kobietę do najbliższego szpitala, czy wyjaśnić przyjezdnemu
jak dostać się pod wymagany adres. Itd., itp. Ta sama
zasada obowiązuje też profesorów uczelnianych. Jeśli
mamy jakieś nękające nas i psujące nam życie krótkie
pytanie, wówczas mamy prawo aby zadać je jakiemuś
aktualnie urzędującemu profesorowi nadzorującemu
badania w obszarze którego pytanie to dotyczy - np. wysyłając
do niego email z owym pytaniem, zaś ów profesor ma
obowiązek aby nieodpłatnie nam na nie odpowiedzieć.
Gdyby zaś jakiś profesor zignorował owo pytanie i nam
NIE odpowiedział, wówczas mamy prawo aby powtórzyć
je za pośrednictwem gazety, radia czy telewizji, poddając
jednocześnie pod publiczną dyskusję kwestię czy ów
profesor zasługuje na swoją pensję opłacaną z naszych
podatków.
Jedyna sprawa jaka narazie NIE jest jednoznaczna
w kwestii takich zapytań, to gdzie kończy się
obowiązek profesorów aby udzielać nieodpłatnej
odpowiedzi na zadane im pytania, a zaczyna
się prawo owych profesorów do uprzedniego
negocjowania wielkości dodatkowej zapłaty
zanim odpowiedzi owej udzielą.
(Warto tu odnotować, że zgodnie z zasadami
"fair trading", zapłaty owej musieliby wówczas
zażądać zanim udzielą odpowiedzi, zaś ewentualnego
rachunku NIE mają prawa wystawiać jeśli zapytujący
najpierw się NIE zgodzi na odpłatność za otrzymanie
odpowiedzi.) Wszakże w odniesieniu do pytań które
wymagają długich badań w celu udzielenia na nie
odpowiedzi, takich jak np. specjalistyczne
pytania o komersyjnej wartości zadawane przez
przemysł, przed udzieleniem na nie odpowiedzi
uczelnie mogą postawić warunek że przygotują
odpowiedź tylko jeśli uprzednio otrzymają za to
określone wynagrodzenie. Na szczęście, do tej
sprawy odnosi się "zasada rozsądku". Mianowicie,
jeśli zadane jest tylko jedno krótkie pytanie z generalnego
obszaru wiedzy w której dany profesor się specjalizuje,
na które to pytanie odpowiedź może przyjmować
np. formę jednego słowa TAK lub słowa NIE,
wówczas żaden profesor NIE będzie miał prawa
do upierania się że udzieli odpowiedzi tylko jeśli
otrzyma dodatkową zapłatę za swoją odpowiedź.
Dlatego formułując owo jedno pytanie do profesorów
uczelni, należy starać się tak je zredagować, aby
odpowiedź na nie dawała się wyrazić jednym słowem
TAK lub słowem NIE. Oczywiście, faktyczna odpowiedź
na owo pytanie NIE będzie mogła przyjmować formy
takiego jednego słowa, bowiem w takim przypadku
owa odpowiedź, po jej np. opublikowaniu w gazecie
lub w internecie, wzbudziłaby zgorszenie publiczne
i naraziłaby owego profesora na szyderstwa. Jednak
sam fakt że pytanie jest tak sformułowane iż daje
się odpowiedzieć na nie tylko jednym słowem,
spowoduje że byłoby wysoce niemoralne zarówno
odmówienie na nie odpowiedzi jak i zażądanie dodatkowej
zapłaty przez danego profesora za przygotowanie
odpowiedźi.
Powyższe informacje warto też uzupełnić wyjaśnieniem,
że temat zadawania pytań aktualnie urzędującym
profesorom uczelnianym omawiany jest równie
szeroko w (3) z punktu #L3 strony o nazwie
pajak_jan.htm.
Wyjaśnione tam m.in. zostało jak prakrycznie
należy się zabrać do zadawania profesorom takich
nurtujących nas pytań za pośrednictwem emaila.
Być więc może iż czytelnik powinien skorzystać
z zawartych tam wskazań.
#J2.
Czy się godzi, że mamy aż tylu doskonale płatnych polityków o "złotych ustach" hojnie
finansowanych z naszych podatków, a poziom życia ludzkości nieustannie się obniża?
...(niniejszy punkt będzie rozwinięty w terminie późniejszym - proponuję powrócić do tej strony aby z nim się zapoznać)...
Niektóre powody upadku poziomu życia na Ziemi,
spowodowanego brakiem zrozumienia przez polityków
zasady (omawianej m.in. w punkcie #A2.1 strony o nazwie
totalizm_pl.htm),
że "tylko decyzje i działania które wspinają się pod
górę tzw. 'pola moralnego' są faktycznie 'moralne' i
dlatego NIE trzeba później naprawiać ich skutków",
dyskutowane są już na szeregu odmiennych stron
totaliztycznych. Przykładowo, niezależnie od punktu
#E3 na niniejszej stronie, czytelnik znajdzie prezentacje
tych powodów także w (1) z punktu #E1 strony o nazwie
rok.htm
czy w punkcie #B5.1 ze strony o nazwie
will_pl.htm.
#J3.
Czy się godzi, że z powodu upierania się przy "jednożeństwie" (monogamii) święta instytucja
"małżeństwa" właśnie upada na Ziemi, jednak politycy, prawodawcy i przywódcy chrześcijaństwa
nadal ignorują sugestie Boga przekazane nam w Biblii że ludzie powinni jednak praktykować "wielożeństwo"
pozbawione owych monopolistycznych wad "jednożeństwa" jakie dziś powodują upadek "małżeństw"?
...(niniejszy punkt będzie rozwinięty w terminie późniejszym - proponuję powrócić do tej strony aby z nim się zapoznać)...
Z nieco odmiennego punktu widzenia, zalety i
cechy "wielożeństwa" (poligamii) zdolne uratować
instytucję "małżeństwa" przed upadkiem spowodowanym
wadami jednożeństwa (monogamii), dyskutowane
są również w punkcie #J2.2.2 strony o nazwie
morals_pl.htm.
#J4.
Czy się godzi, że dzisiejsi "ateistyczni naukowcy ortodoksyjni" wmawiają ludziom
iż powodem wszelkich kataklizmów (takich jak trzęsienia ziemi, tsunami, powodzie,
pożary, mrozy, susze, itp.) są "wybryki matki natury", podczas gdy nawet tylko
pobieżne badania dokonane przez nową "naukę totaliztyczną" dowodzą, że owe
kataklizmy niszczą wyłącznie te społeczności których moralność zboczyła niedopuszczalnie
z kierunku i poziomu nakazywanego ludziom przez Boga?
...(niniejszy punkt będzie rozwinięty w terminie późniejszym - proponuję powrócić do tej strony aby z nim się zapoznać)...
Odnotuj że wynikom badań nowej "nauki totaliztycznej"
nad przyczynami i przebiegiem najróżniejszych
kataklizmów jakie wyniszczają wyłącznie niemoralnie
zachowujące się społeczności, poświęcony jest aż cały
szereg totaliztycznych stron - np. patrz punkt #B5 na stronie
seismograph_pl.htm
czy punkt #I3 na stronie o nazwie
day26_pl.htm.
Część #K:
Prawdy jakie nowa "nauka totaliztyczna" już zdołała
poustalać na temat Boga i "Drobiny Boga":
Motto tej części:
"Bóg zawsze nam udostępnia prawdę i poszukiwaną wiedzę -
musimy jedynie Bogu zaufać i w Jego imię pracowicie
poszukiwać prawdy i wiedzy oraz mieć odwagę je odsiewać
od błędnych interpretacji lub kłamstw upowszechnianych
przez tych co zamiast Boga czczą pieniądze"
(Potwierdzona m.in. wersetem 3:7 z biblijnej "Księgi Amosa"
esencja moich poszukiwań prawdy i wiedzy - usilnie blokowanych
przez czczicieli "pieniędzy" jakich opisałem w #A1 do #A4 strony
partia_totalizmu.htm)
#K1, blog #325.
Cechy, wygląd, budowa i działanie męskich wersji
"drobin przeciw-materii", które jednocześnie
stanowią "Drobiny Boga" jakie polskie tłumaczenia
Biblii nazywają np. "Przedwieczny" (a Kabały w
księdze Zohar - np. "Wiekowy Starzec"), czyli
kolejny przykład jak następstwa "pieniędzy"
i monopolu "oficjalnej nauki ateistycznej"
powstrzymują nas od poznawania prawdy:
Motto:
"Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz
Boży go stworzył, stworzył mężczyznę i niewiastę"
(Biblia Tysiąclecia, werset 1:27 z "Księgi Rodzaju")
Moja teoria naukowa będąca pierwszą faktyczną
i nadal jedyną istniejącą na Ziemi naukową
Teorią Wszystkiego z 1985 roku (zwaną też
Koncept Dipolarnej Grawitacji)
już od pierwszej chwili swego powstania ponad
35 lat temu stara się nam wyjaśnić, że nasz
"świat fizyczny" jest aż trzeciem światem
rozmiarowo nieskończonego wszechświata.
Ponadto wyjaśnia, że nasz "świat fizyczny"
został sztucznie stworzony przez Boga z
inteligentnego i wiecznie ruchliwego płynu,
substancję którego to płynu w swych publikacjach
nazywam "przeciw-materia" - aby tą
nazwą wyraźnie odróżniać jej cechy od przeciwstawnych
do nich cech głupiej i zastojowej "materii" z
naszego "świata fizycznego" a jednocześnie odróżniać
je też od przeciwstawnych do nich cech nieistniejącej
w rzeczywistości substancji zwanej "antymateria"
spekulatywnie wymyślonej przez starą, monopolistyczną,
"oficjalną naukę ateistyczną". Przeciw-materia istnieje
przez wieczność (tj. przez nieskończenie długi czas) w
innym oryginalnym świecie rozmiarowo nieskończonego
wszechświata - jaki moja Teoria Wszystkiego z
1985 roku nazywa "przeciw-światem" -
po szczegóły patrz punkt #D4 ze strony internetowej o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm
lub wpis #273 do blogów totalizmu (adresy których to
blogów podałem w punkcie #Z3 przy końcu tej strony).
Istnienie, cechy, budowę i działanie owej niezwykłej
substancji zwanej "przeciw-materia" moja Teoria
Wszystkiego z 1985 roku pozwalała naukowo
wydedukować już od pierwszej chwili swego
powstania. Proces ich wydedukowania z użyciem
metod logiki jakie ona wskazywała, wraz z
poustalanymi już od samego początku atrybutami
przeciw-materii, wyjaśniłem w podrozdziale H2 z tomu 4 mojej
monografii [1/5].
I tak do wydedukowanych wówczas atrybutów fizykalnych
przeciw-materii należą, między innymi: bezważkość,
samo-mobilność, nadślizkość, wieczysta ruchliwość,
oraz kilka jeszcze innych (każdy z nich będąc przeciwieństwem
odpowiadającego mu fizykalnego atrybutu "materii"
z naszego "świata fizycznego", tj. przeciwieństwem,
między innymi: masy, inercji, tarcia, bezruchu, oraz
kilku jeszcze innych). Ponieważ jednak nasza "materia"
jest "głupia", logika wskazuje iż jej przeciwieństwem
musi też być iż przeciw-materia jest "hardwarowo inteligentna
w swym stanie naturalnym". Stąd do atrubutów tej "inteligencji"
przeciw-materii muszą też należeć, między innymi: input
(tj. zdolność do pozyskiwania informacji), pamięć, procesor
(tj. zdolność do przetwarzania informacji, czyli do "myślenia"),
oraz output (czyli zdolność do dzielenia się informacją
i jej udostępniania innym).
Taka hardwarowa inteligencja opisywanej tutaj
"przeciw-materii" i jej nieustający ruch (przez
starożytnych Greków nazywany
"chaos")
spowodowały, że na jakimś tam etapie nieskończnego czasu jej
istnienia, w "pamięci" przeciw-materii samo-wyewoluował
się samo-świadomy, myślący i inteligentnie reagujący
na swą sytuację program, jaki my znamy pod nazwą
"Bóg" a ściślej pod nazwą myślącej i samo-świadomej
składowej ("umysłu") Boga w chrześcijaństwie zwanej
"Duch Święty" (wszakże składową reprezentującą rodzaj
"ciała" Boga jest właśnie owa wiecznie istniejąca
"przeciw-materia" w polskojęzycznym tlumaczeniu
"Biblii Tysiąclecia" nazywana "Przedwieczny"). Proces
samo-ewolucji Boga opisałem w podrozdziałach A1 i A2 z tomu 1 swej
monografii [1/5],
zaś definicję i cechy samo-wyewoluowanego Boga
wyjaśniłem, m.in. w punkcie #A0 swej strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Ponieważ samo-wyewoluowanie się tego gigantycznego
programu Boga rozlokowanego w pamięci każdej
drobiny przeciw-materii powołało
do życia wszystkie drobiny przeciw-materii
zajmowane przez ów program Boga, następstwem
tego przełomowego zdarzenia było aż kilka ogromnie
istotnych zjawisk. Najważniejszym z nich było, że z
uprzednich jedynie składowych inteligentnego i wiecznie
ruchliwego płynu, nagle wszystkie
drobiny przeciw-materii w jakich zawarte są programy
Boga przekształciły się w żyjące istoty
formujące to co w "Biblii Tysiąclecia" nazywane jest
"Przedwieczny". Wszakże Bóg jest żyjącą istotą, a
stąd każda składowa "Drobina Boga" też jest żyjącą
istotą - jaka wykazuje samo-świadomość, zdolność
do myślenia, inteligentne reagowanie, inteligentne
posłuszeństwo, itp. Innym z następstw tego
samo-wyewoluowania się Boga w pamięci przeciw-materii
było, że suma pojemności pamięci wszystkich drobin
przeciw-materii wytworzyła jeszcze jeden (z trzech istniejących)
świat naszego wszechświata, jaki w swych publikacjach
nazywam "światem wirtualnym". W owym zaś kolejnym
świecie (tj. w pamięci przeciw-materii) nagle pojawiło
się wolne miejsce zdolne pomieścić NIE tylko gigantyczny
program Boga, ale także i nieskończoną liczbę nowych
"świadomości" w rodzaju "dusz ludzkich", "dusz zwierząt
i wszelkich żyjących stworzeń", dusz wszelkich istniejących
obiektów fizycznych, odrębnych istot duchowych (np.
"aniołów"), itp. To dlatego moja naukowa Teoria
Wszystkiego z 1985 roku stwierdza, że nieograniczony
rozmiarowo wszechświat w jakim my żyjemy składa się z
aż trzech światów, mianowicie z: (I) oryginalnego wiecznie
istniejącego "przeciw-świata" zapełnionego
"przeciw-materią", (II) ze "świata wirtualnego"
zawartego w pamięci przeciw-materii - w jakim żyje Bóg,
zaś przechowywane są wszelkie dusze i istoty duchowe,
oraz (III) z naszego "świata fizycznego" jaki
Bóg sztucznie stworzył poprzez odpowiednie zaprogramowanie
zachowań "wirów" wiecznie ruchliwej przeciw-materii.
Przy takiej strukturze wszechświata, składowe naszego
Boga (a ściślej Jego trzy składowe całej Boskiej Trójcy -
tj. Ojca, Ducha i Syna) możnaby porównywać do
składowych człowieka, w których jednak (i) "przeciw-materia"
z przeciw-świata jest odpowiednikiem całego "ciała
Boga" w jakim indywidualne drobiny przeciw-materii
są odpowiednikami jakby pojedynczych żywych "komórek"
z ludzkiego ciała, (ii) programy zawarte w pamięci całej
przeciw-materii zajmowanej przez Boga są odpowiednikiem
"umysłu Boga", zaś (iii) cała materia z naszego świata
fizycznego jest odpowiednikiem "skóry" człowieka, która
chociaż także składa się z indywidualnych komórek i także
zawiera komórki nerwowe zdolne do rozumienia odczuwanej
informacji, jednak faktycznie różni się od reszty ciała
swą budową, cechami i wypełnianą rolą.
Niestety, wskazywane powyżej trzy składowe światy
wszechświata oraz wynikająca z nich budowa i działanie
wszechświata wydedukowane "nieodpłatnie" w ramach
mojego "naukowego hobby" na podstawie zachowań
otaczającej nas rzeczywistości oraz potwierdzone całym
oceanem materiału dowodowego wskazywanego w
moich publikacjach, są diametralnie przeciwstawne
do tego co za "słone pieniądze" o budowie
i powstaniu wszechświata kłamliwie nam wmawia
monopolistyczna instytucja naszej dzisiejszej
"oficjalnej nauki ateistycznej". (Nic
dziwnego, że nawet Bóg jest przeciwny
używaniu szkodzących postępowi ludzkości
"pieniędzy", co wykazał stwarzając cudowną
szczęśliwość zapracowanej nirwany
pozwalającą na ustanowienie "ustroju nirwany"
jaki pozbędzie się "pieniędzy" w bliskiej już
przyszłości, zastępując dzisiejszego "zmuszacza
do wykonywania użytecznej pracy" jakim są
"pieniądze" przez przyszłą ochotniczą
wolę wykonywania produktywnej "pracy
moralnej" w celu wygenerowania sobie
"energii moralnej" podtrzymującej nieustająco
trwające zjawisko nirwany - tak jak opisałem to
szerzej w punktach #A1 do #A4 swej strony o nazwie
partia_totalizmu.htm.)
Ponieważ zaś z obu powyższych drastycznie przeciwstawnych
do siebie opisów budowy i działania wszechświata opracowanych
najpierw przez "oficjalną naukę ateistyczną", potem zaś
przez moją naukową "Teorię Wszystkiego z 1985 roku",
poprawnym może być tylko jeden, warto przeczytać cały
niniejszy punkt #K1 oraz przeanalizować jego materiał
dowodowy i ilustracje, aby móc wyrobić sobie własny
pogląd co jest bliższe prawdy w tej sprawie. Poznawanie
tej prawdy ma bowiem ogromne znaczenie dla naszego
wyboru poprawnej drogi jaka poprowadzi nas przez całe
życie, a więc także dla efektów naszego własnego życia
oraz dla przyszłych losów naszych potomków, następców
i całej ludzkości.
W trakcie owych trwających już ponad 35 lat późniejszych
przemyśleń nad swą naukową "Teorią Wszystkiego
z 1985 roku", najbardziej intrygowały mnie cechy,
wygląd, budowa, oraz działanie pojedyńczych
żywych "drobin" przeciw-materii - które z uwagi
na ich rolę elementarnych składowych "ciała Boga"
można też nazywać "Drobina Boga".
Odnotuj, że aż dla szeregu powodów w nazwie "Drobina
Boga" ja celowo używam polskiego powszechnego słowa
"drobina",
zamiast np. naukowego polskiego słowa
"cząstka"
(używanego przez polskich naukowców np. do opisania
"cząstki Boga")
albo angielskiego słowa naukowego
"particle"
(używanego przez angielsko-języcznich naukowców np. do opisania
"god particle")
albo niemieckiego słowa naukowego
"Partikel"
(używanego przez niemiecko-języcznych naukowców np. do opisania
"Gott Partikel").
Chodzi bowiem o to, że polskie powszechne słowo
"drobina" ma unikalne znaczenie, jako że w Polsce
tradycyjnie używa się je do opisywania czegoś bardzo
kochanego co żyje, co ma świadomość i inteligencję
oraz co jest bardzo małe - przykładowo rodzice
Polacy często słowem tym pieszczotliwie nazywają swoje
małe dziecko jakie bardzo kochają, zaś np. polscy
mężowie rozmiarowo małych kobiet "petite" używają dla
opisania swych ukochanych żon. Stąd słowo to jest
szczególnie odpowiednie do opisywania nim "Drobiny Boga"
i ja zamierzam właśnie to słowo używać we wszystkich
językach w jakich opisywane tutaj moje odkrycie zdołam
opublikować, włącznie z językiem angielskim
(God Drobina)
i niemieckim
(Gott Drobina) -
tyle że aby NIE kłopotać czytelników z innych niż
Polska krajów licznymi końcówkami tego słowa
używanymi w języku polskim, w owych innych
językach liczbę mnogą słowa "drobina" będę oznaczał
tak samo jak oznaczane są inne słowa liczby mnogiej
danego języka (np. "God Drobinas" czy "Gott Drobine").
Ja wierzę bowiem, że brzmiałoby bardzo nieodpowiedno
gdyby dla opisania składowej "drobiny" z ciała Boga,
używać w dowolnym języku ateistycznych słów używanych
w nich np. przez naukowców dla opisania czegoś martwego,
głupiego, oraz przez nikogo nie kochanego ani respektowanego.
Stąd np. ateistyczne słowa "cząstka", "particle" czy "Partikel"
byłyby wysoce nieodpowiednie w roli nazwy dla składowej
"ciała Boga" czyli "Drobiny Boga", właśnie ponieważ "oficjalna
nauka ateistyczna" używa je do opisania fragmentu "martwej",
"głupiej" i odartej z uczuć materii - do badania wyłącznie jakiej
nauka ta się ogranicza: np. obiektywnie rozważ odpowiedniość
dzisiejszego używania ateistycznych nazw
"god particle",
"Gott Partikel" i
"boska cząstka"
oraz wymowę wyzwania rzuconego np. jej ateistycznym
poszukiwaniem w "Wielkim Zderzaczu Hadronów" z
CERN koło Genewy.
Wszakże jest oczywistym, że będąc wiecznie ruchliwym
żyjącym i inteligentnym płynem, przeciw-materia musi
się składać właśnie z jakichś indywidualnych jednostek,
jakie ów płyn formują, znaczy z jakichś "drobin
przeciw-materii" czyli "Drobin Boga". Co nawet
jeszcze ciekawsze, wygląd
"Drobin Boga" jest kolejnym z jedynie dwóch istniejących
kandydatów do wyjaśnienia powodu, dla którego Bóg
nas informuje, że człowiek został stworzony na obraz
i podobieństwo Boga. Wszakże werset
1:27 z zainspirowanej przez Boga biblijnej
"Księgi Rodzaju", oznajmia to co zacytowałem
w Motto niniejszego punktu #K1, mianowicie że:
"Stworzył więc Bóg
człowieka na swój obraz, na obraz Boży go
stworzył, stworzył mężczyznę i niewiastę."
Wprawdzie niektórzy badacze uważali, że twierdzenie
owego wersetu może wynikać z podobieństwa kształtu
całego naszego "świata fizycznego" do figury
człowieka. Stąd wzięły się nawet próby naukowego
spekulowania czy kształt naszego "świata fizycznego"
zapełnionego "głupią" materią (tj. kształt tylko
naszego "świata fizycznego" przez "oficjalną naukę
ateistyczną" błędnie nazywanego "wszechświatem")
pokrywa się z kształtem figury człowieka. Wyniki
jednej z naukowych spekulacji na temat kształtu całego
naszego świata fizycznego, pochodzące z publikacji
w "Scientific American", wydanie z marca (March)
1986 (Vol. 254, Number 3), strona 49, pokazałem
nawet na "Rys. I1" z tomu 5 mojej starszej
monografii [1/4].
Niestety sporo późniejszych badań zaprzeczyło
wynikowi tamtych spekulacji. Także moja
"Teoria Wszystkiego z 1985 roku" (tj.
Koncept Dipolarnej Grawitacji)
stwierdza kategorycznie, że
cały nasz "świat fizyczny"
definitywanie NIE może przyjmować kształtu figury
człowieka, bowiem sposób zaprogramowania przez
Boga działania "nawracalnego czasu softwarowego"
nadaje naszemu światu fizycznemu kształt cienkiego
"pomarszczonego naleśnika" (a ściślej całego stosu
pomarszczonych, niezwykle cieniutkich naleśniczków
o grubości pojedynczej drobiny przeciw-materii) -
po materiał dowodowy w sprawie tego kształtu
patrz np. opisy z punktu #D3 mojej strony o nazwie
god_proof_pl.htm,
lub patrz podpis pod "Rys. #I1" z tomu 5 i podrozdział
JE3.7.1 z tomu 9 w wyżej wymienionej mojej monografii
monografii [1/4].
Na szczęście drugą
możliwością dla jakiej Biblia zawiera powyższe stwierdzenie
o podobieństwie obrazu Boga i człowieka, jest że
podobieństwo to wywodzi się właśnie z wyglądu,
budowy, działania i cech pojedynczej żywej i inteligentnej
"drobiny przeciw-materii" (czyli "Drobiny Boga") jaka to
drobina stanowi najmniejszą składową "ciała Boga".
Jak też wynika to z opisów w prastarej księdze
Sefer ha-Zohar,
oryginalnie zinterpretowanych dla potrzeb pokazanej
poniżej na "Fot. #K1a" nowoczesnej książki
o "maszynie do produkowania manny" (która
to książka zwróciła uwagę całego świata, w tym i moją,
na potrzebę podjęcia obiektywnych badań omawianych
tu informacji) starożytne komentarze do Biblii powszechnie
znane pod nazwą "Kabała" opisują w księgach Zohar
coś co właśnie wygląda jak figura człowieka. Ponieważ jednak
to coś o wyglądzie człowieka zostało opisane bardzo ogólnym
starożytnym językiem, stąd bez dostępu do "klucza"
jaki pozwalałby na przywiązanie do starożytnych nazw
dzisiejszych pojęć naukowych, w obecnych czasach
ludzie NIE bardzo są w stanie zrozumieć co takiego owa
księga Zohar opisuje. Na szczęście taki "klucz" do
zrozumienia co księga Zohar naprawdę opisuje dostarcza
moja "Teoria Wszystkiego z 1985 roku" w połączeniu
z dostarczonymi przez tę teorię wyjaśnieniami czym
była biblijna Arka Przymierza oraz owo tajemnicze
coś co "Biblia Tysiąclecia" tłumaczy nazwą "Przedwieczny".
Wszakże od wielu już lat podrozdział S5 z tomu 15 mojej
monografii [1/5],
a także sporo innych moich publikacji, klarownie wyjaśniają,
że to co różne Biblie opisują pod polskojęzycznymi nazwami
"Przedwieczny", "Starowieczny", itp., zaś angielskojezyczne
Biblie np. pod nazwą "The Ancient of Days", faktycznie
jest "przeciw-materią". Z kolei to co Biblie opisują pod
nazwą "Arka Przymierza", faktycznie jest starożytną konstrukcją
Komory Oscylacyjnej -
jaką ja ponownie wynalazłem w kilka tysięcy lat po jej
zbudowaniu przez starożytnych Izraelitów. Tak więc
"klucze" do rozszyfrowania opisów ze starożytnej księgi
Zohar jakie dostarczyła moja "Teoria Wszystkiego z
1985 roku" pozwalają nam na stopniowe ustalenie
prawdy, że omawiane w niniejszym punkcie #K1 opisy
z księgi Zohar, faktycznie definiują cechy, wygląd, budowę,
składowe i działanie takiej podobnej do figury człowieka
żywej pojedyńczej "drobiny przeciw-materii" (tj. "Drobiny
Boga").
Gdyby więc wskazany tu naukowy "klucz" pomagający
w tłumaczeniu na dzisiejsze pojęcia i w zrozumieniu opisów
z księgi Zohar spróbować wyrazić w formie krótkiej definicji,
wówczas możnaby go opisać np. następującymi słowami.
"W Swej intencji stworzenia ludzi
na obraz i podobieństwo Boga, w stwarzanych przez Siebie
mężczyźnie i kobiecie Bóg w pierwszym rzędzie kształtom
poszczególnych fragmentów ich ciał nadawał kształty zgodne
z odpowiadającymi im elementami męskiej i żeńskiej drobiny
przeciw-materii, zaś tam gdzie sformułowanie działania 'świata
fizycznego' w jakim ludzie żyją na to pozwalało, fragmentom
tym nadawał też funkcje i działanie podobne do funkcji i działań
owych odpowiadających im elementów drobin przeciw-materii."
Powyższe słowne wyrażenie "klucza" pomocnego w rozszyfrowywaniu
wyglądu, cech, budowy, składowych i działania poszczególnych
fragmentów męskiej i żeńskiej drobiny przeciw-materii pomaga
nam rozumieć, że położenia owych fragmentów w obrębie całości
tych drobin oraz ich wygląd, a często także wypełniana przez
nie funkcja i zasady działania, są bardzo podobne jak u części
ludzkich ciał położonych w tych samych obszarach co dane
elementy drobin przeciw-materii.
Chociaż pokazana poniżej na "Fot. #K1a" książka
opisująca "maszynę do wytwarzania manny" znacząco
przysłużyła się ludzkości zwracając uwagę wszystkich
na potrzebę obiektywnego naukowego i inżynierskiego
badania starożytnych opisów z księgi Zohar, ciągle będąc
wydaną w naszym dzisiejszym świecie rządzonym przez
"pieniądze" zmuszona była do powodującego
jej zwiększoną sprzedaż sensacyjnego zaprezentowania.
W rezultacie, jej opisy stronniczo zinterpretowane dla
potwierdzenia ateistycznej hipotezy iż Zohar opisuje
"maszynę do produkowania manny", podają tylko uproszczony
wygląd i to tylko męskiej wersji żywej drobiny przeciw-materii
(podczas gdy księga Zohar opisuje zarówno męską jak
i żeńską wersję tej drobiny). Podobnie też jak już chronicznie
czyni się to podczas stronniczego formułowania wielu teorii
dzisiejszej "oficjalnej nauki ateistycznej", w wyglądzie
tym NIE pokazano tych szczegółów jakich istnienie
zaprzecza hipotezie iż to co opisy z Zohar prezentują
jest jakąś "maszyną", chociaż istnienie tych szczegółów
podaje księga Zohar - np. NIE pokazano opisywanego
w Zohar owłosienia, ani podkreślanych wyraźnie w
Zohar lewych i prawych nóg, stóp i rąk (wszakże
"maszyna" NIE musi używać lewych i prawych
wersji tych kończyn), ani ich "żeńskiej" wersji
(którą Zohar opisuje niezależnie od opisania
"męskiej" wersji). Innymi słowy, opisy z omawianej
książki ateistycznie przeinterpretowały żywą
"Drobinę Boga" w martwą "maszynę". Niezależnie
też od nadania żywej "Drobinie Boga" cech
martwej "maszyny", autorzy owej książki popełnili
też aż cały szereg "inżynierskich przeoczeń". Przykładowo,
jest oczywistym, że aż tak duża i wydajna "maszyna"
NIE zmieściłaby się we wnętrzu Arki Przymierza, gdyby
zaś była ona noszona niezależnie od Arki, wówczas z
pewnością byłoby to podkreślone w Biblii. Ponadto,
aby w książce unikać referowania do wersetów Biblii,
w opisach "maszyny do produkowania manny" NIE
są używane te same nazwy jakie używa Biblia.
Przykładowo unikane jest w niej użycie występującej
w polskiej "Biblii Tysiąclecia" nazwy "Przedwieczny" -
jaka w polskich tłumaczeniach książki o "maszynie
do produkowania manny" została zastąpiona nazwą
"Wiekowy Starzec" - chociaż oryginalnie
księga Zohar używa dla niej tę samą co Biblia nazwę.
Ów końcowy "maszynowy" wygląd, jaki autorzy książki
o "maszynie do wytwarzania manny" ateistycznie przyporządkowali
żyjącej "drobinie przeciw-materii" relatywnie dobrze
ilustruje rysunek z okładki owej książki pokazanej
poniżej na "Fot. #K1a". Natomiast gdybym
to ja miał zdolności graficzne oraz posiadał oprogramowanie
wymagane do generowania komputerowej grafiki,
wówczas wygląd żywej "drobiny przeciw-materii"
(tj. "Drobiny Boga") zinterpretowałbym w sposób
jaki wyjaśniłem w podpisie pod "Rys. #K1b"
poniżej - czyli drastycznie inaczej niż czyni to powyższa książka.
Najważniejszą z cech wszelkiej przeciw-materii, jaką
już od chwili swego opracowania w 1985 roku
pozwalała wydedukować moja Teoria Wszystkiego (tj.
Koncept Dipolarnej Grawitacji),
jest iż przeciw-materia w swym stanie naturalnym
zawsze wykazywała posiadanie inteligencji o charakterze
podobnym jak pasywna inteligencja hardware z naszych
dzisiejszych komputerów. Znaczy, ponieważ Bóg
jest w stanie wykonywać równocześnie praktycznie
niezliczoną liczbę działań (tj. działać jak nowoczesny
"multiprocessorowy superkomputer"), każda indywidualna
drobina "przeciw-materii" musi posiadać aż kilka tzw.
"procesorów" podobnych do tych istniejących w najnowszych
wieloprocesorowych super-komputerach, a także musi
posiadać też aż kilka pamięci zdolnych do zapamiętywania
informacji jakie owe procesory przetwarzają - co już
od wielu lat staram się wyjaśniać zainteresowanym,
między innymi, w (3) z punktu #C6 swej strony o nazwie
prawda.htm.
Ponadto, każda drobina musi też posiadać zdolność
do (np. telepatycznego) komunikowania się z innymi
podobnymi do niej drobinami "przeciw-materii".
Niestety, moje oszacowania wielkości pojedynczej
drobiny przeciw-materii w porównaniu do np. pojedynczej
częsteczki elementarnej (do np. "elektronu") formującej
fizyczną materię naszego "świata fizycznego" wykazują,
że wielkość drobiny przeciw-materii ma się w przybliżeniu
tak do wielkości np. elektronu, jak wielkość np. elektronu
ma się np. do wielkości całej naszej galaktyki - po opisy
jak doszedłem do takich wyników porównania ich
wielkości patrz (9) w punkcie #C3 z mojej strony o nazwie
immortality_pl.htm,
czy patrz np. (3) ze "wstępu" do mojej strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm.
Z uwagi więc na tak niewyobrażalnie małe rozmiary
każdej drobiny przeciw-materii, jest oczywistym,
że jedyne co my ludzie możemy naukowo ustalić
na jej temat, to tylko to co daje się nam teoretycznie
wydedukować na bazie informacji jakie drobiny te
manifestują nam w naszym świecie fizycznym.
Na szczęście istnieje Bóg, który będąc programem
samo-wyewoluował się właśnie w pamięci drobin
przeciw-materii - tak jak opisuję Go i definiuję w
punkcie #A0 swej strony internetowej o nazwie
god_proof_pl.htm.
Bóg miał więc możność dokładnego poznania jak
drobiny te są zbudowane, wyglądają i działają.
Ponieważ zaś Bóg zawsze dzieli się z ludźmi swą
wiedzą (patrz werset 3:7 z biblijnej "Księgi Amosa"),
stąd również przekazał nam i wiedzę na temat
drobin przeciw-materii. Pierwsze informacje o
owych drobinach poznałem z religijnej tradycji
mówionej Nowozelandzkich Maorysów, o ich
Nadrzędnym Bogu zwanym
"Io" -
po szczegóły patrz punkt #A0 z mojej strony
god_proof_pl.htm.
Przykładowo, tradycja Maorysów zawierała informacje,
które moja znajomość działania dzisiejszych komputerów
nakazuje rozumieć jako sugestie, iż Bóg rezyduje (żyje)
w najwyższym bo "dwunastym (12)" poziomie odrębnych
pamięci zawartych w czterech "sferach pamięciowych"
każdej drobiny przeciw-materii (tj. w polskich tłumaczeniach
Zohar, owe cztery "sfery pamięciowe" są opisywane pod
nazwą cztery "głowy", każda z których to "głów" zawiera
po "trzy (3)" odrębne pamięci po polsku nazywane tam "czaszkami").
To zaś oznacza, że pojedyńcze drobiny przeciw-materii
posiadają NIE tylko cztery odrębne procesory, ale także
aż 12 pamięci (tj. po trzy pamięci przyporządkowane do
każdego z owych czterech procesorów zwanych "głowy").
Także z tradycji mówionej Maorysów dowiedziałem się,
że wszystko co istnieje we wszechświecie przynależy do
ściśle temu przyporządkowanego "poziomu" (pamięci) i
poza przypadkami kiedy jest to indywidualnie zaproszone
do odwiedzenia poziomu wyższego niż własny, NIE ma
dostępu do owych poziomów wyższych - chociaż zawsze
ma dostęp do "poziomów" (pamięci) niższych niż własny.
Podczas swojej profesury w Kuala Lumpur, miałem honor
prowadzić dyskusję o podobnej tematyce z żyjącym tam
wówczas "guru" doskonale znającym mówioną tradycję
religii hinduizmu. On także potwierdzał, że religia ta uznaje
istnienie 12 poziomów "zaistnień", przyporządkowanych
do czterech "sfer" - co ponownie potwierdza opisy
z księgi Zohar o istnieniu aż czterech procesorów ("głów") -
każdy z których czyni użytek z trzech własnych pamięci.
Jeśli dobrze pamiętam, z opowiadań tego hinduskiego
"guru" wynikało, że najniższa z tych "sfer" gromadzi
zaistnienia jakie można nazywać "elementale". To więc
możnaby interpretować, że najniższy procesor (tj.
najniższa głowa) przetwarza informacje i zarządza
fizykalną częścią naszego świata fizycznego - tj. prawami
fizyki, budową pierwiastków i materii, działaniem
sił natury, itp. Kolejna wyższa "sfera" ma zarządzać
zaistnieniami żywymi, tj. ma opisywać wszystkie żywe
istoty, w tym człowieka, ich budowę, działanie,
cechy, naturę, postępowanie, itp. Trzecia ze sfer
ma zarządzać istotami duchowymi czyli pośrednikami
pomiędzy naszym światem fizycznym i światem
wirtualnym - np. "aniołami". Ciekawe, że będąc
wówczas pochłonięty badaniami UFO i UFOnautów,
zapytałem "guru" gdzie UFOnauci są przynależni -
"guru" odpowiedział, że właśnie do owej trzeciej
sfery "aniołów". Najwyższa, zupełnie inna, oddzielna
i największa "sfera" według niego cała była zajmowana
przez Boga. (Wiedząc, że ta boska sfera też zawiera
trzy pamięci, oraz pamiętając że istnieją trzy składowe
Boga i trzy światy składające się na wszechświat,
można spekulować, że poszczególne z trzech poziomów
pamięciowych tej sfery zapewne zawierają oprogramowanie
zarządzające sprawami (i) świata wirtualnego oraz
rezydującego w nim Ducha Świętego, (ii) przeciw-świata
i Boga Ojca (Przedwiecznego), oraz (iii) naszego
świata fizycznego i Syna Boga.) Sporo informacji
o pojedyńczych drobinach przeciw-materii wyniknęło
też z moich analiz różnych publikacji na temat biblijnej
"Arki Przymierza". Jak to wyjaśniłem powyżej, część
z nich od wielu już lat jest opisane w podrozdziale S5 z tomu 15 mojej
monografii [1/5].
Powyższe moje wyjaśnienia ujawniają, że potwierdzenia
cech, budowy, działania, oraz podobnych do obrazu
mężczyzny i kobiety wyglądów pojedyńczych "drobin"
przeciw-materii, dostarczają nam liczne niezależne od
siebie źródłowe materiały dowodowe. Niezależnie od
informacji logicznie wydedukowanych dzięki metodom
mojej naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" (tj. od
Konceptu Dipolarnej Grawitacji)
do najważniejszych z tych materiałów źródłowych należą:
(1) Biblia. Wieczne istnienie
przeciw-materii potwierdzają wersety Biblii
aż pod kilkoma nazwami niosącymi w sobie
znaczenie "Istniejący od nieskończenie pradawna".
Przykładowo, katolicka "Biblia Tysiąclecia",
do owej "przeciw-materii" referuje pod nazwą
"Przedwieczny" -
po jej opisy patrz wersety 7:9, 7:13 i 7:22 z biblijnej
"Księgi Daniela", oraz w wersety 4:10, 4:14, 4:20,
4:22, 4:24, 4:35, 5:2 z "Księgi Barucha". Inne Biblie,
tę samą religijną nazwę dla "przeciw-materii" tłumaczą
też innymi nazwami o podobnym znaczeniu, przykładowo
po polsku słowem "Starowieczny", zaś po angielsku
słowem "The Ancient of Days" - którego znaczenie
na Polski może być tłumaczone słowami "Istniejący
od Najbardziej Starożytnych Dni".
(2) Religijna tradycja starożytnego Izraela
spisana w trzech częściach wielotomowej księgi zwanej
Sefer ha-Zohar -
tj. częściach zatytułowanych
Wielki Święty Zbiór, Mały Święty Zbiór, oraz Księga Tajemnic.
Księga ta też opisuje szczegółowo omawiane tu cechy,
budowę i działanie tajemniczego "Obiektu" - techniczną
interpretację zgrubnego wyglądu jakiego pokazuje okładka
książki wskazywanej poniżej na "Fot. #K1a".
Autorzy owej książki interpretują wersety księgi Zohar,
iż wersety te wyjaśniają cechy, budowę, oraz działanie
wyglądającej jak figura człowieka lub robota
maszyny do produkcji manny -
za zwrócenie na co uwagi ludzkości autorzy ci zasługują
na pochwały i wdzięczność naszej cywilizacji. Jednak
ustalenia mojej naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985
roku" implikują coś nawet istotniejszego - mianowicie,
że księga Zohar opisuje cechy, budowę oraz działanie
podobnej w wyglądzie i działaniu do człowieka indywidualnej
żywej i inteligentnej drobiny biblijnego "Przedwiecznego" -
tj. "przeciw-materii". W sumie więc zarówno interpretacje
z książki o "maszynie do wytwarzania manny", jak
i wszystkie wskazywane powyżej wyniki logicznych
dedukcji i cały empiryczny materiał dowodowy wywodzący
się z naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku"
faktycznie potwierdzają jednogłośnie, że fundameny
starej "oficjalnej nauki ateistycznej" są błędne i zwodnicze,
ponieważ eliminują one z obszaru zainteresowań naukowców
badania tego co najważniejsze, mianowicie eliminują
obiektywne badania prawdy na temat naszego Boga
i stwórcy. Zamiast więc promować prawdę i
przysparzać wiedzę, owa "oficjalna nauka ateistyczna"
upowszechnia kłamstwa oraz hamuje poznawanie
prawdy, przysparzanie ludzkiej wiedzy i
podnoszenia poziomu naszego ucywilizowania.
Bardzo istotną moim zdaniem informacją też
zawartą w księdze Zohar, są opisy pojawiania się "zaistnień"
jeszcze mniejszych niż indywidualna drobina przeciw-materii -
np. tzw. "władców skrzydeł". Potwierdzenie ich
pojawiania się jest bowiem dowodem poprawności moich
wniosków jakie opisałem w monografii [12] o działaniu
czasu i wehikułów czasu (dostępnej poprzez stronę
tekst_12.htm)
a stwierdzających, że także czwarty ("wgłębny") wymiar
linowy przeciw-świata rozciąga się w nieskończoność
w obu swych kierunkach. To zaś oznacza, że niezależnie
od "zaistnień" o dowolnej wielkości, w kierunku "w dół" owego
"wgłębnego wymiaru" możliwe jest pojawianie się też "zaistnień"
od nich znacznie mniejszych, zaś w kierunku "w górę"
- zaistnień znacznie większych. Innymi słowy jest możliwe,
że we wszechświecie istnieją też formy (zaistnienia) jeszcze
mniejsze niż drobiny przeciw-materii, oraz być może istnieją
też formy (zaistnienia) znacznie większe od wszystkiego
o czym już wiemy.
(3) Polskojęzyczny darmowy film z YouTube.
W czerwcu 2020 roku odkryłem też 26-minutowy film w
YouTube, który prezentuje sporo informacji na temat
budowy, składowych, oraz funkcji poszczególnych części
owej "maszyny do produkowania manny" - czyli
pojedyńczych drobin przeciw-materii. Ten polskojęzyczny
film jest bardzo dobrze dopracowany graficznie,
a ponadto gratisowo dostępny w YouTube pod tytułem
"Wiekowy Starzec"
i pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=R92X8uzerJs.
Proponuję go tam oglądnąć za pomocą linku przytoczonego
poniżej pod nazwą "Film #K1c". W
początkowej części "Film #K1c" nawiązuje do owej
starożytnej księgi "Zohar", który to tytuł
znaczy "Świetność" lub "Promienistość" (tj. "Splendor"
lub "Radiance"), prezentującej tajemniczą wiedzę
"Kabały", a dostępnej obecnie w wielu
językach świata, między innymi
polskim i
angielskim.
Z moich dociekań wynika, że księga ta opisuje,
między innymi, czym jest indywidualna drobina
tego, co Biblia nazywa "Przedwieczny" a co
jest "drobiną przeciw-materii" - w moim
zrozumieniu opisów tej księgi wyjaśniając
dokładnie budowę, działanie, cechy, wygląd,
itp., owej drobiny przeciw-materii. Tyle, że
niestety, zwyczaj dzisiejszych ateistów aby
religijne opisy interpretować na typowo
ateistyczny sposób (a stąd i wysoce błędny),
spowodował iż owe opisy zinterpretowane
zostały ateistycznie jako "maszyna do wytwarzania
manny". Także ów linkowany poniżej "Film #K1c",
w przedziale od 4:12 do 10:15 minuty swej
długości, też akceptuje owe ateistyczne przeinterpretowania
starożytnych religijnych opisów budowy i działania
drobinki przeciw-materii - również wyjaśniając
je jako opisy "maszyny do produkowania manny".
(Niestety, film ten nawet NIE wzmiankuje naukowej
"Teorii Wszystkiego z 1985 roku" jaka obiektywnie
stara się informować ludzi, np. że istnieje też
odmienna interpretacja zaprezentowana w moich
publikacjach a stwierdzająca iż istnieją "drobiny
przeciw-materii", której to przeciw-materii biblijna
"manna" była syntezowana przez Boga w sposób
jaki razem z przyjacielem pokazaliśmy poniżej na
"Film #K1d" - znaczy na 17-sekundowym
wycinku o tytule "Wall 4K"
z naszego półgodzinnego filmu w YouTube o tytule
Napędy Przyszłości).
Niemniej jeśli ateistyczną terminologię owych
przeinterpretowań "maszyny do produkowania
manny", skoryguje się np. na terminologię
używaną w dzisiejszych naukach komputerowych
i potem przejętą przez mój
Koncept Dipolarnej Grawitacji,
wówczas okazuje się, że księga "Zohar" bardzo
szczegółowo opisuje właśnie budowę, działanie,
wygląd i cechy męskich oraz żeńskich wersji żywych
pojedyńczych drobinek przeciw-materii. Ilustracje
zaprezentowane także przez ów "Film #K1c",
też potwierdzają że budowa i działanie każdej
indywidualnej drobiny przeciw-materii pokrywa
się z tym co na temat owej budowy i działania
już od dawna podpowiadały nam logiczne analizy
dokonywane na bazie empirycznego materiału
dowodowego obecnego w otaczającej nas
rzeczywistości, a prowadzone metodami mojego
Koncept Dipolarnej Grawitacji.
I tak każda indywidualna drobina "przeciw-materii"
faktycznie posiada aż 12 odrębnych pamięci (na
filmie zwanych "czaszki") zdolnych do zapamiętywania
informacji, po trzy z owych 12 pamięci mając
porozmieszczane w aż czterech odrębnych
"procesorach" (na filmie zwanych "głowami")
zdolnych do przetwarzania owej pamiętanej
informacji - co wyjaśnia podobieństwo tej
drobinki do działania jak nowoczesny
"multiprocessorowy superkomputer"
oraz ową wprost cudowną zdolność
Boga do wykonywania niemal nieskończonej
mnogości działań równocześnie, oraz
do nadawania samo-świadomości
nieskończonej liczbie żywych istot. Ponadto
każda drobinka posiada zdolność do
komunikowania się z innymi podobnymi
do niej drobinami "przeciw-materii" za
pomocą jakichś sygnałów (np. telepatycznych)
które w przeciw-świecie są widzialne jako
rodzaj jakby "światła" czy "płomienia". Po
lepsze poznanie szczegółów tej budowy
i działania każdej drobiny przeciw-materii
rekomenduję przeglądnięcie poniższego
"filmu #K1c" i wskazywanych tam źródeł opisowych.
(4) Opisywana m.in. w Biblii Arka Przymierza.
Jako ciekawostkę warto tutaj dodać, że począwszy
od 19:20 minuty omawiany powyżej "Film #K1c"
opisuje też losy biblijnej Arki Przymierza raportowane
przez starożytną księgę Etiopii o tytule
Kebra Negast -
tytuł ten można tłumaczyć jako "Chwała Królów".
To bowiem w owej Arce Przymierza przechowywana
miała być próbka "manny" - jaka zgodnie z interpretacją
z tego filmu rzekomo była produkowana przez
"Wiekowego Starca" (tj. faktycznie jaka w chwilach
potrzeby była natychmiastowo stwarzana przez Boga
z "przeciw-materii" czyli z biblijnego "Przedwiecznego" -
tak jak dla urządzeń napędowych "szóstej ery technicznej
ludzkości" wyjaśnia to pokazany na "Film #K1d" wycinek
o tytule "Wall 4K" z naszego filmu "Napędy Przyszłości" o w/w adresie
https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI
ilustrujący opisy z punktu #J4.6 strony o nazwie
propulsion_pl.htm).
Z kolei rzekoma materialna zawartość biblijnej "Arki
Przymierza", od wielu już lat jest wyjaśniona w
podrozdziale S5 z tomu 15 mojej
monografii [1/5]
na bazie wskazań "Teorii Wszystkiego z 1985 roku". Ta
Teoria Wszystkiego wyjaśnia bowiem, że "Przedwieczny"
(tj. przeciw-materia) już zawiera w swoich pamięciach
gotowe programy wykonawcze, które na pojedyńczy
rozkaz głosowy "wysłańca Boga" natychmiastowo
stwarzają wszystko o czym twierdzono, że było to
zgromadzone i przechowywane w Arce Przymierza.
(5) Kierowane przez samego Boga wędrówki
do "ziemi obiecanej" ludów wyznających najróżniejsze religie.
Biblijna Arka Przymierza i wszystko co z arką tą związane,
w tym Przedwieczny i opisywana tu wiedza o indywidualnej
drobinie przeciw-materii, jest jednym z najszerzej obecnie
znanych w świecie zaistnień religijnym z czasów starożytności -
tj. czasów kiedy Bóg nadal fizykalnie i otwarcie ujawniał ludziom
swoje istnienie, działania i wiedzę. Prawdę jej zaistnienia w pełni
dokumentują rozliczne starożytne teksty pisane, w tym święta
Biblia,
a także najnowsze badania archeologiczne. Niewielu ludzi
zdaje sobie jednak sprawę, że podobne zdarzenia zaistniały
także w praktycznie wszystkich religiach - a stąd są znane
dla wyznawców owych religii i opisywane ich legendami
(choć, niestety, z braku naukowego zainteresowania legendami,
obecnie szybko zanikającymi). Tyle, że w dzisiejszych czasach
"naukowych tabu", niemal wszystko co opisują tego
typu legendy, zamiast być obiektywnie badane, jest
albo ignorowane, albo też uważane za wywodzące się
ze źródeł typu po angielsku nazywanego "copycat" -
czyli powodowanego kopiowaniem zainspirowanym ludzkimi
niedoskonałościami nastawionymi głównie na uzyskiwanie
przez kogoś władzy nad bliźnimi lub jakiegoś innego rodzaju
korzyści. Tymczasem aby niektóre odizolowane od świata
religie, np. takie jak przedchrześcijańskie wierzenia NZ
Maorysów w ich nadrzędnego Boga "Io", mogły np.
wytworzyć "copycat" legendy kopiujące wędrówkę
starożytnych Żydów do "ziemi obiecanej", musiałyby
dysponować co najmniej "telefonem telepatycznym"
jaki opisuję w punktach #D1 do #D5 ze strony o nazwie
artefact_pl.htm,
resztki zaś jakiego do dzisiaj istnieją w Bazylice Mariackiej w
Gdańsku, Polska (tj. tego telefonu istnienie i działanie jakiego
zilustrowaliśmy nawet na długości od 26:58 do 28:02 minuty
filmu o tytule "Dr Jan Pająk portfolio" i adresie
https://youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM),
poczym za pomocą owego telefonu telepatycznego pouzgadniać
z Żydami wymogi i szczegóły takiej "copycat" wędrówki. Wszakże
wszystkie przypadki takich wędrówek religijnych do "ziemi obiecanej",
niezależnie od tego jakiej religii wyznawcy ją realizowali i w
jakim kontynencie świata miały one miejsce, ciągle kopiowały
aż cały szereg szczegółów jakie my obecnie znamy z opisów
wędrówki Żydów i Arki Przymierza. Przykładowo zawsze one miały:
(a) jakiegoś kapłana, który powtarzalnie komunikował się z
Bogiem i otrzymywał instrukcje co wiedziony przez niego lud
ma czynić, (b) jakiś cudowny "obiekt" zawsze noszony przez
pomocników tego kapłana, w którym mieściło się coś pozwalające
na komunikowanie się kapłana z Bogiem (warto tu odnotować,
że NIE ma znaczenia czym owo "coś do komunikowania się z
Bogiem" było, wszakże moc i wiedza Boga pozwala wszystkiemu
nadawać potrzebne Bogu cechy i zdolności), (c) przekazy wiedzy o
Bogu, powstaniu świata i człowieka, budowie świata, wymaganiach
poprawnego życia, itp., oraz towarzyszące im instrukcje iż wiedza
ta ma być zapamiętana i przekazywana następnym pokoleniom,
(d) obecność w gronie przywódców owej wędrówki jakiejś "istoty"
o "unikalnym" wyglądzie sugerującym wypełnianie przez nią roli
"wysłańca Boga" - przykładowo, niewielu dziś wie, że (d1) Mojżesz
miał rogi, co do dzisiaj jest utrwalone na
posągu Mojżesza z rogami w Rzymie
(podobne rogi miał też słynny król starożytnej Macedonii greckiej,
Aleksander Wielki - patrz
https://www.google.pl/search?q=Aleksander+Wielki+z+rogami);
że (d2) grupa herosów, którzy przenieśli skryptury Buddyzmu z Indii
do Chin, obejmowała także istotę o wyglądzie dużej małpy zwanej
Monkey King Sun Wukong
dysponującej najróżniejszymi nadprzyrodzonymi mocami (edukujące
Indyjczyków plemię tych nadprzyrodzonych małp przed potopem zbudowało też
most pomiędzy Indiami i wyspą Sri Lanka -
dawniej zwaną Cejlon, resztki tego prastarego mostu istnieją tam do dziś);
że (d3) herosowie którzy przewodzili najróżniejszym grupom jakie stopniowo
zaludniały dzisiejszą Nową Zelandię zawsze mieli wzrost ludzkich gigantów (np.
Te Kahui Tipua)
zaś ich kości aż do niedawna były powtarzalnie odkrywane w Nowej
Zelandii poczym tajemniczo znikały - tak jak opisuję to w punkcie
#I2 swej innej strony internetowej o nazwie
newzealand_pl.htm;
itd., itp. Mity opisujące pierwszy z takich przypadków jakby
"kopiowania" wędrówki Żydów opisywanej w biblijnej "Księdze
Wyjścia" poznałem jeszcze w Polsce. Były nim legendy o wędrówce
Tatarów Lipka
z okolic obecnej Mongolii aż do ichniej "ziemi obiecanej" -
jaką okazały się być dawniej silnie pozalesiane okolice
obecnej Stalowej Woli w Polsce. (Odnotuj, że dzisiejsi
naukowcy do jednego "worka Lipka" wrzucają wszystkich
Tatarów, bez względu skąd oni wyemigrowali. Tymczasem
do obecnej Polski jako "ziemi obiecanej" była prowadzona
tylko jedna grupa Lipka, która natychmiast po przybyciu
do celu przyjęła chrześcijaństwo.) Niewielu wie, że w 1410
roku oddział owych Lipka walczył w bitwie pod Grunwaldem
po polskiej stronie. Jeszcze mniej Polaków wie, że Bóg
użył właśnie owych Tatarów Lipka aby w utrwalonej
starymi kronikami historycznymi wysoce wymownej
sytuacji z oblężenia zamku w Malborku w 1410 roku
potwierdzić wszystkim późniejszym generacjom, iż
zwrot karmy za łamanie przykazania Boskiego
"NIE morduj"
dopada także ludzi mordujących swych bliźnich podczas
wojny - co bardziej szczegółowo opisałem w
punktach #C3 i #C3.1 swej strony internetowej o nazwie
malbork.htm.
Kolejną z takich wędrówek do "ziemi obiecanej"
poznałem od kobiety z plemiona zamieszkującego
obecną Nową Zelandię. Pamiętam iż wyjaśniała mi
coś o koszyku zwanym "kete" jaki w owej
wędrówce ich prowadził. Niestety, w czasach kiedy
wysłuchałem tę legendę moje nadal skąpe doświadczenie
połączone z "naukowym sceptycyzmem" posądzającym
iż słyszę jakieś "copycat" opowiadanie powstrzymał
mnie przed pozapisywaniem sobie istotnych szczegółów,
zaś do dzisiaj szczegóły te pozapominałem. Dwa jeszcze
inne podobne przypadki nieco szerzej raportuje około
11-minutowy polskojęzyczny film z YouTube, dostępny pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=grhx7h2Tek4.
Jednym z nich jest wędrówka Azteków do obszaru dzisiejszego
Meksyku, kierowana przez bożka noszonego w koszyku i we
wszystkich sprawach instruującego ich naczelnego kapłana.
Intrygujące, że potrzebę odbycia tej wędrówki wywołała
eksplozja UFO koło Tapanui w Nowej Zelandii, opisywana na stronie
tapanui_pl.htm.
Eksplozja ta spowodowała bowiem obrót skorupy Ziemi
o około 7 stopni, wywołując m.in. ogromne zmiany
klimatyczne aż w szeregu miejsc na Ziemi, w tym w
Grenladii i w obu Amerykach. W rezultacie tych zmian
klimatycznych, Aztekowie NIE przeżyliby w oryginalnym
miejscu swego zamieszkania, podobnie jak Majowie NIE
przeżyli w oryginalnie zasiedlanych przez siebie miastach
obecnie zarosłych tropikalną dżunglą dzisiejszej Gwatemali.
(O obecnie zarosłych morderczą tropikalną dżunglą miastach
Majów dobrze raportuje np. angielskojęzyczny film "Lost
Treasures of the Maya" dostępny w YouTube pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=Sb78kYoTPj8.)
Niestety, władza nad ludem jaką w wędrówce do "ziemi
obiecanej Ateków" zdobyli ich kapłani, była potem kontynuowana
wymuszaniem posłuszeństwa poprzez uciekanie się do
składania ludzkich ofiar - co spowodowało iż Bóg zmuszony
był przerwać te praktyki przysłaniem do Meksyku hiszpańskich
"conquistadors".
Innym przypadkiem wskazywanym na tym polskim
filmie jest wędrówka południowo-afrykańskiego ludu
Lemba
zamieszkującego okolice dzisiejszego Zimbabwe, jacy w swej
wędrówce przez niemal całą długość Afryki byli kierowani
przez "Głos jaki Grzmi" wydobywający się z "bębna" o nazwie
Ngoma Lungundu.
W owych rzekomych "copycat" przypadkach jakby
kopiowania kierowanej przez Boga wędrówki najklarowniej
znanej nam z Biblii, mi najbardziej imponuje, że do dzisiaj
pozostało po nich sporo niepodważalnego materiału
dowodowego. Jednym z przykładów tego materiału
jest używanie siedmio-dniowego tygodnia przez wszystkie
prastare narody świata - włącznie z narodami jakie
od czasów owych starożytnych wędrówek zamieszkiwały
poodcinane od świata miejsca, np. obecną Nową Zelandię
czy inne odizolowane od świata wyspy Pacyfiku (pradawne
używanie przez te narody siedmiodniowego tygodnia
opisanego w Biblii ja osobiście sprawdzałem). Innym
zaś takim dowodem jest słowo używane przez wszystkie
narody świata, wymowa jakiego brzmi jak wymowa słowa
"manna".
Słowem tym zawsze też opisywany jest unikalny rodzaj czystej
"energii" otrzymywanej bezpośrednio od Boga. Aczkolwiek z
upływem czasu niektóre narody mogły nadać tej "energii" definicję
jaka jest nieco zawężona ich kulturą, ciągle słowo wymawiane jak
"manna" pozostaje u nich w użyciu i oznacza jakąś powszechnie
poważaną formę czystej energii, która nawet jeśli jest jadalna,
nigdy NIE powoduje wydalania nieczystości - jako przykład rozważ
znaczenie słowa
"mana"
u nowozelandzkich Maorysów.
(6) Mitologia innych religii, niż analizowana tutaj
wywodząca się ze starożytnego Izraela. Aczkolwiek z
powodu braku oficjalnego uznania i poparcia dla badań jakie
prowadzę, zmuszony jestem nieustannie borykać się z
najróżniejszymi ograniczeniami i przeszkodami, typu brak
finansowania, trudności z dostępem do wymaganych osób
i źródeł literaturowych, celowe blokowania i przeszkadzanie
przez wrogo nastawionych decydentów i instytucje, itp., ciągle
zdołałem odnotować, że mity większości religii świata zgadzają
się w wielu szczegółach (a często wręcz je poszerzają) ze źródłami
informacji wywodzącymi się ze starożytnego Izraela. Przykładowo
niemal wszyscy są w stanie odnotować, że religijna mitologia
starożytnej Grecji szeroko informowała o cechach i następstwach
wieczystej ruchliwości przeciw-materii - w mitologii tej opisywanej
pod nazwą "chaos". Bardzo podobną do greckiego
"chaosu" ideę wiecznie ruchliwego płynu z którego samo-wyewoluowała
się Kobieta-Bóg o nazwie "Aluna" - która potem stworzyła
9 światów wszechświata, w tym nasz świat, wyznają też Indianie "Kogi"
żyjący na "Sierra Nevada de Santa Marta" w północnej Kolumbii - ich mity
religijne prezentuje niemal półtorej godziny długi film angielskojęzyczny
o tytule "From the Heart of the World: The Elder Brothers' Warning -
Kogi Message to Humanity" pokazywany w internecie pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=hRgTtrQOiR0.
Z kolei przedchrześcijańska mitologia nowozelandzkich
Maorysów doskonale wyjaśniała proces samo-ewoluowania
się świadomości, oprogramowania i wiedzy Boga. Ponadto
relatywnie dobrze opisywała składowe i działanie drobin
przeciw-materii. Podobnie dobrze drobiny przeciw-materii
opisywała też mitologia hinduizmu. Itd., itp.
Jakaż więc szkoda, że przedchrześcijańskie mitologie wielu
innych religii są tak uparcie ignorowane i omijane w badaniach
naukowych. Wszakże w przyszłości zawarta w nich wiedza z
pewnością okazałaby się ogromnie cenna dla naszej cywilizacji -
znacząco przyspieszając nasz proces osiągnięcia dobrodziejstw
"szóstej ery technicznej ludzkości" jakie opisuję w punkcie #J4.6 strony
propulsion_pl.htm.
(7) Informacje przekazywane nam przez UFOnautów.
Z rozmów pomiędzy ludźmi i UFOnautami wynika, że UFOnauci
wiedzą o budowie i działaniu zarówno męskich jak i żeńskich
wieczyście ruchliwych i inteligentnych drobin przeciw-materii,
a stąd i o wpływach jakie owe drobiny wywierają na nasz
świat fizyczny. Jeśli więc podczas rozmowy z nimi któryś
z ludzi zadaje UFOnautom właściwe pytania, wówczas w
odpowiedzi uzyskuje interesujące informacje na ten temat -
jako przykład takich informacji patrz paragrafy N-98, N-116
i N-138 z raportu uprowadzenia Miss Nosbocaj do UFO -
przytoczonego w podrozdziale UB1 z tomu 16 mojej
monografii [1/5].
* * *
Na długości od 27:46 do 28:45 minuty naszego filmu o tytule
Napędy Przyszłości
dostępnego w YouTube pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI
pokazane jest sześć stopni jakby "schodów", które
Bóg zaprojektował aby wznosiły one ludzkość do
coraz wyższego poziomu rozwoju i poznania prawdy,
w ludzkich wysiłkach budowania coraz doskonalszych
urządzeń napędowych dla kolejnych z "sześciu er
technicznych ludzkości". (Poszczególne urządzenia
napędowe należące do każdej z owych sześciu "er
technicznych ludzkości" opisane zostały w punktach
od #J4.1 do #J4.6 ze strony internetowej o nazwie
propulsion_pl.htm.)
Jak też się okazuje, opisywany w niniejszym punkcie
#K1 proces poznawania przez ludzi prawdy na temat
cech, budowy i działania niezwykłego wiecznie ruchliwego
płynu jaki stanowi "ciało Boga" i jaki moja
Teoria Wszystkiego z 1985 roku nazywa "przeciw-materią",
też jest ściśle związany z owymi sześcioma stopniami
"schodów" w budowie napędów i też Bóg go zaprojektował
jako sześcio-stopniowy proces. Omówmy więc teraz
poszczególne stopnie tych długich "schodów do prawdy".
Oto one:
(1') Przekazanie ludzkości przez Boga
za pośrednictwem dwóch starożytnych proroków
(tj. Mojżesza i Eliasza) szeregu najważniejszych
informacji o ewoluowaniu się, budowie i działaniu
świadomości Boga i o stworzeniu materii naszego
świata fizycznego, wraz z nakazem że informacje
te mają być przekazywane następnym generacjom ludzi.
Z moich rozmów jakie ja osobiście przeprowadzałem
z posiadającymi bardzo podobną wiedzę osobami
znającymi tajniki religii hinduizmu oraz przedchrześcijańskiej
religii NZ Maorysów, jest mi wiadomo, że ten sam
rodzaj wiedzy Bóg dalekowzrocznie przekazał też
innym religiom. W tym pierwszym stopniu u Żydów,
omawiane informacje były przekazywane następnym
pokoleniom w formie sekretnej tradycji mówionej
znanej po ogólną nazwą "Kabała". Jako
jednak sekretna wiedza mówiona, niestety była ona
zwolna wypaczana, uzupełniana poglądami powtarzających
ją osób, przeinterpretowywana, itp. - jednak, niestety,
praktycznie NIE wykorzystywana. Taki sam los spotkał
bardzo podobną wiedzę przekazywaną ustnymi tradycjami
hinduizmu oraz przedchrześcijańskiej religii nowozelandzkich
Maorysów.
(2') Pierwsze spisanie w XIII wieku zawartości
Kabały przez hiszpańskiego Żyda zwanego Moses de León.
Spisanie to było drugim z kolei ogromnie istotnym stopniem
"drogi ludzkości do prawdy", ponieważ zatrzymało ono
proces dalszego wypaczania ogromnie istotnej wiedzy
zawartej w Kabale, powodowanego jej ustnym przekazywaniem,
a ponadto stopniowo otwierało dostęp do tej wiedzy przez
coraz szersze kręgi ludzi. Niestety, w przypadku np. bardzo
podobnej wiedzy zawartej w przedchrześcijańskiej religii
nowozelandzkich Maorysów, ten drugi stopień ludzkiej "drogi
do prawdy" wyraźnie został "spartaczony". Powodem było
iż sami Maorysi, na przekór iż byli już edukowani w umiejętności
spisywania oraz posiadali magnetofony i kamery wideo,
wcale NIE zadbali o spisanie lub utrwalenie tej ogromnie
istotnej wiedzy - chociaż pamiętam, że jej resztki ciągle
były ustnie opowiadane przez maoryskich staruszków
w latach 1980-tych, tj. kiedy ja już mieszkałem w NZ.
Z kolei większość europejskich naukowców zlekcewarzyła
znaczenie i wartość informacji zawartej w legendach
Maorysów, stąd spisaniu uległy jedynie mizernie niewielkie
fragmenty tych legend - aczkolwiek obiektywnie trzeba
tu podkreślić, że wszystkie przed-chrześcijańskie religijne
legendy udokumentowaną treść których ja analizowałem,
były pospisywane przez Europejczyków a nie przez
samych Maorysów. Prawdopodobnie podobnie
stało się z tymi samymi fragmentami wiedzy ustnie
przekazywanej przez znawców religii hinduizmu.
(3') Opublikowanie w 1978 roku przez
George Sasoon i Rodney Dale ich "wstrząsowo"
budzącej ludzkość książki (jedna z późniejszych
wydań której pokazuje "Fot #K1a" poniżej) jaka
propagowała wzbudzającą szerokie zainteresowanie
ateistyczną hipotezę, że opisywany tu fragment księgi
Sefer ha-Zohar
(po polsku streszczanej i ilustrowanej na stronie o adresie
https://www.oocities.org/humanizm_w_polsce/maszyna.htm)
opisuje budowę i działanie
"maszyny do wytwarzania manny".
Aczkolwiek owo opisanie było zaledwie początkiem długiego
procesu poznawania prawdy ma temat co właściwie prezentują
omawiane tu wersety księgi "Sefer ha-Zohar", ciągle było
ono niewypowiedzianie istotne dla naszej cywilizacji.
Wszakże, skoro faktycznie opisują one szczegółowo wygląd, budowę,
działanie i cechy organów składowych żywej pojedyńczej drobiny
przeciw-materii, stąd zapoczątkowany przez George Sasoon i
Rodney Dale proces inżynierskiego i naukowego rozszyfrowywania
owych opisów stopniowo pozwoli ludzkości szybciej i łatwiej
opanować umiejętność programowania przeciw-materii -
a stąd z upływem czasu rozpocząć na Ziemi piątą i szóstą
"erę techniczną ludzkości". Z kolei opanowanie programowania
przeciw-materii umożliwi ludziom na dokonywanie niemal tych
samych cudów natychmiastowego "stwarzania z przeciw-materii"
wszystkiego co ludzie potrzebują (włącznie ze stwarzaniem
smakowitej "manny"), jakie dokonywał sam Bóg, zaś
niektóre możliwości jakich opisałem w punktach #J4.5 i
#J4.6 swej strony o nazwie
propulsion_pl.htm
oraz we wpisach #309 i #311 do blogów totalizmu, ponadto jakie
wraz z moim przyjacielem wstępnie zilustrowaliśmy na owym filmie
Napędy Przyszłości -
mały fragment którego jest pokazany poniżej jako "Film #K1d".
(4') Ujawnienie, że opisy z omawianej tu księgi
Sefer ha-Zohar
opisują wygląd, cechy, budowę i działanie indywidualnych
"drobin przeciw-materii" (tj. "Drobin Boga") jakie zgodnie
ze wskazywanymi tu starymi opisami podobne są zarówno
do całego człowieka, jak i do "odsłoniętej twarzy człowieka".
Ujawnienie to nastąpiło w chwili opublikowania niniejszego
punktu #K1 dnia 2020/7/7. Otwiera ono dla ludzkości możliwość
stopniowego poznawania prawdy na temat faktycznej budowy
i działania naszego świata fizycznego, co z kolei pozwoli w przyszłości
na wypracowanie metod najpierw wykorzystania już gotowych,
a potem przygotowywania następnych też ludziom potrzebnych,
programów rezydujących w przeciw-materii, dla wszelkich
tych zastosowań i celów jakie opisuję w swoich monografiach
i stronach internetowych o
Koncepcie Dipolarnej Grawitacji -
np. do celów jakie opisuję w podrozdziale H11 z tomu 4 swej
monografii [1/5].
(5') Opanowanie przez ludzkość umiejętności
uruchamiania i wykorzystywania gotowych programów
dawno temu przygotowanych i przechowywanych w
przeciw-materii - co z kolei udostępni ludziom praktyczne
wykorzystanie prawd i wiedzy o faktycznej budowie
naszego świata fizycznego zawartych w księgachSefer ha-Zohar.
W dawnych czasach te gotowe programy z przeciw-materii
były stworzone aby ułatwić wysłannikom Boga wykonywanie
typowych działań np. podczas budowy piramid czy tzw.
"Murów Inkaskich" - przykład fragmentu jakich pokazuje
"Fot. #H1" powyżej na tej stronie (faktycznie jednak
programy te wykonywały wszelkie typowe działania,
włącznie z paraliżowaniem wrogów lub wywoływaniem
określonych halucynacji). W przeznaczeniu budowlanym
obejmowały one, m.in., wycinanie określonych kształtów
z litej skały, zmiękczanie konsystencji twardej materii
(np. skały) do konsystencji masła lub miodu - jakie
pozwalało na kształtowanie skał rękami w dowolne
przedmioty lub odlewanie z nich dowolnych kształtów,
zimne przemienianie jednych substancji w inne (np.
ołowiu w złoto, wody w wyborowe wino, powietrza
w idealnie pożywną mannę, itp.), lewitowanie nawet najcięższych
obiektów na wskazane im miejsca, itp. Zasada działania tych
programów niczym NIE różniła się od działania dzisiejszych
komputerowych "aplikacji" - tyle że uruchamianie ich pracy
następowało poprzez wypowiedzenie właściwego "hasła" z
odpowiednią intonacją głosową. (Dawniej owo "hasło" było
nazywane "zaklęcie", zaś sam proces użycia tych programów
z przeciw-materii był nazywany "magia".) Opisy niektórych
sposobów wykorzystania tych gotowych programów już
od dawna zawartych w przeciw-materii zaprezentowałem
w punkcie #J4.5 ze strony o nazwie
propulsion_pl.htm.
Jeden z przykładów opisanego tam w paragrafie (H)
z punktu #J4.5 niedawnego użycia tych programów z
przeciw-materii, jest budowa na Florydzie w USA całego tzw.
Coral Castle -
czyli ogromnego
Koralowego Zamku.
(6') Opanowanie przez ludzkość umiejętności
programowania przeciw-materii - która z kolei umożliwi
dokonywanie wszystkich tych niesłychanych działań jakie
opisuję w punkcie #J4.6 swej strony o nazwiepropulsion_pl.htm.
To zaś pozwoli np. na tworzenie z przeciw-materii (w sposób
bardzo podobny jak wszystko tworzył Bóg) zupełnie nowych
materiałów i przedmiotów, nowych rodzajów idealnej żywności
o doskonałych odmianach smaków (podobnej do biblijnej
"manny"), itd. itp. Pozwoli też np. na natychmiastowe leczenie
chorób, na anihilowanie (czyli odwrotne zamienianie w
przeciw-materię) obiektów jakie ludziom przestaną być potrzebne,
itd., itp. - po szczegóły patrz w/w podrozdział H11 z tomu 4
monografii [1/5].
Ja w pełni zdaję sobie sprawę, że opisy i materiał dowodowy
jaki zaprezentowałem w niniejszym punkcie #K1 otwierają
nam wszystkim początkowy wgląd do całego odmiennego
świata, prawdy o jakiego istnieniu ani możliwościach
narazie ludzkość nie miała okazji poznać. Wszakże
poznawanie tego odmiennego świata jest ignorowane przez
"oficjalną naukę ateistyczną", celowo unikane i przemilczane
przez praktycznie wszystkie istniejące religie jakie już od paru
wieków "odrzucają wiedzę" (4:4-9 z biblijnej "Księgi Ozeasza"),
oraz uparcie i skrycie blokowane przez wszelkie moce zła. Z
drugiej strony podjęcie jego poznawania ma ogromne znaczenie
dla każdego z nas. Z tego poowdu, kiedy uporam się już
z najpilniejszymi pracami jakie zmuszony byłem chwilowo
odłożyć na bok z powodu pisania niniejszego punktu, postaram
się powrócić do kontynuowań badań tego nowego świata -
zaczynając od wypracowania kolejnej porcji wiedzy, tym
razem o żeńskiej wersji "drobiny przeciw-materii" - informacje
o jakiej zawierają wszystkie źródła opisywane w niniejszym
punkcie. Po podjęciu swych badań owej żeńskiej wersji
"Drobiny Boga", wszystko co na ten temat ustalę będzie
zaprezentowane w punkcie #K2 poniżej na niniejszej stronie.
Fot. #K1a:
Oto słynna książka zatytułowana "The Manna Machine".
(Z uwagi na jej wysoką popularność, ta sama książka
miała wiele innych wydań - zdjęcia sporej proporcji
z których czytelnik może oglądnąć sobie pod adresem
https://www.google.com/search?q=manna+machine+book&source=lnms&tbm=isch.)
Okładka pokazanej powyżej książki pokazuje wygląd męskiej (dodatniej, rozpalającej,
yang)
wersji tajemniczego "Obiektu", wypracowany na podstawie opisów z trzech części księgi
Sefer ha-Zohar
tj. z części zatytułowanych
Wielki Święty Zbiór, Mały Święty Zbiór, oraz Księga Tajemnic.
(Warto odnotować, że księga Zohar opisuje także nieco
różniący się od męskiej, wygląd żeńskiej (ujemnej, chłodzącej,
yin)
wersji tego samego Obiektu - np. patrz "Rys. #K2a" poniżej.)
Tłumaczenia Biblii ten sam "Obiekt" opisują pod wymowną
nazwą znaczącą "Istniejący od nieskończenie pradawna" -
np. katolicka Biblia Tysiąclecia opisuje go pod nazwą
"Przedwieczny", zaś angielskojęzyczne Biblie - np. pod
nazwą "The Ancient of Days". Także tłumaczenia księgi
Zohar używają nazw o podobnym znaczeniu - np. w
polskojęzycznych tłumaczeniach księgi Zohar
zwykle nazywany jest on
Wiekowy Starzec.
Jeśli "Obiektowi" temu przyglądnąć się dokładniej,
wówczas widać iż pomimo nadania mu na tym rysunku
ateistycznego wyglądu "urządzenia technicznego", faktycznie
zawiera on zarówno wszystkie najważniejsze organy
człowieka (np. widoczne powyżej dwa srebrzyste męskie
"jądra" oraz wzwiedziony "penis" zawarty pomiędzy nimi),
oraz wygląda on niemal jak postać człowieka - co czyni
bardziej wymownymi słowa wersetu 1:27 z "Księgi
Rodzaju" w "Biblii Tysiąclecia", stwierdzające:
"Stworzył więc Bóg człowieka
na swój obraz, na obraz Boży go stworzył, stworzył
mężczyznę i niewiastę". Ponieważ opis tego
"Obiektu" w księdze Zohar używa starożytnego języka,
zależnie od światopoglądu osoby która go interpretuje
może on być rozumiany zarówno jako opis maszyny -
tak jak ateistycznie interpretują go autorzy powyższej
książki, lub jako opis naturalnej i żywej składowej
zawartości wszechświata (tj. indywidualnej "drobiny
przeciw-materii", w dwunastej pamięci której zawarty
jest samoświadomy program Boga) - tak jak wyjaśnieniami
z powyższego punktu #K1 oraz poniższego "Rys. #K1b"
interpretuje go autor niniejszej strony. Wszakże np.
gdybyśmy dysponowali obecnie starożytnymi opisami
(a) budowy i działania naszego "układu słonecznego"
oraz (b) urządzenia technicznego nazywanego "Antikythera
Mechanism" zaś ilustrowanego np. w YouTube filmami o adresach
https://www.youtube.com/results?search_query=antikythera+mechanism,
wówczas jestem gotowy z każdym się założyć, że
dzisiejsi ludzie typowo NIE byliby w stanie odróżniać
który z owych dwóch opisów referuje do (a) a który
do (b). Jeśli jednak weźmie się pod uwagę, że na
fakt iż "Obiekt" zilustrowany na okładce powyższej
książki, zaś moim zdaniem zinterpretowany bardziej
poprawnie na bazie opisywanych w punktcie #K1
powyżej znacznie liczniejszych, dokładniejszych i
szerzej weryfikowalnych dowodów materialnych
jakie interpretację z punktu #K1 potwierdzają,
dokładnie pokrywa się z wydedukowanymi na bazie
mojej naukowej Teorii Wszystkiego z 1985 roku (zwanej też
Koncept Dipolarnej Grawitacji)
cechami, budową i działaniem indywidualnej drobiny
przeciw-materii, wówczas dla tych czytelników, którym
ich światopogląd pozwala akceptować prawdę, religijny
opis tego obiektu dostarcza dodatkowego dowodu
i jeszcze jednego niezależnego potwierdzenia, że
inteligentna przeciw-materia istnieje i faktycznie
demonstruje te składowe, cechy, funkcje i działania
jakie przyporządkowują jej logiczne dedukcje bazujące
na mojej naukowej Teorii Wszystkiego z 1985 roku.
Poznanie zaś prawdy na temat co właściwie prezentują
omawiane tu wersety z księgi Zohar jest niewypowiedzianie
istotne dla naszej cywilizacji. Wszakże jeśli faktycznie
opisują one budowę, działanie i cechy elementów składowych
pojedyńczej drobiny przeciw-materii, wówczas naukowe
rozszyfrowanie owych opisów pozwoli ludzkości opanować
umiejętność programowania przeciw-materii - a stąd
rozpocząć na Ziemi piątą i szóstą "erę techniczna ludzkości".
Z kolei opanowanie programowania przeciw-materii
umożliwi ludziom na dokonywanie niemal tych samych
cudów "stwarzania z przeciw-materii" jakie dokonywał
Bóg, zaś możliwości jakich opisałem w punktach #J4.5
i #J4.6 swej strony o nazwie
propulsion_pl.htm,
a także we wpisach i #309 i #311 do blogów totalizmu, oraz
jakie wraz z moim przyjacielem zilustrowaliśmy na filmie
Napędy Przyszłości.
Wartu tutaj też zaznaczyć, że chociaż zgodnie z
wiedzą wynikającą z mojej
Teorii Wszystkiego z 1985 roku,
jest wysoce błędne powtarzane w powyższej książce z
"Fot. #K1a" oraz w "Filmie #K1c" ateistyczne interpretowanie
starożytnych opisów religijnych jako "maszyna", niemniej
sam fakt inżynierskiego zaprezentowania zawartej w nich
wiedzy w przystępny dla każdego sposób jest ogromnie
cenny i warty pochwały. Wszakże owo zaprezentowanie
zwróciło uwagę całej ludzkości na zawartość tej wiedzy
i otwarło drogę dla obiektywnych poszukiwań prawdy
na jej temat. Dlatego chciałbym tu serdecznie
podziękować i potwierdzić swoją wdzięczność
autorom książki z "Fot. #K1a" i bazującego na niej
"filmu #K1c", za wkład pracy w rzeczowe opracowanie
tego tematu i za otwarcie w ten sposób dla zwykłych
ludzi dostępu do informacji, które po ponownym
przeinterpretowaniu na prawdę i na właściwie przyporządkowane
im dzisiejsze pojęcia techniczne, naukowe i religijne
otwierają dla ludzi zupełnie nowe horyzonty poznawcze.
Rys. #K1b:
Niestety, autor tej strony NIE ma wymaganych
uzdolnień, narzędzi, ani warunków aby sporządzić
godną pokazania tutaj ilustrację wykształtowującej
się w jego umyśle interpretacji prawdopodobnego
wyglądu męskiej wersji "drobiny przeciw-materii"
(będącej równocześnie jedną z dwóch przeciwstawnych
"Drobin Boga", tj. męskiej i żeńskiej). Aby jednak
stworzyć czytelnikowi możliwość wyobrażenia sobie
jak taka drobina zapewne wygląda, poniżej w tym
podpisie autor wyjaśni słowami jak by ją pokazał -
gdyby dysponował wszystkim co dla godnego jej
pokazania jest niezbędne. (Jak zaś by wyglądała
żeńska wersja tej samej drobiny przeciw-materii,
autor opisze to pod "Rys. #K2a" poniżej na
niniejszej stronie.) I tak, w swym generalnym
kształcie i wyglądzie, drobina ta by przypominała
kształty pozbawionego ubranka "ludzika" od jakiegoś
czasu sprzedawanego do zabawy dzieciom pod
nazwą "lego man" - wygląd jakiego pokazują
liczne ilustracje dostępne m.in. pod adresem
https://www.google.com/search?q=lego+man&source=lnms&tbm=isch.
Z kolei w swoim interpretowaniu drobnych szczegółów
wyglądu tej drobiny, autor by uwzględnił wszystkie
wymogi jakie nakładają na nią składowe tzw.
"listy kontrolnej"
(po angielsku zwanej "checklist") poskładanej z:
(1) opisów "Przedwiecznego" w Biblii, (2) dotychczas
rozszyfrowanych przez autora szczegółów opisu tej
drobiny zawartego w księdze Zohar, (3) informacji
poznanych z folklorów najróżniejszych badanych
przez autora religii innych niż chrześcijaństwo (np.
NZ Maorysów), (4) wiedzy zgromadzonej dzięki
ustaleniom jego naukowej "Teorii Wszystkiego z
1985 roku", oraz (5) inżynierskiego doświadczenia
życiowego autora, jego edukacji, nabytej logiki
i podszeptów intuicji.
Stąd wygląd ten autor interpretuje jako kształty
samowystarczalnej funkcjonalnie "żywej istoty"
będącej "drobiną przeciw-materii" i jednocześnie
"Drobiną Boga", a stąd cechującej się samo-świadomością,
wysoką inteligencją, myśleniem, zdolnością do
komunikowania się z innymi, wieczną ruchliwością,
zgrubnym podobieństwem do człowieka, oraz
innymi atrubutami wynikającymi z powyższej
"checklist". Przykładowo, w zgodzie z (1) "checklist",
wyglądem tym autor starałby się maksymalnie
upodobnić pokazywaną drobinkę do wyglądu
człowieka (tak jak nakazuje to "klucz" opisany
powyżej w punkcie #K1). Ponadto w zgodzie
z wersetem 7:9 z biblijnej "Księgi Daniela" jej
"włosy" autor pokazywałby jako "białe", zaś
każda z jej czterech "głów" czy "kół" emitowałaby
z siebie jakby "płomienie". Z kolei w zgodzie z (2)
"checklist", równocześnie starałby się zinterpretować
ów wygląd w sposób możliwie najsilniej spełniający
wszystkie opisy jakie autor zdołał rozszyfrować
w księdze Zohar - np. jej ogólny wygląd upodobniłby
do ludzkiej "twarzy odsłoniętej" co wyjaśni nieco niżej.
Natomiast np. zgodnie z (5) "checklist" oraz wiedząc,
że drobiny przeciw-materii są w nieustannym ruchu
(dawniej zwanym "chaos") oraz że pola magnetyczne
i elektryczne niekiedy lokalnie dociskają je do siebie,
ich kształt autor inżyniersko interpretowałby jako
szczególnie zwarty, solidny i wytrzymały - czyli aż
tak solidny, jaki np. z powodu postępowań dzisiejszych
dzieci niemal równie niszczycielskich jak następstwa
"chaosu", inżynierowie zmuszeni byli nadać owemu
"lego man" zilustrowanemu m.in. pod adresem
https://www.google.com/search?q=lego+man&source=lnms&tbm=isch -
szczególnie zaś jego wersji
https://www.google.pl/search?q=Benny+1980+Something+Space+Guy&tbm=isch.
Innymi słowy, wiedząc że ewentualne zderzanie
się w "chaosie" z innymi drobinami wymaga aby
były one wyjątkowo solidne i zwarte, drobinę tak
interpretowałby aby jej wysokość NIE przekraczała
trzech jej szerokości, zaś wiedząc iż człowiek ma
dwie nogi i dwie ręce jakie mają lewą i prawą swą
wersję i są wysoce podatne na oderwanie, także
w drobinie pokazałby prawą i lewą nogę i rękę
jako szczególnie silną i solidną, z równie solidnymi
podobnymi do ludzkich stopami i dłońmi. Poza
białymi giętkimi włosami NIE rozważałby też istnienia
dowolnych elementów drobin odstających od
ich ciała (np. cienkich prętów) jakie ewentualne
zderzenia z innymi drobinami mogłyby "pourywać".
Podobnie wszystkie cztery kuliste "głowy" drobiny
pokazałby co najwyżej jako odstające od powierzchni
ciała przezroczyste półkule (przez powłoki których
widać osłaniane przez nie i chronione po trzy coraz
szersze warstwy trzech mózgów-pamięci). Zaledwie
połowiczne odstawanie tych "głów" od reszty ciała
nadawałoby im wymaganą wytrzymałość i żywotność.
Wiedząc także, iż najważniejszymi (bo myślącymi
i przechowującymi samo-świadomość) elementami
drobiny są owe cztery głowy, autor nadałby właściwemu
pokazaniu tychże głów najwyższy priorytet, zaś wszystkie
pozostałe elementy pozostawiłby do doskonalszego
dopracowania późniejszym totaliztycznym badaczom.
Półkulistą górną głowę interpretowałby też jako niemal
tak szeroką jak reszta ciała - chociaż w okolicach ludzkiego
"pasa" pokazałby niewielkie zwężenie aby wyraźnie
ujawnić iż tułów drobiny składa się z dwóch części
o odmiennych funkcjach. Widząc też, jak wygląda
ludzki mózg, poprzez przeźroczyste powłoki każdej
z czterech "głów" drobiny pokazałby trzy coraz
szersze pofałdowane jak ludzki mózg warstwy
pamięciowe (pamięci). Z kolei wiedząc, że człowiek
ma wyraźny i odmiennie ukształtowany przód oraz
tył, trzy dolne głowy umieściłby z przedniej
strony, zaś tył pozostawiłby tylko solidnie
(lekko) zaokrąglony. Ponadto, aby NIE musieć
rozrysowywać drobiny z aż kilku kierunków,
pokazałby ją w widoku nieco skośnie od przodu
i boku - tak że ukazywałaby także zarys swych
pleców równie płaskich i pozbawionych szczegółów
jak ludzkie plecy. Itd., itp.
Tak więc, stosując zasady jakie wyjaśniłem powyżej,
wygląd opisywanej w księdze Zohar męskiej drobiny
przeciw-materii zinterpretowałbym w następujący
sposób. Z grubsza jej sylwetkę upodobniłbym do
figurynki nagiego, niewysokiego, solidnie
zbudowanego, małego "ludzika", o obu grubych
nogach typowo ostrożnie trzymanych blisko obok
siebie i obu solidnych rękach ułożonych ciasno przy
ciele - chociaż konstrukcja nóg i rąk umożliwiałaby
ich ruchy i użycie. To dlatego ogólny wygląd "ludzika"
przyrównuję do wersji owego "lego man" z adresu
https://www.google.com/search?q=lego+man&source=lnms&tbm=isch.
Wszakże z punktu widzenia inżynierskiego ten "lego man"
jest wystarczająco solidny, aby nawet najbardziej
rozwydrzone dzisiejsze dzieci waląc nim o meble i
ściany mieszkań swych rodziców, potrafiły najpierw
zdewastować te mieszkania zanim uda im się zniszczyć
samą figurynkę. Głowę owej figurynki, reprezentującą
wygląd czwartej i najwyższej, górnej głowy drobiny
przeciw-materii, pokazałbym jako przezroczystą, jarzącą
się płomieniem półkulę kopuły wyrastającej z przejściowego,
solidnego okrągłego koła grubej płaskiej płyty "podbródka"
leżącej bezpośrednio na korpusie (tj. nie oddzielonej
szyją od korpusu). Z owej płyty podbródka ukazałbym
wystające 13 wydłużonych w dół (tj. wzdłuż ciała, jednak
od niego odstających) giętkich białych pasm włosów męskiej
"brody" - spełniających rolę rodzaju "czujników stopnia
zbliżenia się"). Także innym opisanym w Zohar 9 pasmom
też białych "włosów łonowych" nadawałbym pozycję i rolę
jakby "czujników zbliżania się" podobną do funkcji jaką mają
"wąsy" u owadów i kotów. W górnej "głowie" też pokazałbym
owe trzy mózgo-podobne fałdy "pamięci" ułożone jakby
z trzech koliście zaokrąglonych stopni piramidy czy
"torta weselnego" (tj. fałd o największej średnicy
na samym jej dole). Odstające od ciała co najwyżej
jako półkule dwie z trzech dolnych "głów" (też zawierających
wyraźnie widoczne po trzy fałdy "mózgowe" każda)
pokazałbym w miejscach w jakich u kobiet znajdują
się obie piersi, trzecią zaś z nich w miejscu ciążowego
wybrzuszenia u ciężarnej kobiety - co upodobniłoby
przód owej drobinki posiadający trzy takie "głowy" do
wyglądu trzech kopuł wznoszących się ponad dachem
Bazyliki św. Piotra na Watykanie
(siedziby Papieża w Rzymie), zaś wygląd każdej z tych
"głów" upodobniłoby do kopuły
budynku Senatu USA w Waszyngtonie.
Wszakże owe kopuły dachów Bazyliki w Rzymie i
gmachu Senatu w USA wznoszące się i wyglądające
w podobny sposób jak dolne "głowy" z "Drobiny Boga"
też na czymś były wzorowane i tylko dla bardzo
istotnych powodów zostały uznane za wzór do
naśladowania - ja wierzę, że właśnie z powodu
znanego ich architektom z opisów Kabały w Zohar
wyglądu owych trzech dolnych głów drobiny
przeciw-materii (Drobiny Boga). To dlatego
przezroczyste powierzchnie owych trzech dolnych
głów też starałbym się upodobnić do piersi i brzucha
ciężarnej kobiety. Pozostałe elementy (każdy pokazany
innym kolorem), też umieściłbym na przedniej stronie
drobiny, nadając im wygląd co najwyżej półkul spojonych
z ciałem i niezbyt mocno odstających od powierzchni
ciała owej drobiny w miejscach w jakich znajdują
się ich odpowiedniki u ludzi stworzonych na obraz i
podobieństwo Boga. Ponieważ wspominam tu kolory,
powinienem dodać, że posiadając wymiary nieporównanie
mniejsze od fal elektromagnetycznych, drobiny
przeciw-materii z pewnością NIE emitowałyby
żadnych kolorów, stąd w rzeczywistości byłyby
śnieżno-białe. Gdyby jednak dla celów informacyjnych
i komunikowania się oznaczać je jakimiś kolorami, to
działania dodatnich drobin męskich kwalifikują je do
oznaczenia którymś z "rozgrzewających" kolorów z
dominacją czerwieni (takim jaki emituje np. wszystko
co gorące lub co nagrzewa), zaś ujemne drobiny
żeńskie - którymś z "chłodzących" kolorów z dominacją
niebieskości (jaki jest emitowany przez wszystko co
chłodne lub co ochładza) - czyli oznaczać je kolorami
dokładnie odwrotnymi do kolorów jakie dla "pieniędzy",
mody, oraz dla zasady aby we wszystkim ludzkość
zawsze podążała po drodze największego błędu,
w 20-tym wieku przyporządkowano niemowlakom
obu tych płci.
Moim zdaniem bardzo wiele do myślenia powinien
pobudzać w nas też wygląd egipskiego boga Nilu o nazwie
"Hapi" - który jest mężczyzną, jednak posiada piersi i brzuch kobiety w ciąży.
Dzisiejsi egiptolodzy wyjaśniają go, że dodając
mu piersi i brzuch ciężarnej kobiety chciano
tym podkreślić płodność i życiodajność Nilu.
Takie jednak wyjaśnienie NIE ujmuje złożoności
przekazu zaszyfrowanego w postać tego boga,
a tylko ujawnia ograniczoność i płyciznę linii
myślenia dzisiejszych egiptologów w szczególności
zaś hołubiącej przestażałe teorie instytucji "oficjalnej
nauki ateistycznej" w ogólności. Wszakże gdyby
chodziło tu tylko o płodność i życiodajność,
wówczas znacznie efektywniej by to podkreślało
ustanowienie zamiast niego odpowiadającej
mu żeńskiej boginii Nilu (tak jak boginie płodności
poustanawiało wiele innych pradawnych religii),
zamiast stworzenia niezrozumiałego nawet
w dzisiejszych czasach "mężczyzny w ciąży".
W mojej więc opinii, ujawniając że bogiem
Nilu jest mężczyzna z aż czterema "głowami" -
trzy z których imitują brzuch i piersi kobiety
w ciąży, kapłani starożytnego Egiptu wiedzieli
znacznie więcej o opisywanej tu "drobinie
przeciw-materii" niż my wiemy obecnie.
Przykładowo wiedzieli oni już że: (1) przeciw-materia
jest wiecznie ruchliwym "płynem" jaki zachowuje
się jak wody Nilu, (2) istnieją męskie i żeńskie
"drobiny przeciw-materii" jakie były wzorcami dla
stworzenia ciał mężczyzny i kobiety, (3) zarówno
męskie jak i żeńskie "drobiny przeciw-materii" mają
owe cztery głowy - trzy z których wyglądają jak brzuch
i piersi ciężarnej kobiety, (4) tylko męskie "drobiny"
demonstrują "męskie cechy i zachowania" jakie można
opisać słowami dawanie, powtarzalność, przewidywalność,
niezawodność, siła, czynienie dobra, itp. - czyli te jakimi
charakteryzują się także wody Nilu, (5) każdy twór
i obiekt istniejący we wszechświecie, w tym nawet
twory zbiorowe takie jak narody, rzeki, planety, itp.,
mają własne dusze, (6) dusza każdego tworu i obiektu
jest zawarta w oprogramowaniu przyporządkowanej
do utrzymywania tej duszy pojedyńczej "drobiny
przeciw-materii", (7) twór lub obiekt przejmuje sobą
charakterystykę oprogramowania zachowań drobiny
jaka jest nośnikiem programu jego duszy. Jak widzimy
ludzkość ciągle ma ogromnie wiele do poznania i nauczenia
się zanim jej wiedza i technika osiągnie poziom jakiego
posiadanie wtajemniczeni kapłani wykazywali już
w czasach starożytnego Egiptu.
Chociaż obecnie autor tej strony NIE dysponuje już
tym co niezbędne aby samemu narysować opisywaną
tutaj "Drobinę Boga", ciągle jest w wyjątkowo szczęśliwej
sytuacji iż ma graficznie wysoce utalentowanego przyjaciela,
Pana Dominika Myrcik, który jest w stanie drobinę tę
godnie zaprezentować. Stąd w dniu 2020/7/8 autor
zwrócił się do Pana Dominika z projektem, aby wspólnym
wysiłkiem wykonać te odpowiedzialne ilustracje. Ten
nasz wspólny projekt okazał się być szczególnie wymagający.
Niemniej do chwili publikowania w dniu 2020/8/1 wpisu
#325 do blogów totalizmu (bazującego na niniejszym
punkcie #K1) udało się stworzyć ilustracje, które czytelnicy
mogą obecnie oglądać jako "Rys. #K1b" oraz "Rys. K2a(góra)"
z niniejszej strony. Trudności ich przygotowania głównie wynikały
z odwrócenia znaczenia znanego chińskiego przysłowia, iż "jeden
obrazek jest wart tysiąc słów". Wszakże odwrócenie tego przysłowia
oznacza, że aby osiągnąć prawidłowe zrozumienie emailowych
komunikowań się na odległość jak powinien wyglądać
jakikolwiek obraz czy szczegół, konieczne jest napisanie
co najmniej tysiąca słów. Ponieważ dla klarowności Pan
Dominik pracochłonnie przygotował także własny 3D
model opisywanej w literaturze "manna maszyny" o
elementach pokolorowanych identycznie jak opisywana
tu "Drobina Boga", na "Rys. #K1b" dla porównania
maszynę tę też pokazuję po lewej stronie "Drobiny Boga".
W ten sposób oglądając równocześnie obie ilustracje
i porównując je z opisami NIE tylko księgi Zohar, ale
także wszystkich innych wskazywanych tu źródeł,
czytelnik ma teraz okazję wyrobić sobie własne zdanie,
która interpretacja jest bliższa prawdy. Mianowicie,
czy bliższa prawdy to owa ateistyczna (chociaż też
bardzo potrzebna dla wstrząsowego "przebudzenia
ludzkości") interpetacja jako "manna maszyna", czy
też bazująca na ustaleniach naukowej "Teorii Wszystkiego
z 1985 roku" powyższa ilustracja wyglądu męskiej
wersji "Drobiny Boga" - czyli najważniejszej składowej
wszechświata z budowy i działania której wywodzą się
absolutnie wszystkie manifestacje rzeczywistości jaką
my ludzie doświadczamy. Z kolei po ustaleniu która
z owych interpretacji jest poprawniejsza, ludzkość
będzie mogła zabrać się za pracochłonne rozszyfrowanie
precyzyjnej budowy, działania i zasad programowania
tej drobiny, aby w ten sposób otworzyć dla siebie dostęp
do wszystkich owych korzyści jakie opisuję w punkcie
#K1 powyżej.
Powinienem tu dodać, że w dostępnej poprzez internet
angielskojęzycznej
wersji interesującej nas księgi Zohar, zwanej "the
Siphra Dzeniutha" czyli "Book of Mysteries" (tj.
"Księga Tajemnic") znajduje się interesujące stwierdzenie,
opisujące generalny wygląd drobiny przeciw-materii
(tj. drobiny składowej Boga po angielsku zwanej
"The Ancient of Days"). Stwierdza ono, cytuję:
"His vesture is white and his aspect that of an
unveiled face." Po polsku to znaczy: "Jego
szata jest biała, a wygląd twarzy odsłoniętej."
Problem jedynie "jakiej twarzy odsłoniętej" - bowiem
moje badania ujawniają, że po eksplozji UFO koło
Tapanui w Nowej Zelandii w 1178 roku, opisywanej
m.in. na mojej stronie o nazwie
tapanui_pl.htm,
wymarło gro ludzi o wydłużonych głowach i twarzach
(w tym wymarła cała dynastia Piastów - królów Polski
też posiadających wydłużone głowy), zaś po świecie
upowszechniły się dzisiejsze okrągłe twarze. Na szczęście,
nadal zachował się wzorzec wyglądu wzorcowej dawnej wydłużonej twarzy
Jezusa na Całunie Turyńskim.
Ta zaś twarz zgadza się doskonale z drobiną, ilustrację jakiej
powyżej staram się wyjaśnić. Wszakże imitujący sylwetkę
"Drobiny Boga" opisany powyżej wygląd całego "ludzika"
tej drobiny, faktycznie przypomina wygląd takiej wydłużonej
ludzkiej "twarzy odsłoniętej". W wyglądzie tym
bowiem trzy dolne "głowy" drobiny przypominają oczy
i nos z ludzkiej odsłoniętej twarzy, jądra i penis drobiny
formują zarys jakby warg i ust twarzy, jej ręce to
jakby uszy odsłoniętej twarzy, zaś nogi drobiny to
jakby podbródek ludzkiej twarzy. Warto tu też dodać,
że chociaż w rzeczywistości drobina ta musi być biała,
ponieważ jest zbyt mała aby generować fale jakichkolwiek
kolorów, jednak ja drobinę tę celowo zalecam kolorować -
głównie dla informacyjnych i komunikacyjnych powodów,
tj. aby łatwiej było potem ją opisywać (co wyjaśniłem
już poprzednio).
W wersetach 25:14–30 z biblijnej "Ew. Św. Mateusza"
opisana jest tzw. "Przypowieść o Talentach" -
swe wyjaśnienie wymowy jakiej podałem w
punkcie #I1 autobiograficznej strony o nazwie
pajak_jan.htm.
Przypowieść ta m.in. stara się uświadomić, że jeśli Bóg
obdarza kogoś jakimś "talentem", zaś zamiast go pomnażać
i spożytkować dla chwały swego Stwórcy, obdarzony go
"zakopie", wówczas NIE uchodzi to zakopującemu bez
konsekwencji. Dlatego czytelniku, jeśli zostałeś obdarzony
talentem graficznym, sprzętem i warunkami, jakich brak
jest autorowi niniejszego punktu #K1, wówczas na podstawie
niniejszych opisów, tyle że poszerzonych swymi własnymi
interpretacjami kabalistycznej księgi Zohar, Biblii i innych
źródeł, spróbuj zilustrować i mi przysłać powstały w twojej
własnej wyobraźni wygląd męskiej lub żeńskiej drobiny
przeciw-materii (tj. "Drobiny Boga") wraz z uzasadnieniami
dlaczego wybrane jej elementy pokazałeś inaczej niż wynika
to z niniejszych opisów. Jeśli zaś twoja ilustracja godnie
spełni wszystkie wymagania przytoczonej powyżej
"checklist" oraz wniesie nowe wartości poznawcze,
wówczas z chęcią pokażę ją innym czytającym w niniejszej
"części #K" tej strony. Stąd do "części #K" tej strony warto
często zaglądać, jeśli czytelnik zechce śledzić postęp jaki w
międzyczasie będzie dokonywany w ilustrowaniu wyglądu
oraz w rozszyfrowaniu cech, składowych i zasad działania
męskiej oraz żeńskiej "Drobiny Boga" - czyli obu wersji
"drobiny przeciw-materii", jakich ateistyczną imitacją
miała zapewne być tzw. "god particle" (tj. "cząstka Boga"
znana też pod nazwą "Higgs boson").
Film #K1c:
Oto trwający 26:04 minuty gratisowy film z YouTube o tytule
"Wiekowy Starzec".
Film ten jest upowszechniany za darmo z adresu
https://www.youtube.com/watch?v=R92X8uzerJs.
Wyjaśnia on i ilustruje najważniejsze informacje o
"Obiekcie", który w owym filmie jest nazywany
"maszyna do wytwarzania manny", a który faktycznie
reprezentuje męską wersję indywidualnej drobiny
przeciw-materii. Informacje o tym "Obiekcie" muszą
wywodzić się z religijnych źródeł, ponieważ taka
indywidualna drobina przeciw-materii jest zbyt
mała aby cokolwiek z naszego świata fizycznego
było w stanie ją oglądnąć (na filmie informacje te są
podawane od 5:10 do 10:15 minuty jego przebiegu).
Przykładowo, film ten wyjaśnia i ilustruje jak zbudowana
jest taka indywidualna drobina przeciw-materii, z
jakich funkcjonalnych elementów (części) się składa,
jakie są najważniejsze funkcje i możliwości każdego
z tych elementów (części) a także zasady ich działania,
itp. Film jest relatywnie dobrze przygotowany pod
względem analiz religijnych źródeł literaturowych
na prezentowany w nim temat. Jedyną niewielką
jego niedogodnością jest, że czysto spekulatywnie
interpretuje on opisy drobiny przeciw-materii jako
opisy "maszyny do produkowania biblijnej manny"
i że nieobiektywnie pomija aż cały szereg informacji
(część z których opisuję w punkcie #K1 powyżej),
które dowodzą, że opisy te NIE mogą dotyczyć
"maszyny". Ale musimy tu pamiętać, że "przymierzanie
faktów do teoretycznych konceptów" zawsze jest
składową każdego poszukiwania prawdy i wiedzy,
zawsze też wymaga analizowania każdej sprawy
z najróżniejszych punktów widzenia i weryfikowania
czy pasują one do znanych nam manifestacji otaczającej
nas rzeczywistości. Jako takie "przymierzanie" warto
film ten oglądać, pamiętając jednocześnie że na szczęście
całej ludzkości w takim przymierzaniu większą zgodność
z rzeczywistością wykazuje NIE omawiana na filmie
"maszyna" a opisywane w punkcie #K1 powyżej
wyjaśnienie, że to co na owym filmie nazywane
jest "maszyną do produkowania manny" faktycznie
stanowi męską (dodatnią, rogrzewającą, yang) wersję
indywidualnej drobiny biblijnego "Przedwiecznego" -
czyli drobiny "przeciw-materii". Znacznie pełniejsza
też wiedza o owej drobinie wynika z mojej naukowej
"Teorii Wszystkiego z 1985 roku" zwanej także
Koncept Dipolarnej Grawitacji -
jaką, niestety, wbrew wszystkiemu i ku własnej
niemierzalnej szkodliwości, ateistycznie skłaniająca
się większość moich rodaków z uporem "zastygłego
betonu" więzi i poniża przez już ponad 35 lat, w swych
postępowaniach udając iż wcale teoria ta NIE istnieje.
To oczywiście nasuwa pytanie: co mają do ukrycia owe
osoby lub instytucje, które z uporem "zastygłego betonu"
więzią i poniżają moją naukową "Teorię Wszystkiego z 1985
roku" przez już ponad 35 lat? Wszakże z życia od dawna
jest nam wiadomo, że ci co blokują i ukrywają oczywistą
prawdę kogoś innego, z pewnością sami też mają coś
istotnego lub koszmarnego do ukrycia - co ujawnienie
owej innej prawdy by wydobyło na światło dzienne!
Film #K1d:
Oto 17-sekundowy wycinek z naszego filmu
"Napędy Przyszłości"
ilustrujący jak w piątej i szóstej "erze technicznej ludzkości"
będzie wyglądało tworzenie nowych substancji lub obiektów
poprzez uruchamianie programów zawartych w przeciw-materii.
Wycinek ten wprawdzie pokazuje syntezowanie z przeciw-materii
tzw. "Muru Inkaskiego" ze starożytnego Peru - typu pokazanego
na "Fot. #H1" z powyższej części tej strony. Jednak faktycznie w
niemal identyczny sposób będzie wyglądało tworzenie dowolnych
nowych obiektów lub substancji, w tym także jadalnej "manny"
w najróżniejszych doskonałych smakowo jej wersjach, dokonywane
albo przez uruchamianie gotowych programów już obecnie zawartych w przeciw-materii,
albo też przez sporządzenie nowych programów jakie w przyszłości
ludzie nauczą się programować i uruchamiać. Warto tu podkreślić,
że NIE istnieje limit tego co będzie dawało się tworzyć tym sposobem,
jako że cokolwiek czyjeś umysły będą potrafiły sobie wyobrazić,
programy z przeciw-materii będą wówczas w stanie albo stworzyć
to zupełnie od nowa z wolnej przeciw-materii, albo też przetransformować
w to przeciw-materię z jakiejś innej już istniejącej substancji czy
obiektu. W podobny sposób - aczkolwiek w odwrotnym kierunku,
programy zawarte w przeciw-materii będą w stanie anihilować już
ludziom niepotrzebne obiekty lub substancje, albo poprzez zamienianie
ich w swobodną przeciw-materię, albo też poprzez przetransformowanie
składającej się na nie przeciw-materii w jakieś inne obiekty lub substancje
(np. przetransformowanie wody w wino, kamieni w bochenki chleba,
chmur w żywe ryby lub żaby, piasku w głodną szarańczę, ołowiu w złoto,
papieru w banknoty, itp.). Oczywiście, gdyby po opanowaniu umiejętności
programowania przeciw-materii naród dysponujący tą umiejętnością nadal
miał jakichś wrogów, którzy byliby na tyle nierozważni aby wysłać przeciwko
temu narodowi swoje czołgi, bombowce, krążowniki, rakiety, albo nawet
militarne Magnokrafty,
wówczas z pomocą odpowiedniego przeciw-materialnego programu
naród ten mógłby zamienić swych wrogów albo w chmurkę swobodnej
przeciw-materii, albo też w stadko baranów czy w kupę obornika
do użyźniania gleby. Pierwszym zaś krokiem w kierunku nauczenia
się przez całą ludzkość lub przez któryś z jej narodów jak wszystko
to dokonywać, jest zapoczątkowane tutaj poznawanie cech, budowy,
działania, oraz zasad programowania indywidualnych "drobin
przeciw-materii" czyli "Drobin Boga".
Przykładami na brak granic dla możliwości tworzenia
jakie w przyszłości będzie dawało się osiągać
poprzez programowanie przeciw-materii jest
wszystko co w starożytności osiągali magowie,
czarownicy, wróżki, dżyny i inne nadprzyrodzone
istoty, zaś w dzisiejszych czasach osiągają w ten
właśnie sposób wiodący tzw. "magicy". Wszakże
niektórym i dziś jest wiadomo jak wykorzystywać
już istniejące standardowe oprogramowanie
przeciw-materii. To właśnie dzięki temu oprogramowaniu
w dzisiejszych czasach posągi mogą poruszać
kończynami, wylewać łzy, czy wypijać płyny -
co udokumentowane już zostało licznymi wideami, np. patrz
https://www.youtube.com/watch?v=2CRkF8fNFj0 lub
https://www.youtube.com/watch?v=rLgsG0YKc2A.
W dawnych zaś czasach oprogramowanie to pozwalało
martwym posągom lub nawet umarłym przywódcom
władać bronią i brać udział w bitwach, zaś nieboszczykom
maszerować długie dystanse do rodzinnego miejsca
swego pochowunku - po opisy takich dawnych chińskich
"przeprowadzaczy umarłych" patrz punkt
#H2 na mojej stronie o nazwie
sw_andrzej_bobola.htm.
#K2, blog #326.
Wygląd, budowa, cechy i działanie ujemnej
żeńskiej wersji "Drobiny Boga", która jest
przeciwstawnością dodatniej męskiej "drobiny
przeciw-materii", zaś której istnienie i atrybuty
potwierdzają nam wszystkie istniejące kategorie
materiału dowodowego - włącznie z Kabałą z
księgi Zohar:
Motto:
"Pierwotnym powodem dla którego we wszechświecie
wszystko ma swoją przeciwstawność - jest istnienie
zarówno dodatnich męskich jak i ujemnych żeńskich
wersji Drobin Boga, czyli drobin przeciw-materii"
(Prawda dowodzona obszernym materiałem
dowodowym zaprezentowanym w tym punkcie #K2
i w poprzednim punkcie #K1 niniejszej strony o nazwie
god_istnieje.htm)
Opisane w poprzednim punkcie #K1 tej
strony moje analizy starożytnych religijnych
opisów hebrajskiej Kabały z księgi
Sefer ha-Zohar,
dodatkowo poszerzone o ogromnie bogaty
empiryczny materiał dowodowy istniejący
w tej sprawie, potwierdziły prawdę wersetu
1:27 z bibilijnej "Księgi Rodzaju" stwierdzającego -
cytuję z katolickiej "Biblii Tysiąclecia":
"Stworzył więc Bóg
człowieka na swój obraz, na obraz Boży go
stworzył, stworzył mężczyznę i niewiastę".
Tym potwierdzeniem prawdy owego wersetu
okazuje się być faktyczne istnienie dodatnich
męskich i ujemnych żeńskich
"Drobin Boga". (Odnotuj,
że słowo "drobina" jest polskim słowem jakie
jest tu celowo użyte ponieważ reprezentuje ono
przepełniony miłością i respektem synonim dla używanego
przez oficjalną naukę ateistyczną słowa "cząstka".
Stąd użycie nazwy "Drobina Boga" zapobiega aby nowa
nauka totaliztyczna,
która wypracowała
niepodważalny naukowo dowód formalny na istnienie Boga,
używała w odniesieniu do Boga tego samego
pozbawionego szacunku i miłości słowa jakie
oficjalna nauka ateistyczna używa do nazwania tzw.
cząstki Boga
omawianej szerzej w (7) przy końcu tego punktu #K2.)
Istnienie tych "Drobin Boga", które jednocześnie
są drobinami wiecznie ruchliwego i inteligentnego
płynu zwanego "przeciw-materia" jaki zapełnia
cały "przeciw-świat" i z jakiego została stworzona
wszelka "materia" naszego świata fizycznego,
uprzednio już przez 35 lat przewidywała moja naukowa
Teoria Wszystkiego z 1985 roku (zwana także
Koncept Dipolarnej Grawitacji).
Wygląd, budowa, cechy i działanie dodatniej
męskiej "Drobiny Boga" (na wyglądzie i działaniu
której Bóg wzorował stwarzanego przez siebie
"mężczyznę") opisałem już dokładniej i pokazałem
w poprzednim punkcie #K1 niniejszej strony.
W niniejszym więc punkcie #K2 opiszę poniżej
i pokażę ujemną żeńską wersję "Drobiny Boga" -
na wyglądzie i działaniu której Bóg wzorował
stwarzaną przez siebie "kobietę".
Z precyzyjnych opisów zawartych w starożytnej księdze
Sefer ha-Zohar
i potwierdzanych obszernym empirycznym materiałem
dowodowym jaki tu przedstawiam, klarownie wynika
że w sensie fizycznym ujemna żeńska wersja "drobiny
przeciw-materii", czyli ujemna żeńska "Drobina Boga",
niewiele różni się od dodatniej męskiej wersji tej drobiny
raportowanej w poprzednim punkcie #K1 tej strony -
podobnie zresztą jak ciało kobiety fizycznie niewiele
się różni od ciała mężczyzny. Stąd główna fizyczna
różnica pomiędzy nimi sprowadza się do ich owłosienia
i genitalii. Przykładowo, żeńska wersja tej drobiny
NIE ma owych 13 pasm białego owłosienia na brodzie -
jakie pokazuje "Rys. #K1b(dół)" zaś opisuje punkt
#K1 niniejszej strony, chociaż ma "dolną brodę"
złożoną z 9 pasm białych włosów. Ponadto
ona NIE ma też penisa ani jąder, zaś w ich
miejscu ma to co angielskojęzyczne tłumaczenia
księgi Zohar opisują słowem "hole" znaczącym
"wydrążenie" albo "otwór". Tyle, że owo "hole"
(wymowa którego zapewne wcale NIE przez
przypadek w języku angielskim brzmi bardzo
podobnie jak wymowa słowa "holy", czyli
"święty") jest otoczone czymś w rodzaju "jąder" -
angielskojęzyczny Zohar opisuje je iż ów "hole" ma
części "concealed and not concealed", co można np.
rozumieć, iż ów "otwór" otaczają jakby wystające
bulwiaste fragmenty podobne do męskich "jąder"
oraz ma on też jakieś elementy zawarte w swym
wnętrzu. Ponadto owo "hole" jest dobrze osłaniane
9 pasmami białych włosów, zaś dostęp do niego
jest doskonale strzeżony i może być "zamykany"
nogami.
W przeciwieństwie jednak do niewielkich różnic
w wyglądzie fizycznym, w sensie swoich działań
ujemna żeńska wersja "Drobiny Boga", czyli żeńska
"drobina przeciw-materii", jest drastycznie przeciwstawna
do działań dodatniej męskiej wersji tej drobiny.
Fakt ten jest potwierdzany NIE tylko przez opisy
w księdze Zohar, ale także przez wszystkie inne
kategorie empirycznego materiału dowodowego
wskazywanego zarówno w poprzednim #K1, jak
i w niniejszym #K2, punktach tej strony. Przykładowo,
podczas gdy działania dodatniej męskiej
wersji "Drobiny Boga" można opisać jako generycznie
"dodające" - czyli
"zwiększające", "podwyższające", "rozgrzewające",
"dodatnie", "skupiające",
"yang",
itp., działania ujemnej żeńskiej
wersji "Drobiny Boga" można opisać jako generycznie
"odejmujące" - czyli
"zmniejszające", "obniżające", "chłodzące",
"ujemne", "rozpraszające",
"yin",
itp. (Odnotuj, że cechy wyrażane
staro-chińskimi pojęciami "yang" i "yin" skrótowo
opisałem w punkcie #B2 swej strony o nazwie
fruit_pl.htm,
zaś podparte cytatami ze starożytnych źródeł
szersze ich wyjaśnienie wywodzące się od
staro-chińskich filozofów opisałem w podrozdziale
H2 z tomu 4 mojej nieco starszej gratisowej
monografii [1/4] -
dostępnej poprzez stronę internetową o nazwie
tekst_1_4.htm.)
Stąd kiedy np. wiry złożone z dodatnich męskich
drobin przeciw-materii powodują skupianie
i zwiększanie ciśnienia w swym centrum w
porównaniu do ciśnienia na swych obrzeżach -
co wszyscy najlepiej znamy z tzw. pogodowych
"wirów wyżowych" jakie są źródłem
słonecznej i niemal bezwietrznej pogody, wiry
ujemnych żeńskich drobin przeciw-materii powodują
zjawisko dokładnie odwrotne, czyli rozpraszanie
i zmniejszanie ciśnienia w swym centrum w porównaniu
do ciśnienia na swym obrzeżu - co ludzie najlepiej
znają z tzw. pogodowych "wirów niżowych"
jakie są źródłem i powodem iście "kobiecych humorów"
w naturalnych zjawiskach klimatycznych, czyli w naturalnych
opadach deszczu a także w naturalnym pojawianiu się
huraganów
i być może nawet
tornad
(jeśli wogóle istnieje takie coś jak "naturalne tornada").
Tak nawiasem mówiąc, to "oficjalna nauka ateistyczna"
błędnie stosuje "równouprawnienie" w nazywaniu
niżowo (ujemnie) zawirowywanych huraganów.
To błędne równouprawnienie przejawia się
niepoprawnym w świetle wyjaśnionej tutaj wiedzy
o "Drobinach Boga" i o "wirach przeciw-materii"
nazywaniem takich niżowych (ujemnych) huraganów
zarówno męskimi jak i żeńskimi imionami - podczas
gdy poprawnie niżowe huragany powinny być nazywane
tylko żeńskimi imionami, zaś męskimi imionami tylko
wyżowe z nich (jeśli takie wyżowe huragany będą kiedyś
indukowane). To dlatego np. technicznie wywołany huragan
"Katrina",
który w dniu 29 sierpnia 2005 roku całkowicie zdewastował
miasto Nowy Orlean w USA i odebrał życie około 1100
osobom, pieszczotliwie nazwano imieniem żeńskim. Z kolei
np. technicznie wywołany huragan "Hugo", który
szerzej opisałem np. w (A) z punktu #J4 swej strony internetowej o nazwie
hurricane_pl.htm,
a który w 1989 roku pojawił się przy Wyspach Karaibskich
poczym zdewastował południowo-wschodni obszar USA,
nazwany został imieniem męskim. Tymczasem poprawnie
wszystkie huragany powinny być nazywane imionami żeńskimi,
ponieważ narazie wszystkie one są formowane przez niżowe
(żeńskie) wiry przeciw-materii - chociaż technicznie na sposoby
opisane moimi stronami
katrina_pl.htm i
hurricane_pl.htm
huragany można formować z użyciem zarówno żeńskich
jak i męskich wirów przeciw-materii. Natomiast tylko techniczne
tornada
narazie są formowane zarówno żeńskimi (niżowymi)
jak i męskimi (wyżowymi) wirami przeciw-materii.
Z powodu właśnie owego "odejmującego" i "rozpraszającego"
działania ujemnych żeńskich wersji Drobiny Boga, na przekór
iż w rzeczywistości wszystko w niej ma kolor "biały",
na jej ilustracjach ja sugeruję oznaczać ją "odejmującym"
kolorem niebieskim - tak jak pokazuje ją poniższy
"Rys. #K2a". Warto tu też wiedzieć, że
żeńskie boginie hinduskie
oryginalnie były zwykle opisywane jako posiadające
niebieską skórę - aczkolwiek od XX wieku zaczęto
je malować w zgodzie z komersyjną tradycją
Zachodu przyporządkowującą do dziewczynek
i do ich ubranek kolory kopiowane z różowych szminek
(choć w ostatnich latach kobiety coraz częściej
zaczęły używać też niebieskie szminki jakie są
bardziej poprawne dla funkcjonowania ich płci).
Jak wiemy, w Biblii (a więc także we wszystkich
wersjach chrześcijaństwa) kościół jest reprezentowany
symbolem "kobiety w bieli" oraz "panny młodej".
Zgodnie więc z tym symbolem, np.
Bazylika św. Piotra w Watykanie
jest budowana właśnie jako imitacja takiej białej żeńskiej
"Drobiny Boga" (ciężarnej kobiety w bieli) zwróconej
swą przednią stroną ku niebu. Brama zaś wiodąca
wiernych do wnętrza owej bazyliki jest właśnie w miejscu
owego "hole" osłoniętego białą kolumnadą imitującą
indywidualne pasma białych włosów "dolnej brody"
jaka w żeńskiej "drobinie przeciw-materii" osłania
owo "hole", oraz chronionego obustronnie jakby
dwoma "nogami" obejmującymi zgromadzeniowy
plac przed-wejściowy. Podobnie posiadający tylko
jedną dolną kopułę (z owych trzech dolnych kopuł
czy "głów" istniejących w żeńskiej "Drobinie Boga")
budynek senatu USA
też imituje taką białą żeńską drobinę (tj. ciężarną
kobietę w bieli) zwróconą swą przednią stroną ku
niebu, a brama wiodąca ludzi do jego wnętrza
też jest umieszczona właśnie w miejscu owego
"hole" też osłoniętego białą kolumnadą imitującą
indywidualne pasma białych włosów "dolnej brody",
jaka w żeńskiej drobinie osłania owo "hole".
Nawet też jeszcze bardziej niż Senat USA,
do wyglądu białej żeńskiej "Drobiny Boga"
opisanej w Kabale księgi Zohar upodabnia się
dach budynku Parlamentu Szwajcarii -
który posiada wszystkie trzy dolne "głowy" tej drobiny.
Natomiast aż wszystkie cztery "głowy" ma wzniesiona
w 537 roku w "Novo Roma" (obecny Istambuł)
najstarsza z nadal istniejących na świecie bazylik, czyli
"Aya Sofia" -
zwykle pisana jako "Aya Sophia". Posiadanie
owych wszystkich czterech "głów" jakie istnieją
w każdej "drobinie przeciw-materii", czyli istnieją
zarówno w męskiej jak i w żeńskiej "Drobinie Boga",
oznacza że budowniczowie Aya Sophia doskonale znali
i w niej uwiecznili informacje zawarte w księdze Zohar.
Tyle, że architekt owej Aya Sophia wszystkie cztery
z tych "głów" pokazał jako skierowane w tym samym
kierunku (tj. ku niebu), podczas gdy w "Drobinie Boga"
tylko górna największa i najważniejsza "głowa" jest
skierowana w "górę" czyli inaczej niż pozostałe
trzy mniejsze dolne "głowy" jakie są skierowane
"do przodu". Bardzo istotne jest też, że kiedy
w 1993 roku osobiście egzaminowałem szczegóły
konstrukcji Aya Sophia, uderzyło mnie aż kilka jej
nadzwyczajnych szczegółów jakie opisałem w jej
historii podanej pod moim zdjęciem tej Bazyliki
przytoczonym jako "Fot. #1c" ze strony o nazwie
biblia.htm.
Najważniejszym z tych nadzwyczajnych szczegółów,
to podobieństwo jej głównej kopuły i uformowania
wnętrza (np. "ramp" używanych w niej zamiast
schodów) do wehikułu UFO typu K7. Tymczasem
z religijnej mitologii hebrajskiej opisywanej w
podrozdziale P6.1 z tomu 14 mojej
monografii [1/5]
wiadomo, że bibilijny "Raj" faktycznie był właśnie
wehikułem UFO typu K7. Czyli budowniczowie
Aya Sophia wiedzieli znacznie więcej na tematy
historii stworzenia ludzi i budowy "Drobin Boga"
niż na te tematy my wiemy dzisiaj. Innym
nadzwyczajnym szczegółem Aya Sophia jest
"zimne rozpłynięcie się materiału jej twardej
kolumny z brązu" pod naciskiem głowy cesarza
Justyniana. Z materiału dowodowego do dzisiaj
istniejącego w najróżniejszych miejscach świata,
a także z dawnych tzw. "legend", już wiadomo iż w
przeszłości na Ziemi operowały osoby, które wiedziały
jak uruchamiać programy wykonawcze zawarte w
"Drobinach Boga". Progamy te bowiem pozwalały na
"omijanie" ograniczeń jakie Bóg wprogramował w działanie
"praw natury". Z podobnych "legend" o Aya Sophia
wiadomo, że do takich osób należał też budowniczy
tej bazyliki, tj. cesarz Justynian - potwierdzeniem
czego jest m.in. fakt, że aby technicznie i wykonawczo
wspomagać Justyniana w tym co czynił, ci co go przysłali
na Ziemię oddali mu na usługi diabła (demona) o nazwisku
Procopius.
Jedna z owych "legend"
informuje bowiem, iż na oczach swej świty Justynian
tak "na zimno" zmiękczył metal kolumny z brązu do dziś
podpierającej balkon w Aya Sophia, iż nacisk jego głowy
na ową kolumnę utworzył w niej wklęsłość o głębokości
połowy jego głowy. W 1993 roku ja miałem okazję dokładnie
oglądnąć ową wklęsłość i nawet przymierzyć do niej
swoją głowę. Dzisiejszy wygląd tej kolumny (po angielsku
zwanej "Sweating Column" albo "Wishing Column"),
obecnie już zasłoniętej mosiężną obudową, zilustrowany
jest przez "Fot. #K3a" poniżej w punkcie #K3
niniejszej strony. Kolumna ta i jej wklęsłość po głowie
Justyniana silnie zdają się potwierdzać, iż przy budowie
Aya Sophia używane były owe gotowe programy użytkowe
z "drobin przeciw-materii" opisane m.in. poniżej w punkcie
#K3. Jeszcze innym nadzwyczajnym szczegółem jest
znaczenie jej "zwichrowanej" głównej kopuły jako jednego
z szeregu dowodów na skokowe poślizgi skorupy Ziemi
w sumie o 7 stopni w wyniku zaistnienia eksplozji UFO
z 1178 roku koło Tapanui w NZ - jakie to dowody
wyjaśniam, między innymi, we "wstępie", punkcie
#G1 i na "Rys. #10" ze strony internetowej o nazwie
tapanui_pl.htm.
* * *
Istnienie opisywanych w niniejszym punkcie #K2
jak i opisywanych w poprzednim punkcie #K1
zarówno dodatnich męskich jak i ujemnych
żeńskich "Drobin Boga" (tj. "drobin" wyjątkowo
subtelnej "przeciw-materii") wyjaśnia
"największą filozoficzną zagadkę"
nauki dzisiejszych czasów, mianowicie zagadkę:
"dlaczego
wszelkie pozytywy i negatywy naszego
świata fizycznego zachowują się w sposób
jaki teoretycznie daje się wytłumaczyć jedynie
ich spekulatywnymi reprezentacjami, jednak
jakie NIE posiadają wytłumaczenia bazującego
na ich fizykalnych reprezentacjach z naszego
świata fizycznego?" Niestety,
żyjemy w czasach jakie najlepiej opisuje
prastary dowcip naukowy (który być może
jest nawet rzeczywistym zdarzeniem
powtarzanym potem jako dowcip), z
opowiadania sobie którego zaśmiewaliśmy się na
Politechnice Wrocławskiej
jeszcze w czasach kiedy ja byłem tam
studentem i kiedy na uczelniach istniały
jeszcze tzw. "katedry" zamiast dzisiejszych
"instytutów" i "colleges" - czyli zaśmiewaliśmy
się ponad 50 lat temu, jednak opowiedzenie
którego dzisiejszym naukowcom zapewne
NIE byłoby już przyjęte uśmiechem. Dowcip
ten bowiem stwierdza, że: 'słynny
w całym kraju profesor z "katedry elektryczności"
przyszedł do pracy wysoce zasmucony. Jego
katedralni koledzy od elektryczności zapytali
go więc dlaczego się smuci. Wyjaśnił im, że
jego syn w szkole dostał "dwójkę" (tj. ocenę
"niedostateczna") z fizyki ponieważ NIE wiedział
co to takiego "prąd elektryczny". Nie powinieneś
się smucić z tak błahego powodu, pocieszali
profesora koledzy zawodowi. Syn nauczy się
z podręcznika fizyki co to takiego prąd elektryczny
i jego ocena będzie poprawiona. Nie w tym
problem, odpowiedział profesor - ja jestem
uważany za największego specjalistę od elektryczności
w całym naszym kraju, jednak ja też NIE
wiem co to takiego prąd elektryczny!'
Niefortunnie dzisiejsi ludzie zgubili już naturalne
w dawniejszych (komunistycznych) czasach
poszukiwanie owej ukrytej co najmniej
"drugiej wiadomości" jaka zawsze
jest też zawarta we wszystkim co zadecydowane,
uchwalone, napisane, wypowiedziane, narysowane,
oficjalnie zakomunikowane, itp. W czasach bowiem
kiedy powyższy dowcip sobie opowiadaliśmy,
wszyscy wiedzieli, że każda wiadomość, dowcip,
bajka, opowiadanie, artykuł, książka, komunikat,
itp., zawsze zawiera w sobie co najmniej dwie
wiadomości. Pierwsza z nich jest otwarcie ujawniana
treścią przekazywaną słowami, druga zaś (oraz następne)
jest ukryta w sytuacji, użytych zwrotach, powiązaniach
i niedoskonałościach międzyobiektowych i międzyludzkich,
itp. Szczególnie bogate w takie drugie (i następne)
ukryte wiadomości są: religijne opisy, w tym Biblia
i księga Zohar - jako przykład rozważ biblijną
"Przypowieść o Talentach" wyjaśnianą w punkcie
#I1 z mojej autobiograficznej strony internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
oraz wzmiankowaną w "Rys. #K1b" niniejszej strony;
wypowiedzi i decyzje polityków - np. odnotuj co w 2020
roku wypowiadali a co czynili politycy w sprawie "covid-19"
(jedynie najbardziej edukujące z postępowań których to
polityków starałem się "dyplomatycznie" spisać w (xviii)
z punktu #B1 swej strony o nazwie
plague_pl.htm);
a także bardzo bogate w te drugie i dalsze wiadomości
są dawne "bajki z morałem" - jako przykład rozważ
słynną rosyjską bajkę "o rybaku, jego żonie i
złotej rybce" do jakiej linkuję czytelników w
punktach #J1 i #J3 swej innej strony internetowej o nazwie
hurricane_pl.htm.
Powyższy dowcip też ma taką drugą ukrytą wiadomość.
Stwierdza ona iż: "prąd elektryczny"
jest na tyle niezwykłym i złożonym zjawiskiem, iż na
danym poziomie ludzkiej wiedzy nawet najwybitniejsi
naukowcy danego kraju mogą mieć świadomość,
że NIE jest możliwe poznanie przez nich nawet
najbardziej fundamentalnej wiedzy na temat tajemnic
prądu. My kiedyś zdawaliśmy sobie sprawę
z tej drugiej wiadomości i dlatego z upodobaniem opowiadaliśmy
powyższy dowcip. Jednak dzisiejszy powszechny pościg za
"pieniędzmi",
pośpiech, brak czasu, telefony komórkowe, SMSy, "sexing"
i inne ogłupiające ludzi nawyki powodują iż ludzkość
zagubiła zdolność do dostrzegania owych subtelnie
ukrytych drugich i dalszych wiadomości. Obecnie na
wszystko ludzie zwykle patrzą tylko powierzchownie.
Dlatego widząc jedynie pierwszą otwartą wiadomość
zawartą w użytych słowach, takie choćby tylko
zażartowanie, że najsłynniejszy w kraju profesor
od elektryczności mógłby NIE wiedzieć co to
takiego prąd elektryczny, dziś NIE byłoby witane
już uśmiechami zrozumienia, zaś obecni naukowcy
nawykli do zastępowania nielubianej prawdy przez
słodko-brzmiące tzw. "białe kłamstewka" wręcz baliby
się opowiadać tego rodzaju dowcipy, czy nawet tylko
dyskutować sprawę istnienia "największej filozoficznej
zagadki" nauki dzisiejszych czasów.
Najlepiej więc jeśli wyjaśnię tutaj słowami o co
chodzi w owej "największej filozoficznej zagadce"
nauki dzisiejszych czasów. Wyjaśnienie to
najłatwiej przeprowadzić na przykładzie pozytywów
i negatywów elektryczności. Mianowicie, jeśli
bada się faktyczne zachowanie elektryczności,
wówczas elektryczne pozytywy i negatywy
zachowują się tak jakby posiadały cechy swoich
"spekulatywnych reprezentacji" o odwrotnych ale
bliźniaczo-podobnych cechach i zachowaniach.
Przykładowo, pozytywy elektryczności przepływają
w przewodach i w naturze oraz wywołują swoje
odwrotne fizykalne efekty dokładnie tak samo jak
negatywy elektryczności. Jeśli jednak bada się
znane "oficjalnej nauce ateistycznej" fizykalne
nośniki elektryczności, wówczas się okazuje, iż
tylko "elektryczny negatyw" - jakim jest
"elektron", ma swoją fizykalną reprezentację
zdolną do przepływu w przewodnikach i do wywoływania
fizykalnych efektów. Natomiast "elektryczny pozytyw"
NIE posiada takiej zdolnej do przepływu fizykalnej
reprezentacji. Nośnikiem bowiem elektrycznych pozytywów
są jądra atomowe i ich protony. Te jednak najczęściej
są trwale przywiązane do materii przez jaką elektryczność
przepływa, a stąd NIE są w stanie fizykalnie "przepływać" -
tak jak w praktyce czynią to jednak także i dodatnie
ładunki prądu elektrycznego! Jak więc to możliwe,
że w elektryczności (i we wszystkich innych
zjawiskach mających pozytywy i negatywy)
fizykalne czyli faktyczne zarówno pozytywy jak i
negatywy zachowują się odwrotnie ale bliźniaczo-podobnie
tak jak powinny zachowywać się NIE podlegające
fizykalnym ograniczeniom ich teoretycznie wyspekulowane
odpowiedniki, chociaż w naszym świecie fizycznym
NIE oboje z nich mają swe fizykalne reprezentacje
jakie byłyby zdolne do demonstrowania takich zachowań?
Odpowiedź na tę filozoficzną zagadkę dostarcza
właśnie istnienie męskich i żeńskich "drobin
przeciw-materii" czyli "Drobin Boga". Mianowicie,
chociaż na "topornym" poziomie "materii" naszego
świata fizycznego pozytywy i nagatywy NIE mają
fizykalnych reprezentacji zdolnych do demonstrowania
równoważnych sobie chociaż przeciwstawnych
zachowań, doskonale symetryczne reprezentacje
tych pozytywów i negatywów istnieją na poziomie
znacznie niższym niż "materia", tj. na niewypowiedzianie
subtelniejszym od "materii" poziomie "przeciw-materii",
jaka jednak jest zbyt mała aby w naszym świecie fizycznym
wizualnie móc obserwować jej istnienie i zachowania.
To więc owe "drobiny przeciw-materii" ("Drobiny Boga")
i ich wysoce zaawansowane oprogramowanie zdolne do
dowolnej transmisji, reprezentują sobą wszelkie pozytywy
i negatywy naszego świata fizycznego, powodując ową
zgodność zachowań fizykalnych z ich teoretycznymi
zachowaniami wydedukowanymi spekulatywnie.
Jeśli to co wyjaśniłem powyżej na temat opisywanego
tu rozwiązania dla "największej filozoficznej zagadki"
nauki dzisiejszych czasów wyjaśnić jakiemukolwiek
obecnemu naukowcowi, wówczas zapewne zaprzeczyłby
iż zagadka taka istnieje. Wszakże wiedza dzisiejszych
naukowców jest rozpraszana działaniem przestarzałych
"teorii ateistycznych" jakie przysłowiowo "NIE wychylają
się" poza poziom "materii". Na szczęście istnieje wiele
materiału dowodowego jaki dokumentuje, że zarówno
zagadka taka istnieje, jak i że jej rozwiązanie wynika
właśnie z istnienia opisywanych Kabałą księgi Zohar
męskich i żeńskich żywych "Drobin Boga" czyli "drobin
przeciw-materii" - do jakich Bóg upodobnił potem
stwarzanych przez siebie mężczyznę i kobietę.
Przeglądnijmy teraz w punktach najpowszechniej
znane z przykładów tego materiału dowodowego.
I tak należy do niego między innymi:
(1) Istnienienie dodatnich pogodowych
"wirów wyżowych" oraz ujemnych pogodowych
"wirów niżowych". Wszyscy widzimy to w telewizji,
że pogodą rządzą dwa zawirowania powietrza, mianowicie
dodatnie "wiry wyżowe" czyli te jakie na półkuli północnej
Ziemi zawirowują powietrze zgodnie z ruchem wskazówek
zegara, oraz ujemne "wiry niżowe" czyli te jakie na półkuli
północnej zawirowują powietrze przeciwstawnie do ruchu
wskazówek zegara. Na półkuli południowej Ziemi oba
te wiry pogodowe zawirowują powietrze w odwrotnych
kierunkach niż na północnej. Zgodnie z wyjaśnieniami
jakie od wielu już lat publikuję w licznych swoich
monografiach i stronach internetowych (np. na stronach
hurricane_pl.htm i
tornado_pl.htm),
oba te zawirowania pogodowe powstają ponieważ gigantyczne
wiry przeciw-materii, które w swym ruchu wirowym przyjmują
kształty zamkniętych pętli upodabniając się do obracających
się wokół swej osi wężów jakie swymi pyskami uchwyciły
własne ogony pętle zaś jakich to wirów są aż tak ogromne
iż przenikają one przez całą objętość naszej planety
poczym zamykają się w okrąg poprzez znaczny obszar
otaczającej nas przestrzeni kosmicznej, w swym ruchu
wirowym poprzez atmosferę ziemską porywają i
zawirowują sobą cząsteczki powietrza jakie są obejmowane
drobinami przeciw-materii tych wirów. W sensie jednak
kinematyki wykonywanego ruchu obrotowego oba te wiry,
tj. zarówno wyżowy (dodatni męski) jak i niżowy (ujemny
żeński), poruszają się identycznie, tyle że na danej półkuli
naszej planety Ziemię penetrują przeciwstawne fragmenty
ich pętli. (Czytelnik może eksperymentalnie sobie sprawdzić
i potwierdzić kinematyczną identyczność obu tych wirów,
najpierw modelując przenikanie przez Ziemię danego
obszaru jakiegoś paska o kształcie zamkniętej pętli i
odnotowując kierunkowości jego wirowania na wejściu
i wyjściu z Ziemi, potem zaś ten sam i tak samo zawirowany
pasek wstawiając w Ziemię przeciwstawnym do danego
jego obszarem i odkrywając wówczas iż kierunkowość
wirowania na wejściu i wyjściu zmieni się na dokładnie
odwrotne.) Kinematycznie wykazując zaś wykonywanie
identycznych poruszeń, jednak formując odwrotne ciśnienia
w swych centrach, rodzaj zjawisk ciśnieniowych jakie oba te wiry
generują muszą wynikać NIE z ich ruchu, a z przeciwstawnych
"płci" męskich i żeńskich drobin przeciw-materii jakie tworzą
oba te rodzaje wirów pogodowych. Innymi słowy, każdy rodzaj
owych gigantycznych wirów przeciw-materii formujących
atmosferyczne wiry pogodowe zawsze musi składać się z
"Drobin Boga" jednorodnej "płci". Jeśli więc są one "wirami
niżowymi" wówczas składają się z ujemnych żeńskich
drobin przeciw-materii. Jeśli zaś są "wirami wyżowymi"
wówczas składają się z dodatnich męskich drobin przeciw-materii.
Owa zaś przeciwstawność "płci" drobin przeciw-materii
wirami jakiej oba te rodzaje wirów pogodowych są
napędzane, powoduje iż każdy z owych wirów wykazuje
się przeciwstawnymi atrybutami. Przykładowo, ujemne
(rozpraszające, yin) "wiry niżowe" zawsze mają ciśnienie
powietrza niższe w swym centrum niż na swym obwodzie,
zaś dodatnie (skupiające, yang) "wiry wyżowe" zawsze
mają ciśnienie w swym centrum wyższe niż na swym
obwodzie. "Wiry niżowe" powodują też deszcz, burze,
huragany i tornada, zaś "wiry wyżowe" ładną pogodę
oraz łagodny wiatr lub zupełny brak wiatru. Itd., itp.
Na potwierdzenie faktu iż pogoda na Ziemi i na innych
planetach jest rządzona właśnie takimi przenikającymi
przez całą objętość planety "wirami przeciw-materii"
istnieje znaczny materiał dowodowy. Jego przykładem
może być fakt, że przenikając przez objętość naszej
planety, w miejscach wynikania spod ziemi miejscowi
ludzie widzą je jak wirują w odwrotnych kierunkach
na obu półkulach Ziemi. Innymi przykładami tego
materiału dowodowego może być fakt, że trajektorie
ich wędrówek po powierzchni skorupy Ziemi typowo
pokrywają się z przebiegiem rozrzedzeń mas stąd
zwykle unikają porozmieszczanych we wnętrzu
Ziemi zagęszczeń mas (powodowanych np. przez
geologiczne tzw. "faults") -
co powoduje iż najczęściej
przemieszczają się one po niemal tych samych
torach, oraz że szybkość ich przemieszczania się
jest regulowana przez Boga tak aby precyzyjnie
napędzały one i kontrolowały szybkość obrotową
wirowania naszej (i każdej innej) planety. Odnotuj,
że oba te wiry pogodowe opisałem także dokładniej
w podpisie pod "Rys. #K2a" poniżej i w publikacjach
z jakimi tam linkuję czytelnika - np. w podrozdziale
H4.2 z tomu 4 mojej gratisowej
monografii [1/5]
upowszechnianej w internecie za pośrednictwem strony
tekst_1_5.htm.
(2) Istnienie dodatnich i ujemnych piorunów.
Dzisiejsze ultra-szybkie kamery filmowe zdołały udokumentować
istnienie czegoś co zgodnie ze stanem dzisiejszej "oficjalnej
nauki ateistycznej" NIE powinno istnieć, mianowicie istnienie
"dodatnich piorunów". Dzisiejsza oficjalna nauka
jest bowiem w stanie wytłumaczyć istnienie "ujemnych
piorunów" - czyli strumieni elektronów bijących z ujemnie
ładujących się chmur do pozytywnie w stosunku do chmur
naładowanej ziemi. Nauka ta NIE jest jednak w stanie poprawnie
wytłumaczyć odwrotnych do nich "piorunów dodatnich"
bijących od dodatnie w porównaniu do chmury naładowanej
ziemi do ujemnie naładowanych chmur. Jednak takie
"dodatnie pioruny" owe ultra-szybkie dzisiejsze kamery
filmowe uchwytują relatywnie często. Sporo angielskojęzycznych
filmów potwierdzających ich istnienie w sierpniu 2020 roku
znalazłem w YouTube - przykładowo patrz: (2a) 4:32
minutowy film "STRANGE LIGHTNING STRIKES -
Caught on Camera and explained" z adresu
https://www.youtube.com/watch?v=KO3H285CFRo;
(2b) 2:47 minutowy film "7 Incredible lightning types | Amazing Weather" z adresu
https://www.youtube.com/watch?v=Tw_6U1iOUVQ;
czy (2c) 3:25 minutowy film "Amazing UPWARD Lightning in Super Slow Motion!" z adresu
https://www.youtube.com/watch?v=jM3688IEU9c.
Aby jednak takie "dodatnie pioruny" bijące od bardziej dodatnio
naładowanej ziemi do ujemnie naładowanych chmur mogły
zaistnieć, konieczne jest aby zjawisko pozytywnej i negatywnej
elektryczności wynikało NIE z przepływu wyłącznie ujemnych
cząstek elementarnych "materii" (tj. "elektronów") - tak jak
wyjaśnia je dzisiejsza "oficjalna nauka ateistyczna", a wynikało
z przepływu pozytywnych i negatywnych "programów energii"
zawartych w pamięci "przeciw-materii" i przenoszonych przez
męskie i żeńskie "Drobiny Boga" czyli "drobiny przeciw-materii".
(3) Istnienie "promieni zimna". Dzisiejsza
fizyka ma swoje bazujące na "materii" wyjaśnienie dlaczego
"pozytywy ciepła" mogą być wypromieniowane na odległość.
Jej wyjaśnieniem jest iż ich nośnikiem jest elektromagnetyczne
(cieplne) promieniowanie podczerwone. Jednak dzisiejsza
fizyka NIE ma jeszcze wyjaśnienia dlaczego "zimno" też
może być promieniowane na odległość (to dlatego uparcie
neguje ona istnienie "promieni zimna" w dawniejszych
czasach naukowo potwierdzanych eksperymentami).
Przykładowo, kiedy jako nastolatek zaczytywałem się w szeroko
wówczas dostępnych rzeczowych i obiektywnych książkach
popularno-naukowych (dzisiaj NIE spotkałem już przypadku
upowszechniania takich książek), wówczas sporo z nich
opisywało dawne eksperymenty wykazujące istnienie
"promieni zimna".
(Obecnie jednak oficjalna nauka ateistyczna energicznie
zaprzecza istnieniu takich "promieni zimna", podobnie jak
zaprzecza istnieniu np. silników "perpetuum mobile" - tj. ponieważ ich
istnienie ujawnia kłamliwe fundamenty wyrażane praktykowaniem tzw.
materialistycznego redukcjonizmu
jaki wszystkie zjawiska całego wszechświata ogranicza wyłącznie
do istnienia i działania praw nieożywionej materii na jakich wiedza
obecnej oficjalnej nauki ateistycznej jest oparta: tylko w dawnych
czasach naukowcy NIE byli jeszcze aż tak hermetyczni dla prawdy.)
Mianowicie, jeśli np. użyje się wklęsłych zwierciadeł skupiających,
podobnych do tych jakie pokazałem na "Fot. #D2ab" ze
swej strony internetowej o nazwie
artefact_pl.htm,
zaś przed nimi ustawi się coś bardzo zimnego, wówczas
w punkcie ogniskowym takich zwierciadeł temperatura
zacznie gwałtownie spadać. To więc oznacza, że w rzeczywistości
istnieje jednak jakaś forma "promieni zimna", czyli
"termicznych negatywów" - chociaż obecna "oficjalna
nauka ateistyczna" NIE jest w stanie wytłumaczyć skąd
owe "promienie zimna" się biorą i jaki jest mechanizm ich
działania, bowiem jedyne znane oficjalnej nauce promieniowanie
elektromagnetyczne jest w stanie przenosić tylko ciepło -
czyli "termiczne pozytywy". Dopiero przenoszenie
pozytywnych i negatywnych "programów energii" oraz
"programów temperatury" w pamięciach męskich i
żeńskich "Drobin Boga" jest w stanie wyjaśnić dlaczego
eksperymentalnie daje się zarejestrować zarówno istnienie
"promieni ciepła" jak i "promieni zimna". Ponadto pozwala
mi wypracować opisy działania mechanizmu wyjaśniającego
"jak" np. takie "promienie zimna" odziaływują na materię w
przypadku bombardowania tej materii przez strumienie Drobin
Boga przynoszone na Ziemię np. z zimnym światłem Księżyca.
Wszakże powierzchnia Księżyca jest właśnie bardzo zimna, stąd
skoro istnieją "promienie zimna" wówczas Księżyc też musi je
promieniować ku powierzchni Ziemi - co faktycznie na Ziemi jest
odnotowywane (szczególnie przez rolników i ogrodników) we
formie przymrozków i szronu jakie objawiają się na powierzchni
ziemi, liści, trawy, itp., bombardowanych tym zimnym promieniowaniem
Księżyca kiedy nocami Ziemia jest maksymalnie nimi zalewana w czasach
księżycowych pełni. Wypracowany przez siebie mechanizm działania
"promieni zimna" opisałem np. w (b) z punktu #J2 swej strony o nazwie
stawczyk.htm.
(4) Energia - zachowująca się jak inteligentny
program ze zdolnościami do komunikowania się i do transmitowania
siebie samego na duże odległości, a NIE jak produkt bezmyślnego
fizykalnego oddziaływania. Dzisiejsza "oficjalna nauka
ateistyczna" opisuje energię jako wynik oddziaływania pomiędzy
obiektami uformowanymi z "materii", jakie to oddziaływanie
jest przekazywane pomiędzy tymi obiektami za pośrednictwem
albo bezpośredniego dotyku albo też jakiejś formy fizykalnego
przepływu. To dlatego upowszechniane przez oficjalną naukę
ateistyczną podręczniki wyjaśniają, że np. aby energia
mechaniczna mogła przepływać pomiędzy np. silnikiem
i kołami samochodu, pomiędzy owymi elementami muszą
istnieć jakieś mechaniczne połączenia mające formy np.
wału napędowego, mechanizmu różnicowego, osi, itp.; zaś
aby energia elektryczna mogła przepływać np. pomiędzy
elektrownią i naszym mieszkaniem, te dwa obiekty muszą
być połączone np. przewodami elektrycznymi. Ponadto,
zgodnie z "oficjalną nauką ateistyczną", będąc
jedynie produktem "głupiego" fizykalnego oddziaływania
zachodzącego pomiędzy obiektami z równie "głupiej materii",
energia NIE może być tworzona ani anihilowana, stąd np.
urządzeń "perpetuum mobile" wytwarzających "czystą darmową
energię" jakoby NIE daje się budować. Tymczasem nowa
"nauka totaliztyczna" wdrażająca w życie ustalenia mojej naukowej
Teorii Wszystkiego z 1985 roku (zwanej także
Koncept Dipolarnej Grawitacji)
przez ponad 35 lat już stwierdza, że energia jest to rodzaj
inteligentnego programu jaki jest przekazywany (transmitowany)
pomiędzy poszczególnymi drobinami przeciw-materii i jaki
zawiera w sobie algorytmy sposobu swego przekazywania
lub przepływu, algorytmy zjawisk jakie ma wzbudzać, oraz
algorytmy wzajemnego komunikowania się ze swym otoczeniem.
Takie też opisy energii są upowszechniane w totaliztycznych
opracowaniach już od 1985 roku - np. patrz podrozdział H9.2 z tomu 4 mojej
monografii [1/5].
Oczywiście, będąc inteligentnie komunikującym się i
transmitującym się programem, z energią można czynić
wszystko to co daje się czynić z programami, tj. można
ją przesyłać na odległość (transmitować) poprzez drobinki
przeciw-materii, kopiować, tworzyć, rozmnażać, deletować,
przeprogramowywać czyli zmieniać jej działanie, uruchamiać
do działania odpowiednimi rozkazami, itp. To dlatego moja
naukowa "Teoria Wszystkiego z 1985 roku" od ponad 35
lat już stwierdza, że "silniki perpetuum mobile" oraz
"generatory czystej darmowej energii" daje się budować -
prawdę którego to stwierdzenia empirycznie udowadniają już
zbudowane i działające prototypy tych urządzeń, kilka z jakich
opisuję i ilustruję wideami np. w punkcie #B3 swej strony o nazwie
fe_cell_pl.htm.
Istnieje aż całe zatrzęsienie materiału dowodowego jaki
dokumentuje, że energia faktycznie jest inteligentnie
propagowanym "programem". Dwa przykłady tego materiału
dowodowego już opisałem w (2) i (3) powyżej: tj. są nimi
(2) "istnienie dodatnich i ujemnych piorunów", czy (3)
"istnienie promieni zimna". Oczywiście wysoce ilustratywne
są też inne przykłady tego materiału dowodowego, np.
telekineza
(czyli zdalne uruchamianie zadziałania "programów energii"),
albo wyczyny mistrzów "Kung-Fu" z Chińskiej szkoły "Shaolin",
jacy empirycznie opanowali niektóre metody sterowania
owymi inteligentnymi "programami energii" - zaś których ja
osobiście obserwowałem w działaniu dnia 2002/2/5 w Kuala
Lumpur, kiedy to demonstrowali np. rozbijanie w puch uderzeniami
ręki lub głowy stalowych prętów i potężnych betonowych
płyt, popychanie całej furgonetki za pośrednictwem dzidy
ostrzem przyłożonej do krtani jednego z nich, itp. - po
szczegółowsze opisy ich pokazu patrz podrozdział B3.2 z tomu 7 mojej
monografii [1/5],
zaś przykłady ich treningów pokazuje angielskojęzyczne wideo o tytule
"You Can't Beat Shaolin Monks | Why Monks Are Super Humans?".
Warto tutaj też dodać, że zrozumienie przez ludzi iż "energia"
jest inteligentnym programem, pozwoli na stopniowe nauczenie
się jak wyzwalać już wprogramowane w ów program działania
energii. To z kolei umożliwi w przyszłości wyzwalanie energii
w celu dokonywania działań jakie dzisiejsza "oficjalna nauka
ateistyczna" uważa za czystą fantazję (chociaż w przeszłości
były one często realizowane) - np. pozwoli: rozłupywać
kamienie dotykiem ręki, lewitować gigantyczne bloki kamienne
na wyznaczone im lokacje w budowlach, zamieniać np.
zwykłe dywany w "latające dywany", stawać się niewidzialni
dla innych ludzi, przenikać wskroś przez mury, wytwarzać
darmową energię i sterować jej działaniem, budować silniki
"perpetuum mobile", rzucać pioruny, wytwarzać bezodpadowo
posilającą żywność o cechach bibilijnej "manny" jaka na
nasz myślowy rozkaz będzie smakowała tak jak sobie tego
w danej chwili zażyczymy (np. sprawdź w Google hasło
Biblia manna zależnie od życzenia jedzących pokarm stawał się tym, na co właśnie mieli ochotę,
albo patrz
angielskojęzyczne cytaty i komentarze bibilijne na temat manny),
powtarzalne trafiać w cel np. kamieniem, strzałą, lub
jakimkolwiek innym pociskiem - tak jak moją przypadkowo
odkrytą w dzieciństwie zasadę wyzwalania "programu
trafiania" też zawartego w przeciw-materii opisałem w
punkcie #K3 poniżej, itd., itp.
(5) Istnienie i działanie już zbudowanych "silników
perpetuum mobile" oraz "generatorów czystej darmowej energii".
Jeśli "energia" jest definiowana tak jak definiuje ją zazdrośnie
i z użyciem siły strzeżony monopol dzisiejszej "oficjalnej nauki
ateistycznej", wówczas urządzeń "perpetuum mobile" NIE powinno
dawać się zbudować - co nauka ta błędnie i zwodząco udowadnia
swoimi rzekomymi "prawami termodynamiki". Jednak działające w
praktyce protytypy tych urządzeń od dawna są już budowane -
ich dziś istniejące przykłady omawiam i ilustruję wideami
np. we w/w punkcie #B3 swej strony o nazwie
fe_cell_pl.htm,
czy w punkcie #J4.4 swej innej strony internetowej o nazwie
propulsion_pl.htm.
Z kolei istnienie prawidłowo działających prototypów tych
maszyn oznacza, że energia jest inteligentnym "programem" -
tak jak wyjaśnia ją moja naukowa
Teoria Wszystkiego z 1985 roku (zwana także
Koncept Dipolarnej Grawitacji).
Z kolei "energia" może tylko wtedy być "programem", jeśli
istnieją opisywane tu "drobiny przeciw-materii" czyli "Drobiny
Boga" - istnienie jakich potwierdza więc i wyjaśnia "największą
filozoficzną zagadkę" nauki dzisiejszych czasów.
(6) Istnienie zjawiska "telekinezy" i jej ludzkiej wersji
zwanej "psychokinezą". Oficjalna nauka ateistyczna nadal
z uporem "zastygłego betonu" neguje istnienie takich zjawisk jak
telekineza
i jej ludzka wersja zwana "psychokinezą". (Te wcale
jednak NIE są jedynymi zjawiskami jakie "oficjalna nauka
ateistyczna" neguje powieważ nie pasują one do jej "sufitowych
teoryjek" ograniczających wszechświat do wyłącznie "głupiej
materii" - jako inne przykłady będące przedmiotem jej negacji rozważ:
telepatię,
UFO, albo
nadprzyrodzone zdarzenia
czy "cuda" - sporo jakich ja sam doświadczałem i widziałem
na własne oczy, zaś opisałem np. w punkcie #F3 strony
wszewilki.htm
czy na stronie
soul_proof_pl.htm.)
Jednak wystarczy aby na chwilę pracownicy tejże
oficjalnej nauki opuścili swe "wieże z kości słoniowej",
a bez trudu by się przekonali, że zjawiska te faktycznie istnieją.
Aby zaś zjawiska te mogły istnieć muszą też istnieć opisywane
tu "drobiny przeciw-materii" czyli "Drobiny Boga" - co z kolei
logicznym łańcuchem przyczynowo-skutkowym omówionym
powyżej wiedzie do potwierdzenia istnienia i do omawianego
tu rozwiązania "największej filozoficznej zagadki" nauki
dzisiejszych czasów.
(7) Problemy z tzw. "cząstką Boga" czyli "bozonem
Higgsa". W 2008 roku koło Genewy w Szwajcarii zakończono
budowę ogromnie kosztownego tzw. CERN "Large Hadron
Collider". Głównym zaś celem dla jakiego dzisiejsza "oficjalna
nauka ateistyczna" uparła się aby go posiadać, jest
eksperymentalne potwierdzenie istnienia tzw.
cząstki Boga
czyli elementarnej cząsteczki "materii" zwanej też "bozonem Higgsa" -
bowiem za przewidzenie jej rzekomego istnienia w 2013 roku
Nagrodę Nobla otrzymali Peter Higgs oraz François Englert.
Wszystkie te kosztowne i bezproduktywne postępowania
"oficjalna nauka ateistyczna" podjęła na przekór iż od
niemal 30 lat wcześniej niż teorie Higgsa i Englerta moja naukowa
Teoria Wszystkiego z 1985 roku (zwana także
Koncept Dipolarnej Grawitacji)
uparcie starała się (i nadal się stara) wyjaśnić
tejże oficjalnej nauce i reszcie ludzkości, że
wszelkie cząsteczki
"materii" są to po prostu składanki co najmniej
dwóch gigantycznych zawirowań przeciw-materii
(tj. co najmniej jednego wiru wyżowego czyli
męskiego i jednego wiru niżowego czyli żeńskiego)
w których wielkość indywidualnych drobin
przeciw-materii ma się do wielkości danej
elementarnej cząsteczki materii w przybliżeniu
tak jak wielkość owej elementarnej cząstki
materii ma się do wielkości całej naszej galaktyki -
po więcej szczegółów w tej sprawie patrz w/w
podrozdział H4.2 z tomu 4 mojej gratisowej
monografii [1/5]
upowszechnianej w internecie za pośrednictwem strony o nazwie
tekst_1_5.htm.
Tyle, że prawda tychże moich wyjaśnień, do
dzisiaj już upowszechnianych przez ponad
35 lat, pada na przysłowiowe "głuche uszy"
dzisiejszych decydentów i pracowników oficjalnej
nauki ateistycznej. Na przekór jednak iż naukowcy
lekceważą, ignorują, wyszydzają, obrzydzają
i zawzięcie blokują przed upowszechnianiem
prawdę jaką ja odkryłem aż tyle lat temu, o
prawdzie tej doskonale wie sprawiedliwy Bóg.
Nazywanie zaś "cząstką Boga" czegoś
uformowanego z "głupiej" materii, kiedy
niewyobrażalnie znacząco różni się
to od faktycznie istniejących "Drobin Boga"
utworzonych z "myślącej i żywej" przeciw-materii -
jakie ja staram się opisać i zilustrować m.in.
w niniejszej "części #K" tej strony, stanowi
rodzaj "wyzwania" a nawet "chełpliwości" wobec
Boga. NIE bez powodu zaś w wersetach 1:27-29
z biblijnego "1 Koryntian", zostało zawarte
ostrzeżenie - cytuję z katolickiej "Biblii Tysiąclecia":
"Bóg wybrał właśnie
to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić
mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych
poniżyć, i to, co nie jest szlachetnie urodzone
według świata i wzgardzone, i to, co nie jest,
wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by
się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga."
NIE powinno więc nikogo dziwić, że w sprawie
owej rzekomej "cząstki Boga" z "materii"
naszego świata fizycznego, spektakularnie
błędnie i przekornie wymyślonej oraz upowszechnianej
przez "oficjalną naukę ateistyczną", od początku były,
oraz wierzę do końca będą, pojawiały się najróżniejsze
problemy, przekłamania, szoki i jakby "naturalne" niespodzianki.
W tym miejscu powinienem dodać, że opisy mojej
nowoczesnej i obecnie najbardziej moralnej filozofii
totalizmu, zaprezentowane w punkcie #F1 strony o nazwie
totalizm_pl.htm,
starają się uświadamiać wszystkim ludziom iż
"bez poznania (i uznania)
prawdy NIE ma postępu". To bowiem
właśnie z powodu iż obecna "oficjalna nauka ateistyczna"
odmawia poznania i uznania prawdy mojej "Teorii
Wszystkiego z 1985 roku" i z uporem "zastygłego
betonu" blokuje prawdę a rozgłasza swoje błędne
i wysoce przestarzałe teorie, nauka ta NIE jest
już w stanie niczego poprawnie przewidzieć
swymi teoriami - czego przykładem równie
doskonałym jak "perpetuum mobile" i jak rzekome
"prawa termodynamiki" jest, między innymi,
owa "cząstka Boga" czyli "bozon Higgsa".
To też dlatego, jeśli np. wojsko lub przemysł
chce coś nowego wypracować, wówczas NIE
jest w stanie otrzymać w tym teoretycznej
pomocy od dzisiejszych naukowców, a musi
samemu przeprowadzać eksperymenty aby
znaleźć praktyczną wiedzę na ów temat.
Dzisiejsi zaś naukowcy zaczynają się teoretycznie
włączać dopiero "po fakcie" (tj. kiedy dana sprawa
została już eksperymentalnie zbadana i wdrożona)
oraz niestety nadal na swój błędny bo całkowicie
ateistyczny sposób.
* * *
Potrzeba i treść niniejszego punktu #K2 tej strony
wynika z istnienia opisanej w poprzednim punkcie
#K1 męskiej wersji "drobiny przeciw-materii" (też zwanej
męską "Drobiną Boga"). Tyle, że aby w pełni wyczerpać
tematykę niniejszego punktu #K2, wówczas podobnie
jak w przypadku wypracowywania treści poprzedniego
punktu #K1 też będzie konieczne włożenie w to
znaczącej ilości moich wykonywanych bezpłatnie
i rzekomo tylko "hobbystycznych" badań i pracy -
na kontynuowanie wykonywania jakich w obecnej
chwili, niestety, czasowo nie mogę sobie pozwolić.
Stąd, jeśli Bóg udzieli mi (i nam) pozwolenia na
poszerzenie w przyszłości rozpracowania niniejszego
punktu #K2 i poprzedniego #K1, wówczas kolejną
porcję wymaganych w tym celu czasochłonnych
i energochłonnych badań i poszukiwań prawdy
będę w stanie dodać dopiero za jakiś czas. A
tematów wymagających naukowego poszerzenia,
zmodyfikowania lub naprostowania jest tu aż
całe zatrzęsienie - wszakże istnienie "drobin
przeciw-materii" ("Drobin Boga") zmienia praktycznie
niemal wszystko co naukowcy oficjalnie stwierdzają.
Przykładowo, jest już pewnym, że w modelu atomu
za początkowe opracowanie jakiego między innymi mój krajan,
Ernest Rutherford (1st Baron Rutherford of Nelson),
najpierw dostał nagrodę Nobla a potem mianowano
go baronem NZ miasteczka Nelson, niestety, jest
ogromnie daleki od prawdy i od rzeczywistości, zaś
rozwinięcie go z uwzględniemiem działania wirów
przeciw-materii zbliżyłoby go znacząco do prawdy.
Podobnie jest z obecnymi naukowymi modelami cząstek
elementarnych. Także cała kosmologia będzie musiała
kiedyś być przepracowana jeśli uwzględni się wpływy
"wirów przeciw-materii" na ruchy i zachowania ciał niebieskich.
Ponadto tajemniczym funkcjom i działaniom żywych organizmów
i ich komórek "Drobinki Boga" nadają zupełnie inne
wyjaśnienia. Tzw. cuda i niewyjaśnione zjawiska czy
zdarzenia nagle zyskują racjonalne wyjaśnienia. Itd.,
itp. Na wszelki więc wypadek, jeśli kogoś niniejszy
temat interesuje i mu NIE przeszkadza iż zawarta w
nim wiedza i prawda ujawnia błędy, przekłamania,
odrzucanie prawdy i zaprzeczanie od wieków już
znanej i potwierdzonej wiedzy, notorycznie popełniane
NIE tylko przez niemal całą dzisiejszą instytucję "oficjalnej
nauki ateistycznej" i NIE tylko przez niemal wszystkie
dzisiejsze religie konformistycznie nastawione do
otwarcie negujących ich meryt stwierdzeń oficjalnej
nauki ateistycznej, ale także i przez niemal
całą dzisiejszą ludzkość, wówczas warto aby tu
zaglądnął ponownie po jakimś czasie aby sprawdzić
czy już miałem czas i możliwości aby prawdy i
informacje zawarte w tym punkcie dodatkowo
poszerzyć, oraz aby sprawdzić czy włączyłem tu już
jakieś dodatkowe i bardziej precyzyjne ilustracje i opisy
poszerzające poniższy "Rys. #K2a" oraz
pokazany poprzednio "Rys. #K1b".
Rys. #K2ab:
Oto dwie "Drobiny Boga" (męska z "Rys. #K2a(góra)"
i żeńska z "Rys. #K2b(dół)" jakie udostępniłem
wszystkim zainteresowanym m.in. pod adresem
http://pajak.org.nz/cr/god_drobina_pair.jpg.
Ich wygląd na moją prośbę wygenerował komputerowo mój
przyjaciel Pan Dominik Myrcik, tak że otrzymałem je już gotowe
do opublikowania w dniach odpowiednio 2020/7/31 oraz 2020/8/8.
Po prawej stronie pokazana jest interpretowana jako pra-wzorzec
wyglądu człowieka (a NIE wyglądu maszyny) ilustracja
potwierdzająca, że omawiane tu opisy Kabały z księgi Zohar,
niezależnie od dodatniej męskiej "Drobiny Boga", wyjaśniają
cechy, budowę, działanie i wygląd również ujemnej żeńskiej
wersji żywej indywidualnej "Drobiny Boga" czyli ujemnej
żeńskiej "drobiny przeciw-materii". Dla porównania po
lewej stronie powyższego rysunku pokazany też jest wygląd
dodatniej męskiej wersji "drobiny przeciw-materii" uprzednio
pokazanej i opisanej szczegółowo w prawej części
"Rys. #K1b" tej strony. Odnotuj jednak, że na bazie tych
samych opisów z Kabały księgi Zohar, autorzy książki
z "Fot. #K1a" powyżej twierdzą ateistycznie, że Zohar
opisuje "maszynę do produkowania manny".
Pokazany powyżej wygląd ujemnej żeńskiej wersji
"Drobiny Boga" tylko kilkoma małymi szczegółami
różni się od wyglądu jej dodatniej męskiej wersji
pokazanej tu i powyżej na "Rys. #K1b" z punktu
#K1 - np. takimi szczegółami, że "ona" NIE posiada
włochatej brody, penisa, ani dwóch jąder - wszystkie
z których to szczegółów występują w męskiej wersji
tej drobiny. Za to zachowania i efekty działań obu
tych wersji drobiny przeciw-materii w wielu sprawach
są do siebie zupełnie przeciwstawne, tak jak
przeciwstawne są pozytywy i negatywy - niektóre
już odnotowane różnice w ich działaniach opisują moje
publikacje, zaś przykłady najważniejszych z nich przytaczam
w następnym paragrafie niniejszego podpisu. Powyższy
rysunek stara się zilustrować wygląd tej żeńskiej drobiny
przygotowany bardziej pod wpływem artystycznej wizji
mojego przyjaciela Dominika, niż obecnie zaledwie
rozpoczynanego bardzo pracochłonnego analizowania
oraz przetłumaczonego na dzisiejsze pojęcia i stan
wiedzy interpretowania opisów księgi Zohar z pomocą
naukowego "klucza" jakiego dostarczyła nam
naukowa "Teoria Wszystkiego z 1985 roku" a słowne
wyrażenie jakiego podałem w punkcie #K1 tej strony.
Ponieważ jednak kierujący się naukowym "kluczem"
opisywanym w poprzednim punkcie #K1 proces
rozszyfrowywania opisów z księgi Zohar dopiero
się rozpoczyna, potrzebne będą rzeczowe wysiłki
wielu przyszłych totaliztycznych badaczy aby naszą
wiedzę o wyglądzie, cechach, budowie i działaniu
męskich (dodatnich) i żeńskich (ujemnych) drobin
przeciw-materii doprowadzić do poziomu pełnej
zgodności z obiektywną prawdą, oraz aby zacząć
zbierać praktyczne owoce rodzone przez programy
tych drobin.
W sensie wyglądu wersja żeńska (ujemna) drobiny
przeciw-materii wykazuje więc bardzo niewielkie różnice
w porównaniu do pokazywanej poprzednio na "Rys. #K1b"
z punktu #K1 jej wersji męskiej (dodatniej). Różnice
te sprowadzają się bowiem głównie do owłosienia
(np. do istnienia włochatej brody w wersji męskiej)
oraz do tego co przy stwarzaniu ludzi Bóg ukształtował
jako genitalie. Niemniej ogromne różnice istnieją w
zachowaniach obu tych wersji - jakie są wręcz do
siebie przeciwstawne. Faktycznie różnice te są więc
źródłem istnienia licznych przeciwstawności jakie
widzimy w otaczającej nas rzeczywistości - takich
jak źródło męskich pozytywów i żeńskich negatywów,
ciepła i zimna, rozsądku i bezmyślności, posłuszeństwa
i krnąbrności, dobra i zła, itp. Sporo z tych przeciwstawności
opisałem już w swoich publikacjach i stronach internetowych.
Przykładowo, skupiająca męska wersja drobin
przeciw-materii reaguje przeciwstawnie na siły grawitacji
i na światło od rozpraszającej żeńskiej wersji tych
drobin - co w naszym świecie powoduje manifestacje
jakie dzisiejsi fizycy starają się tłumaczyć pojęciami tzw.
"ciemnej materii"
i "ciemnej energii" (po angielsku zwanymi "dark matter"
i "dark energy"). Także np. "wiry" uformowane
ze zgrupowania męskich wersji drobin przeciw-materii
powodują to co w odniesieniu do atmosferycznych wirów
pogodowych codzienie widywanych w telewizji przez niemal
każdego, na swych stronach internetowych o nazwach
tornado_pl.htm i
hurricane_pl.htm
w najpełniejszy sposób wyjaśniłem pod nazwą
"wirów wyżowych" - w centrach których
zawsze panuje wyższe (pozytywne) ciśnienie w
porównaniu do ciśnienia z ich obrzeży. Z kolei
zawirowania żeńskich zgrupowań drobin przeciw-materii
wywołują przeciwstawne do nich zjawisko atmosferycznych
"wirów niżowych" - w centrach
których panuje niższe (negatywne) ciśnienie
w porównaniu do ciśnienia z ich obrzeży. Tu
warto też dodać, że pogodowe "wiry
przeciw-materii" przenikają przez całą
objętość planety ponieważ są też używane przez
Boga do wypełniania dodatkowej funkcji "napędu"
i "regulatora prędkości obrotowej" Ziemi.
(Bez bowiem posiadania takich napędzających i
regulujących jej obroty "wirów przeciw-materii"
Ziemia szybko by zaprzestała swych obrotów z
powodu działania najróżniejszych form tarcia.)
Dlatego fragmenty męskiej (dodatniej) wersji
"pogodowych wirów przeciw-materii" wynurzających
się z Ziemi na północnej półkuli, zawsze wirują
w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara.
Z kolei fragmenty ich żeńskiej (ujemnej) wersji
na północnej półkuli wirują w kierunku odwrotnym
niż męskie wersje. Jednocześnie fragmenty obu
ich wersji wynurzające się z Ziemi na południowej
półkuli, wirują odwrotnie niż na północnej półkuli.
W identycznych kierunkach na obu półkulach
wirują też napędzane tą wirującą przeciw-materią
huragany i
tornada.
Jeśli czytelniku w swym
przeglądaniu niniejszej "części #K" doczytałeś od #K1
aż do tego miejsca, wówczas chciałbym ci pogratulować -
oto bowiem poznałeś bardzo istotny dla twojej przyszłości
fragment naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku",
która na przekór ujawniania prawdy, w chwili obecnej
stanowi wiedzę i dorobk naukowy naszej cywilizacji
jakie stały się najusilniej chociaż skrycie, zmyślnie
i podstępnie blokowane i obrzydzane przez jakąś
niezidentyfikowaną organizację, instytucję, państwo,
czy moc.
Prosze odnotować, że ilustracja "Drobiny Boga"
pokazana powyżej na "Rys. #K2a(góra)"
jest także powtórzona jako "Rys. #B2a"
z mojej strony internetowej o nazwie
will_pl.htm,
oraz jest dodatkowo wyjaśniona w "Część #V"
(szczegółnie w punkcie #V2) z mojej strony o nazwie
2020zycie.htm.
#K3.
Jak zabrać się za podjęcie własnych prób
odkrycia sposobu uruchamiania działania
któregoś z programów już istniejących w
opisywanych powyżej "drobinach przeciw-materii":
Na Ziemi istnieje ogrom materiału dowodowego,
potwierdzającego że w dawnych czasach praktyczne
użycie już istniejących programów wykonawczych
zawartych w drobinach przeciw-materii w celu
"omijania" ograniczeń nałożonych przez Boga
na działanie wszelkich "praw natury", było
powszechnie praktykowane. Przykłady tego
materiału dowodowego obejmują pradawne
opowiadania jak wykonywane były gigantyczne
budowle, typu piramidy, Mury Inkaskie, fortyfikacje
wyglądające jak zbudowane przez gigantów,
a także liczne legendy o "latających dywanach",
rzucaniu piorunów, przenikaniu murów, stawaniu
się niewidzialnym dla innych, rzucaniu zaklęć, itp.
Jeden z przykładów tego obszernego materiału
dowodowego, potwierdzający iż budowniczowie
bazyliki Aya Sophia też używali takie programy,
ilustruje "Fot. #K3a" poniżej.
Aczkolwiek oficjalnie nikt się tym NIE chwali,
nawet w obecnych czasach istnieje wiele osób,
które wiedzą jak uruchamiać niektóre standardowe
programy działań zawarte w "drobinach przeciw-materii"
czyli w "Drobinach Boga". Tyle, że sporo z tych
osób nadal NIE wie, iż wyniki ich działań sprowadzają
się do uruchamiania programów zawartych w
przeciw-materii, czyli w "Drobinach Boga", a
stąd że użycie tych programów dla motywacji,
celów, lub sposobów łamiących nakazy z Biblii
NIE będzie bez konsekwencji. Do przykładów
ludzi wiedzących jak uruchamiać te programy
należą liczni tzw. "magicy", a także wyznawcy
najróżniejszych sekretnych organizacji lub kultów,
oraz wszelkie osoby praktykujące jakąś formę
rytualnej magii. Programy te także są uruchamiane
umysłem radiestetów jakich różdżka uginana
jest telekinetycznie. Z kolei używanie wahadełek
radiestezyjnych polega na myślowym komunikowaniu
się w języku ULT z inteligentnymi programami
"Drobin Boga" i na apelowaniu do nich o podanie
niedostępnej dla nas w inny sposób prawdy na
szczególnie istotny temat - patrz punkt #E4 ze strony o nazwie
przepowiednie.htm
oraz punkt #F11 ze strony o nazwie
soul_proof_pl.htm
(to dlatego kiedy użyje
się wahadełek radiestezyjnych np. dla chełpliwego
celu opisanego powyższymi wersetami 1:27-29 z
biblijnego "1 Koryntian" - wówczas otrzyma się
odpowiedź zgodną z ostrzeżeniem tych wersetów).
Ale, niestety, dzisiejszy "kult pieniędzy" powoduje,
że znajomość jakiejkolwiek umiejętności jaka
NIE jest powszechnie znana, typowo pozwala
na ułożenie sobie przez znającego taką wiedzę
znacznie wygodniejszego i zasobniejszego życia
niż reszta ludzi. Dlatego "pieniądze" powodują,
że jeśli ktoś posiada taką umiejętność, wówczas
typowo nią się NIE chwali, a stąd jeśli ją komuś
udostępnia wówczas czyni to tylko na zasadach
tzw. "wtajemniczania". Często też wiedza o owej
umiejętności umiera wraz z nim. Dlatego
włączenie tego rodzaju umiejętności do puli
szeroko upowszechnianej wiedzy zapewne
NIE nastąpi aż do czasów kiedy ludzie
"wydorośleją" ze swej obecnej niemoralności -
czyli zapewne dopiero kiedy "pieniądze"
zostaną wyeliminowane z użycia i zastąpione
szczęśliwością zapracowanej nirwany -
tak jak opisałem to w punktach #A1 do #A4 swej strony
partia_totalizmu.htm.
Sporo ludzi odkrywa działanie programów z drobin
przeciw-materii przez zwykły przypadek, chociaż
typowo wkrótce je zapomina. W swoich publikacjach
opisuję, jak nawet ja sam w czasach dzieciństwa
odkryłem przez przypadek działanie jednego z
nich, jaki gwarantował trafienie kamieniem w
cel na trafieniu w jaki bardzo mi zależało - po opisy
jak to czyniłem patrz np. (I) z punktu #J4.5 strony
propulsion_pl.htm
lub podrozdział JG5.1 z tomu 8 mojej
monografii [1/5].
W owym podrozdziale JG5.1 opisałem też oglądany
w 2001 roku film o łuczniku (archer from Arkansas,
USA), który podobnie jak ja też odkrył jak uruchamiać
jeden z programów przeciw-materii - co też pozwalało
mu zawsze trafiać w zamierzony cel, nawet tak mały
jak tabletka aspiryny, czyli jak sama jego strzała.
(Niestety choć filmy z serii
"Ripley's Believe it or Not"
w ramach której był on pokazany są już włączone
do YouTube, narazie NIE zdołałem znaleźć odcinka
z owym łucznikiem aby tutaj polecić go czytelnikowi.)
Jestem też gotów się założyć, że przez podobny
przypadek, twórca "Koralowego Zamku" na
Florydzie, USA, odkrył działanie programów
jakie jemu pozwoliły na zbudowanie tego
kamieniarskiego cuda o jakim każdy może
poczytać np. poprzez adres
https://www.google.pl/search?q=koralowy+zamek+na+florydzie.
Z opowiadań w mojej tradycji rodzinnej jestem
też pewien, że działanie podobnych programów
przypadkowo odkrył kamieniarz spod Jarocina,
który gołą ręką rozłupywał potężne głazy, zaś
opisy którego przytoczyłem np. w punkcie #D3 strony
cielcza.htm.
Jak więc zabrać się za odkrywanie własnego sposobu
na uruchamianie już istniejących programów z "drobin
przeciw-materii". Ano, trzeba zawsze mieć oczy otwarte
na wszystko co swym zdarzeniem się w naszej bliskości
łamie znane tzw. "prawa natury". Omawiane tu programy
wpisane do pamięci przeciw-materii były bowiem celowo
wytworzone aby wysłannicy Boga łatwo mogli czynić
to, czego tzw. "prawa natury" NIE pozwalają uczynić.
Szczególnie zaś często zdarza się to w ekstremalnych
sytuacjach i przypadkach, tj. kiedy poziom naszych
uczuć osiąga wartość ponadprogową, bowiem albo
ktoś z naszych bliskich jest w niebezpieczeństwie,
albo bardzo mocno nam na czymś zależy, itp. Spora
proporcja uruchamiania tych programów wymaga
także wydania z siebie określonego sygnału dźwiękowego -
np. wypowiedzenia jakichś słów z określoną intonacją
głosową. Dlatego jeśli coś tak niezwykłego zajdzie w
naszym otoczeniu, wówczas NIE czekając na tyle długo
aż zapomnimy wszystkie towarzyszące temu okoliczności
powinniśmy spróbować to odtworzyć i powtórzyć ponownie.
Jeśli zaś powtórzenie to nam się uda, wówczas zapamiętać
każdy związany z tym szczegół i następnie często to powtarzać
aby utrwalić w sobie wiedzę jak dane działanie programów
z "drobin przeciw-materii" powtarzalnie wywoływać. NIE
będę tu już dodawał, że albo opublikowanie samemu co
i jak w dany sposób daje się uczynić, lub przysłanie mi
opisów swych ustaleń do opublikowania, byłoby ogromnie
cennym osobistym wkładem do powiększania wiedzy
i świadomości naszej cywilizacji.
Moja
filozofia totalizmu
naucza, że do prawdy i postępu wiedzie "zadawanie
właściwych pytań i konsekwentne znajdowanie na
nie poprawnych odpowiedzi". Takim "właściwym
pytaniem" NIE jest więc próba ustalenia "jak wiodący
'magikowie' dokonują swoich demonstracji?" - wszakże
niniejsza "część #K" to wyjaśnia! Za to właściwym
pytaniem byłaby odwaga ustalenia "kim oni naprawdę są"
iż wiedzą to co wiedzą i potrafią to co potrafią - jednak
nikomu tej wiedzy ani umiejętności NIE ujawniają?
Fot. #K3a:
Kliknij na powyższy link
https://www.google.com/search?q=Hagia+Sophia+Sweating+Column
aby oglądnąć wykonane w ostatnich czasach
googlowskie zdjęcia interesującej kolumny z
bazyliki "Aya Sophia" zwanej też "Hagia Sophia"
(co znaczy "Święta Mądrość") z obecnego
Istambułu, Turcja. Po angielsku kolumna
ta nazywana jest "Sweating Column" albo
"Wishing Column". Istnieje w niej wklęśnięcie
o głębokości połowy ludzkiej głowy, na temat
którego do dziś przetrwała interesująca
legenda dotycząca nadprzyrodzonych
mocy budowniczego tej bazyliki, cesarza
Justyniana - o którym twierdzono, że miał
na swych usługach diabła (demona) o imieniu
Procopius.
(Podobnie jak w dzisiejszych czasach dyrektorzy
mają "techników" do wykonywania swych
wymagających technicznej wiedzy nakazów,
w dawnych czasach przysyłani na Ziemię rządzący
mieli "diabły" na swych usługach jacy umiejętnie
realizowali ich wymagające wiedzy i umiejętności
polecenia - podobnego diabła o imieniu
Asmodeus miał bibilijny Salomon.)
Wykonane w dzisiejszych czasach zdjęcia owego
wklęśnięcia czytelnik znajdzie pod następującym linkiem
https://www.google.com/search?q=Hagia+Sophia+Sweating+Column.
Odnotuj jednak, że obecnie kolumna ta
i jej wklęśnięcie są całkowicie zakryte
mosiężną obudową. Jednak kiedy ja byłem
w Aya Sophia w 1993 roku, wówczas ciągle
były one odsłonięte i widoczne w całej swej
okazałości. Intrygującą "legendę" na temat
uformowania tego wklęśnięcia o rozmiarach
ludzkiej głowy przez cesarza Justyniana
czytelnik też znajdzie pod linkiem
https://www.google.com/search?q=Hagia+Sophia+Sweating+Column.
Odnotuj jednak, że opisywane w tej "części #K"
ustalenia mojej Teorii Wszystkiego z 1985 roku
potwierdzają, że faktycznie wcale NIE jest to
"legenda" o powstaniu owego wklęśnięcia, a
przekaz historycznej prawdy jaka celowo została
tak udokumentowana aby zainspirować przyszłych
badaczy do poszukiwania prawdy i wiedzy, oraz
do generowania tym naukowego postępu ludzkości.
Wklęśnięcie to jest bowiem kolejnym z trwałych
dowodów materialnych istniejących na Ziemi,
jakie dokumentują iż "Drobiny Boga" faktycznie
zawierają w sobie programy wykonawcze, jakie
po nauczeniu się przez ludzi jak należy je uruchamiać,
pozwalają na "omijanie" ograniczeń nałożonych przez
Boga na działanie wszelkich praw fizycznych. Stąd
jeśli totaliztyczni badacze nauczą ludzi jak uruchmamiać
te programy, wówczas nasza cywilizacja będzie mogła
dokonywać wszystko to, co dla możliwości "piątej
ery technicznej ludzkości" opisałem w niniejszej
"części #K" oraz w punkcie #J4.5 z innej mojej strony o nazwie
propulsion_pl.htm.
Przykładowo, jeśli nauczą ludzi jak uruchamiać używane
w przeszłości programy do "zimnego zmiękczania twardych
materiałów" (np. do zimnego zmiękczania metali lub skał)
do konsystencji gliny garncarskiej lub masła, wówczas
ludzie gołymi rękami lub łyżkami będą mogli rzeźbić
dowolne kształty np. w twardej stali lub w kamieniach.
Z kolei jeśli nauczą ludzi jak uruchamiać dawniej używane
programy do lewitowania masywnych obiektów, wówczas
tak wyrzeźbione gigantyczne struktury pojedyńcze osoby
będą mogły lewitować do przynależnych im miejsc.
Czy błazen (karzeł, trefniś) znany jako "Stańczyk"
(odwrotnie do historycznej prawdy uwieczniony
w 2 obrazach Matejki: "Hołd Pruski" i "Stańczyk
w czasie balu na dworze u królowej Bony, kiedy
wieść przychodzi o utracie Smoleńska 1514") też
był tego typu diabłem-technikem przydzielonym do
pomocy królowi Polski, Zygmuntowi I? Wszakże razem
zakończyli erę mocarstwową Polski i stworzyli warunki
inicjujące niepohamowany już i nasilający się z czasem
upadek naszego kraju, zaczynając od utraty strategicznego
Smoleńska w 1514 roku czyli otwarcia tym tzw. "Bramy
Smoleńskiej" dla najeźdźców ze Wschodu, a kończąc
na stworzeniu państwa "Prusy" zaakceptowaniem i
politycznym poparciem tzw. "Hołdu Pruskiego" - sprawdź w Google słowa kluczowe:
stańczyk karzeł trefniś błazen hołdu pruskiego .
Przesłanki "za": (1) wygląd i ubiór Stańczyka (karłowatość,
"kurze nogi", diabelska twarz); (2) ubiór i wyposażenie
(typowe dla Aghartian, włącznie z zawsze noszoną
osobistą bronią - tj. "berłem" zwanym "kaduceusz");
(3) niedostępna dla ludzi wiedza (np. znajomość:
przyszłości, grzechów i nawyków indywidualnych osób,
następstw każdego zaszłego zdarzenia, tego co się
dzieje w kraju i na świecie na przekór nieustannego
przebywania na dworze królewskim, itp.); (4) nieludzkie
umiejętności (np. granie na instrumentach, uszczypliwy
czyli sarkastyczny humor w każdej sytuacji, umiejętność
poruszenia uczuć każdej osoby, zdolność do "znalezienia
się" w każdej sytuacji); itd., itp.
#K4.
Niektóre filozoficzne wnioski wynikające z
moich dotychczasowych badań opisywanych
w niniejszej "części #K" drobin przeciw-materii
czyli "Drobin Boga":
Motto: 'Anglicy mają
to zabawne aczkolwiek zapełnione doświadczeniem
życiowym przysłowie (adage), że "jeśli coś wygląda
jak kaczka, kwacze jak kaczka i chodzi jak kaczka,
to jest to kaczka". Skoro więc moja naukowa
Teoria Wszystkiego z 1985 roku
jest zbudowana jak Teoria Wszystkiego, prowadzi do odkryć
możliwych do osiągnięcia tylko przez Teorię Wszystkiego
i prezentuje ludzkości prawdy na praktycznie wszystkie
tematy, to jest to Teoria Wszystkiego - bez względu
na to jak usilnie jest ona blokowana i obrzydzana przez
dzisiejszą "oficjalną naukę ateistyczną".'
W końcowej części punktu #K1 niniejszej strony
wyjaśniłem czytelnikom, że Bóg prowadzi ludzkość
do prawdy i pełnej wiedzy po rodzaju sześcio-stopniowych
"schodów prawdy i postępu" - kolejne
stopnie jakich to schodów razem z moim przyjacielem
zilustrowaliśmy na długości od 27:46 do 28:45 minut
naszego filmu o tytule
"Napędy Przyszłości",
dostępnego w YouTube pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI.
Jednocześnie niektórzy z nas zapewne już wiedzą, że
proces "wypracowywania prawdy i postępu"
na temat dowolnego fragmentu otaczającej nas
rzeczywistości polega na zadawaniu
właściwych pytań i następnym konsekwentnym znajdowaniu
poprawnych odpowiedzi dla coraz bardziej dociekliwszych
poszerzeń owych pytań, przykładowo na
zapytywanie na temat każdej sprawy: (1) "co jest prawdą?",
(2) "dlaczego prawda jest taka a NIE inna?", (3) "czy
znaleziona odpowiedź 'dlaczego' z pewnością reprezentuje
obiektywną prawdę?", (4) "jak wyeliminować odnotowane
narastanie wypaczeń danej prawdy?", (5) "jak dana prawda
najprościej wyda nam niektóre swe owoce", oraz (6)
"w jaki sposób możemy pozyskiwać wszelkie owoce
dostępne dzięki poznaniu danej prawdy?". Dlatego
dla podobnych sześcio-stopniowych "schodów prawdy
i postępu", jakie doprowadzą ludzkość do poznania
szczególnie istotnej i wymagającej wiedzy o uzyskiwaniu
owoców z umiejętności praktycznego wykorzystania
przez ludzi programów zawartych w przeciw-materii,
w punktach jakie teraz nastąpią, postaram się wyjaśnić
mechanizm najpierw wypaczania i następnego korygowania
naszego procesu poznawania prawdy o "Drobinach Boga"
i o praktycznym wykorzystaniu dobrodziejstw jakie programy
z tych drobin są w stanie udostępnić całej ludzkości.
(1') Odnotowywanie "(1) co jest prawdą?" w pradawnych
czasach prymitywnej ludzkości. Na samym początku zaraz
po stworzeniu, ludzie byli w stanie odnotowywać jedynie "co jest
prawdą" - przykładowo, że "drewno pływa z wodzie, jednak kamienie
toną", albo że "kiedy świeci słońce wówczas NIE pada deszcz".
Jednak NIE poznali jeszcze metod ustalania odpowiedzi na
kolejne z następnych coraz dociekliwszych pytań (2) do (6)
jakie wyszczególniłem powyżej. Ponieważ zaś w owych
pradawnych czasach ludzie doświadczali osobistego obcowania
z wysłannikami Boga demonstrującymi im swe nadprzyrodzone
moce, ich standardową odpowiedzią na owe kolejne z pytań
było, że wszystkim co się dzieje w otaczającej ich rzeczywistości
rządzą "kaprysy" bogów posiadających nadprzyrodzone moce.
(Tak nawiasem mówiąc to zapewne właśnie "zniechęcający
do poznawania prawdy" wpływ obecności i działań wśród
ludzi owych wysłanników Boga spowodował, że zaraz po
bibilijnym potopie Bóg całkowicie zaprzestał prób osobistego
nauczania ludzi oraz używania praktycznego demonstrowania
efektów opanowania nowych umiejętności i wysyłania
na Ziemię swych reprezentantów, za to przestawił się
na nieujawnianie swej nieustającej obecności i nadzoru
a jednoczesne zdalne nauczanie swych ludzi poprzez
poddawanie indywidualnych osób specjalnie dla nich
zaprojektowanemu zestawowi doświadczeń życiowych -
tak jak to wyjaśniam w punkcie #J5 swej strony o nazwie
petone_pl.htm,
a także poprzez wybieranie najzwyklejszych osób z grona żyjących
ludzi do wypełniania funkcji zainspirowanych przez Boga proroków.)
(2') Znalezienie pierwszej odpowiedzi na pytanie
"(2) dlaczego prawda jest taka a NIE inna?" nastąpiło dzięki słynnej
"Eureka!"
Archimedesa. Miało ono miejsce około roku 250 BC, tj.
około 2270 lat temu. Ujawniło ono ludziom, że poza każdym
"(1) co?", kryje się racjonalna odpowiedź na pytanie "(2)
dlaczego?" - tyle że odpowiedzi tej trzeba usilnie poszukać
aby móc ją znaleźć. Odkrycie to zainicjowało stopniowe
powstawanie pojęcia "prawa natury" (które
faktycznie są zaprojektowanymi przez Boga programami
zawartymi w "drobinach przeciw-materii" jakie definiują
co ma się stawać w danej sytuacji), postępujące z upływem
czasu zwiększanie się liczby poznanych takich "praw natury",
oraz uformowanie się ludzkiej instytucji zwanej "nauka"
i wysoce lukratywnego zawodu "naukowiec" - jaka to
lukratywność, niestety, z czasem stała się powodem
korupcji i wypaczeń instytucji nauki.
(3') Wypracowywanie przez filozofów i badaczy
metody upewniania się "(3) czy znaleziona odpowiedź
'dlaczego' z pewnością reprezentuje obiektywną prawdę?".
Z upływem wieków ludzie przekonywali się, że znajdowanie
odpowiedzi "(2) dlaczego?" przynosi coraz większe korzyści.
Wszakże pozwalało np. ręcznie popychane żarna zastępować
wiatrakami, wiosła - żaglami, kusze - armatami, konie
pociągowe - lokomotywami, itp. Problem jednak polegał na
tym, że coraz więcej owych odpowiedzi "dlaczego" prowadziło
do nikąd i okazywało się bezproduktywną utratą czasu i energii.
Coraz pilniej potrzebna była więc wiedza, jak odróżniać odpowiedzi
"dlaczego" reprezentujące obiektywna prawdę od fałszywych
"niby odpowiedzi". Pierwszą efektywną taką zasadę upowszechnił
niemiecki filozof o nazwieku
Johannes Clauberg (1622–1665).
To on wprowadził do nauki krótką maksymę stwierdzającą
"NIE mnóż bytów ponad potrzebę". Ponieważ jednak
podobną zasadę wcześniej wyznawał angielski franciszkanin
William Ockham (1287-1347),
zaczęto ją upowszechniać po świecie pod nazwą "Brzytwa
Okhama". Niestety, wprowadzając ową zasadę do nauki,
jej twórcy NIE wiedzieli jeszcze, że wszystko co się używa bez
uznania dla balansu i umiaru, prowadzi do wypaczeń. Stąd kiedy
postępując zgodnie z zasadami Brzytwy Okhama Karol Darwin
w 24 listopada 1859 roku opublikował swą słynną pracę "On
the Origin of Species ...", nikt NIE przewidywał że stając się
podstawą stworzenia "teorii ewolucji" zakłóci ona balans logiki
i spowoduje właśnie wypaczenia. Darwin był osobą wierzącą
w Boga i wcale NIE zamierzał aby jego badania spowodowały
"wycięcie Boga" z rozważań ludzkich. Jednak inni naukowcy
szybko odkryli, że jeśli zupełnie wyciąć Boga z wszelkich rozważań,
wówczas staje się to źródłem coraz lukratywniejszych korzyści.
To ich zamotywowało aby stopniowo odrzucić Boga z obszaru
zainteresowań naukowców rządnych swego wpływu oraz
osiągających go poprzez przejęcie i utrzymanie monopolu
na badania i na edukację. Z kolei z posiadaniem i utrzymywaniem
monopolu zawsze wiąże się korupcja, upadek jakości
i odchodzenie od prawdy. W rezultacie po całkowitym
wejściu na drogę ateizmu "oficjalna nauka ateistyczna"
zaczęła ograniczać swe badania wyłącznie do "materii"
i do podjęcia upowszechnianie wyłącznie ateistycznych
i coraz mniej sprawdzających się w życiu teorii twierdzących
iż wszystkim co wokół się dzieje rządzą wyłącznie "materia"
i prawa fizyki. Wynikiem tego było, że praktycznie całe
fundamenty naukowe i filozoficze "oficjalnej nauki ateistycznej"
coraz usilniej zagłębiały się w wyłącznie już kłamstwa,
błędy i siłowe (zamiast logicznego i dowodowego)
wymuszaniu u ludzi wiary w jej stwierdzenia. Coraz
więcej też osób, w tym także z grona pracowników
"oficjalnej nauki ateistycznej" (w tej liczbie i autor
niniejszej strony) zaczęła odnotowywać owo usilne
zagłębianie się nauki w monopolistyczne zachowania,
korupcję, kłamstwa, zwodzenie ludzkości, grupową
cenzurę i nacisk, wymuszanie siłą posłuszeństwa
metodom i kanonom nauki, itp. Wszakże to właśnie
tego typu postawy
i postępowania obecnej formy officjalnej nauki
ateistycznej wiodą ludzkość na zatracenie!
Najwyższy więc już czas, aby oficjalną naukę
poddać zreformowaniu! Dla niektórych więc z tych
widzących zło jakie się dzieje osób, w tym dla autora
tej strony, konformizm wobec tak wypaczonych postaw
i postępowań moralnie stał się NIE do zaakceptowania.
Czyż bowiem się godzi, aby "kapłani nauki", których
powołaniem i celem ma być służba w poszukiwaniu
i upowszechnianiu prawdy, też oddawali się działającemu
na zgubę ich życiowego posłania konformizmowi
wobec wypaczeń instytucji do zwyrodnienia i upadku
jakiej się przyczyniają - podobnie jak identycznemu
konformizmowi wobec powypaczanych twierdzeń
"Bóg NIE istnieje" instytucji "oficjalnej nauki
ateistycznej" już pooddawali się niektórzy dzisiejsi
religijni kapłani, którzy swoje religie i swój naród
też prowadzą do zguby, ponieważ - jak wersety
4:4-9 z biblijnej "Księgi Ozeasza" indywidualnie
upominają i ostrzegają każdego z nich:
kapłanie ... "i ty
odrzuciłeś wiedzę"!
(4') Następnej odpowiedzi "(4) jak wyeliminować
odnotowane narastanie wypaczeń danej prawdy?" dostarczyło
opracowanie i opublikowanie w 1985 roku naukowej
Teorii Wszystkiego z 1985 roku (zwanej także
Koncept Dipolarnej Grawitacji).
Teoria ta wskazała bowiem sposób na korygowanie błędów,
wypaczeń i przekłamań powprowadzanych do naszej
wiedzy przez "oficjalną naukę ateistyczną". Wszakże
naukowo niepodważanie udowodniła ona, między innymi,
że istnieje hardwarowo inteligentna "przeciw-materia",
w pamięci jakiej żyje nieśmiertelna i samo-świadoma
istota nam znana pod nazwą "Bóg" - jaka poprzez
właściwe zaprogramowanie wirów owej
przeciw-materii stworzyła "materię" naszego "świata
fizycznego". Tym samym gdyby NIE była niszczona
i blokowana teoria ta wprowadziłaby sobą rodzaj
"naukowej odnowy czy reformacji". Przecież z upływem
czasu owa naukowa "Teoria Wszystkiego z 1985 roku"
wskazała liczne sposoby jak daje się "wyprostować"
najważniejsze wypaczenia, pomyłki, błędne teorie
i kłamstwa upowszechniane po świecie przez dzisiejszą
"oficjalną naukę ateistyczną", przekierowując w ten
sposób zainteresowane osoby na drogę prawdy i
właściwego postępowania. Fundamentem tego
wyprostowywania powinno być jej naukowo niepodważalne
udowodnienie istnienie Boga - opublikowane, między
innymi, w punkcie #G2 ze strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Sposobem zaś na najbardziej odnotowalne dla ludzi
empiryczne wykazanie błędności i kłamliwości obecnej
"oficjalnej nauki ateistycznej" stało się wieloletnie zachęcanie
majsterkowiczów przez autora tej strony do podejmowania
budowy silników "perpetuum mobile" i generatorów
czystej darmowej energii. Bazowało ono na wyjaśnianiu
dlaczego działanie takich silników i generatorów jest
możliwe dzięki istnieniu Boga i istnieniu wiecznie
ruchliwej przeciw-materii. W 2017 roku doprowadziło
to do przełomu w ludzkim myśleniu, zaś w 2020 roku
autor tej strony mógł w punkcie #B3 strony o nazwie
fe_cell_pl.htm
(a także we wpisie #324 do blogów totalizmu) wskazać
i upowszechniać aż cały szereg już zbudowanych i
działających silników "perpetuum mobile" a także generatorów
czystej darmowej energii - też działających na zasadach
"perpetuum mobile". Itd., itp.
Niestety, korygowanie przez autora tej strony kłamstw
"oficjalnej nauki ateistycznej" okazało się być rodzajem
przysłowiowej konfrontacji pomiędzy Dawidem i Goliatem.
To właśnie z powodu nierówności mocy obu stron,
niewielkie "kamyki prawdy" jakie autorowi
tej strony czasami udaje się wystrzelić z jego "hobbystycznej
procy", typowo są przechwytywane i unieszkodliwiane
jeszcze w locie. W rezultacie, nawet w chwili publikowania
niniejszych opisów w sierpniu 2020 roku, czyli w ponad
35 lat po stworzeniu tejże Teorii Wszystkiego z 1985
roku, "oficjalna nauka ateistyczna" nadal skrycie
blokowała jej upowszechnianie, zaś jej autor
nadal zmuszony był cały swój dorobek naukowy
wypracowywać i upowszechniać wyłącznie na
zasadach "naukowego hobby" oraz wyłącznie
w swym prywatnym czasie i tylko dzięki swojemu
prywatnemu finansowaniu całych tych badań.
Czyż więc godzi się, iż rzekomo żyjąc w czasach
wolności słowa, poglądów i wierzeń, nadal skrycie
prowadzi się owo trwające już ponad 35 lat symboliczne
"palenie na stosie" i wyciszanie mojej naukowej
Teorii Wszystkiego z 1985 roku (zwanej także
Koncept Dipolarnej Grawitacji)
o której każdy logicznie myślący człowiek łatwo może
się przekonać, że ustaliła ona i upowszechnia prawdę?
(5') Wskazanie odpowiedzi na pytanie
"(5) jak dana prawda najprościej wyda nam niektóre
swe owoce?" Opublikowana ona była w dniu
2020/7/7. Polegała na odkryciu autora tej strony,
iż ludzkość ma dostęp do licznych źródeł jakie
opisują budowę i działanie "drobiny 'przeciw-materii"
czyli "Drobiny Boga". Przykłady tych źródeł opublikowane
zostały w punktach #K1 i #K2 niniejszej strony. To z kolei
otwarło drogę do stopniowego budowania i wprowadzenie
do powszechnego użycia pierwszych idei naukowych
i urządzeń technicznych jakich działanie będzie
wykorzystywało wiedzę o programach zawartch
w "drobinach przeciw-materii" czyli "Drobinach
Boga" i o efektach działania tych programów.
Przykładowo będzie ono obejmowało wprowadzenie
w życie opisywanego w punktach #A1 do #A4 strony
partia_totalizmu.htm
zaprojektowanego przez Boga "ustroju nirwany
jaki wyeliminuje generujące wszelkie zło "pieniądze" i stąd
jaki "wyprostuje" działania całej ludzkości na postępowanie
zgodne z przykazaniami i wymaganiami Boga. W ten
zaś sposób "ustrój nirwany" umożliwi ludziom budowanie
urządzeń, jakich posiadanie obecnie NIE jest, ani
NIE będzie, ludziom pozwolone ponieważ moce
tych urządzeń narazie przewyższają poziom ludzkiej
moralności - a stąd prowadziłyby do samowyniszczenia
się ludzkości (już zresztą zapoczątkowanego przez
uwolnione spod kontroli kłamstwami oficjalnej nauki
ateistycznej moce zła wzmacniające się "pieniędzmi"
i ludzką zachłannością). W rezultacie ustanowienia
"ustroju nirwany" budowane będą mogły być i wprowadzane
do powszechnego użycia np. generatory czystej
darmowej energii oraz silniki "perpetuum mobile"
opisywane we w/w punkcie #B3 mojej strony o nazwie
fe_cell_pl.htm,
czy w punkcie #J4.4 swej innej strony internetowej o nazwie
propulsion_pl.htm.
Stopniowo "ustrój nirwany" będzie też wiódł do
odkrywania i wprowadzania do użycia metod
praktycznego wykorzystywania innych od dawna
już istniejących programów zawartych w przeciw-materii,
przykładowo tych opisywanych w (5') z punktu
#K1 niniejszej strony czy tych opisywanych w
punkcie #J4.5 strony internetowej o nazwie
propulsion_pl.htm.
(6') Wskazanie odpowiedzi na pytanie
"(6) w jaki sposób możemy pozyskiwać wszelkie
owoce dostępne dzięki poznaniu danej prawdy?"
Wynika ono z uznania możliwości podjęcia przez
ludzi programowania "drobin przeciw-materii" i
stopniowego podejmowania użycia ludzkich programów
projektowanych i wprowadzanych do owych drobin.
W rezultacie z upływem czasu wzrost dobrobytu,
szczęścia i wiedzy ludzkości osiągnie poziom jakiego
w dzisiejszych czasach nikt NIE jest nawet w stanie
sobie wyobrazić.
Motto: 'Czyż się
godzi aby do zguby był prowadzony cały naród
tylko ponieważ i ty "kapłanie istotnych decyzji"
i ty "kapłanie nauki" i ty "kapłanie religii" dla
"pieniędzy" zaprzedałeś się wypaczaniu misji
jaką podjąłeś się rzetelnie wypełniać a odrzuciłeś
wiedzę, odrzuciłeś prawdę i odrzuciłeś naukową
Teorię Wszystkiego z 1985 roku
wskazującą poprawną drogę do naprawy i odnowy -
tak jak upominały cię i ostrzegały wersety 4:4-9 w
"Księdze Ozeasza" z katolickiej "Biblii Tysiąclecia".'
Oto zestawienie przykładów najważniejszych decyzji
i posunięć, jakie w różnych publikacjach naukowej
Teorii Wszystkiego z 1985 roku (zwanej także
Koncept Dipolarnej Grawitacji)
oraz bazującej na tej teorii najbardziej moralnej nowoczesnej
filozofii totalizmu
są sugerowane do wdrożenia aby naprawić
nimi szybko ześligujące się w objęcia
samo-zagłady
całe kraje i narody. (Oczywiście, w praktyce jest
ich znacznie więcej niż zestawiłem poniżej, jednak
tu zabrakłoby miejsca na wyszczególnienie ich
wszystkich, zaś sporo następnych z nich czytelnik
znajdzie przeszukując część #B mojej strony o nazwie
skorowidz.htm.)
(1) Upowszechnić wiedzę wśród ludzi, że
opublikowany już został niepodważalny naukowo
dowód formalny na istnienie Boga. Dowód
ten zaprezentowany jest, między innymi, w punkcie
#G2 z totaliztycznej strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Wszakże wiedza o istnieniu Boga zawiera w sobie
ostrzeżenie, że wszelkie łamanie praw i przykazań
Boga NIE będzie pozbawione należnych temu
konsekwencji.
(2) Wyeliminować z użycia "pieniądze" i zastąpić je
szczęśliwością zapracowanej nirwany -
tak jak przekonują do tego opisy m.in. z
punktów #A1 do #A4 z totaliztycznej strony o nazwie
partia_totalizmu.htm.
"Pieniądze" są wszakże najważniejszym źródłem
pierwotnym wszelkiego zła na ziemi, jakie rujnuje
charaktery indywidualnych ludzi oraz wyniszcza
całe narody i państwa.
(3) Powprowadzać "samoregulujące się"
zasady do wszelkich praw obowiązujących na Ziemi.
Zasady te opisywane są, między innymi, w punkcie
#B3 z totaliztycznej strony o nazwie
mozajski.htm.
Powodują one, że jakkolwiek ktoś nabroi, dokładnie
tak i zostanie ukarany. W ten sposób działania każdej
osoby i każdej instytucji będą ściśle rozliczane.
(4) Pozbawić starą "oficjalną naukę
ateistyczną" jej obecnego monopolu na badania
i na edukację oficjalnym ustanowieniem konkurencyjnej
wobec niej nowej "nauki totaliztycznej" -
tak jak jest to wyjaśnione, między innymi, w
punkcie #C6 z totaliztycznej strony o nazwie
telekinetyka.htm.
Każda z owych dwóch konkurencyjnych nauk
będzie bowiem wówczas "patrzyła na ręce" tej
innej, wypunktowując jej pomyłki, kłamstwa i
próby oszukiwania ludzkości.
(5) Wprowadzić
filozofią totalizmu
oraz naukową
Teorię Wszystkiego z 1985 roku (zwaną także
Koncept Dipolarnej Grawitacji)
do powszechnego nauczania w szkołach średnich
i na uczelniach - tak jak jest to podkreślane
w wielu totaliztycznych publikacjach, np.
w punkcie #G3 swej strony o nazwie
pajak_na_prezydenta_2020.htm,
albo w (C1) z punktu #A1 totaliztycznej strony o nazwie
pajak_dla_prezydentury_2020.htm,
a także w punkcie #C4.7 strony
morals_pl.htm,
czy w punktach #C1 do #C6 strony o nazwie
telekinetyka.htm.
(6) Znieść i unieważnić "ustawy o prywatności
informacji" - tj. legalnie pozwolić, że bez ponoszenia
konsekwencji legalnych wolno było ujawniać o innych
osobach wszystko co jest prawdą na ich temat, a
jedynie NIE wolno było upowszechniać kłamstw.
Ustawy o prywatności ukrywają bowiem wyrządzone
zło i świństwa jakie ktoś popełnił, zachęcając tym
kryminalistów do podejmowania następnych prób
szkodzenia bliźnim. Aż kilka totaliztycznych opracowań
porusza ogromną szkodliwość ukrywania poziomu
moralności (a ściślej niemoralności) poszczególnych
ludzi, jakie powprowadzało do naszej upadłej cywilizacji
ustanowienie "praw prywatności informacji". Wszakże
prawa te, poprzez wręcz kryminalne ukrywanie przed
ludźmi zła jakie ktoś uprzednio powyrządzał, zamieniły
wymiar sprawiedliwości w "parodię sprawiedliwości" oraz
tylko wzmacniają u ludzi "kulturę kłamania". Uniemożliwiają
one przecież zwykłym ludziom szybkie odkrycie zagrożeń
jakie pobliscy kryminaliści i wysoce niemoralne osoby
wnoszą do życia społecznego. Jak zaś brak wiedzy o
poziomie czyjejś (nie)moralności wpływa na życie bliźnich,
najlepiej wyjaśnia to na przykładach punkt #B3 z
totaliztycznej strony o nazwie
portfolio_pl.htm.
Inne totaliztyczne opracowania które relatywnie dobrze
wyjaśniają potrzebę unieważnienia praw o prywatności
oraz wpływ braku dostępu do wiedzy o poziomie
moralnym innych otaczających nas ludzi, wyjaśnia
np. punkt #G1 ze strony o nazwie
nirvana_pl.htm,
punkt #G2 ze strony o nazwie
humanity_pl.htm,
czy punkt #C4.7 z totaliztycznej strony o nazwie
morals_pl.htm.
(7) Publicznie zachęcać wynalazców do,
i nagradzać ich za, podejmowanie wysiłków zbudowania
"generatorów czystej darmowej energii" oraz
"silników perpetuum mobile" i za szybkie
wprowadzanie ich do masowej produkcji. A że
zbudowanie tych urządzeń jest możliwe (na przekór
tego co kłamliwie wmawia ludzkości stara "oficjalna
nauka ateistyczna") wykazałem poprzez wyjaśnienie
funkcji "wiecznie ruchliwej przeciw-materii" oraz wskazanie
już istniejących i działających prototypów owych urządzeń,
między innymi, w punkcie #B3 z totaliztycznej strony o nazwie
fe_cell_pl.htm.
czy w punkcie #J4.4 innej swej strony o nazwie
propulsion_pl.htm.
Tylko bowiem urządzenia bazujące na darmowej
energii generowanej urządzeniami z 4, 5 i 6 "ery
technicznej ludzkości, są w stanie uratować
naszą cywilizację przed zamienieniem planety jaką
zamieszkujemy w uśmiercające ludzi i naturę składowisko
chemicznych odchodów i trucizn oraz wysypisko śmieci.
(8) Przywrócić produkowanie i czynienie
wszystkiego w sposób wzmacniający, a NIE
wyniszczający, naturę i życie. Oto kilka
przykładów działań w tym kierunku. (8a) Przywrócić
opakowania wielokrotnego użytku i łatwe do
recyklingu lub naturalnej absorbcji przez naturę,
typu szklane butelki lub słoiki jakie łatwo przetopić
na nowe butelki lub inne wyroby ze szkła, albo
papierowe torebki szybko się rozkładające. (8b)
Całkowicie zakazać nielicencjonowaną produkcję
"plastyków", wyrobów gumowych (np. opon) i
wszelkich innych wyniszczających życie substancji,
z udzieleniem warunkowych licencji i pozwoleń
na tę produkcję tylko tym instytucjom, które
udowodnią posiadanie infrastruktury jaka będzie
efektywnie skupowała, recyklingowała i
neutralizowała szkodliwe następstwa całej swej
produkcji kiedy przestanie ona wypełniać nałożone
na nią zadanie. Sprawę tę częściowo omawia aż
kilka totaliztycznych publikacji, np. punkty #C4.2
i #C4.4 z totaliztycznej strony o nazwie
wszewilki_jutra.htm,
punkt #L4 z totaliztycznej strony o nazwie
2030.htm,
czy punkt #C4.2 z totaliztycznej strony o nazwie
morals_pl.htm.
(8c) Zastąpić całą łączność obecnie bazującą
na falach elektromagnetycznych, przez łączność
bazującą na sygnałach telepatycznych, opisanych na stronie
telepathy_pl.htm.
(8d) Zastąpić wszelką energię generowaną spalaniem
dowolnych paliw (w tym nuklearnych), przez
energię generowaną wyłącznie na zasadach
działania urządzeń "perpetuum mobile"
opisywanych w (7) z niniejszego punktu #K5.
(9) Oficjalnie ustanowić nową "totaliztyczną
naukę", która obiektywnie, rzeczowo i pozytywnie
badałaby m.in. naszego Boga. Nauka ta starałaby
się NIE tylko aby dla potwierdzenia prawdy i obalania
kłamstw weryfikować badania "oficjalnej nauki ateistycznej",
ale także aby wypracować i upowszechnić wśród ludzi
użyteczną wiedzę o wszystkim co ta oficjalna nauka
ateistyczna ignoruje lub nawet prześladuje, np. o
naukowej "Teorii wszystkiego z 1985 roku", czy o
naszym stwórcy. Np. poszukiwałaby ona wiedzy i prawdy
o algorytmach jakie Bóg stworzył i używa w zarządzaniu
ludzkością i poszczególnymi ludźmi (np. patrz punkt #J5 strony
petone_pl.htm).
Ustalałaby jakie kryteria oceny Bóg stosuje w typowych
sytuacjach i przypadkach. Poznawałaby poziomy priorytetów
Boga i metody postępowania jakie Bóg preferuje wobec
określonych spraw. Itd., itp. W swej użyteczności nowa
nauka totaliztyczna byłaby więc poszerzeniem i przedłużeniem obecnej
filozofii totalizmu.
Naukowe i filozoficzne fundamenty tej nowej nauki
już zostały wypracowane i są opublikowane m.in. w
"części #C" (np. w punkcie #C6) ze strony o nazwie
telekinetyka.htm
i w licznych innych totaliztycznych publikacjach -
m.in. linkowanych z tamtej strony.
(10) Wyeliminować "monopol małżeński"
poprzez zalegalizowanie wielożeństwa (poligamii).
Bóg stworzył ludzi jako istoty poligamiczne - tj.
seksualnie współżyjące równocześnie z wiecej niż
jednym partnerem/ką. Aż do czasu upowszechnienia
się chrześcijaństwa po świecie, niemal wszystkie
narody świata praktykowały poligamię - włącznie
z dawnym Izraelem. Niestety, biskupi chrześcijańscy
wpadli na pomysł, aby zabronić ludziom poligamicznych
małżeństw do jakich Bóg nas stworzył i promował
nawet tekstem Biblii. W rezultacie tego zablokowania
upustu dla jednego z najsilniejszych ludzkich instynktów
(tj. poligamicznej natury ludzi) powstał ogromny
problem moralny. W chwli obecnej legalne wymuszanie
"monopolu małżeńskiego" poprzez zmuszanie ludzi
do monogamicznych małżeństw jest co do wielkości
drugim po "pieniądzach" źródłem zła na Ziemi. Podobnie
też jak "pieniądze", dla dobra ludzkości w trybie pilnym
to legalne zmuszanie ludzkimi prawami do monogamii
powinno być zniesione. Więcej informacji na temat
zalet i korzyści jakie zniesienie to by przyniosło zawarłem
w punkcie #J2.2.2 ze swojej strony internetowej o nazwie
morals_pl.htm.
(11) Wprowadzenie prawa, że praktycznie
nic w naszym kraju NIE może być dokonywane na
zasadach "monopolu" ani "kartelu". Innymi słowy,
w każdej sprawie musi być uformowana jakaś forma konkurencji.
To dotyczy także NIE tylko rządu, który powinien posiadać
"konkurencję" w każdej chwili gotową go zastąpić na
rządanie narodu, jaka to konkurencja bez przerwy by
sprawdzała i krytykowała każdą jego decyzję i działanie,
ale także wszelkich innych obecnie "monopolistycznych"
instytucji, np. nauki, armii, produkcji, handlu, itp.
Więcej na temat szkodliwości wszelkich form "monopolu",
jakie uzasadniają potrzebę ich likwidowania, wyjaśnia
np. "część #H" z totaliztycznej strony o nazwie
humanity_pl.htm,
czy punkt #B6 ze strony o nazwie
pajak_na_prezydenta_2020.htm.
(12) Przywrócić prawo do wymierzania
kar cielesnych - w tym i niepełnoletniej młodzieży
np. w rodzinie i w szkołach podstawowych.
Zalety wymierzania młodzieży kar cielesnych
opisuje punkt #B5.1 z mojej strony o nazwie
will_pl.htm,
a także kilka innych moich opracowań - np.
punkt #K1 ze strony o nazwie
wszewilki.htm.
Publiczne zaś upokorzenie jakie wymierzenie
kary cielesnej dorosłemu przestępcy by spowodowało,
byłoby znacznie lepszym "odstraszaczem" od
powtórzenia przez nego kryminalnej działalności
niż obecne skazania na pobyt w więzienich -
które w dzisiejszych czasach faktycznie dla
kryminalistów stanowią "uczelnie szkolące
w przestępczości".
(13) Podjąć intensywne badania UFO i
UFOnautow (szczególnie tych o cechach mieszkańców
"Nea"), oraz podziemnego królestwa "Agharty" - pod
jakąkolwiek nazwą stałoby się ono nam znane.
Aczkolwiek mogą oni pokazywać się ludziom pod
różnymi nazwami i wyglądami, pamiętajmy radę
iż "po czynach ich poznacie". Zgodnie bowiem z
podstawową zasadą obrony "dobrze poznaj tego
co cię gnębi i eksploatuje", aby móc efektywniej
się rozwijać i opierać próbom wyniszczenia, dobrze
jest wiedzieć jak najwięcej o tych przed kimi jest się
zmuszonym bronić, oraz dobrze jest też wdrażać w
życie wskazówki przysłowia z Iraku stwierdzającego
"przeciwnicy naszych ciemiężców są naszymi
przyjaciółmi". Swoje zaś studiowanie tej sprawy
można zacząć od informacji jaka oficjalnie NIE jest
(i NIE będzie) dostępna, np. od opisów z (4) w punkcie
#A3.1 i z całego punktu #A3.4 ze strony o nazwie
partia_totalizmu.htm
oraz z "części #J" (szczególnie punktu #J4) innej strony o nazwie
hurricane_pl.htm,
a także z materiałów opisowych i filmowych stamtąd
linkowanych. Studiując cywilizację istniejącą fizycznie,
opisy jakiej poznaliśmy z
traktatu [3b]
pod nazwą "Nea", powinniśmy jednak zwrócić uwagę
na ogromnie ważny szczegół, mianowicie że mieszkancy
Nea przedłużają sobie w nieskończoność długość swego
życia poprzez powtarzalne cofanie się do lat swej młodości
za pomocą posiadanych wehikułów czasu. Zgodnie więc
z opisami np. z punktu #H5 mojej strony internetowej o nazwie
immortality_pl.htm,
praktykują oni tzw. "uwięzioną nieśmiertelność" oraz żyją
na zasadach "nieistniejącego istnienia". Stąd jeśli
poprzez zaawansowanie się w kierunku światła i dobra nasza
cywilizacja zdoła się uwolnić spod wpływu ich zła, eksploatacji
i kontroli, wówczas się okaże, że chociaż przez tysiąclecia
dawali nam w skórę i doświadczali nas swoim złem, faktycznie
to od tysiącleci oni fizycznie już NIE istnieją. Jeśli zaś
nasza cywilizacja ulegnie ich złu i przyłączy się do praktykowania
ich moralnie powypaczanych zasad życiowych, wówczas z upływem
czasu i my także zbudujemy dla siebie wehikuły czasu trzeciej ery
technicznej (tj. bazujące na sterowaniu kontroli wykonawczej w
naszych DNA - tak jak ich działanie wyjaśniłem w punkcie #A2 strony
immortality_pl.htm)
i też zaczniemy powtarzalnie cofać się do lat swej młodości po
skorumpowaniu wymagań osiągania nirwany podczas "nieistniejącego
istnienia" - czyli bez uprzedniego nauczenia się jak trwać w nieustającej
szczęśliwości nirwany.
Kiedy zaś niewolnicy jakich my będziemy wówczas eksploatowali
wyjdą do światła i uwolnią się od naszych serwowań im zła,
eksploatacji i wypaczającej wszystko niemoralnej kontroli,
wówczas się okaże, że z powodu naszego skorumpowania
wymagań nirwany dla "nieistniejącego istnienia", nasi przodkowie
także setki lub tysiące już lat wcześniej wysadzili się w powietrze
z powodu i także od dawna
fizycznie już NIE istniejemy.
Część #?:
...(Te części niniejszej strony są zarezerwowane do przyszłego jej poszerzania)...
#?1.
...(Punkty zarazerwowane do przyszłego użycia i napisania)...
Część #Z:
Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:
#Z1.
Podsumowanie tej strony:
Niniejsza strona dostarczyła przykładów
odpowiedzi na pytania dotyczące najmniej
ludziom znanych metod postępowania Boga.
Ujawniła nam także niektóre korzyści płynące
z szukania o znajdowania odpowiedzi na takie
właśnie pytania.
#Z2.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
#Z3.
Blogi totalizmu:
Warto także okresowo sprawdzać "blogi totalizmu"
które działają już od kwietnia 2005 roku, ostatnio
pod adresami:
totalizm.wordpress.com ("Mały Druk": wpisy od #89 = tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (wpisy od #293 = tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz ("Duży Druk": wpisy od #293 = tj. od 2018/3/16)
Wszystkie wpisy do blogów totalizmu (niemal każdy z których
to wpisów jest tłumaczony i powtórnie publikowany w języku
angielskim) są też publikowane w moim opracowaniu [13]
dostępnym gratisowo za pośrednictwem strony internetowej o nazwie
tekst_13.htm.
Aktualne zestawienie adresów moich blogów
zawarte jest też na stronie z tematycznym
skorowidzem wyników moich badań - tj. na w/w stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Na końcu każdego wpisu do swych blogów staram
się podać zestaw adresów witryn internetowych,
które oferują najaktualniejsze wersje wszystkich
moich stron internetowych (odnotuj, że z powodu
powtarzalnego deletowania witryn z moimi stronami,
adresy te zmieniają się z upływem czasu). To z
zestawień adresów owych witryn publikowanych
pod najnowszymi wpisami do blogów totalizmu
rekomenduję ściągać i czytać najaktualniejsze
wersje moich stron oraz opracowań.
Na blogu totalizmu wiele zdarzeń omawianych
na tej stronie naświetlane jest dodatkowymi
informacjami spisywanymi w miarę jak zdarzenia
te się rozwijają przed naszymi oczami.
Warto tu też dodać, że osobom starającym się
poznać moje autentyczne opisy wyników swych
badań, wyszukiwarki internetowe usilnie podsuwają
blogi (i inne internetowe publikacje), które wyglądają
jak moje, jednak zawierają jedynie czyjeś prywatne
opinie o moich badaniach (często mijające się z
prawdą, a niekiedy nawet celowo zwodzące czytelników).
W chwili pisania niniejszego punktu, owe NIE moje blogi
(na jakie już się natknąłem) były dostępne pod adresami:
Niniejszym mam przyjemność poinformować
czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin
autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany
został i opublikowany około 35 minutowy film
Dominika Myrcik, jaki od maja 2016 roku
upowszechniany jest gratisowo w
youtube.com.
Film ten nosi tytuł
"Dr Jan Pająk portfolio"
i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy.
Jego polskojęzyczną wersję można sobie oglądnąć pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM,
lub uruchomić ją ze strony
djp.htm
zestawiającej widea w jakich przygotowaniu osobiście
brałem udział, a jaką zaprogramowałem do przeglądania
na "smart" telewizorach koreańskiej firmy LG, lub na
komputerach PC (najlepiej z wyszukiwarką "Google Chrome").
Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające
zielone linki,
adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach,
oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych (tj.
polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale
zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są
dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie
portfolio_pl.htm.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
autobiograficznej stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym
formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF
dalszych stron autora mogą też być ładowane
z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie
tekst_11.htm).
Prawo autora do używania kurtuazyjnego
tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami
jest jak z generałami", znaczy raz
profesor, zawsze już profesor. Z kolei
w swojej karierze naukowej autor tej strony był
profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach,
tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor"
w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim
systemie uczelnianym (w okresie od 1 września
1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który
to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora
nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei
na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor"
(od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku -
tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery
autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego
"profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu
powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu,
prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego
prywatnego hobby naukowego, pozostawania
niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak
oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować
oficjalne stanowisko w określonych sprawach,
istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych
profesorów uczelnianych - których obowiązki
zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi
na zapytania społeczeństwa, itd., itp.)
począszy od 1 stycznia 2013 roku
ja przyjąłem żelazną
zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile
wysyłane do mnie przez czytelników moich
stron - o czym niniejszym szczerze
i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych.
Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga
odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie
pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi
emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń
filozofii totalizmu
byłoby działaniem
niemoralnym. Wszakże spowodowałoby,
że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą
pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto
taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej"
ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym,
że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi.
Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien"
w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące
mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji
które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał,
albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych
profesorów polskich uczelni - wszakże oni są
opłacani z podatków obywateli między innymi za
udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa,
a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak
że korespondencja NIE zjada im czasu który
powinni przeznaczać na badania).
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem
[11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
Data zapoczątkowania tej strony internetowej: 5 października 2010 roku
Data jej najnowszego aktualizowania: 23 czerwca 2023 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)
English: If you prefer to read in a different language, click on the selected flag below or this
green link Po polsku: Jeśli preferujesz czytanie w odmiennym języku, kliknij na wybraną flagę poniżej lub ten
zielony link Deutsch: Wenn Sie das Lesen in einer anderen Sprache, klicken Sie auf die ausgewählte Flagge oder den folgenden
grün Link
In English - Po polsku - Auf Deutsch
Free Web Counters