(Oto wykaz wszystkich
stron z TEGO serwera, w zestawieniu językowym - w 8 językach.
Wybierz interesującą Cię stronę manipulując suwakami, potem kliknij
na nią aby ją uruchomić:)
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączając w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
WSTĘP:
Czy kiedykolwiek czytelniku miałeś
okazję obserwować próby wytrzymałościowe
dokonywane na kamieniach lub betonie.
Przykładowo zgniatanie lub łamanie
wytrzymałych kamieni. Jeśli tak, to
zapewne pamiętasz, że im bardziej
wytrzymała jest próbka i im większe
siły potrzebne aby ona pękła, tym
silniejszy jest huk podczas jej pękania.
Przykładowo, pękanie próbki wytrzymałego
kamienia, np. o grubości ludzkiego palca,
powoduje huk jakby od wystrzału karabinowego.
Wyobraź więc sobie jak ogromne siły
muszą powodować te lawiny ziemne
które inicjowane są z hukiem na tyle
potężnym, że ogłusza on ludzi na wiele kilometrów.
Można wówczas wyznaczyć, że sam ciężar ziemi
która wtedy się obsuwa NIE wystarcza
do uformowania aż tak potężnych sił.
Coś dodatkowego wywiera te siły.
Razem więc z innym opisywanym tutaj
materiałem dowodowym, wystąpienie
takiego ogłuszającego huku pojawiającego
się w momencie zapoczątkowania
śmiercionośnej lawiny ziemi lub błota,
jest jednym z dowodów sugerujących,
że dana lawina zainicjowana została
przez "symulację" wehikułu UFO. (Czym
dokładnie są owe "symulacje wehikułów
UFO", oraz dlaczego pojawiają się one
na Ziemi, wyjaśniają to dokładniej np.
punkt #J1 z niniejszej strony,
punkt #L2 ze strony o nazwie
magnocraft_pl.htm,
punkt #G4 ze strony o nazwie
god_proof_pl.htm,
oraz jeszcze kilka innych totaliztycznych
publikacji.) Wszakże wszelkie naturalne
lawiny inicjowane są w zupełnej ciszy,
zaś jedynym dźwiękiem jaki one generują,
jest późniejsze dudnienie kamieni i belek
staczających się w dół zbocza góry (które
to dudnienie, notabene, w drugiej fazie
pojawia się również i w lawinach, których
cechy sugerują ich zaindukowanie techniczne
przez "symulacje" wehikułów UFO). Szokujące
jest przy tym jak wiele śmiercionośnych
lawin na świecie wykazuje cechy iż
wywołane one były skrycie przez "symulacje"
wehikułów UFO
tylko po to aby unicestwić jakieś wybrane
społeczności. Dlatego w interesie naszego
poznania prawdy (a stąd i wypracowania
metod efektywnej obrony) leży dowiedzenie
się więcej na temat owych śmiercionośnych
lawin - jakoby wywoływanych technicznie
przez wehikuły UFO. Niniejsza strona wyjaśnia
i opisuje nam ich cechy.
Treść tej strony autoryzuje
Jan Pajak,
czyli badacz Nowej Zelandii i Polski oraz
WorldCat Identity
(tj. "Tożsamość Światowej Kategorii": patrz strona
http://worldcat.org/identities/ ),
który w początkowej części 21 wieku tym wyróżnił się
z grona nadal żyjących odkrywców i wynalazców owych
dwóch krajów, iż stał się najszerzej z nich znanym wówczas
w świecie, najróżnorodniej interpretowanym i najbardziej
produktywnym - na przekór prowadzenia badań bez finansowania
i na zasadach rzekomego naukowego "hobby" wymuszanego
oficjalną dezaprobatą podjętej tematyki badań, ale niestety
o którego istnieniu i wynikach badań w Nowej Zelandii niemal
nikt NIE chce wiedzieć, zaś dla unieważnienia, zaprzeczenia
i wyciszenia odkryć i wynalazków którego sporo Polaków konspiruje
się w gangi postępujące jak monopole wypaczające prawdę
i przyszłym pokoleniom usiłujące pozostawić tylko kłamstwa, śmieci,
pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę.
Część #A:
Informacje wprowadzające tej strony:
#A1.
Jakie są cele tej strony:
Tzw. "obsuwiska ziemi", a także lawiny
ziemne lub błotne, często wykazują cały
szereg cech jakie dowodzą, iż zostały one
uformowane technicznie przez "symulacje"
wehikułów UFO. Stąd na zboczach naszych
gór można znaleźć cechy zdające się dokumentować
co najmniej dwa odmienne rodzaje tych formacji
katastroficznych. Mianowicie można tam znaleźć
np. obsuwiska ziemi które wykazują cechy dowodzące
(a) naturalnego pochodzenia, oraz takie
które wykazują cechy (b) bycia formowanymi
technicznie przez "symulacje" wehikułów UFO. Niestety,
dotychczasowa nauka ziemska nie odnotowuje ani
analizuje istnienia w lawinach cech jakie dowodzą
takich odmiennych ich pochodzeń. Dlatego
wszystkie lawiny nauka opisuje jako "naturalne".
Tymczasem uświadomienie sobie, że materiał
dowodowy sugeruje więcej niż jedno pochodzenie
dla obsuwisk ziemi i lawin błota wprowadza cały
szereg implikacji które omówione będą na tej
stronie. Dla przykładu, wysoce zabójcze lawiny
ziemi i błota, które wykazują cechy zostania
wyzwolonymi technicznie przez "symulacje"
wehikułó UFO, faktycznie stanowią rodzaj
wiadomości, że powodem wywołanych przez
nie zniszczeń była "niemoralność" ludzi jakich
one dotknęły - patrz także punkty #K3 i #K4
z niniejszej strony.
Dlatego głównym celem niniejszej strony
internetowej jest uświadomienie i zilustrowanie
materiałem dowodowym, że "obsuwiska ziemi"
oraz "lawiny błota" często wykazują posiadanie
cech dowodzących więcej niż jednego ich
pochodzenia, np. od działania natury, czy
od bycia indukowanymi technicznie przez
wehikuły UFO.
Z kolei dodatkowym celem tej strony jest
uświadomienie i zilustrowanie czytelnikowi,
że istnienie w "obsuwiskach ziemi" oraz w
"lawinach błota" aż kilku zbiorów cech które
wskazują na kilka odmiennych pochodzeń
tych katastroficznych formacji, wprowadza
aż cały szereg implikacji jakich poznanie
leży w interesie każdego mieszkańca Ziemi.
Strona ta dokumentuje także, iż obsuwiska ziemi
i lawiny błota są najważniejszym powodem
eskalowania erozji życiodajnej gleby w górach,
oraz że z tego powodu ludzie powinni czynić wszystko
co w ich mocy aby powstrzymać źródła owej erozji.
#A2.
Odnotuj że aby skoncentrować się na wyjaśnieniu spraw objętych tematem tej strony,
wprowadzone zostało uproszczenie opisane w punkcie #J1 przy końcu tej strony:
Niniejsza strona jest poświęcona omównieniu
obsuwisk ziemi, a nie np. wehikułów UFO,
czy np. powodów dla których co bardziej mordercze
klęski żywiołowe są tak "symulowane" jakby
skrycie generowane były przez wehikuły
UFO - tak jak wyjaśnia to punkt #K1 na
niniejszej stronie, punkt #C2 ze strony o nazwie
tornado_pl.htm,
czy punkty #C2, #D4 i #J1 ze strony o nazwie
day26_pl.htm.
Dlatego w treści tej strony pominięto szersze
omówienie "symulacji" UFO referowanych w
punkcie #J1 przy jej końcu.
Część #B:
Zadziwiające cechy tzw. "klęsk żywiołowych" które powinny skłaniać do refleksji:
#B1.
Klęski żywiołowe, włączając w to śmiercionośne obsuwiska ziemi i lawiny błota,
wyniszczają wyłącznie społeczności które praktykują wysoce niemoralną
filozofię pasożytnictwa:
Jakąkolwiek klęskę żywiołową by się dokładniej
nie przeanalizowało z punktu widzenia stanu
moralnego jej ofiar, wynik tych analiz zawsze
jest taki sam. Mianowicie, klęski żywiołowe
zawsze uśmiercają i niszczą te społeczności
które praktykują najbardziej zaawansowane
stadium wysoce niemoralnej
filozofii pasożytnictwa - której wyznawcy postępują dokładnie
przeciwstawnie do przykazań Boga (to stadium
pasożytnictwa można nazywać "stanem agonalnym").
Tym czytelnikom którzy NIE wierzą w prawdę
powyższego ustalenia proponuję sprawdzić jaki
rodzaj filozofii praktykowali członkowie np.
szeroko znanych historycznych lub starożytnych
społeczności zniszczonych dokumentnie
przez klęski żywiołowe, takich jak przykładowo
wyspa Vineta czy miasto Salamis. (Obie
te społeczności są opisane i referowane
w punktach #G2, #H2 i #H3 totaliztycznej strony
tapanui_pl.htm,
a także krótko wzmiankowane w punkcie #I5 strony
day26_pl.htm.)
Albo też proponuję im sprawdzić najbardziej ostatnie
przypadki śmiercionośnych klęsk naturalnych, sporo
z których omawiam na stronach internetowych
day26_pl.htm,
seismograph_pl.htm,
katrina_pl.htm,
czy na niniejszej.
#B2.
Każda co bardziej śmiercionośna klęska
żywiołowa jest tak inteligentnie i umiejętnie
zrealizowana, że jej cechy równocześnie
dokumentują co najmniej 3 zbiory materiału
dowodowego jaki w niemal jednakowym
stopniu dowodzi nie mniej niż 3 różnych
pochodzeń tej klęski:
W punkcie #K1 niniejszej strony,
w punktach #C2 i #K2 strony internetowej
day26_pl.htm,
w punkcie #I1 strony o nazwie
tapanui_pl.htm,
oraz w punktach #K1 i #C2 strony o nazwie
tornado_pl.htm
zostało wyjaśnione, a następnie potwierdzone
również sporym materiałem dowodowym, że
każda co bardziej śmiercionośna klęska żywiołowa
która odbiera życie większej liczbie ludzi, jest
zawsze tak inteligentnie urzeczywistniona, że
udostępnia ona co bardziej wnikliwym badaczom
materiał dowodowy jaki podpiera równocześnie
co najmniej aż 3 odmienne jej pochodzenia.
Mianowicie, każda co bardziej śmiercionośna
klęska żywiołowa zawiera w sobie materiał
dowodowy na jej spowodowanie przez co najmniej
(1) bezmyślny żywioł, (2) dysponentów
wehikułów UFO, oraz (3) inteligentnego Boga.
Oczywiście, każda klęska żywiołowa faktycznie
może mieć tylko jedno pochodzenie. Stąd dwie
kategorie (z trzech podanych powyżej rodzajów
materiału dowodowego) są po prostu umiejętnie
"symulowane" przez tą samą "korygującą inteligencję"
która powoduje klęski żywiołowe, a która życzy
sobie aby pozostać anonimową. W części #K niniejszej
strony, a jeszcze szerzej w punktach #S2 i #S3 strony
plague_pl.htm
wyjaśniam znacznie więcej na ten temat.
#B3.
Upowszechniana przez ateistyczną naukę wiara że klęski i kataklizmy
są działaniami "ślepych żywiołów" jest wysoce niebezpieczna - zaś
wiara że klęski i kataklizmy są inteligentnie wymierzanymi "karami Boga"
jest wysoce korzystna dla ludzi:
Ateistyczna nauka wmawia ludziom że
wszelkie klęski i kataklizmy są przypadkowymi
wynikami działań "ślepej natury". Jako takie,
zgodnie z nauką kataklizmy te wcale jakoby
NIE zależą od "moralności" ludzi nimi uderzonych,
a zależą od tego co czyni cała reszta świata.
Niestety, wmawianie ludziom takich poglądów
nie tylko że jest błędne, ale wręcz wysoce
niebezpieczne i niszczycielskie. Wszakże:
(1) pozbawia ono ludzi nadziei i
motywacji do wypracowania dla siebie metod
obrony przed kataklizmami, a ponadto (2)
uruchamia działanie metody postępowania
Boga opisanej w punkcie #A2.2 strony
totalizm_pl.htm
a stwierdzającej że "ludzie zawsze otrzymują
od Boga to w co usilnie wierzą i na bazie czego
podejmują swoje działania" (tj. jeśli ludzie
wierzą że kataklizmy są okrutnymi aktami ślepej
natury, Bóg traktuje ich właśnie takimi kataklizmami).
Tymczasem tak wyszydzana i zwalczana przez
dzisiejszych naukowców wiara że kataklizmy
są "karami Boga" zesyłanymi ludziom za "niemoralne"
postępowanie, okazuje się ogromnie korzystna
dla ludzi. Wszakże wiara ta ujawnia, że kataklizmy
jakie uderzają w jakieś miasto czy społeczność
są wynikiem "niemoralności" owego miasta czy
społeczności - czyli są winą wyłącznie jego
własnych mieszkańców. Stąd każde miasto
czy społeczność samo odpowiada za to co
je spotyka. Każda też
społeczność może łatwo się bronić przed
kataklizmami, po prostu zmieniając na
bardziej "moralną" swoją filozofię i niektóre
swoje zachowania - tak jak to
rekomenduję punkty #I2 i #K4 niniejszej strony,
dokumentują punkty #I3 do #I5 ze strony
petone_pl.htm,
oraz jak to wyjaśnia punkt #C5.1 z totaliztycznej strony o nazwie
seismograph_pl.htm.
Przy wierze więc że kataklizmy to "kary Boga",
"każdy jest kowalem własnego losu" - każdy też
musi zaczynać od samego siebie poprawę swojej
sytuacji.
#B4.
Pełniejszy zestaw szokujących cech co bardziej
śmiercionośnych klęsk naturalnych jest wskazywany
w "części #L" pod koniec niniejszej strony:
Owe najbardziej śmiercionośne z naturalnych
klęsk żywiołowych wykazują też cały szereg dalszych
relatywnie unikalnych i powtarzalnych cech, na
jakie dziwnym trafem obecnie nikt zdaje się NIE
zwracać uwagi, ani nie dyskutować ich publicznie.
Tymczasem owe cechy dają nam ogromnie
dużo do myślenia. Przykładowo, obejmują one
wczesne ostrzeganie społeczności jaka ma
być zniszczona przyszłą klęską naturalną -
tak że owa społeczność ma czas na ewentualne
zmienienie swojej niemoralnej
filozofii pasożytnictwa
na jakąś bardziej moralną odmianę
filozofii totalizmu.
Obejmują one także fakt, że już 10 ludzi
oddanych praktykowaniu zaawansowanej
formy wysoce moralnej
filozofii totalizmu
jest w stanie powstrzymać nadejście klęski
żywiołowej do miejscowości swego zamieszkania -
tak jak to wyjaśnia metoda obrony przed kataklizmami
opisana w punkcie #C5.1 totaliztycznej strony o nazwie
seismograph_pl.htm.
Takie co bardziej niezwykłe cechy śmiercionośnych
klęsk żywiołowych są wskazane i nazwane
w części #K pod koniec tej strony. Tam też
podałem referencje i linki do pełniejszych
ich opisów oraz do materiału dowodowego
z jakiego one wynikają.
#B5.
Aby podnieść klarowność wyjaśnień i prostotę dedukcji,
strona ta jest tak sformułowana, jakby owa trzecia
kategoria materiału dowodowego na pochodzenie
co bardziej śmiercionośnych klęsk żywiołowych
wcale NIE była tymczasowo "symulowana":
W punkcie #B2 wyjaśniłem, że każda co bardziej
śmiercionośna klęska żywiołowa zawiera cechy
jakie dokumentują iż ma ona równocześnie co
najmniej aż 3 odmienne pochodzenia. Stąd dwie
z trzech kategorii tych cech muszą być "zasymulowane",
a nie prawdziwe. Z kolei dalsze opisy z niniejszej
strony jakie teraz nastąpią dokonują przeglądu
materiału dowodowego na formowanie
śmiercionośnych obsuwiska ziemi i błota przez
wehikuły UFO.
Oczywiście, ów materiał dowodowy na ich pochodzenie
od UFO jest tylko jedną z trzech kategorii owych cech
które mogą być "zasymulowane" a nie prawdziwe.
To zaś znaczy, że fakt takiego "zasymulowania"
obsuwisk ziemi i błota, jakby formowane one były
technicznie przez wehikuły UFO, może być logicznie
dowiedziony. Aby móc dokonać tego dowodzenia,
najpierw założymy że udział UFO w formowaniu
obsuwisk ziemi i błota wcale NIE jest tymczasowo
"zasymulowany", potem dokonamy przeglądu
materiału dowodowego jakie dokumentuje ten
udział, w końcu w części #K tej strony wyciągniemy
wnioski z faktu istnienia tego materiału dowodowego.
Wnioski te pozwolą nam jednoznacznie wskazać
jakie jest faktyczne pochodzenie opisywanych
tutaj klęsk żywiołowych przyjmujących formę
obsuwisk ziemi i błota.
Warto odnotować że tematem niniejszej strony
są obsuwiska ziemi i błota. Jednak generalne
trendy umiejętnego "symulowania" tego rodzaju
klęsk żywiołowych tak jakby m.in. formowane
one były technicznie przez wehikuły UFO, pojawiają
się także w niemal wszelkich innych co bardziej
śmiercionośnych klęskach żywiołowych. Stąd
jeśli czytelnik życzy sobie przeglądnąć jak te
same trendy "symulowania" materiału dowodowego
zostały użyte w innych rodzajach klęsk żywiołowych,
wówczas powinien zaglądnąć do pokrewnych
niniejszej stron internetowych, np. do stron
day26_pl.htm,
seismograph_pl.htm,
katrina_pl.htm.
czy do kilku jeszcze innych stron.
Część #C:
"Obsuwiska ziemi" i "lawiny ziemne" które wykazują
cechy dokumentujące tylko ich "naturalne" pochodzenie:
#C1.
Co powoduje naturalne "obsuwiska ziemi" i "lawiny ziemne oraz błotne":
Naturalne "obsuwiska ziemi" oraz "lawiny ziemne"
są to przypadki zesuwania się gruntu ze zbocza
góry zainicjowane jakimiś naturalnymi zdarzeniami
i postępujące w wyniku działania sił grawitacyjnych.
Warto jednak odnotować, że w normalnych
przypadkach i warunkach gleba na zboczach gór
jest stabilna. Stąd nawet takie "naturalne" obsuwiska
ziemi" i "lawiny ziemne" muszą być zainicjowane
przez jakieś zdarzenie lub jakąs istotę, np. przez
opady deszczu, wiatr, lub przechodzące zwierzę.
Fot. #C1: Oto typowy wygląd góry na zboczach
której miało miejsce obsunięcie się ziemi jakie wykazuje
posiadanie cech dokumentujących jego "naturalne"
pochodzenie. Cechy tego obsunięcie dosyć jednoznacznie
sugerują, że na zboczach owej góry "naturalna"
erozja gruntu zainicjowała niewielkie lawiny ziemne.
W Nowej Zelandii jest całe zatrzęsienie widoków jak powyższy.
Warto jednak odnotować, że niezależnie od przypadkowego
działania natury, powyższe obsuwisko ziemi mogło też zostać
celowo zainicjowane i spowodowane przez Boga. Wszakże
Bóg dysponuje wiedzą i możliwościami, aby w swoim postępowaniu
precyzyjnie naśladować działanie natury. Niestety, aby
dowieść celowe spowodowanie tego obsuwiska przez
Boga, konieczne byłoby odnotowanie w nim
jakichś cech, które dokumentowałyby inteligentne
działanie Boga - np. odnotować że mogąc uśmiercić
ludzi o odmiennych filozofiach, obsuwisko to uśmierciło
wyłącznie ludzi praktykujących wysoce niemoralną
filozofię pasożytnictwa
która łamie sobą nakazy Boga.
Powyższe obsuwisko sfotografowałem w 2006 roku przy szosie nr 6 w około
połowie drogi z nowozelandzkiej miejscowości Queenstown do miejscowości
Invercargill, nie daleko od skrzyżowania z szosą nr 94 z Te Anau
do Queenstown. Odnotuj, że każde "naturalne" obsuwisko ziemi
u swojej górnej (najwyższej) części posiada jakby "zaostrzone"
zapoczątkowanie. Owo zaostrzenie wynika z mechanizmu działania
grawitacji, wody, oraz czynników inicjujących naturalne obsuwisko.
Natomiast, jak to pokazano poniżej na ilustracjach "Fot. #D1",
"Fot. #E1a" oraz "Fot. #F1", obsuwiska ziemi lub błota zaindukowane
technicznie przez wehikuły UFO w swoich najwyższych punktach
początkowych mają wyraźne "zaokrąglenia". Ponadto, w momencie
zainicjowania takiego obsuwiska przez UFO zwykle rozlega się
ogłuszający huk, którego nie słychać w przypadku naturalnych
obsuwisk ziemi lub błota.
* * *
Zauważ że można zobaczyć powiększenie
każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu wystarczy zwykle
kliknąć na tą fotografie. Ponadto wiekszość tzw. browserow ktore obecnie
są w użyciu, włączając w to populany "Internet Explorer", pozwala na
załadowanie każdej ilustracji do swojego
własnego komputera, gdzie można jej się do woli przyglądać, gdzie daje się ją
zredukować lub powiększyć, a także gdzie ją można wydrukować za pomocą
posiadanego przez siebie software graficznego.
Jeśli życzysz sobie przesunąć
daną ilustrację (tj. fotografię lub rysunek), znaczy
chcesz przemieścić ją w inne miejsce ekranu
z którego właśnie czytasz jego opis, wówczas
powinieneś uczynić co następuje: (1) kliknąć na
nią aby spowodować pojawienie się tej ilustracji
(zdjęcia lub rysunku) w odrębnym okienku, (2)
zmniejszyć wymiary tego odmiennego okienka
(z danym zdjęciem lub rysunkiem) poprzez "złapanie"
myszą jego prawego-dolnego narożnika i przesunięcie
tego narożnika w górę-lewo aby otrzymać rozmiar
tego odrębnego okienka jaki sobie życzysz mieć
(odnotuj że kiedy raz zmniejszysz już rozmiar
pierwszej takiej ilustracji, wówczas wszelkie następne
kliknięte rysunki pojawią się już w owych zmniejszonych
rozmiarach - chyba że je ponownie powiększysz w
taki sam sposób), a następnie (3) przemieść to
odmienne okienko z ilustracją w miejsce strony internetowej
w którym zechcesz je oglądać. (Aby je przemieścić
złap je myszą za ten niebieski pasek na jego
górnej krawędzi). Odnotuj też, że jeśli przesuniesz
(suwakiem) tekst tej strony kiedy go czytasz, owo
odrębne okienko z dodatkowym rysunkiem nagle
zniknie. Aby je ponownie przywrócić w nowe położenie
strony musisz kliknąć na jego "ikonkę" (nazwę) w
najniższej części ekranu.
Część #D:
"Obsuwiska ziemi i błota" które wykazują się posiadaniem
cech jaki dokumentują ich technicznie formowanie przez wehikuły UFO:
#D1.
Co to są owe "obsuwiska ziemi" i "lawiny ziemne oraz błotne" formowane technicznie przez wehikuły UFO:
Motto:
"UFOnautów kiedyś nazywano
diabłami,
zaś o "diabłach" doskonale nam wiadomo że znają one
tysiące sposobów na wyniszczanie i zamęczanie ludzkości."
W podrozdziale F11.1 z tomu 3
monografii [1/4]
wyjaśniony jest m.in. mechanizm formowania
przez wehikuły UFO tzw. "wywrotowisk".
Z kolei ilustracje owych "wywrotowisk"
pokazane są na niniejszej stronie - np. patrz
"Fot. #D1" poniżej, a także na odrębnej
stronie z polskojęzycznym
traktatem [4c]
- patrz tam zdjęcia oznaczone
"rys. Z_3a_B5.6" oraz "rys. Z_3b_B5.6".
Te techniczne "wywrotowiska" formowane są
najczęściej w wyniku kątowego obrócenia przez
wehikuł UFO kolistego dysku gleby odciętej od
podłoża wirującymi obwodami magnetycznymi
wehikułu UFO (lub innego wehikułu
magnokrafto-podobnego).
Wynik wygląda nieco podobnie jak kątowe przekręcenie
gleby otaczającej korzenie wywróconego drzewa.
Tyle tylko, że w glebie obróconej przez UFO zwykle
brakować będzie jakiegokolwiek drzewa czy korzeni,
a także że będzie posiadała ona bardziej regularny
kształt (tj. kształt niemal idealnej elipsy lub kręgu).
Jeśli obwody magnetyczne wehikułu UFO wytną
takie wywrotowisko na zboczu góry, wówczas w
momencie jego wycięcia stabilność gruntu często
zostaje zniszczona. To zaś z kolei inicjuje powstanie
lawiny ziemi lub błota. (Odnotuj, że dla "lawin ziemnych"
często używana jest też inna nazwa "obsuwiska ziemi".
Z kolei w języku angielskim takie "lawiny ziemne"
w liczbie mnogiej nazywane są "landslides" albo
"landslips", zaś w liczbie pojedynczej - "landslide"
albo "landslip". Z kolei dla lawin błotnych Anglicy
używają nazwy "mudslides". Natomiast lawina
śnieżna, też często indukowana technicznie
przez UFO, nazywana jest "avalanche".)
Szczególnie często takie lawiny ziemi lub błota
powstają, jeśli tuż przed wycięciem owego
"wywrotowiska" UFOnauci spowodowali
na tym samym obszarze intensywne opady
deszczu. W górzystym terenie takie lawiny są
wywoływane technicznie przez UFO relatywnie
często przez zwykły przypadek, podczas nieostrożnych
lądowań i z powodu zwykłej niechlujności pilotów
wehikułów UFO, a czasami także w następstwie
złośliwego czy nawet premedytowanego szkodzenia przez
nastawionych wrogo do ludzi pilotów wehikułów UFO.
Ostatnio UFOnauci coraz też częściej zaczynają
je używać do celowego mordowania i zadręczania
wybranych przez siebie ludzi.
Fot. #D1: Oto typowy wygląd okrągłych "wywrotowisk"
formowanych kiedy obwody magnetyczne wehikułów UFO
zostają zagłębione pod ziemię i następnie zakołysane w pionie.
(Aby powiększyć owo zdjęcie wystarczy na nie kliknąć.)
Warto jednak odnotować, że niezależnie od uformowania
przez UFO, powyższe "wywrotowiska" mogły też zostać
przygotowane przez Boga, a jedynie celowo tak "zasymulowane"
jakby powstały w wyniku działania na Ziemi wehikułów UFO.
Wszakże Bóg dysponuje także wiedzą i możliwościami,
aby w swoim postępowaniu precyzyjnie "zasymulować"
istnienie i działanie wehikułów UFO - nawet jeśli takie
wehikuły UFO trwale NIE istnieją. Intrygująco, aby dowieść
celowego spowodowania powyższych "wywrotowisk"
przez Boga (a nie przez UFO), wystarczyłoby
udowodnienie tych samych faktów które w ziemskich
sądach są uznawane za wystarczające do udowodnienia
czyjegoś udziału. Przykładowo, udowodnić że wehikuły
UFO wcale trwale NIE istnieją - tak jak trwale istnieją
np. ludzkie samoloty. (Taki dowód usilnie stara się nam
zaprezentować dzisiejsza oficjalna nauka ziemska.)
Albo np. udowodnić, że Bóg ma zarówno istotne powody
aby "symulować" wszelkie śmiercionośne klęski żywiołowe
tak jakby sekretnie powodowane one były przez szatańskich
UFOnautów, jak i jednocześnie Bóg ma też wymaganą
wiedzę i możliwości aby "zasymulować" działanie, cechy
i zachowanie się owych wehikułów UFO - tak jak owo
działanie i cechy są opisane na stronach internetowych
ufo_proof_pl.htm,
evidence_pl.htm, czy
explain_pl.htm.
Powyższe wywrotowiska sfotografowałem w dniu 8 marca 2006 roku
przy nowozelandzkiej miejscowości Culverden, koło Weka Pass.
Proszę zwrócić uwagę na idealnie okrągły kształt owych "wywrotowisk"
wynikający z faktu, że wywrotowiska owe powstają kiedy obwody magnetyczne
wehikułu UFO "obracają" (znaczy nieco "pochylają" w pionie) objętą
przez siebie ziemię. Jeśli takie "wywrotowisko" uformowane zostanie
przez UFO na zboczu bardzo stromej lub silnie nasiąkniętej wodą
góry, wówczas staje się ono zaczątkiem dla lawiny gleby lub błota.
UFOnauci ostatnio wykorzystują takie technicznie zainicjowane
lawiny dla mordowania i zamęczania sporej liczby ludzi - po
szczegóły patrz opis jednej z tych lawin, podany w
punkcie #H2 poniżej. (Przykłady skrytego mordowania i zamęczania całych
rzesz ludzi przez UFOnautów, za pośrednictwem najróżniejszych
dotychczas nie znanych ludzkim naukowcom możliwości technicznych
ich wehikułów UFO, opisane są na odrębnych stronach internetowych
o nazwie
"Katowice".)
Wykonane przez innych autorów fotografie
podobnych "wywrotowisk" uformowanych
przez UFO pokazane są na stronie
explain_pl.htm.
#D2.
Jaki jest mechanizm technicznego formowania lawin ziemnych i błotnych przez wehikuły UFO:
Mechanizm skrytego inicjowania morderczych
lawin ziemnych lub błotnych przez niewidzialne
dla ludzkich oczu wehikuły UFO jest całkiem
prosty. Zilustrowanie jego istotnych składowych
przytoczono na poniższych ilustracjach oznaczonych
"Fot. #D2" oraz "Fot. #D1". Bardzo często mechanizm
ten wyzwalany jest wehikułami UFO przez przypadek
podczas rutynowego lądowania - tj. wskutek zwykłej
niedbałości, niezręczności, lenistwa, lub złośliwości
pilotów wehikułów UFO. Czasami jednak UFOnauci
wyzwalają go celowo i z premedytacją.
Czynią to wówczas, jeśli uwolnioną przez ten
mechanizm lawiną ziemi lub błota mają zamiar
cichcem wymordować jakichś ludzi. Najlepszym
przykładem takiego premedytowanego uwolnienia
owego mechanizmu przez UFOnautów jest opisana
w punkcie #H2 poniżej mordercza
lawina błotna z filipińskiej wyspy Leyte.
Jeśli UFOnauci z premedytacją zamierzają
uwolnić morderczą lawinę błotną, wówczas
już na szereg dni wcześniej przed jej zainicjowaniem
powodują oni intensywne opady deszczu na
danym terenie. Potem zaś uwalniają samą lawinę.
Właściwy proces technicznego formowania
lawin ziemnych i błotnych przez wehikuły UFO
zapoczątkowany zostaje lądowaniem UFO na
zboczu wzgórza z którego dana lawina ma potem
zejść w dół. Lądowanie owo jest przy tym tak dokonywane
aby tzw. "obwody magnetyczne" tego wehikułu
UFO zagłębiły się pod powierzchnię gleby - tak
jak to ilustruje górna część (a) "Fot. #D2". Po
zagłębieniu owych obwodów magnetycznych
pod powierzchnię ziemi, wehikuł UFO dokonuje
celowego pochylenia swojego kąta zawisu.
Z kolei owo pochylenie kąta zawisu powoduje
odcięcie od pozostałej gleby oraz kątowe obrócenie
okrągłego "wywrotowiska". "Wywrotowisko" owo to po prostu
jakby czasza czy półkula gleby otoczonej obwodami
magnetycznymi wehikułu UFO. Jak ono wygląda
na zboczach wzgórz o niewielkim kącie nachylenia
pokazane zostało na zdjęciach z "Fot. #D1" oraz
"Fot. #E1b". Jeśli dane "wywrotowisko" uformowane
zostanie przez UFO na powierzchni stromego
zbocza, lub na zboczu nasyconym dużą ilością
wody, wówczas w momencie kiedy nastąpi jego
uformowanie zainicjowana przez nie zostaje
lawina ziemna lub błotna która zaczyna się
właśnie od niego. Taką właśnie lawinę
ziemną zaczynającą się na kołowym
"wywrotowisku" uformowanym przez UFO
pokazuje zdjęcie "Fot. #F1".
Fot. #D2: Oto ilustracja informująca w jaki sposób obwody
magnetyczne formowane przez napęd UFO zagłębiają
się pod ziemię
.
(Ilustracja ta stanowi rysunek F35 w
monografii [1/4],
w tomie 3 której zawarty jest też jej dokładniejszy opis.)
Odnotuj że tzw. "obwody magnetyczne" to po prostu pęki
linii sił potężnego pola magnetycznego formowanego
przez napęd UFO i przebiegającego pomiędzy wylotami
poszczególnych pędników UFO. W części (a)
powyższego rysunku obwody te zaznaczono jako
zaciemnione elipsy pooznaczane symbolami (S),
(M), oraz (C). Każdy przy tym z owych symboli
oznacza odmienny rodzaj obwodów magnetycznych.
Przykładowo, w pojedynczo lecącym UFO, linie sił
pola UFO składające się na obwody magnetyczne
oznaczone (M), czyli "Main", przebiegają pomiędzy
wylotem pędnika głównego oraz wylotami wszystkich
pędników bocznych danego wehikułu UFO. Obwód (C),
czyli "Central", w samotnie lecącym wehikule UFO
przebiega od jednego wylotu pędnika głównego
tego wehikułu UFO do drugiego wylotu tego samego
pędnika w tym samym wehikule UFO. Z kolei liczne
obwody (S), czyli "Side", przebiegają od jednego
wylotu każdego pędnika bocznego UFO, do innego
wylotu tego samego pędnika bocznego danego UFO.
Odnotuj jednak, że jeśli pojedyncze wehikuły UFO
sprzęgną się razem magnetycznie w bardziej
złożone konfiguracje latające, wówczas przebieg
ich poszczególnych obwodów magnetycznych
zaczyna być znacznie bardziej skomplikowany.
W przypadku kiedy wehikuł UFO ze swymi obwodami
magnetycznymi zagłębionymi pod ziemię dokona
zmiany orientacji, obowdy te obracają objętą nimi ziemię
formując rodzaj okrągłego "wywrotowiska" pokazanego
poniżej na "Fot. #D1". Z kolei jeśli takie wywrotowisko
zainicjowane zostanie przez UFO na zboczu stromej
lub namokniętej góry, wówczas może spowodować
ono powstanie lawiny ziemi lub błota. Odnotuj że części
(b) i (c) powyższej ilustracji pokazują jak wyglądają
obszary poruszonej i magnetycznie spalonej ziemi -
jeśli UFO zawisa z nieruchomymi (b), lub z
wirującymi (c), obwodami magnetycznymi.
Część #E:
Różnice pomiędzy naturalnymi "obsuwiskami ziemi i błota" oraz obsuwiskami
"symulowanymi" jakby były powodowane technicznie przez wehikuły UFO:
#E1.
Jakie są różnice pomiędzy naturalnymi lawinami ziemnymi a takimi lawinami
"symulowanymi" jakby były uformowane technicznie przez wehikuły UFO:
Ja od dosyć dawna interesuję się takimi lawinami
ziemnymi i błotnymi wywoływanymi przez UFO.
Chcę bowiem ustalić zbiór cech (atrybutów)
po jakich można je odróżniać od naturalnych
obsunięć ziemi i lawin błotnych. Opiszę więc
teraz które z owych cech, oraz w jaki sposób,
udało mi się je dotychczas ustalić.
Pierwszą z tych cech ustaliłem już wiele lat temu
na podstawie obserwacji pozostałości tych lawin
które często widywałem na nowozelandzkich zboczach
gór. Owa pierwsza (1)
cecha takich lawin wywoływanych technicznie
przez UFO, która NIE jest obecna w lawinach
naturalnych, jest istnienie typowego kolistego
lub eliptycznego "wywrotowiska" w punkcie
zaczątkowym lawiny. Cecha ta dosyć
dobrze jest zilustrowana na zdjęciach "Fot. #E1"
oraz "Fot. #F1" z niniejszej strony. Warto tutaj
jednak odnotować, że naturalne lawiny ziemi
i błota zawsze inicjowane są jakby z ostrego
punktu początkowego. Dlatego ich początek
w najwyższym punkcie zbocza zawsze posiada
jakiś "ostry" kształt. Najlepiej owe ostre początki
lawin naturalnych pokazują zdjęcia "Fot. #C1" oraz
"Fot. #E1a" z tej strony.
Drugą ważną cechę lawin wywoływanych technicznie
przez UFO ustaliłem przypadkowo, kiedy około
1996 roku wehikuł UFO spowodował ją przed
miastem Ipoh na "expressway south-north" wiodącej
z Kuala Lumpur do Ipoh w Malezji. (Lawina ta zawaliła
wówczas około 300 metrów owej expressway zabijając
przy okazji aż kilku ludzi przejeżdżających tą autostradą -
obecnie zaczynam się zastanawiać
czy przypadkiem nie została ona wywołana celowo
aby ludzi tych zamordować.) Jak wówczas opowiadali
naoczni świadkowie, w momencie kiedy lawina ta została
zapoczątkowana (w samym środku nocy) rozległ się
ogłuszający huk - jakby wystrzał z dużego działa czy
eksplozja bomby. Jak się wtedy domyśliłem, huk ten powstał
kiedy obwody magnetyczne wehikułu UFO oderwały
siłą fragmenty skał od podłoża góry, aby uformować
z nich owo inicjujące "wywrotowisko". Wszakże, jako
inżynier mechanik, sporo razy w swoim życiu miałem
okazję obserwować próby wytrzymałościowe wykonywane
na kamieniach, skałach, betonie, itp. Pamiętam więc
dokładnie, że kiedy taka ukręcana, rozrywana, lub zgniatana
próbka skały lub betonu pęka, zawsze rozlega się wówczas
ogłuszający huk. Pękanie przy tym próbki o grubości
zbliżonej do ludzkiego palca indukuje huk podobny do wystrzału
karabinowego. Można więc sobie wyobrazić jak głośny
huk musi powstać podczas odrywania siłą przez UFO
fragmentu skały rodzimej o wielkości zbliżonej do
rozmiarów wehikułu UFO. W życiu oglądałem też wiele
filmów dokumentarnych o naturalnych lawinach ziemi
i błota. Jednak nigdzie nie natknąłem się na informację,
że zainicjowaniu owych naturalnych lawin towarzyszy
jakikolwiek huk. Wszelkie naturalne lawiny zaczynają
się bezgłośnie. Dopiero kiedy nabiorą pędu indukują
one dudnienie staczającymi się w dół zbocza kamieniami
i belkami. (Dudnienie to zresztą występuje również
w lawinach indukowanych technicznie przez UFO.
Tyle że pojawia się ono dopiero po początkowym
ogłuszającym huku jakby wystrzału armatniego,
oraz że akustycznie wyraźnie daje się je odróżnić
od owego początkowego huku.) Dlatego obecnie jestem
już pewien, że drugą (2)
cechą lawin ziemi i kamieni wywoływanych technicznie
przez UFO na zboczach gór jest, że w momencie ich
inicjowania pojawia się potężny huk jakby wystrzału
armatniego.
Kolejna poszukiwana cecha lawin indukowanych
technicznie przez UFO daje się wydedukować z
drugiej. Mianowicie trzecią
(3) cechą lawin błota i
gleby wywoływanych technicznie przez UFO, jest
że zaindukowaniu tych lawin zawsze towarzyszy
niewielkie trzęsienie ziemi którego epicentrum leży w
"wywrotowisku". Chodzi bowiem o to, że kiedy
obwody magnetyczne UFO z ogromną siłą ukręcają
i odrywają fragmenty skał od reszty góry, góra ta
nieodwołalnie musi wygenerować gwałtowne drgania.
Z kolei w naturalnych lawinach ich epicentrum musi
być zlokalizowane w innych miejscach niż ich punkt
początkowy.
Jeszcze jedna poszukiwana cecha lawin
indukowanych technicznie przez UFO sama
rzuca się w oczy, jeśli ktoś uważnie przyglądnie
się obsuwiskom ziemi zainicjowanym przez
UFO w terenie górzystym praktycznie każdego
kraju. Jak bowiem się okazuje, jeśli zbocze na
którym zaistniało dane obsuwisko ziemi jest w
przybliżeniu równoległe do lokalnych linii sił
ziemskiego pola magnetycznego, wówczas
"wywrotowisko" inicjujące to obsuwisko ma
kształt "rogalika" a nie "okręgu" czy "elipsy".
Dlatego czwartą
(4) cechą lawin błota i
gleby wywoływanych technicznie przez UFO jest,
że "wywrotowisko" inicjujące te lawiny ma kształt
koła lub elipsy jeśli zbocze na którym lawina się
pojawiła ustawione jest niemal prostopadle do
linii sił ziemskiego pola magnetycznego, lub ma
kształt rogalika jeśli zbocze to przebiega niemal
równolegle do linii sił ziemskiego pola magnetycznego.
Ta zależność kształtu "wywrotowiska" od zorientowania
danego zbocza względem przebiegu linii sił ziemskiego
pola magnetycznego wynika z faktu, że zasada działania
napędu UFO wymusza aby owe wehikuły latały ze
swoimi podłogami niemal prostopadłymi do ziemskiego
pola magnetycznego. (Po szczegóły patrz rozdział F
z tomu 3
monografii [1/4].)
Następna poszukiwana cecha lawin ziemi i błota
indukowanych technicznie przez wehikuły UFO
wynika z moich teoretycznych analiz i empirycznych
badań miejsc na Ziemi w których wehikuły te
wylądowały. Wszakże owe "wywrotowiska" z
punktów początkowych tych lawin, w sensie
technicznym są właśnie "lądowiskami UFO".
Czyli muszą one wykazywać wszystkie te niezwykłe
cechy, które w podrozdziale F11.1 z tomu 3
monografii [1/4]
opisane są dla lądowisk magnokraftów i UFO.
(Np. gleba tych lądowisk musi wykazywać
stopniowo zanikające z upływem czasu
anomalie magnetyczne, elektryczne, biologiczne
i chemiczne.) Dlatego piątą
(5) cechą lawin błota
i gleby wywoływanych technicznie przez UFO jest,
że obszar "wywrotowisk" które zainicjowały te lawiny
wykazują zanikająca obecność magnetycznych,
elektrycznych, biologicznych, oraz chemicznych
anomalii wykrywalnych naukowymi przyrządami
pomiarowymi. Odnotuj jednak, że anomalii
tych nie będą wykazywały punkty inicjujące naturalnych
lawin ziemi i błota.
(a) (b)
Fot. #E1ab: Porównanie różnic w wyglądzie pomiędzy naturalnymi
obsuwiskami ziemi, oraz obsuwiskami ziemi zaindukowanymi
technicznie przez wehikuły UFO. (Kliknij na wybrane zdjęcie
aby ogladać je w powiększeniu.)
Obsuwisko pokazane na górnym zdjęciu (a)
reprezentuje typowy wygląd zbocza góry po którym obsunęła
się naturalna lawina ziemna spowodowana erozją gleby lub
nadmiarem wody. Natomiast rogalikowate obsuwisko
pokazane w centralnej części dolnego zdjęcia (b) jest
relatywnie typowym przykładem zniszczenia powodowanego
technicznie przez wehikuł UFO pilotowany albo bardzo niedbale,
albo też lub przez złośliwie nastawioną do ludzi załogę. W celu
dokładniejszegio przyjrzenia się tym zdjęciom kliknij na nie
aby je powiększyć.
(a - górne zdjęcie):
Naturalne obsunięcie ziemi. Sfotografowano w Nowej Zelandii
w dniu 12 marca 2006 roku przy szosie nr 6 - około
połowy drogi z nowozelandzkiej miejscowości Queenstown do
miejscowości Invercargill, nie daleko od skrzyżowania z szosą
nr 94 z Te Anau do Queenstown. Odnotuj, że w sposób typowy
dla naturalnych obsuwisk ziemi, owo obsuwisko posiada
"zaostrzone" punkty początkowe (położone najwyżej zbocza
góry) w których dane obsuwisko zostało zainicjowane.
(b - dolne zdjęcie):
Obsunięcie ziemi zainicjowane przez UFO (obsuwiskiem
tym jest rodzaj jakby zaokrąglonego "rogalika" widoczny
w środku zdjęcia). Sfotografowano je w Nowej Zelandii w
dniu 10 marca 2006 roku, przy szosie nr 6 wiodącej z
Haast Pass do Wanaka. Proszę odnotować, że wehikuł
UFO który wywołał owo obsuwisko przemieszczał się
poziomo naokoło owej góry, tylko w obszarze powyższego
zdjęcia lądując (a ściślej zawisając czy "przyczajając się"
nieruchomo) przy owej górze aż 3 razy. Jednak tylko jego
środkowe lądowanie, podczas którego ów wehikuł UFO
najbardziej zbliżył się do ziemi i najwyraźniej zakołysał
w pionie, spowodowało pokazane w centrum zdjęcia
(b) rogaliko-kształtne obsuwisko ziemi. Dwa
pozostałe lądowiska wehikułu UFO widoczne
są na zdjęciu po obu stronach tego obsuwiska.
Lewe z nich ma formę rogalika wypalonej na czerwono
roślinności, widocznej trochę na lewo ponad słupem
telefonicznym z lewego boku drogi, jakieś dwie i pół
wysokości owego słupa. (Owo lewe lądowisko znajduje
się na poziomie w przybliżeniu odpowiadającym poziomowi
podstawy obsuwiska ze środka tego zdjęcia.) Z kolei
prawe lądowisko wehikułu UFO widoczne jest jako pełny
okrąg wypalonej na czerwono trawy. Można je zobaczyć
ponad dwoma pierwszymi z drzew rosnących tuż przy
drodze po prawej stronie drogi z owego zdjęcia, jakieś
trzy wysokości owych drzew. (To prawe lądowisko wehikułu
UFO znajduje się na poziomie w przybliżeniu odpowiadającym
poziomowi połowy wysokości obsuwiska ze środka tego zdjęcia.)
Proszę zwrócić uwagę, że obecność owych lądowisk
UFO po obu stronach obsuwiska ziemi pokazanego na
zdjęciu (b), a także kolistość samego obsuwiska, stanowią
konklusywny dowód, że obsuwisko to faktycznie zainicjowane
zostało przez wehikuł UFO. W tym miejscu warto także
odnotować, że rogalikowy kształt zarówno powyższego
obsuwiska ziemi, jak i lewego lądowiska UFO, wynikają
z faktu że wehikuły UFO latają na tej samej magnetycznej
zasadzie co mój
magnokraft -
a stąd mają one potrzebę i tendencję aby latać ze swoimi
podstawami zawsze ustawionymi prostopadle do lokalnego
kierunku przebiegu linii sił ziemskiego pola magnetycznego.
Część #F:
Istnieją powody aby ludzie posądzali że najróżniejsze szkody na Ziemi, włączając w
to owe "obsuwiska ziemi i błota", są powodowane technicznie przez wehikuły UFO:
#F1.
Jak UFOnauci zademonstrowali mi techniczne formowanie obsunięcia ziemi za pomocą wehikułu UFO:
UFOnauci byli tak uprzejmi, że w dniu 9
marca 2006 roku zademonstrowali mi
proces technicznego formowania przez
wehikuł UFO takiego właśnie technicznego
obsuwiska ziemi. Mianowicie, wehikuł UFO
który najwyraźniej nieustannie mnie śledzi,
uformował wówczas niemal na moich oczach
spore obsuwisko na zboczu pobliskiej góry.
UFOnauci zapomnieli mi jednak powiedzieć,
że owa demonstracja zaraz nastąpi, patrzyłem
więc wówczas w nieco innym kierunku. Niemniej
pomimo że przegapiłem sam moment formowania
owego obsuwiska, ciągle miałem okazję
odnotować najważniejsze jego szczegóły
charakterystyczne, szczególnie zaś
niewypowiedzianie głośny huk jaki formowanie
to wzbudziło. Obsuwisko, którego uformowanie
przez UFO widziałem niemal naocznie,
pokazane jest poniżej na ilustracji "Fot. #F1".
Fot. #F1: Oto wygląd obsuwiska ziemi zainicjowanego niemal
na moich oczach w dniu 9 marca 2006 roku około godziny
13:00 w słynnej nowozelandzkiej miejscowości Franz Josef
(tej w której znajduje się znany lodowiec nieustannie "spływający"
w dół zbocza góry)
.
W chwili kiedy powyższe obsuwisko było formowane
przez UFO, rozległ się ogłuszający huk. Muszę przyznać, że
huk ten był tak potężny że nie potrafię go porównać do żadnego
huku jaki dotychczas w życiu słyszałem - tj. przewyższał nawet
huk pobliskiego wystrzału armatniego. Jak się domyśliłem analizując
to obsuwisko, huk ten był spowodowany oderwaniem przez wehikuł
UFO kawała rodzimej skały o wielkości dorosłego człowieka.
Skałę tą można było dostrzec na owej górze gołym okiem,
chociaż na powyższym zdjęciu z jakichś powodów nie dała
się ona utrwalić.
Powyższe obsuwisko
sfotografowano z miejscowego parkingu we Franz Josef w około
2 godziny po jego uformowaniu. Jest ono widoczne w centralnej
części zdjęcia. Proszę tam zwrócić uwagę na język świeżo odsłoniętej,
szarej gleby. Niestety, idealny okrąg "wywrotowiska" z części
początkowej tego obsuwiska, na powyższym zdjęciu zakłócony
został cieniem padającym na nie od drzew rosnących po jego
lewej stronie.
Kiedy zaś następnego dnia chciałem sfotografować owo obsuwisko
przy innym położeniu słońca, UFOnauci sprowadzili taki wściekły
deszcz i mgłę, że obsuwiska nie dało się wogóle zobaczyć.
* * *
Teraz postaram się opisać w wielkim skrócie
jak doszło do udokumentowania powyższej
lawiny ziemnej na niniejszej stronie. Otóż w
marcu 2006 roku podróżowałem sporo po
Nowej Zelandii. Swoje podróże wykorzystałem
jak tylko mogłem do badania i fotograficznego
dokumentowania dowodów zbrodniczej
działalności UFOnautów na obszarze owego
kraju. Oczywiście, przez całą ową podróż
UFOnauci nie spuszczali mnie ani na chwilę
z oczu. Jak też tylko mogli tak przeszkadzali
mi w gromadzeniu materiału dokumentacyjnego
i dowodowego na swój temat. Do jakich przy
tym niecnych sztuczek i wybiegów się uciekali
- opisałem to w następnym punkcie #G1 tej
strony internetowej.
W drugim tygodniu marca 2006 roku udałem
się w jednotygodniową podróż badawczą
po Wyspie Południowej Nowej Zelandii
(w owym czasie mieszkałem bowiem na
Wyspie Północnej tamtego kraju). Jak
zwykle, gdzie tylko bym się nie ruszył
towarzyszył mi niewidzialny dla oczu
wehikuł UFO. Kiedy zatrzymałem się
w miejscowości nazywającej się "Franz
Josef" (tj. tej słynnej z nieustannie
"płynącego" lodowca), owo obserwujące
mnie niewidzialne UFO wylądowało przy
zboczu miejscowej góry dominującej ponad
ową miejscowością. Miejsce przy jakim UFO
przycupnęło znajdowało się jedynie jakieś
100 metrów od motelu w którym zamieszkałem.
Załoga owego UFO bez trudu mogła więc
obserwować każde moje poruszenie. Na
krótko przed godziną 13 po południu zdecydowałem
się jednak wyjść z motelu i udać na oglądanie
lodowca. Owo niewidzialne UFO postanowiło
więc wzlecieć i towarzyszyć mi w drodze.
Jednak manewr wzlatywania wykonany
został przez nie jakoś niechlujnie, tak że
UFO owo spowodowało powstanie
"wywrotowiska" (opisanego wcześniej w
punkcie #D2 tej strony). Z kolei owo "wywrotowisko"
zaindukowało niewielką lawinę ziemną
niemal na moich poczach. W ten sposób
owo UFO zademonstrowało mi jaki
dokładnie jest mechanizm formowania
owych lawin ziemnych. Pechowo jednak,
samego momentu powstania owej lawiny
nie widziałem na własne oczy - UFOnauci
zapomnieli mnie bowiem poinformować
że zamierzają dokonać domonstracji jej
wywoływania. Całe zaś zdarzenie przebiegło
niemal błyskawicznie - zapewne z powodu
wysokiej stromości owego zbocza. Kiedy
zaś wzrokowo odnalazłem miejsce w którym
lawina owa została wywołana, było już po wszystkim.
Jedyne więc co mi pozostało to udokumentować
jej pozostałości na zdjęciu. Niemal więc jedynym
nowym faktem który udało mi się odnotować
z owej demonstracji był ogłuszający huk, w
sekundy po którym nastąpił cichszy łoskot
jakby łamanej wiązki suchych gałęzi. W życiu
słyszałem wiele głośnych huków, np. tych od
wystrzałów armatnich. Jednak ów huk zainicjowania
lawiny ziemnej we Franz Josef był głośniejszy
od wszystkiego co dotychczas udało mi się
usłyszeć. Najwyraźniej ulatujące UFO zdołało
oderwać spory kawał rodzimej skały od owej góry.
Faktycznie też kiedy wzrokowo przyglądałem
się śladowi po owej lawinie, odnotowałem na
nim obecność kilku szaro-szklistych plam, które
najprawdopodobniej stanowiły (1) powierzchnia
pozostała po oderwanej przez UFO skały rodzimej
(owa plama widoczna była w górnej części okrągłego
"wywrotowiska" przy samym wierzchołku owego
obsuwiska), oraz (2) dwa kawałki skały rodzimej
które stoczyły się w dół (widoczne one były w
dolnej części obsuwiska - zapewne spadły
najniżej z wszystkich składowych rumowiska).
Niestety, zapewne z powodu prymitywności
sprzętu fotograficznego jaki został użyty,
owe szare plamy nie są dobrze widoczne na zdjęciu
"Fot. #F1". Kiedy ślady po zademonstrowanej
mi lawinie ziemnej były fotografowane około
godziny 15 po południu, niefortunnie jakość fotografii
psuło położenie słońca które rzucało cienie
na język obszaru po którym zeszła owa lawina.
Niestety, na drugi dzień, na który zaplanowałem
ponowne sfotografowanie tego obsuwiska przy
innym położeniu słońca, UFOnauci sprowadzili
na Franz Josef taki wściekły deszcz i mgłę, że
góra z owym obsuwiskiem całkowicie przestała
być widoczna. Ja zaś zmuszony byłem kontynuować
swoją podróż bez czekania aż pogoda się poprawi
(ponadto, znając UFOnautów, wiem że gdybym
jednak zaczekał wówczas pogoda nigdy by tam
się nie poprawiła).
Część #G:
Nietypowo mylące postępowanie "UFOnautów":
#G1.
Przeszkadzanie w próbach udokumentowania, że na Ziemi działają "symulacje" UFOnautów:
Motto:
Jeśli ujawnia się prawdę o kimś żyjącym moralnie, adresat czuje się zaszczycony. Jeśli jednak ujawnia się prawdę o
UFOnautach, ci wyskakują ze skóry aby nam w tym przeszkodzić. To zaś klaryfikuje, jakim rodzajem istot są UFOnauci
oraz jaki rodzaj działalności prowadzą oni na Ziemi - że aż tak panicznie boją się ujawniania prawdy na swój temat!
Aczkolwiek czytelnikom moich stron internetowych
i monografii zwykle tylko z ogromną trudnością
trafia to do przekonania, faktycznie to UFOnauci
nawet na chwilkę nie spuszczają ze mnie oka.
Stąd owo charakterystyczne bzyczenie pędnika
ich niewidzialnego wehikułu, smród oznonu jakie
generują ich
komory oscylacyjne,
a także szybkie błyski nocami (jak te ze
szpiegowskich aparatów fotograficznych i
kamer), często mnie prześladują nawet kiedy
idę do toalety czy mam romantyczny wieczór.
(Jakie to ich zboczone zachowania UFOnautów
u mnie wzbudzają tylko niesmak, politowanie
i współczucie z powodu stanu ich psychiki, a
także indukują znaki zapytania na temat rodzaju
dokumentacji fotograficznej którą ich wypaczona
propaganda sekretnie przygotowuje na mój temat
i zapewne kiedyś uwolni aby skuteczniej powstrzymywać
upowszechnianie się
totalizmu.)
Pod oknem zaś mojej sypialni pędniki magnetyczne
ich wehikułu UFO wypaliły trawę niemal do gołej ziemi.
Pechowo jednak dla mnie, UFOnauci nie tylko
uważnie obserwują wszystko co czynię, ale także
na najróżniejsze przemyślne sposoby starają się
mi przeszkadzać w mojej działalności. W
niniejszym punkcie postaram się więc wyjaśnić
jakie były najbardziej odnotowalne przejawy
tego nieustannego obserwowania wszystkiego
co czynię w czasach kiedy poszukiwałem
materiału dowodowego dla zilustrowania
niniejszej strony, a także jak UFOnauci skrycie
powstrzymywali wówczas i blokowali moje
działania.
Oczywiście, kiedy w marcu 2006 roku
wyruszyłem w podróż badawczą po
Nowej Zelandii aby m.in. zgromadzić
materiał dowodowy pokazany na niniejszej
stronie internetowej, UFOnauci obserwowali
mnie (oraz przeszkadzali mi w moich
działaniach) szczególnie intensywnie.
Wszakże gromadziłem wówczas
materiał dowodowy na ich morderczą
działalność na Ziemi - którą tak usilnie
starają się ukrywać przed ludźmi. Jeśli
zaś byli w stanie spowodować jakoś
abym przeoczył lub nie udokumentował
określonego fragmentu tego materiału,
wtedy nie byłem w stanie zdemaskować
efektywnie ich działań. Nawet więc kiedy
wybrałem się do wnętrza podziemnej
jaskini nazywanej "Waitomo Cave",
wysłali tam za mną miniaturową sondę
UFO sterowaną komputerowo aby ta
śledziła każdy mój krok. (Nie mogli
wszakże wysłać tam całego
wehikułu UFO, bo w jaskini owej
żyją niezwykłe "świecące się glizdy".
Glizdy owe wyczułyby bowiem obecność
dużego wehikułu UFO i zatrzasnęły swoje
świecenie. To zaś spowodowałoby alarm
i wzbudziło moje podejrzenie pobliskiej
obecności UFOnautów.) Sondę tą
przypadkowo udało się uchwycić na
następującym zdjęciu:
(a)
(b)
Fot. #G1ab: Miniaturowa sonda UFO jaka podążała
moimi śladami w głąb nowozelandzkiej jaskini zwanej
"Waitomo Cave". Szersze wyjaśnienia czym dokładnie
są, jak działają, oraz do czego są używane owe sondy
UFO podałem w punkcie #J3 swej innej strony internetowej o nazwie
hurricane_pl.htm.
Przytaczam tam też linki i komentarze dwóch przypadków
moich własnych wzrokowych obserwacji takich sond UFO.
(Kliknij na dane zdjęcie aby je powiększyć).
Górne zdjęcie (a) pokazuje całą jaskinię,
którą wówczas odwiedzałem, wraz z uwidocznioną
w tej jaskini miniaturową sondą UFO. Natomiast
dolne zdjęcie (b) pokazuje powiększenie
samej owej sondy UFO. Jeśli taka dyskoidalna
sonda UFO sterowana komputerem, sfotografowana
zostaje od strony swojej osi centralnej, z której
to strony jej dyskoidalny kształt utrwalony zostaje
jako profil o kształcie koła lub elipsy, wówczas
zachodni badacze UFO nazywają ją terminem
"orbs",
czyli "orby" (dawniej zwane
jabłka królewskie lub
jabłka monarsze).
Po powiększeniu takie sondy w kształcie koła
lub elipsy ujawniają w sobie obecność zarówno
pędnika głównego w swoim centrum, jak i
pierścienia pędników bocznych naokoło
swojego obwodu - podobnych do pędników
które występują również w załogowych (dużych)
dyskoidalnych wehikułach UFO i w magnokraftach,
a stąd które opisane są i zilustrowane dokładniej
w rozdziałach F i P z tomów odpowiednio 3 i 13
monografii [1/4].
Jeśli zaś taka sama miniaturowa dyskoidalna
sonda utrwalona zostaje od strony bocznej,
wówczas wyglądem przypomina ona nieco
latającą "pałeczkę". Z tego zapewne powodu
zachodni badacze nazywają takie sondy utrwalone
w widoku bocznym z użyciem terminu
"rods" (tj. "pałeczki").
Przykład fotografii takich właśnie "rods - pałeczek"
pokazany jest na totaliztycznych stronach internetowych
kosmici oraz
UFO.
Z kolei szersze opisy owych miniaturowych sond
UFO zawarte są w podrozdziałach U3.1.2 oraz F4.7
z tomów odpowiednio 15 i 3 monografii [1/4].
W sytuacji utrwalonej na powyższej fotografii, owa
sterowana komputerowo sonda UFO leciała w
telekinetycznej konwencji działania. Stąd zdjęcie
zdołało jedynie utrwalić tzw. "jarzenie wydzielania"
które emitowała ona z powodu telekinetycznego
wyhamowywania swojej szybkości - po szczegóły
patrz podrozdziały H6.1 oraz L1 z tomów
odpowiednio 4 i 10 monografii [1/4]. Jednak ja
najwyraźniej obserwowany byłem przez takie
właśnie sondy już od czasów swojego wczesnego
dzieciństwa. Jako bowiem nastolatek widziałem
taką właśnie sondę poruszającą się w konwencji
magnetycznej działania. Wyglądem przypominała
mi ona wówczas spory zegarek kieszonkowy
w całości wykonany ze złota. Swoją obserwację
wzrokową takiej właśnie sondy UFO opisałem w
podrozdziale D1
traktatu [4b].
Oczywiście, natychmiast po tym kiedy po
15 marca 2006 roku opublikowałem zdjęcie
powyższej sondy na niniejszej stronie
internetowej, "symulacje" UFOnautów działające
w internecie zasypały mnie protestami.
W swoich emailach pisały one do mnie, że wcale
nie jest to sonda UFO, a "odbicie we wnętrzu
aparatu fotograficznego", oraz że jako takie
zdjęcie "odbicia" powinienem usunąć je ze
swojej strony aby nie wprowadzać czytających
w błąd. Nie wiedzieli przy tym, że ja mam
więcej takich zdjęć sond UFO pstrykniętych
podczas tej samej podróży po Nowej Zelandii,
oraz że faktycznie to potrafię udowodnić,
że zdjęcie "Fot. #G2a" niepodważalnie przedstawia
miniaturową, sterowaną komputerowo sondę
UFO, a nie plamę wewnętrznego odbicia w
środku aparatu fotograficznego. Aby więc
uciąć wszelką tego typu argumentację
UFOnautów, poniżej przytaczam jeszcze
jedno zdjęcie sondy UFO która nieustannie
śledziła mnie podczas tamtej podróży badawczej
po Nowej Zelandii (w sumie owa sonda UFO
utrwalona została na 2 zdjęciach oraz na filmie
wideo). To kolejne zdjęcie owej sondy dokumentuje
niepodważalnie że jednak był to miniaturowy
wehikuł UFO sterowany komputerem, a nie
"plama" wewnętrznego odbicia w aparacie
fotograficznym. Oto ono:
(a)
(b)
Fot. #G2ab: Zdjęcie które dostarcza niepodważalnego
dowodu, że w Nowej Zelandii sfotografowałem
miniaturową "sondę UFO" jaka nieustannie
podążała moimi śladami, a nie (jak wmawiają
mi to niektórzy) sfotografowałem jedynie "plamę
na filmie", albo sfotografowałem "wewnętrzne
odbicie w aparacie fotograficznym". Faktycznie
to wszystkie zdjęcia z tej strony wykonane były
aparatem cyfrowym który NIE używa filmu i
nie zawiera pryzmatów ani luster które mogłyby
uformować wewnętrzne odbicia.
(Kliknij na dane zdjęcie aby je powiększyć).
Dowodem na fakt, że rzeczywiście jest to "sonda
UFO" a nie wewnętrzne odbicie, jest utrwalone
na powyższym zdjęciu położenie tej sondy
jak ukrywa się ona pomiędzy dwoma gałęziami
drzewa. Z przodu przed nią znajduje się
jedna mała gałązka drzewa zwanego
"monkey puzzle" - którą to gałązkę widać jak
nakłada się ona na obraz powierzchni owej
UFO sondy. Z tyłu za sondą znajduje się
inna gruba gałąź tego samego drzewa
widoczna wyraźnie poza ową sondą. Chodzi
bowiem o to, że aby ów koniec gałązki drzewa
mógł zostać sfotografowany przed tą sondą,
tak że na powiększeniu owego zdjęcia gałązka
ta widoczna jest na tle obrazu sondy, sonda
ta musiała się ukrywać przede mną poza
gałęziami owego drzewa. To zaś oznacza, że z
całą pewnością nie była ona odbiciem światła
we wnętrzu aparatu, bowiem takie odbicie światła
nałożyłoby się na obraz drzewa i nie można
byłoby znaleźć gałązki która nachodzi na jego
powierzchnię. Tak nawiasem mówiąc, to z
wymiarów typowej gałązki owego drzewa można
wnosić że sonda ta miała około 10 cm średnicy.
(a - lewe zdjęcie):
Całe zdjęcie które w swojej centralnej części
uchwyciło miniaturową sondę UFO jaka
nieustannie śledziła każdy mój krok podczas
omawianej na tej stronie podróży badawczej
po Nowej Zelandii, a którą udało się nawet
utrwalić fotograficznie aż przy trzech okazjach.
Zdjęcie to oryginalnie miało utrwalić interesujący
rodzaj drzewa, który w Nowej Zelandii nazywany
jest "monkey puzzle". (Ciekawe czy sterujący
ową sondą wiedzieli o wymowie nazwy tego
drzewa, kiedy ukryli swoją sondę pomiędzy
jego gałęziami. Wszakże nazwę tą daje się
tłumaczyć na Polski jako "zagadka dla małp".
Jako taką też zagadkę UFOnauci prezentują
ludziom swoje miniaturowe sondy, latające przy
Ziemi w trybie migotania telekinetycznego.)
Dopiero po wykonaniu tego zdjęcia okazało
się, że utrwalona na nim także została owa
miniaturowa sonda UFO.
(b - prawe zdjęcie):
Powiększenie samej sondy uchwyconej na lewym
zdjęciu (a).
Z powiększenia tego wyraźnie widać jak gałązka
drzewa nazywanego "monkey puzzle" nachodzi
na obraz owej sondy. Czyli sonda ta musiała
znajdować się POD ową gałązką. Sonda ta w
żadnym wypadku nie mogła więc być wewnętrznym
odbiciem w aparacie fotograficznym - jak niektórzy
starają się to wmawiać w internetowych dyskusjach
owego zdjęcia. Wszakże takie wewnętrzne odbicie
musiałoby nałożyć się NA obraz owej gałązki, a nie
POD ów obraz.
#G2.
Metody przeszkadzania używane na Ziemi przez "symulacje" UFOnautów:
Niestety, aż do 2007 roku "symulacje" UFOnautów
wcale nie poprzestawały na jedynie uważnym
obserwowaniu tego co czyniłem. Wręcz odwrotnie,
na setki wysoce przemyślnych sposobów przeszkadzały
mi jak tylko mogły w osiąganiu moich celów.
Dlatego poniżej wyszczególnię teraz chociaż
najważniejsze ze sposobów tego przeszkadzania
jakie rzuciły mi się w oczy jedynie podczas
gromadzenia materiału dowodowego
zaprezentowanego na niniejszej stronie.
Wszakże opisywane tu sposoby
przeszkadzania z całą pewnością używane
są NIE tylko na mnie, ale także równie
często na innych ludziach, włączając w to
Ciebie czytelniku - jeśli sam wierzysz w UFO.
Tyle tylko, że inni ludzie narazie jeszcze nie wiedzą
o zasadach takiego skrytego przeszkadzania
dokonywanego przez "symulacje" UFOnautów.
Kiedy więc czytelnik zacznie się zapoznawać
z opisanymi poniżej sposobami przeszkadzania,
zapewne wówczas łatwo odkryje, że on sam
także czasami blokowany jest i powstrzymywany
przez "symulacje" UFOnautów na dokładnie takie
same sposoby. Oczywiście, opiszę tutaj tylko
te sposoby przeszkadzania, które "symulacje"
UFOnautów celowo wdrożyły aż na tyle niedoskonale
aby udało mi się je odnotować. Niezależnie od
nich, "symulacje" UFOnauci stosują też wiele
dalszych sposobów nieustannego sabotażowania
i blokowania działań osób wierzących w UFO,
które są na tyle zręczne, że czasami udaje się
je zidentyfikować lub odkryć dopiero po wielu
latach. Oto więc owe sposoby przeszkadzania
które ja musiałem przełamać aby móc przygotować
m.in. niniejszą stronę internetową:
A. Przeszkadzanie poprzez skryte użycie wiedzy medycznej.
Jest to ulubiony sposób przeszkadzania używany
przez "symulacje" UFOnautów. Wszakże ich celowe
zabiegi przeszkadzające wyglądają w nim z pozoru
jak zwykłe kłopoty zdrowotne. Dopiero dokładna analiza
owych kłopotów ujawnia, że faktycznie wywodzą
się one od celowego użycia wiedzy medycznej.
Nieco danych na ten temat zawartych jest także
na odrębnej stronie internetowej o
"plagach chorób".
(A1)
Indukowanie chorób w czasach kiedy choroby
te najbardziej przeszkodzą w badaniach UFO.
"Symulacje" UFOnautówi uwielbiają zarażać ludzie
wierzących w UFO wirusami chorób podobnych
do grypy i kataru, lub jakichś chorób grzybicowych
dróg oddechowych, na czas kiedy dana osoba planuje
zrealizowanie tej części badań lub dokumentowania
która wymaga świeżego umysłu oraz klarownego
myślenia. Ich udział w sztucznym wywołaniu takich
chorób daje się zwykle rozpoznać po pierwsze po
intensywności infekcji i szybkości rozwoju choroby
("symulacje" UFOnautów zawsze w takich przypadkach
serwują "końską dawkę" zakażającą, tak że choroba
rozwija się w piorunującym tempie), a po drugie także
i po rodzaju pamięci oraz samopoczucia jakie pozostają
po nocnym uprowadzeniu do UFO - podczas którego
to uprowadzenia "symulacje" UFOnautów zarażają
daną chorobą. Przykładowo, kiedy ja właśnie przystępowałem
do pisania niniejszej strony internetowej, "symulacje"
UFOnatów celowo zaraziły mnie jakąś paskudną
odmianą grypy, która wlokła się aż do czasu ukończenia
tego pisania. Więcej danych na temat celowego
zarażania chorobami osób wierzących w UFO
podałem w podrozdziałach E2 i E6 z tomu 4
monografii [8].
(A2)
Złośliwe wywoływanie bolesnych uszkodzeń ciała które
uprzykszają i utrudniają badania, przygotowanie dokumentacji
i zrealizowanie postawionych sobie zadań. "Symulacje"
UFOnautó okazują się też być "mistrzami" w skrytym
torturowaniu ludzi. Swoją wiedzę medyczną z zakresu
skrytego zadawania ludziom bólu, "symulacje" UFOnautów
wprost po mistrzowsku wykorzystują do utrudniania
osiągnięcia naszych celów i do blokowania ludzkich
działań. Przykładowo, kiedykolwiek ja mam coś do
wykonania do czego konieczne są sprawne palce,
nagle nocami, ni stąd ni zowąd, wzdłuż środków
moich paznokci pojawiają się głębokie nacięcia
jakie podłużnie przepoławiają te paznokcie na
dwie części. Nacięcia owe powodują, że jakiekolwiek
użycie palców indukuje nieznośny ból i staje
się męczarnią. Oczywiście,
bezmyślni ludzie posądzaliby że owe nacięcia
paznokci to zwykłe pęknięcia, które powstają z
braku witaminy E lub cynku. Ja jednak wiem, że
jeśli paznokcie same pękają z braku witaminy
czy cynku, wówczas (a) zwykle pękają one we wszystkich
kierunkach - a nie tylko wzdłuż osi centralnej
danego paznokcia, (b) zwykłe pęknięcia nie są
aż tak głębokie (długie), że sięgałyby niemal
do połowy długości paznokcia, praktycznie
przepoławiając ten paznokieć na dwie części,
(c) zwykłe pęknięcia NIE pojawiają się jedynie w środku
nocy podczas uprowadzeń do UFO - a wolą powstawać
podczas pracy kiedy paznokcie te są zginane, a także
(d) paznokcie zwykle pękają tylko kiedy coś nie jest tak
z naszym odżywianiem - a nie tylko wówczas kiedy
mamy wykonywać jakąś pracę palcami która "nie leży"
"symulacjom" UFOnautów. W podobny sposób, kiedy
ja mam zamiar zrealizować jakieś działanie "nie leżące"
"symulacje" UFOnautów, do którego potrzebna jest wysoka
sprawność fizyczna, wówczas rano budzę się z okropnym
bólem kręgosłupa (tj. "symulacje" UFOnautów w "dobroci
swego serca" starają się zaoszczędzić mi wysiłku zrealizowania
owego działania poprzez wysunięcie nocą dysku w moim
kręgosłupie). W rezultacie następnego dnia każde poruszenie
staje się męczarnią. Jeszcze inny rodzaj "tricku" "symulacje"
UFOnautów stosują na mnie, kiedy w jakiejś "nie leżącej"
im sprawie mam dużo chodzić kilka następnych dni. W
takim przypadku podczas nocnego uprowadzenia do UFO
kiedyś standardowo "odbijali" mi mięso od kości pod stopą
(tj. zapewne podczas kolejnego uprowadzenia do UFO
silnie wówczas uderzali mnie w podeszwę stopy jakimś
młotkiem). Rano budziłem się więc z silnym bólem
stopy, na którą niemal nie moglem stanąć. Przez
kilka dni po takim "potraktowaniu" przez "symulacje"
UFOnautów chodzenie było więc dla mnie zwykłą
męczarnią. Kiedy jednak opublikowałem niniejszy
podpis, "symulacje" UFOnautów zmieniły rodzaj
bolesnego uszkodzenia mojego ciała. Mianowicie,
gdy w pierwszej polowie kwietnia 2006 roku miałem
pracować usilnie nad rozwojem strony internetowej
"wszewilki_2007.htm",
"symulacje" UFOnautów cichcem noca zwichneli mi
nogę w stawie biodrowym. Przez około trzy następne
tygodnie każdy krok był dla mnie torturą i czasami
aż łzy miałem w oczach z bólu. Ja oczywiście nigdy
nie zważam na ból i na przekór owych cierpień
zadawanych celowo przez "symulacje" UFOnautów
ciągle realizują to co zamierzałem. Zawsze przy tym
trochę mnie dziwi ich logika. Wszakże "symulacje"
UFOnautów doskonale wiedzą, że na przekór bólu
jaki mi zadają, ja i tak zrealizuję to co zamierzałem.
Wiedzą także doskonale, że ich działania opiszę
potem dokładnie w swoich publikacjach i na swoich
stronach internetowych. W rezultacie zło jakie wyrządzają,
im szkodzi niemal tak samo jak mi.
(A3)
Indukowanie fizycznego wyczerpania na czas kiedy
zaplanuje się twórcze pisanie. Wiadomo, że nie
można być twórczym, kiedy jest się wyczerpanym
fizycznie. Większość zaś tego co ja czynię wymaga
twórczego umysłu. "Symulacje" UFOnautów doskonale
o tym wiedzą i zaradzają temu na kilka bardzo prostych,
aczkolwiek raczej przewrotnych, sposobów. Przykładowo
nocami poprzedzającymi moje działania wymagające
twóczego umysłu, nasyłają mi jakieś kosmiczne
prostytutki które "wypróbowują na mnie wszystkie
swoje sposoby". W rezultacie, następnego
ranka budzę się cały obolały i wyprany z energii,
jakby przejechał po mnie czołg. Jednocześnie
pojawiają się u mnie wszelkie oznaki opisane w
podrozdziale U3.7.1 z tomu 15 monografii [1/4],
które dowodzą że nocą zostałem przesilony i to
zapewne nie jeden raz. Czasami takie przesilenia
mogą mieć miejsce nawet 4-ch nocy jednego
tygodnia - na przekór że mam około 60 lat i że
najwyższy czas aby "symulacje" UFOnautek
pozwoliły mi już "przejść na emeryturę". Innym
sposobem sprowadzania na mnie ciężkiego umysłu
w dniach kiedy planuję twóczą pracę jest
uniemożliwienie mi nocnego odpoczynku.
Najróżniejszymi metodami "symulacje" UFOnautów
po prostu uniemożliwiają mi wówczas zaśnięcie
danej nocy. Ostatnio najczęściej zaśnięciu
owemu zapobiegają poprzez rzucanie na
mnie słupa jakiegoś szczególnego pobudzającego
pola czy nakazu telepatycznego. W przeszłości
m.in. lubowali się w używaniu dla tego celu powtarzanego
łaskotania kierowanego na coraz to inne obszary
skóry, a dokonywanego za pomocą obiektów
w stanie migotania telekinetycznego. Czasami
odwoływali się także do wywoływania silnego
hałasu tuż po każdym moim zaśnięciu.
(A4)
Prowadzenie na mnie jakichś "eksperymentów"
zdrowotnych, o których NIE wiem czemu służą,
chociaż znając cele "symulacji" UFOnautów wiem
że NIE służą one niczemu dobremu.
Niezależnie od opisanych powyżej sposobów
przeszkadzania osiągnięciu zamierzeń poprzez
użycie medycyny, te doskonale "symulowane"
istoty dokonują na mnie całego szeregu dalszych
"eksperymentów" zdrowotnych, co do których ciągle
jeszcze nie odkryłem czemu one mają służyć.
Oto niektóre, co bardziej regularnie powtarzane
na mnie, z owych eksperymentów. (a) Wstrzeliwanie
mi pod skórę jakichś kryształków. Dokonywane
jest ono relatywnie regularnie w odstępach około
comiesięcznych. Po wstrzeleniu, kryształki te
powodują paskudne ranki o wielkości bąbla po
ukąszeniu komara. Po nocy której "symulacje"
UFOnautów dokonują wstrzelenia kolejnego z nich,
mój organizm zachowuje się jakby został zatruty.
Silnie bolą mnie też wówczas nerki. Miejca
wstrzelenia tych kryształków nie chcą się też
potem zagoić przez około 3 miesiące.
Odnotowałem, że ulubionymi miejscami w jakie
"symulacje" UFOnautów wstrzeliwują mi te kryształki
zbiegają się z podskórnym położeniem najróżniejszych
gruczołów. Przykładowo leżą one pod uszami,
na środkach policzków, pod podbródkiem, a
także w kilku innych miejscach na ciele. (b)
Wypalanie mi kwadratowych znaków na skórze
(najczęściej twarzy). Znaki te wyglądają jakby
skóra przypadkowo wypalona została dotknięciem
jakiejś gorącej elektrody kwadratowej. Największy
z owych kwadracików, wypalony ponad moim prawym
policzkiem około 15 stycznia 2004 roku, ma bok
około 7 mm. Inne mają boki mniejsze. Na jednym
z nich, położonym pod prawym okiem, skóra
mojej twarzy została przypalona aż tak silnie,
że jest cała czarna. (c) Wstrzeliwanie mi czegoś
pod paznokcie w palcach nóg. "Symulacje"
UFOnautów dokonują tego co kilka lat. Zwykle
się to kończy trwałym uszkodzeniem paznokcia
oraz nieprzerwanym bólem jaki od uszkodzonego
paznokcia potem promieniuje przez całe lata.
Ostatnio uczynili mi to z paznokciem z dużego
palca lewej nogi. Chociaż nie mogę wydedukować
czemu owe uparte "eksperymenty" zdrowotne "symulacji"
UFOnautów mają służyć, z całą pewnością są one źródłem
najróżniejszych przykrych doznań oraz psychologicznej
niepewności. Nigdy też nie jestem pewien czy nie są
one przypadkiem jakąś metodą powolnego i
nieodnotowywalnego wyprawiania z tego świata.
Istnieje jedna ciekawostka owych eksperymentów
dokonywanych przez "symulacje" UFOnautów, z którą
powinienem się tutaj podzielić. Jestem bowiem
gotów się założyć, że znają ją także liczni inni czytelnicy
którzy również wierzą w UFO i dlatego poddawani
są przez "symulacje" UFOnautów takim eksperymentom,
tyle że nie mają pojęcia z czym mają wówczas
do czynienia. Jest nią niezwykły
dźwięk, który daje się słyszeć kiedy czas danej
osoby zostaje spowolniony. Mi osobiście dźwięk
ten przypomina bardzo głośny szelest miętej folii
aluminiowej (takiej do gotowania). Inni ludzie
przyrównują go do odgłosu chlupotania wody
w czyichś gumowych butach, czy do odgłosu
wydawanego podczas kroczenia po wysokiej
(mokrej) trawie. Słyszy się go zwykle kiedy ciągle
się jeszcze śpi, jednak jest się już bliskim zbudzenia.
Po zbudzeniu się, dźwięk ten raptownie się
urywa - tj. urządzenia "symulacji" UFOnautów
przywracają wtedy normalną szybkość upływu
czasu. Jeśli czytelniku słyszałeś kiedyś taki głośny
szelest podczas swego snu, to oznacza że
jesteś obiektem eksperymentów owych "symulacji"
UFOnautów - a nie że stado myszy buszuje po
Twojej sypialni wyłącznie w chwilach kiedy śpisz.
Więcej na temat tego niezwykłego szelestu,
włącznie z opisem mechanizmu jego powstawania,
wyjaśnione jest w podrozdziale C1 z
traktatu [3b].
B. Przeszkadzanie
poprzez skryte użycie zaawansowanych urządzeń
technicznych owych "symulacji" UFOnautów,
upozorowane jako działanie natury.
Jest to kolejny częsty sposób przeszkadzania
używany przez "symulacje" UFOnautów. Ich
celowe zabiegi przeszkadzające z pozoru wyglądają
w nim jak działania sił natury, przypadki, zbiegi
okoliczności, itp. Dopiero mozolna analiza
manipulacji "symulacje" UFOnautów na pogodzie,
chmurach, wiatrach, działaniu urządzeń technicznych,
itp., ujawnia, że faktycznie źródłem owego przeszkadzania
są nie siły natury czy zbiegi okoliczności,
a celowe działania "symulacji" UFOnautów. Sporo z
mechanizmów używanych w takim podszywaniu
się przez "symulacje" UFOnautów pod działanie
sił natury, opisanych jest na odrębnych stronach
intrernetowych, np. o
"huraganach",
"tornadach",
"chmurach UFO", itd.
(B1)
Sprowadzanie niepogody w chwilach kiedy dla potrzeb
dokumentowania potrzebna jest słoneczna pogoda.
Muszę przyznać że trochę imponuje mi efektywność
z jaką "symulacje" UFOnautów sterują pogodą. Jeśli bowiem
zechcą, w przeciągu kilku godzin słoneczną pogodę są
w stanie wymienić na zupełnie nieznośną. Zasada za
pomocą której "symulacje" UFOnautów sterują pogodą
na Ziemi jest skrótowo opisana na stronie internetowej
"huragany".
Natomiast szczegółowe opisy tej zasady zawarte
są w podrozdziale H5.4 z tomu 4 monografii
(jednak tylko w tomach datowanych w dniu, lub
po, 11 września 2005 roku). W moim własnym
przypadku, "symulacje" UFOnautów używają tej zdolności do sterowania
pogodą aby uniemożliwiać mi dokumentowanie lub badania
terenowe faktów które im nie leżą. Przykładowo, w taki
właśnie sposób uniemożliwili mi powtórne sfotografowanie
przy innym położeniu słońca osuwiska ziemi pokazanego
na zdjęciu z "Fot. #F1". Rozumiem też doskonale, że w
przypadku innych ludzi mogą np. tą zdolność wykorzystywać
do skrytego mordowania - np. poprzez sprowadzenie
zawichury lub mrozu kiedy z ich pomocą ktoś utknie
z dala od cywilizacji.
(B2)
Sabotażowanie potrzebnych mi urządzeń i hardware.
Jeśli do zrealizowania danych badań lub dokumentowania
niezbędne jest mi jakieś specjalne urządzenie czy wyposażenie,
wówczas natychmiast są kłopoty z jego zdobyciem,
uruchomieniem, poprawnym działaniem, itp. Interesujące
przy tym jest zawsze, że kłopoty te mają taką naturę,
iż łatwo mogą być spowodowane przez "symulacje" UFOnautów.
Przykładowo, okazuje się że coś nagle znika z miejsca
gdzie zawsze jest trzymane i daje się odnaleźć dopiero
po długich poszukiwaniach jak ukryte zostało w miejscu
w jakim nigdy nikt tego nie kładzie (tj. niewidzialne "symulacje"
UFOnautów przemieszczają potrzebny sprzęt w miejsca
w jakich typowo nie będziemy go poszukiwali). Albo okazuje
się, że świeżo naładowane baterie są już rozładowane (tj.
"symulacje" UFOnautów potrafią szybko rozładowywać baterie poprzez
ich naświetlenie polem telekinetycznym). Albo w komputerze
nie działają urządzenia peryferyjne i ich oprogramowanie -
na przekór że były one testowane tylko dzień wcześniej
(tj. "symulacje" UFOnautów dysponują sekretnie zakodowanymi
w konstrukcję mikroprocesorów z naszych komputerów
specjalnymi tzw. "pętlami sabotażowymi" - opisanymi
dokładniej w następnym punkcie poniżej; pętle te są
w stanie zmienić w dowolny sposób działanie naszych
komputerów i ich peryferii).
(B3)
Sabotażowanie zawartości naszych komputerów poprzez
wykorzystanie tzw. "pętli sabotażowej". (Za pomocą
tej "pętli sabotażowej" "symulacje" UFOnautów sabotażują
już napisane i opublikowane strony internetowe, nowe
opracowania, monografie, ilustracje, oraz materiały
dokumentacyjne, itp.) W części #A odrębnej strony internetowej
sabotaże,
a także w punkcie #C3 odrębnej strony internetowej
FAQ - częste pytania,
ponadto w blogu nr #18 dostępnym poprzez adres
wskazany poniżej w punkcie #G2 tej strony, wyjaśniłem
dokładniej tajemnicę sekretnej tzw. "pętli sabotażowej".
Pętlę tą UFOnauci sekretnie wprowadzili do konstrukcji
mikroprocesorów w naszych komputerach. Za pomocą
tej pętli "symulacje" UFOnautów bez trudności wprowadzają
dowolne zmiany do działania naszych komputerów,
do oprogramowania używanego przez dzisiejsze komputery,
a także do plików które przechowujemy na dyskach
i w urzędzeniach peryferiyjnych owych komputerów.
Dzięki niej "symulacje" UFOnautów sabotażują te działania,
programy, oraz pliki na tysiące najróżniejszych sposobów.
Niektóre z tych sposobów opisuję na owych stronach internetowych
FAQ - częste pytania, oraz
sabotaże,
w rozdziale C
traktatu [7B],
a także w podrozdziałach VB4.4 i VB5.3.1 z tomu 17
monografii [1/4].
Najbardziej denerwujące
z tych sposobów sabotażowania dla mnie osobiście
są te, kiedy "symulacje" UFOnautów realizują sabotaże
w moim własnym komputerze. A dokonują je relatywnie
często - np. przyłapałem ich na sabotażowaniu
niniejszej strony już w kilka dni po jej założeniu.
Sabotaże te dokonywane są właśnie za pomocą
owej "pętli sabotażowej" opisanej powyżej. Objawiają się
one najwyraźniej kiedy np. jednego dnia doprowadzę
końcową wersję jakiejś strony internetowej do poziomu
doskonałości, jednak zaglądam do tej samej strony
kilka dni później. Okazuje się wówczas, że ta sama
strona która jeszcze niedawno działała doskonale jak
szwajcarski zegarek oraz miała bezbłędnie dopracowany
tekst i wyraźne ilustracje, nagle wykazuje kupę najróżniejszych
błędów programowania, o jakich wiem że wcześniej
ich nie było, które to błędy zupełnie psują jej działanie.
Z kolei tekst pisany tej strony zawiera już pełno pomyłek
językowych i wypaczeń słownikowych jakich wiem że
wcześniej tam nie było. W końcu ilustracje owej strony
mają pozmieniane kolory, stają się zbyt ciemne
lub rozmazane, itp. Ręce mi wówczas opadają. Wszakże
przez ów sabotaż "symulacji" UFOnautów ja muszę dokonywać
dopracowanie owej strony od samego początku, wiedząc
przy tym że wszystko co uczynię "symulacje" UFOnautów
ponownie popsują w przeciągu następnych kilku dni.
Jeszcze gorzej się czuję, kiedy "symulacje" UFOnautów
wydeletują z mojego komputera całe fragmenty tekstów
które im nie leżą, pousuwają ilustracje które ich dyskredytują,
a czasami nawet niszczą mi całe pliki z nowszymi wersjami
moich opracowań. Jednego dnia mam te opisy,
ilustracje, czy publikacje. Kilka zaś dni później już
ich nie mam. Tak sobie wówczas marzę, aby
któregoś dnia komuś udało się znaleźć i rozgryść
ową "pętlę sabotażową" w mikroprocesorach naszych
komputerów, a następnie wypracować sposób na
jaki bylibyśmy w stanie ją skutecznie zablokować.
W ten sposób uniemożliwilibyśmy "symulacjom"
UFOnautów dalsze kontynuowanie tego typu sabotaży.
C. Przeszkadzanie
poprzez stwarzanie klimatu intelektualnego i
sytuacji życiowej uniemożliwiających nieskrępowane
prowadzenie działań badawczych lub popularyzatorskich.
Jest to następny częsty sposób przeszkadzania
używany przez "symulacje" UFOnautów. Ich celowe
zabiegi przeszkadzające z pozoru wyglądają w nim
jak pech życiowy, kłopoty z pracą, niezgodności
charakteru, złośliwość współpracowników, itp.
Ponownie też tylko mozolna analiza manipulacji
"symulacji" UFOnautów na naszych warunkach życiowych
i sytuacji w pracy ujawnia, że faktycznie źródłem
owego przeszkadzania są celowe mącenia i
intrygi. Sporo z mechanizmów używanych
przez "symulacje" UFOnautów w takim przeszkadzaniu
opisałem w podrozdziale A3 z tomu 1 monografii
[1/4]. Oto przykłady.
(C1)
Powodowanie nieustannego usuwania z pracy.
Jest to sposób na jaki "symulacje" UFOnautów bez przerwy
i mnie prześladują. Z jego powodu, zamiast dokonywać
niewygodnych dla "symulacji" UFOnautów badań lub publikowania,
bez przerwy zmuszony jestem szukać następnej pracy -
po prostu aby przeżyć. Jeśli ktoś przeglądnie podrozdział
A3 z tomu 1 monografii [1/4], a także/lub podrozdział F1 z
tomu 5 monografii [8], faktycznie też "symulacje" UFOnautów
tak zapaskudzili moje całe życie, że przemieniło się ono
w jedno długie poszukiwanie nowej pracy i w walkę
o przetrwanie. Niektóre dane na ten temat opisałem
też na stronie internetowej
poszukuję pracy.
(C2)
Uformowanie klimatu intelektualnego na Ziemi, przy
którym wszelka wiedza zagrażająca "symulacjom" UFOnautów
jest potępiana i nie może być zgłębiana. Przykładowo,
rozważ co jest prawdziwym powodem że ludzie którzy
starają się badać UFO są usuwani z pracy, ośmieszani,
oskarżani jako pomyleńcy, itp. Że ludzkość jest już
aż tak zastraszona, iż nikt na pozycji odpowiedzialności
nie odważy się obecnie głośno wypowiedzieć słowa "UFO".
Więcej informacji na temat dziedzin ludzkiej nauki i
techniki które są w ten sposób prześladowane przez
"symulacje" UFOnautów, podano w podrozdziale VB5.1.1,
z tomu 17 monografii [1/4].
* * *
Jeśli na naszej planecie kogoś nieustannie
się obserwuje oraz systematycznie uniemożliwia
mu czynienie tego co zamierza - szczególnie
uniemożliwia mu opuszczenie obszaru na
jakim go tak się zniewala, wówczas zwykle
taka sytuacja nazywana jesty uwięzieniem.
Wszakże to właśnie uwięzionych ludzi zawsze
ktoś bez przerwy pilnuje, nie pozwala im opuścić
danego więzienia, oraz upewnia się aby nie czynili
tego co zamierzają. Nie jest więc wcale przenośnią
stwierdzenie, że cała ludzkość już przez tysiąclecia
jest więziona przez "symulacje" UFOnautów.
Z kolei np. opisywane na stronach totalizmu przeszkody
wznoszone przez "symulacje" UFOnautów przeciwko zbudowaniu
magnokraftu,
są jednym z dowodów owego uwięzienia ludzkości.
Jest doskonale wiadomym, że im czyjeś zaawansowanie
cywilizacyjne jest wyższe, tym lepiej traktuje swoich
więźniów. W niektórych zaś przypadkach więźniom
zapewnione są nawet określone prawa, np. patrz
Konwencja Genewska, czy Prawa Człowiaka i
Obywatela. Jak więc "symulacje" UFOnautów traktują
więzioną przez siebie ludzkość. Ano gorzej niż czynią
to nawet najbardziej zwyrodniałe i zezwierzęcone
narody na Ziemi. Faktycznie to ludzcy więźniowie
"symulacji" UFOnautów nie posiadają absolutnie żadnych
praw. "Symulacje" UFOnautów ich mordują, torturują,
eksploatują, gwałcą, oraz zamęczają na każde sposoby
jakie tylko przychodzą im do ich umysłów.
Nasze uwięzienie też nie ma swojej daty końcowej -
mamy więc być tak więzieniu i zamęczani w
nieskończoność. Wyciągnijmy więc teraz właściwe
wnioski z tego pozbawiania nas wszelkich praw
przez "symulacje" UFOnautów, tak że kiedy pewnego
dnia "symulacje" UFOnautów w końcu wyjdą z obecnego ukrycia,
oraz zaczną wobec nas udawać aniołków, będziemy
wówczas dokładnie wiedzieli jakie stanowisko
wobec nich mamy przyjmować. Pierwszym z
tych wniosków jest, że postępowanie "symulacje"
UFOnautów wskazuje nam z jakiego rodzaju
"przyjemniaczkami" mamy do czynienia. Wszakże
zbrodnie które nam obecnie wyczyniają nie pozwalają
ani pomierzyć ani wyrazić głębi nikczemności i
zdziczenia jaką "symulacje" UFOnautów już nam
demonstrują. Drugim wnioskiem jest, że takie potraktowanie
wyraźnie ujawnia, że nie wolno nam spocząć ani na chwilę,
aż pozbędziemy się owych "symulacje" UFOnautów
z naszej planety. Trzeci zaś wniosek ostrzega,
że musimy bez przerwy mieć się
przed nimi na baczności i zawsze patrzeć im
na ręce. Ponadto ujawnia to także czego jeszcze
powinniśmy się spodziewać
po takich swoich kosmicznych "rodakach" - znaczy
że NIE powinniśmy być zdziwieni kiedy ponownie
nas oszukają, kiedy wbiją nam nóż w plecy, kiedy
będą nas okłamywać, kiedy publicznie oczerniali
będą totalizm oraz moje badania które starają się
demaskować ich nikczemności, itd., itp.
* * *
Jak to wyraźnie zaznaczyłem w powyższych
punktach, wszystko to napisałem w 2006 roku.
Tymczasem w 2007 roku niespodziewanie
odkryłem, że UFOnauci wcale NIE są trwałymi
istnieniami (tak jak ludzie), a tymczasowymi
"symulacjami" Boga urzeczywistnianymi na
Ziemi w celu podnoszenia moralności, wiedzy
i technologii ludzkości. Owo odkrycie także mi
ujawniło, że wszelkie opisywane powyżej (dość
przykre) doświadczenia zostały mi celowo
zaserwowane aby podnieść moją wiedżę
i świadomość. Z chwilą też kiedy nabylem
przekonania że UFOnauci to jedynie "symulacje",
wszelkie przykrości jakie oni mi uprzednio serwowali
nagle zanikły. Dzięki temu, mogłem wypracować
doskonałą metodę obrony przed UFOnautami,
oraz przed wszelkimi innymi symulowanymi
"przyjemniaczkami". Owa metoda została opisana
w punkcie #A2.2 odmiennej strony o nazwie
totalizm_pl.htm.
Na bazie też własnych doświadczeń gwarantuję
tutaj czytelnikowi, że jest ona zdumiewająco
skuteczna.
Część #H:
Przykłady wyniszczających obsuwisk ziemi i błota
tak "zasymulowanych" aby m.in. wyglądały jak
powodowane technicznie przez wehikuły UFO:
#H1.
Przykłady celowego uformowania obsuwisk błota przez wehikuły UFO w celu zastraszenia lub
wyniszczenia
dużej liczby ludzi:
Motto:Kiedy obsuwisko zostaje zainicjowane z potężnym hukiem, wówczas jest ono "symulowane" jako zaindukowane technicznie przez UFO.
"Symulacje" UFOnautów mają ten brzydki zwyczaj,
że wszystko co jest możliwe do zrealizowania
za pomocą ich wehikułów UFO, wykorzystują
oni celowo do zasiewania strachu wśród ludzi
oraz dla systematycznego wyniszczania
ludzkości. Oczywiście jako takie narzędzia
zniszczenia UFOnauci wykorzystują również
opisywaną na tej stronie zdolność ich wehikułów
UFO do technicznego formowania obsuwisk
ziemi i błota. Opiszmy więc teraz przykłady
przypadków, kiedy UFOnauci faktycznie
wymordowali zbrodniczo znaczą liczbę ludzi,
używając w tym celu właśnie celowo zaindukowane
obsuwiska ziemi lub błota.
#H2.
Zaindukowanie przez UFO morderczej lawiny błotnej na filipińskiej wyspie Leyte (17 lutego 2006 roku)
W piątek, dnia 17 lutego 2006 roku, o godzinie
9 rano lokalnego czasu, na
filipińskiej wyspie Leyte,
675 km na południowy-wschód od Manila,
pojawiła się ogromna lawina błotna która zupełnie
pogrzebała dużą wioskę nazywającą się Guinsaugon.
Na bazie tego co obecnie jest mi wiadomym o
metodach działania UFOnautów, a także co wiem
o charakterystyce urządzeń technicznych które
UFOnauci używają, jest dla mnie absolutnie
pewnym, że owa filipińska lawina błotna wywołana
została celowo przez UFO w ramach obecnego
mordowania i zastraszania ludzkości. Oto najważniejszy
materiał dowodowy który dokumentuje bezpośredni
udział UFOnautów w tej kolejnej zbrodni na ludzkości.
(i)
Obecność w owej filipińskiej lawinie błotnej wszytkich cech
charakteryzujących lawiny zaindukowane technicznie
przez UFO. Doniesienia z miejsca tej kolejnej
zbrodni UFOnautów wyraźnie potwierdziły obecność
pierwszych trzech cech lawin uwalnianych przez UFO,
a opisanych i zilustrowanych poprzednio w punktach
#E1 i #L1 tej strony. Doniesienia te potwierdziły bowiem
zarówno: (1) obecność kolistego
wywrotowiska w punkcie zainicjowania tej lawiny z
Filipin, jak i (2) głośny huk jakby wystrzału armatniego
w momencie kiedy lawina została zainicjowana, oraz
(3) trzęsienie ziemi którego epicentrum zlokalizowane
było w wywrotowisku. I tak owo koliste
wywrotowisko widoczne było na filmach tamtej lawiny
błotnej pokazywanych w dziennikach telewizyjnych.
Głośny huk raportowali liczni naoczni świadkowie.
Natomiast faktyczne umiejscowienie w "wywrotowisku"
epicentrum małego trzęsienia ziemi zaistniałego
podczas owej lawiny błotnej dokumentowane było
pośrednio faktem, że naoczni świadkowie najpierw
usłyszeli huk i dudnienie lawiny, a dopiero później
odczuli jak ziemia się zatrzęsła. Warto tu dodać,
że z punktu widzenia teorii prawdopodobieństwa
nie jest możliwym aby owe trzy nietypowe cechy
wystąpiły w tej samej lawinie błotnej przez zwykły
przypadek.
(ii)
Inteligentnie kontrolowane deszcze "zraszające" miejsce
zaplanowanej lawiny. Na dodatek do powyższego,
na dwa tygodnie przed pojawieniem się owej lawiny,
na obszarze owej wyspy wystąpiły silne umiejscowione
deszcze, które padały tam aż do momentu pojawienia
się lawiny. Raportowane jest że w przeciągu 2 tygodni
spadło tam około 680 mm deszczu. Deszcze te wyglądały
też dokładnie tak jakby celowo były zainicjowane
przez technikę UFOnautów. Przykładowo, padały wyłącznie
w owym obszarze i wcale ich nie było na sąsiadujących
obszarach. Ponadto, natychmiast po tym kiedy lawina
błotna się pojawiła, deszcze nagle ustały i pojawiło się
słońce (wszakże UFOnauci nie mieli już powodu aby
kontynuować wywoływanie dalszych opadów).
(iii)
Dowody użycia zaawansowanej techniki UFOnautów
na miejscu owej zbrodni. Jednym z takich dowodów
jest, że UFOnauci ponownie użyli na Filipinach swojego
starego tricku z "deletowaniem SMSów" (trick ten opisywałem
dokładniej w punkcie #4 strony internetowej
lepsza ludzkość).
W bardzo bowiem smutnym artykule [DP5] zatytułowanym
"Mudslide text messages: 'We are alive. Dig us out.' "
(tj. "SMSy z lawiny błotnej: 'Jesteśy żywi. Odkopcie nas.' "),
opublikowanym na stronie A1 nowozelandzkiej gazety
"The New Zealand Herald",
wydanie datowane w poniedziałek (Monday),
February 20, 2006, jedna z pogrzebanych żywcem
nauczycielek miejscowej szkoły wysłała taką SMSową
wiadomość tekstową do swojej matki, Pameli Tiempo.
Ponadto, kilka dzieci pogrzebanych żywcem w budynkach
tejże szkoły też wysłało podobne wiadomości do swoich
rodziców. Jednak aby uniemożliwić odnalezienie położenia
owej szkoły, a także aby udaremnić uratowanie zasypanych
w niej dzieci, UFOnauci powymazywali owe wiadomości.
Ponadto zablokowali oni docieranie dalszych wysyłanych
wiadomości tego rodzaju. Tylko zaś UFOnauci posiadają
urządzenia i możliwości aby takie deletowanie i blokowanie
zrealizować na Filipinach.
Pierwszy opis tej filipińskiej lawiny błotnej, który
wpadł mi w ręce, przytoczony był w artykule
[DP6] "Mudslide kills hundreds" (tj. "Lawina
błotna uśmierciła setki"), opublikowanym na stronie
A1 nowozelandzkiej gazety
"The Dominion Post Weekend",
wydanie datowane w sobotę/niedzielę (Saturday/Sunday),
February 18-19, 2006. Kolejne sprawozdania i wywiady
z naocznymi świadkami, a także jej obrazy, nadawane
były we wszystkich nowozelandzkich
dziennikach telewizyjnych w sobotę, 18 lutego 2006 roku.
W artykule [DP6] pisane było, że w jej wyniku zniszczonych
zostało ponad 500 budynków, w których z całą pewnością
zginęło co najmniej 200 ludzi, dalszych zaś około 1500
uważa się za zaginionych. Natomiast w dziennikach
telewizyjnych podawano już, że liczba jej ofiar sięgała
około 3000 ludzi - w tym tylko w miejscowej szkole
zginęło około 300 dzieci. Dalszych 300 kobiet zginęło
w hali wsi, gdzie właśnie odbywała się kobieca konferencja.
(Jest możliwe, że UFOnauci wywołali tą tragedię tylko po to
aby zgładzić którąś z niewygodnych im kobiet, o której
wiedzieli że będzie ona obecna na owej konferencji.
Taki bowiem jest ich typowy styl zgładzania niewygodnych
im ludzi.) Do jakichże to przewrotnych i zbrodniczych metod
mordowania ludzi UFOnauci zaczęli się już uciekać.
Aż trudno uwierzyć że tak szatańskie istoty są bliskimi
krewniakami ludzi.
#H3.
Zaindukowanie przez UFO zastrzaszającego ludzi obsunięcia ziemi w nowozelandzkiej miejscowości Lower Hutt (7 sierpnia 2006 roku):
W poniedziałek dnia 7 sierpnia 2006 roku,
około godziny 21, kilku mieszkańców dzielnicy
Kelson przy nowozelandzkiej miescowości
Lower Hutt koło Wellington zostało zaalarmowanych
przez ogłuszający huk. Po wybiegnięciu z
domów na zewnątrz odnotowali oni, że przy
krawędzi wzgórza na wierzchołku którego
znajdowało się kilka zamieszkałych budynków,
pojawiło się półokrągłe obsuwisko ziemi pod
Kelson nr 6. Obsuwisko to wyglądało jakby
wzgórze owo ugryzł jakiś gigant. Huk który
zaalarmował tych ludzi wcale nie pojawia
się podczas naturalnych obsuwisk Ziemi.
Jest on charakterystyczny właśnie dla obsuwisk
zaindukowanych technicznie przez wehikuły UFO.
(W tym wypadku było to UFO typu K7, ponieważ
obsuwisko miało średnicę około 49 metrów.)
Opis faktycznego wystąpienia tego wymownego
hałasu zawarty jest w artykule "Huge bang and roar"
(tj. "Ogłuszający huk i ryk"), opublikowanym
na stronie A1 z nowozelandzkiej gazety
"The Dominion Post",
wydanie datowane w środę (Wednesday) dnia
August 9, 2006. W artykule tym zawarte jest
również zdjęcie owego obsuwiska. Ponieważ
jednak zdjęcie to wykonane zostało od czoła,
niezbyt wyraźnie na nim widać ów charakterystyczny
półkolisty kształt wynikający z faktu że zainicjowały
je obwody magnetyczne dyskoidalnego wehikułu
UFO. Znacznie lepsze zdjęcie, które faktycznie
ukazuje ów charakterystyczny zaokrąglony kształt
tego obsuwiska, pokazane zostało na stronie A3
z następnego wydania tej samej nowozelandzkiej gazety
"The Dominion Post",
wydanie datowane w czwartek (Thursday) dnia
August 10, 2006. O tym samym huku pisze
również, chociaż raczej wymijająco, jeszcze
inny artykuł opublikowany na stronie A1
odmiennej gazety nowozelandzkiej,
"The New Zealand Herald",
wydanie datowane w środę (Wednesday),
August 9, 2006. (Artykuł ten również zawiera
zdjęcie tego obsuwiska, tyle że także wykonane
z najmniej ilustratywnego kierunku.)
Oczywiście, ktoś mógłby zadawać
sobie pytanie dlaczego UFOnauci zaincjowali
technicznie owo obsuwisko Ziemi w Lower Hutt.
Ja osobiście wierzę, że powodem była próba
dodatkowego pogłębienie w Nowej Zelandii już
tam istniejącej atmosfery zastraszenia i niepewności,
spowodowanej najróżniejszymi problemami oraz
klęskami klimatycznymi i ekonomicznymi
jakie na króko przed owym czasem dotknęły ów kraj.
Owa lawina ziemna z Lower Hutt była tylko jedną
z kilkudziesięciu podobnych do niej nowozelandzkich
obsuwisk ziemi zaindukowanych technicznie przez
UFO w miesiącach lipcu i sierpniu 2006 roku. W owym
czasie istniały w Nowej Zelandii dni kiedy w dzienniku
telewizyjnym raportowane było nawet kilka takich
lawin zeszłych tego samego dnia, a nie tylko jedna.
Następna taka zastraszająca lawina ziemi i kamieni
wywołana została już w niedzielę, dnia 13 sierpnia
2006 roku. Obsunęła się ona na ścianę budynku
mieszkalnego w przedmieściu Sumner z miasta
Christchurch. W dzienniku telewizyjnym
nadawanym owej niedzieli, właściciel budynku
na ścianie którego lawina ta się zatrzymała,
opowiadał że najpierw usłyszał ogłuszający
huk jaki zapoczątkował ową lawinę, potem
zaś rozległo się dudnienie opadających kamieni.
Jednak w artykule "Falling boulders smash
family's dream" który na temat owej lawiny
opublikowany został w nowozelandzkiej gazecie
"The New Zealand Herald",
wydanie z wtorku (Tuesday), August 15, 2006,
strona A7, jakimś dziwnym trafem nic już nie
wspomniano na temat owego ogłuszającego
huku. A szkoda. Wszakże być może informacja
o owym ogłuszającym huku spowodowałaby,
że któryś z Nowozelandczyków który czytałby
kiedyś niniejsze wyjaśnienie wysłałby UFOnautom
karmę
za owo nękanie ich kraju plagą obsuwisk ziemi.
Wszakże dopiero kiedy ludzie potrafią się
zmobilizować aby wysyłać UFOnautom karmę
za wszystko to co UFOnauci wyczyniają na Ziemi,
owe umęczanie ludzkości w końcu będzie mogło
zostać zastopowane.
* * *
W świetle opisanych tutaj faktów, dużego
znaczenia nabiera uczulenie się na oznaki
ewentualnego przygotowywania przez UFOnautów
następnej takiej morderczej lawiny ziemnej
lub błotnej w naszym pobliżu. Ponadto ważna
jest też umiejętność wybrania właściwego
momentu i kierunku ucieczki.
Wszakże wielu z nas mieszka w obszarze
zagrożonym takimi lawinami. Niemal zaś
każdy z nas okresowo przebywa lub przejeżdża
przez takie obszary. Pierwszym znakiem
ostrzegawczym, że UFOnauci przygotowują
gdzieś taką lawinę błotną lub ziemną, są
skoncentrowane na tym miejscu, wielodniowe
opady deszczu. Oznaką zaś, że lawina właśnie
została wyzwolona (a tym samym sygnałem
do podjęcia szybkiej ucieczki) jest ów ogłuszający
huk. Najtrudniejszy jest jednak wybór
właściwego kierunku ucieczki. Wszakże
lawina taka zawsze jest bardzo szybka.
Stąd ma się jakąś szansę aby przed nią
uciec tylko jeśli szybko zdoła się zejść jej
z drogi, lub wspiąć na coś silnego co nie
zostanie przez nią ani zalane ani nią zmiecione.
#H4.
Obsuwiska ziemi i błota z miejscowości Teresopolis, Nova Friburgo
i Petropolis w Brazylii, z czwartku dnia 13 stycznia 2011 roku:
W czwratek dnia 13 stycznia 2011 roku, zaraz
po północy, mieszkańcy miejscowości o nazwach
Teresopolis, Nova Friburgo i Petropolis zlokalizowanych
na północ od Rio de Janeiro w Brazylii, zostali uderzeni
lawinami ziemi i błota zesuwającymi się z górujących
nad tymi miejscowościami wzgórz. Lawiny te zmiotły
z powierzchni ziemi większość zabudowań owych
miejscowości. Zginęło mnóstwo ludzi, szacowane
na ponad 600 osób. Najbardziej moim zdaniem
wymowny raport z owej tragedii zawierał artykuł
o tytule "Buried alive by mudslides" (tj. "Pochowani
żywymi przez obsuwisko błota"), ze strony B1 gazety
"Weekend Herald",
wydanie datowane w sobotę (Saturday), January
15, 2011. Prezentował on bowiem m.in. zdjęcie
kościółka z "Teresopolis", tuż przed drzwiami którego
przetoczyła się taka śmiercionśna lawina błota. Na
przekór też że większość domostw owego miasteczka
"Teresopolis" została zmieciona z powierzchni ziemi,
ów kościółek przetrwał tylko nieco przybrudzony.
W ten sposób ów kościół jeszcze raz potwierdził
moje poprzednie obserwacje streszczone m.in.
w punkcie #B2 totaliztycznej strony o nazwie
seismograph_pl.htm,
że "Bóg daje wierzącym 'znak' skąd bierze
się dany kataklizm, poprzez pozostawienie
nienaruszonymi tych obiektów kultu które
wypełniają zbiór Boskich wymagań". Zdjęcia
kościółków oszczędzonych przez owe śmiercionośne
lawiny błota z Brazylii i stojących w samych
centrach zniszczeń, w styczniu 2011 roku
można było sobie pooglądać na polskojęzycznej
stronie internetowej o adresie
http://angelus-silesius.pl/articles/powodz_brazylia.html#zdjecia.
Kolejnym "znakiem" od Boga sugerującym
dlaczego właśnie tamte miejscowości zostały
uderzone lawinami błota, są ich nazwy. Nazwy
te można bowiem interpretować jako referencje
do świętości. Przykładowo nazwy "Teresopolis"
i "Petropolis" można wiązać ze św. Teresą i
św. Piotrem. Z kolei nazwę "Nova Friburgo"
można wiązać z papieżem - patrz punkt
#F1 na totaliztycznej stronie
przepowiednie.htm.
Noszenie zaś "świętego imienia" nakłada na
mieszkańców określone obowiązki - zgodnie
z zasadą opisaną przez staropolskie powiedzenie
że "szlachectwo zobowiązuje". W ten sposób
Bóg daje więc do zrozumienia, że "jeśli mieszkasz
w miejscowości o świętej nazwie, zachowuj się
jak przystało na mieszkańca takiej miejscowości".
Najwyraźniej więc mieszkańcy owych miejscowości
dołączyli do szeregu miejsc już "ukaranych"
przez Boga za "zachowania niegodne świętej
dedykacji miejscowości w której mieszkają".
Inne miejscowości już ukarane w taki sam sposób
to: Christchurch (tj. "Kościół Chrystusa") z Nowej
Zelandii - opisany w punktach #C5 i #C5.1 ze strony
seismograph_pl.htm,
oraz "Concepcion" (od "Niepokalane Poczęcie")
w Chile - opisane w punkcie #F3 ze strony
day26_pl.htm.
(Odnotuj że trzy kolejne takie kataklizmy to już
zbyt dużo aby uważać je za zwykłe "przypadki"
czy "zbiegi okoliczności".)
Część #I:
Dlaczego eskalowanie "obsuwisk ziemi" powinno nas martwić:
#I1.
Drużyny "tępicieli drzew" - czyli tajemnica zamienienia żyznych,
dawniej zielonych i pulsujących życiem zboczy nowozelandzkich
gór, w pustynny, jałowy i martwy krajobraz katastroficznej erozji
gleby, nieużytków i rumowisk skalnych:
Kiedy zaraz po wyemigrowaniu do Nowej Zelandii
w 1982 roku podróżowałem po owym pięknym
kraju rządzonym wtedy przez mądrego, moralnego
i dalekowrocznego polityka o nazwisku
Sir Robert Muldoon,
nie mogłem wyjść z zachwytu nad pięknem jego
gór - wówczas wszędzie pokrytych żyzną glebą
i obfitą roślinnością. Kiedy jednak wybierałem
się w podobne podróże w czasach już po
odepchnięciu tamtego przywódcy od władzy,
nie mogłem wyjść ze zdumienia nad
szybkością i skalą raptownie postępującej
dewastacji i erozji gleby owych gór. To
właśnie owa szybka dewastacja i erozja
zamotywowały mnie do szukania powodów tego
stanu rzeczy, co m.in. zaowocowało potem w
napisaniu niniejszej strony. Zamiast bowiem
zboczy ciągle porośniętych bujną roślinnością,
praktycznie na całym obszarze Nowej Zelandii
zaczęły potem straszyć nagie, jałowe, pozbawione
roślinności zbocza, zapełnione szokującą
liczbą naturalnych obsuwisk ziemi - w wielu
przypadkach nawet znacznie gorszych niż
obsuwiska pokazane poprzednio na "Fot. #C1".
Przykładowo, w trakcie mojej podróży po NZ w
2008 roku, praktycznie już w całym kraju nie
mogłem znaleźć punktu na drodze, z którego
widać byłoby zbocza jakichś nowozelandzkich gór,
jednak NIE widać byłoby jakiegoś ogromnego
obsuwiska ziemi i jałowych pozbawionych życia
rumowisk skalnych które obsuwisko takie pozostawia
po sobie. Szczerze mówiąc, to ze wszystkich
krajów po jakich podróżowałem w swoim życiu,
Nowa Zelandia wykazuje obecnie największe
zerodowanie zboczy swoich gór. Nigdzie
indziej na świecie nie widziałem tak masowej
i tak szybko postępującej erozji żyznej
gleby i roślinności następującej na NZ
zboczach gór. A jak to wyjaśniam w mojej
autobiografii -
ja podróżuję dosyć sporo po świecie. Na początkowym
stadium swych badań posądzałem, że erozja
nowozelandzkich gór jest spowodowana przez
wehikuły UFO lądujące na zboczach owych
gór - pod takim też kątem początkowo
przygotowałem główną tezę niniejszej strony.
Potem jednak ustaliłem, że wkład lądowisk
UFO do tej erozji jest minimalny - przeważająca
jej większość spowodowana jest nadmierną
eksploatacją (wypasaniem) tych zboczy przez
kopytną trzodę, oraz przez prowokowane ludzką
działalnością szokująco szybkie zanikanie
porostu drzew i krzewów na zboczach owych
gór. Nic więc dziwnego, że śledząc ową
raptownie postępującą dewastację i erozję
połączoną z zanikaniem zalesienia gór, jakie
zaczęły się dopiero po odepchnięciu Sir Roberta
Muldoon od władzy, zacząłem się zastanawiać
jaki może być związek pomiędzy polityką
rządów które objęły władzę po owym
wybitnym przywódcy, a tak raptowną
eskalacją erozji gleby i roślinności w
górach owego kraju.
Owa zagadka związku pomiędzy polityką a erozją
zboczy gór, przypadkowo rozwiązała się sama w
parę lat po przygotowaniu pierwszych wersji tej
strony. Podczas oglądania telewizji
przypadkowo wówczas
zobaczyłem jakiś program dokumentalny o nowozelandzkiej
rządowej drużynie zawodowców, których roboczo
można nazywać "tępicielami drzew".
Jak z programu owego wynikało, w Nowej Zelandii
któryś z po-Muldoon'owych rządów powołał, tj.
zatrudnił i opłacił, takie specjalne drużyny zawodowców,
jakie z braku znajomości ich oficjalnej nazwy
ja roboczo nazywam tu "tępicielami drzew" -
tj. drużyny wyposażone w piły mechaniczne
i w doskonałe środki transportu (w niektórych
przypadkach nawet w helikoptery). Drużyny
te nie czynią nic innego poza inspektowaniem
gór owego kraju i celowym wycinaniem każdego,
jak wierzę niedozwolonego, drzewa jakie napotkają
rosnące na zboczach lub na wierzchołkach owych
gór. (Niestety, NIE są mi znane żadne informacje
na temat "czy", oraz jeśli tak to "jakie", drzewa są
zwolnione z owego bycia wycinanymi przez owe
drużyny.) Drużyny te działają w Nowej Zelandii
aż do dzisiaj - chociaż ich istnienie i działalność
wyglądają jakby były utrzymywane w tajemnicy.
W rezultacie ich działalności, zalesienie gór
Nowej Zelandii jest eliminowane, zaś w ten
sposób erozja gleby zboczy owych gór jest
eskalowana. Wszakże aby eliminować erozję
zboczy owych gór, musiałyby one być porośnięte
drzewami lub krzewami (zamiast być całkiem
nagie) - tak że ich gleba byłaby wiązana korzeniami
owych drzew lub krzewów. Natychmiast po oglądnięciu
owego programu rozglądnąłem się po bibliotekach
aby znaleźć coś pisanego na temat tych
drużyn "tępicieli drzew". Niestety, nic nie
znalazłem. Ciekawe, czy brak informacji
na ich temat jest spowodowany faktem,
że ktoś woli ich istnienia i działalności NIE
ujawniać reszcie społeczeństwa i zagranicy
oraz utrzymywać to istnienie jako rodzaj
"grzesznego sekretu"? Wszakże takie
drużyny "tępicieli drzew" faktycznie są
rodzajem terroryzmu i sabotażu natury
własnego kraju.
W parę lat po owym pierwszym programie w
telewizji na temat owych drużyn "tępicieli drzew",
ponownie przypadkowo zobaczyłem krótką
wzmiankę na ich temat. Z braku dostępu do
pisanej informacji na ich temat, postanowiłem
odnotować chociaż dane edytorskie owego
drugiego reportażu. Był on nadawany w
ramach wieczornego dziennika telewizyjnego
na kanale 1 TVNZ, z piątku (Friday)
January 8, 2010, godziny 6:00 do 7:00 pm. W
owym reportarzu chwalono się, że tamte tajemnicze
"dużyny tępicieli drzew" uzyskały właśnie nową
"broń" w ich walce z zadrzewieniem zboczy gór
Nowej Zelandii. Bronią tą okazały się trujące
chemikalia podobne do trucizny zwanej
"Orange Agent" -
używanej przez Amerykanów w Wietnamie
(patrz punkt #F2 z totaliztycznej strony
o działalności UFOnautów na Ziemi).
Począwszy więc od teraz, owe drużyny "tępicieli
drzew" nie tylko będą w stanie powstrzymywać
i eliminować zadrzewianie gór Nowej Zelandii
oraz eskalować tym proces erozji ich gleby, ale
na dodatek będą w stanie dodawać swój wkład
do licznych innych grup masowo wysiewających
chemiczne trucizny w rodzaju "1080" czy słynny
rakotwórczy "roundup", jakie od dawna już
zatruwają glebę NZ (a stąd i zatruwają też żywność,
wodę, oraz ludzi), tak aby gleba ta przypadkiem
NIE mogła w przyszłości być używana do produkcji
żywności ani do zalesienia przez następne pokolenia
mieszkańców tego kraju. (O tym jak masowe i uparte
jest zatruwanie tymi chemicznymi truciznami gleby
i wody NZ, w efekcie powodujące wyniszczanie zdrowia
i życia ludzi, opisałem to szerzej w punkcie #G2.3 ze swej strony o nazwie
healing_pl.htm,
oraz w punkcie #T1 innej swej strony o nazwie
woda.htm.)
Kolejną krótką wzmiankę o owej NZ drużynie "tępicieli
drzew" oglądnąłem w wieczornych wiadomościach
z kanału 1 telewizji nowozelandzkiej, nadawanych
o godzinie 18:20 w środę dnia 16 września 2015 roku.
W wiadomościach tych jedna Pani-minister się skarżyła,
że rząd NIE ma już pieniędzy na dalsze finansowanie
i utrzymywanie owych zawodowych wycinaczy drzew
ze zboczy i wierzchołków nowozelandzkich gór, oraz
że z powodu tego braku pieniędzy drużyna tych
wycinaczy drzew będzie musiała być rozwiązana.
Według zaś opinii owej Pani-minister, bez działań
owej drużyny, Nowa Zelandia wiele straci na uroku,
bowiem jej góry zaczną być porastane brzydkimi
drzewami pochodzącymi z Europy, podczas gdy
powinny być porastane wyłącznie pięknymi drzewami,
które lokalni Maorysi uznają za rodzime dla Nowej
Zelandii. (Niestety, owe "rodzime drzewa" okazują
się jednak być bardzo "leniwe" w swym wzroście,
stąd obecna fauna NZ niemal zupełnie uniemożliwia
ich porost na zboczach gór.) W owym programie
Pani-minister apelowała więc do lokalnych władz,
aby to one we własnym zakresie przejęły i finansowały
wycinanie drzew na obszarach będących pod ich
nadzorem. Odpowiadając na ów apel ktoś jednak
wyjaśnił, że lokalne władze NIE mają środków
nawet na to co najniezbędniejsze dla lokalnych
mieszkańców, NIE będą więc w stanie same
wygospodarować dodatkowych funduszy na
wycinanie drzew w górach. Mnie teraz zastanawia,
czy owa odpowiedź NIE reprezentowała przypadkiem
jeden z dyplomatycznych
wdrożeń metody odmawiania wykonania niemoralnego
rozkazu, tj. metody przez Jezusa
opisywanej słowami Biblii "oddajcie Cesarzowi
to co cesarskie, a Bogu to co boskie" - jakie
to słowa skomentowałem szerzej w punkcie #C4.2
z mojej strony o nazwie
morals_pl.htm.
(W moim prywatnym życiu tejże metody niewykonywania
niemoralnych rozkazów doświadczyłem osobiście w
sytuacjach typu opisywanego w punkcie #L3 ze strony o nazwie
cielcza.htm.)
Wszakże jeśli ktoś z lokalnych władz zdaje sobie sprawę
jak szkodliwe dla natury, a stąd niemoralne, jest takie
wymuszane przez nakazy rządu "skalpowanie ziemi"
polegające na systematycznym wycinaniu jakichkolwiek
drzew z coraz usilniej trapionych erozją zboczy
nowozelandzkich gór, zaś otrzyma od swego rządu
ignorancki nakaz aby takie niemoralne wycinanie drzew
jednak realizować i to na wlasny koszt, wówczas taki
ktoś NIE może wprost powiedzieć swemu rządowi
"ja jestem świadomy niemoralności tego nakazu
i się NIE zgadzam aby go wykonywać", a musi
znaleźć jakąś dyplomatyczną wymówkę aby z jej pomocą
móc odmówić wykonania owego niemoralnego nakazu.
Niemoralność owego rządowego nakazu, aby tępić
i wycinać drzewa usiłujące porastać zbocza
nowozelandzkich gór, została doskonale wyeksponowana
i zilustrowana podczas potężnego, chociaż niezwykłego
(jakby nadprzyrodzonego) trzęsienia ziemi o mocy 7.8,
jakie nastąpiło dokładnie o północy dnia 13 listopada
2016 roku koło miasta Kaikoura, a jakie opisałem szerzej
w punkcie #R2 i na "Fot. #R2" swej strony o nazwie
quake_pl.htm.
Podczas bowiem tamtego trzęsienia ziemi, pozbawione
drzew i częściowo już zerodowane zbocza gór poformowały
liczne obsuwiska ziemi, jakie zatarasowały znaczący
odcinek szos dojazdowych do NZ miasta Kaikoura,
zupełnie odcinając to miasto od reszty kraju. Ponadto,
obsuwiska takie zatarasowały liczne rzeki, formując
na nich ziemne i błotne tamy jakie zaczęły spiętrzać
wodę - co wprowadzało groźbę zalania potem wodą
wielu domów i osiedli, kiedy tamy te woda poprzerywa,
a stąd co wiązało się z koniecznością ewakuowania
sporej liczby rodzin z tak pozagrażanych obszarów.
Jak więc widać, wdrażanie politycznych decyzji
rządowych, lub obliczonych na łatwy zysk działań
komercyjnych, jakie łamią sobą jakieś kryteria
moralne, zawsze w ostatecznym rachunku jest
surowo rozliczane przez Boga. (Jako inny przykład
boskiego rozliczania, rozważ następstwa wprowadzenia
do powszechnego użytku pestycydów, antybiotyków,
oraz teorii względności - szerzej wyjaśnione w punkcie #J1 ze strony
pajak_do_sejmu_2014.htm.)
Wkrótce po potężnym trzęsieniu ziemi, jakie
pozawalało drogi dojazdowe do miasta Kaikoura,
w NZ wieczornym dzienniku telewizyjnym na
kanale "Prime" z soboty dnia 10 grudnia 2016
roku, około godziny 17:45 nadano kolejny szokujący
mnie reportaż o działaniach owej drużyny tępicieli
drzew w okolicach miasta Blenheim. (Miasto
Blenheim sąsiaduje z Kaikoura, zaś właśnie
szosa łącząca owo Blenheim z Kaikoura została
podczas omawianego trzęsienia ziemi niemal
kompletnie pogrzebana obsuwiskami ziemi.)
Co mnie w reportażu tym najbardziej zaszokowało,
to że zamiast zrozumieć i zaakceptować lekcję
z moralności, ekologii i erozji, jaką dawało osobom
przy władzy tamto obsuwanie się ogołoconych
z drzew zboczy gór na drogi dojazdowe do miasta
Kaikoura, jakaś Pani minister zaczęła w nim
narzekać, że samosiejki drzew kiełkują w okolicach
miasta Blenheim aż tak szybko, iż rządowa drużyna
tepicieli drzew NIE nadąża z ich zatruwaniem
i niszczeniem. W reportażu tym pokazano wysuszone
jak pieprz zbocza gór z regionu Malborough, którego
stolicą jest miasto Blenheim, na jakich to zupełnie
nieużywanych przez ludzi zboczach gór
z rzadka i w znacznych odległościach od siebie
wyrastały jedynie maleńkie sosenki. Pokazano
także helikopter owej drużyny tępicieli drzew, jaki
podlatywał do każdej z owych sosenek, zaś ktoś
ze środka spryskiwał każdą z nich obfitym strumieniem
jakiejś trucizny. W komentarzu jakby apelowano
do plantatorów winogron z całego tego regionu
Malborough, aby dodatkowo dofinansowali z
własnej kieszeni wysiłki owej drużyny tępicieli
drzew, argumentując że jeśli w owym dobrze
nasłonecznionym i objętym chroniczną suszą regionie,
pozwoli się aby góry porosły drzewami, wówczas
drzewa te spowodują, iż zabraknie wody w rzekach
do podlewania winogron. Jakoś widać NIE przyszło
tak argumentującej Pani minister do głowy, że
góry w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce,
są już od tysiącleci porośnięte drzewami i wcale
drzewa te NIE wysuszają rzek, a wręcz przeciwnie -
tam gdzie powycinano owe drzewa, spowodowano
tym nadejście susz.
W sobotę, dnia 6 maja 2017 roku, w wiadomościach
wieczornych około godziny 18:10 na kanale 1 telewizji
nowozelandzkiej ponownie pojawiła się kilkuminutowa
wzmianka o owej (jak ja ją sobie nazwałem) "drużynie
tępicieli drzew". Tym razem z rodzajem triumfu wzmianka
ta informowała, że owa drużyna jest już bliska wygrania
wojny z "inwazją" europejskich samosiejnych sosen,
aczkolwiek koszta tej wojny sięgają ogromnych sum
rzędu wielu tysięcy dolarów za każdy hektar oczyszczony
z owych sosen. W wiadomości tej pokazali jakiś fragment
NZ gór, więcej niż połowa zboczy których była już kompletnie
zerodowana, odarta z rodzącej rośliny gleby i pokryta
rumowiskami kamiennymi, zaś na niewielkich fragmentach
tych zboczy, na jakich korzenie sporadycznie rosnących tam
sosem ciągle powstrzymywały glebę przed erozją i na jakich
nadal rosła trawa, grasowało dwóch panów z piłami
motorowymi, wycinając wszystkie owe sporadycznie rosnące
tam sosny, dla jakich przeciętne dzielące je wolne od sosen
i porosłe trawą odległości ja oceniałbym na kilkadziesiąt
metrów wzajemnego odstępu sosen od siebie. Komentarz
do tego widoku był, że owe sosny-samosiejki są winne,
ponieważ powstrzymują one rodzime dla NZ gatunki
drzew przed wzrostem na owych zboczach. Problem
jaki jednak wyraźnie było widać na pokazywanych górach,
to że oprócz owych sporadycznych sosen NIE rosły tam
żadne inne drzewa, czyli że owe sosny NIE bardzo miały
jak powstrzymywać porostu rodzimych gatunków -
których tam wogóle NIE było. Ponadto odległości
pomiędzy poszczegółnymi sosnami były aż tak duże,
że było wystarczająco wiele miejsca na porost tam całego
lasu zupełnie odmiennych niż sosny gatunków drzew.
Jednak owi wycinacze sosen wcale NIE sadzili żadnych
rodzimych, czy innych, drzew po wycięciu owych sosen,
pozostawiając zbocza góry kompletnie odarte z korzeni,
jakie uprzednio ratowały te zbocza przed erozją i przed
odarciem ich z życiodajnej gleby. Jak wyrażnie więc
ilustrowała to ta krótka wiadomość telewizyjna, NZ wcale
NIE musi już się obawiać zamorskich wrogów, iż przybędą
oni do tego kraju aby wyniszczyć jej rolnictwo i jej gleby
produkujące chleb, owce, oraz bydło - ma ona wszakże
własną efektywną drużynę owych wycinaczy drzew jaka
stopniowo zamienia zbocza jej gór z bezużyteczne
rumowiska skalne.
Kolejna informacja o omawianej tu NZ drużynie
jaką ja nazywam "tępicielami drzew", nadana
została w wieczornym dzienniku telewizyjnym
około godziny 18:15 we wtorek dnia 9 stycznia
2018 roku na kanale TVNZ 1. Chwalono się
wówczas, iż zamiast wyrzucać na wysypisko
śmieci usuwane z ludzkich domostw drzewka
choinkowe (tak jak czyniono to dotychczas),
NZ miasto Auckland zorganizowało bezpłatne
punkty odbiorcze owych drzewek, zdeponowane
w których drzewka są następnie wiórkowane
i zamieniane w kompost ogrodowy. Przy okazji
zaś wyjaśniania tego faktu dodano, że gro
drzewek choinkowych pod koniec 2017 roku
wycięła omawiana tu drużyna w ramach
stopniowo wygrywanej przez nią wojny z
samosiejkami drzew jakie według ich opinii
mnożą się zbyt szybko w obszarach NZ nie
objętych działnością gospodarczą. Innymi
słowy, w owych wiadomościach przyznano,
że drzewka te same się zasiewają na "ziemi
niczyjej" - czyli na ziemi państwowej na jakiej
mogłyby one rosnąć bez przeszkadzania
komukolwiek, stabilizując swymi korzeniami
glebę jaka w górzystej NZ podlega coraz
raptowniejszej erozji, a na dodatek absorbując
szkodliwy dla klimatu matki Ziemi dwutlenek
węgla, oraz wydzielając tak potrzebny nam
wszystkim tlen. W owych wiadomościach
podano także, iż utrzymywanie działalności
owej drużyny "tępicieli drzew" kosztuje 60
milionów NZ dolarów rocznie, oraz że gdyby
ona NIE wycinała samosiewek, wówczas
w przeciągu najbliższych kilkudziesięciu lat
jakiś tam procent (dokładnej liczby nie pamiętam,
ale był on bardzo mały) owej nieobjętej
działalnością gospodarczą ziemi zostałby
porośnięty niechcianym lasem. Mnie wszystko
to ogromnie szokuje, bowiem oto jakoby
ludzkość stara się walczyć z "ocieplaniem
klimatu", zaś w NZ corocznym kosztem 60
milionów dolarów podatnika wyniszcza się
samosiejki lasów, które bez dodatkowych kosztów
na ich zasadzenie same usiłują porastać tam
gdzie obecnie jest bezużyteczne pustkowie
i stąd gdzie nikomu by NIE przeszkadzały, a
jednoczesnie które pomagałyby w zwalczaniu
zarówno ocieplania się klimatu jak i erozji gleby.
Czyż więc NIE jest to przykład ignoranckiego
"wyniszczania ziemi", o jakim Biblia od tysięcy
już lat ostrzega, iż ludzie biorący w nim udział
będą uśmierceni, zaś na uwolnionych przez nich
terenach zostaną osadzeni nowi ludzie, którzy
uczynią z owej ziemi właściwszy użytek. Czyż
NIE jest to też kolejny z całego szeregu sposobów
"wojowania z Bogiem", jaki sprowadzi NIE tylko
owo zapowiadane Biblią ukaranie śmiercią
"niszczycieli ziemi", a ponadto stanie
się głównym powodem szybko zbliżającego się
uśmiercenia 99.9%
całej ludzkości zapewne już w latach 2030-tych -
tak jak opisuje to moja strona2030.htm.
Z tamtą wiadomością omówioną w poprzednim paragrafie
ścisły związek posiada następna wiadomość jaką usłyszałem
około godziny 18:10, w wieczornym dzienniku telewizyjnym
na kanale TVNZ 1 z niedzieli, dnia 23 czerwca 2018 roku.
W wiadomości tej ktoś się skarżył, że rząd Nowej
Zelandii sprzedaje zbyt dużą ilość urodzajnej ziemi
rolniczej zagranicznym firmom leśnym, które
na ziemi tej sadzą lasy, eliminując ją w ten sposób
z użycia dla produkowania żywności. Słysząc tamtą
wiadmość NIE mogłem zrozumieć, dlaczego ów rząd NIE
sprzedaje zagranicznym firmom tychże nieużywanych gospodarczo
zboczy gór, z jakich ogromnym nakładem kosztów nieustająco
stara się tępić porastające tam dziko lasy? Wszakże gdyby
sprzedał zagranicznikom owe nieużytki, wówczas generowałoby
to aż kilka korzyści naraz, mianowicie: (1) zagranicznicy ciągle
uzyskaliby obszar do sadzenia swoich lasów, (2) rząd mógłby
zaprzestać utrzymywania (i opłacania z podatków) owych
drużyn "tępicieli drzew", (3) przednia żyzna gleba NZ nadal
mogłaby być używana do produkcji żywności, oraz (4) zaniknęłyby
pokusy aby sprzedawanie ziemi zagranicznikom przysługiwało się
w jakiś tam ukryty sposób procesowi pogłębiania poziomu korupcji
z jakiej istnieniem wiąże się aż cały szereg dalszych szkód
opisywanych szerzej, między innymi, w "części #E" (szczególnie
zaś w punkcie #E4) z innej mojej strony o nazwie
pajak_dla_prezydentury_2020.htm.
Nigdy jednak bym się NIE spodziewał tego co usłyszałem
w sprawie "tępicieli drzew" o godzinie 17:38 do 17:40
w wieczornym dzienniku telewizyjnym z kanału "Prime"
telewizji w Nowej Zelandii, nadawanym w niedzielę, dnia
10 maja 2020 roku. W owym czasie życie całej Nowej
Zelandii było "zamrożone" w ramach usiłowań "wygaszenia"
szalejącej po całym świecie, w tym także i w NZ,
pandemii koronawirusa (covid-19) -
jaką szerzej opisuję w (xviii) z punktu B1
mojej innej strony internetowej o nazwie
plague_pl.htm.
Z powodu owego "zamrożenia", wielu ludzi którzy NIE pracowali
w jakiejś "nieodzownej" (po angielsku "esential") dla przetrwania
branży, utraciło pracę. Jak to bowiem wyjaśniłem w owym (xviii),
podobnie jak w reszcie świata, także i w NZ pandemię ową kierowano
po drodze "maksymalnego błędu". Przykładowo, zamiast
zamrozić wszelkie opłaty dla wszystkich tych, którzy zmuszeni zostali
wówczas zaprzestać pracowania a stąd i zarabiania, rząd zamroził
jedynie zarabianie, jednak NIE zamroził obowiązków dokonywania
normalnych opłat, w rodzaju podatków, komornego, zwrotów pożyczek,
itp. W rezultacie ustawiło to wielu nagle pozbawionych pracy ludzi
na krawędzi przepaści. Wszakże w Nowej Zelandii mniej niż połowie
faktycznych bezrobotnych, którzy chcą pracować jednak NIE ma
dla nich zarobkowej pracy, przyznawany jest zasiłek dla bezrobotnych -
co wyjaśniam szczegółowiej na swej stronie autobiograficznej o nazwie
pajak_jan.htm -
np. patrz tam [3#B1] z punktu #B1. Reszta zaś faktycznych
bezrobotnych pozostawianych jest na tzw. "łasce losu". Jak więc
usłyszałem w owym dzienniku telewizyjnym, tych co byli już w
zdesperowanej sytuacji gotowi uczynić wszystko co możliwe aby
uzyskać jakiś zarobek, a jednocześnie kwalifikowali się do "wycinania
drzew", otrzymali zatrudnienie właśnie jako opisywani w tym punkcie #I1
"tępiciele drzew". Kiedy więc w wielu "nieodzownych" branżach
(np. w sadownictwie czy budownictwie) brakowało siły roboczej, oraz kiedy
nigdzie NIE dało się usłyszeć, że nowe drzewa są gdziekolwiek sadzone,
ktoś zadecydował aby mnogie rzesze ludzi z piłami i toporami rzucić na
dzikie nowozelandzkie góry i na koszt podatnika wycinać usiłujące tam
rosnąć samosiejki drzew, intensyfikując tym wzrost erozji zboczy owych
gór, a tym samym przyspieszając "wyniszczanie ziemi" - za
które zgodnie z tym co wyjaśnia strona internetowa o nazwie
2030.htm
oraz wyjaśnia też bazujący na owej stronie film
"Zagłada Ludzkosci 2030",
w pierwszym rzędzie owa "pandemia koronawirusa" została ludziom
zesłana. Nic dziwnego, że po owej wiadomości z dnia 10 maja 2020 roku
jeszcze bardziej zaszokowany zostałem ogłoszeniem jakie zobaczyłem
na kanale 2 TVNZ około godziny 20:03 w dniu 2020/6/6, czyli w mniej
niż miesiąc później. Ogłaszano bowiem wówczas iż brakuje pracowników,
a stąd pilnie się poszukuje, do sadzenia sosen, jakich ogromną
ilość (zdaje się aż milion), Nowa Zelandia zobowiązała się posadzić
prawdopodobnie w ramach unikania płacenia kary za jej wkład w ocieplanie
klimatu Ziemi. Coś więc tajemniczego tu się dzieje - z jednej bowiem
strony wycina się tu drzewka "samosiejki", które porastają łatwo erodujące
się zbocza dzikich gór, z drugiej zaś strony sadzi się tu lasy sosnowe na
uprawnych obszarach kraju, które to obszary mogłyby być przeznaczone
do produkowania jakiejś żywności dla coraz większej ilości głodujących
w dzisiejszych czasach ludzi. A wszystkiemu temu winne są "pieniądze",
których nasza cywilizacja z uporem maniaków NIE chce się pozbyć poprzez
zastąpienie ich szczęśliwością "ustroju nirwany", jaki to zaprojektowany
przez Boga idealny "ustrój polityczny nirwany" opisuję już od 2006 roku -
np. patrz punkty #A1 do #A4 innej mojej strony internetowej o nazwie
partia_totalizmu.htm,
a jaki jest też zilustrowany naszym około półgodzinnym filmem o tytule
"Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany"
upowszenianym gratisowo pod internetowym adresem
https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E
zaś szerzej opisywanym w "części #L" i we WSTĘPie ze strony
smart_tv.htm.
Rys. #I1: Oto ilustracja starająca się
uświadomić czytelnikowi, ile problemów, cierpień, niesprawiedliwości,
oraz przedwczesnych śmierci kosztuje ludzkość zwyczaj polityków
i ziemskich elit, aby wszystko czynienie czego wymuszają na zwykłych
ludziach dokonywane było po tzw. "linii największego błędu", a także
ile pracy i wyrzeczeń przyszłe pokolenia ludzi będą musiały włożyć aby użyciem
"uniwersalnego naprawiacza"
jakim są gwiazdoloty Magnokrafty mojego wynalazku ponaprawiać
błędne posunięcia i szkody spowodowane przez obecnie rządzące
Ziemią elity. Przykładowo, opisywani w punkcie #I1 powyżej "tępiciele
drzew" wycinają samosiejki naturalnie zadrzewiające nagie zbocza
bezużytecznych dla rolnictwa gór, umożliwiając tym wycinaniem erozję
gleby NIE związanej korzeniami drzew. W rezultacie zaindukowane ocieplaniem
się klimatu deszcze stopniowo zmywają i obsuwają tę glebę odsłaniając
nieurodzajną gołą skałę i kamienne rumowiska na których w przyszłości
bez celowego ponanoszenia gleby nic już NIE będzie wyrastało. Jednoczesnie
aby na reszcie świata móc sprawićwrażenie iż dany kraj generuje jednak
tzw. "węglowe kredyty", te same rządy które wysyłają "tępicieli drzew"
do wycinki samosiejek, importują robotników aby ci sadzili lasy na
obszarach urzednio efektywnie używanych przez rolnictwo - zmniejszając
tym krajową produkcję żywności. Nic dziwnego iż w oczach Boga takie
postępowania wymagają drastycznego zastopowania, przykładowo
"Zagładą ludzkości 2030".
Wszakże nieodwracalne już obecnie zniszczenia klimatu
jakie nasza cywilizacja spowodowała będą teraz zimami
generowały "oberwania chmur", jakie w zaledwie kilku
godzinach będą zdolne zrzucić odpowiedniki obecnych
całorocznych opadów. Te zaś potężne opady pozmywają
uprawną glebę i powtarzalnie pozatapiają całe kontynenty.
Z kolei letnie palące słońce i kontynentalne wiatry będą
wysuszały, zaś pożary okresowo spopielały, środkowe
obszary praktycznie każdego z kontynentów, zamieniając
je w niemal kompletne pustynie. Natomiast na obrzeżach
kontynentów i przy brzegach oceanów niemal nieustające
tam opady i oberwania chmur pozamieniają obecne lądy
w niedostępne dla ludzi i rolnictwa bagna. Wszystkie te
zniszczenia przyszłe generacje ludzi będą musiały ponaprawiać.
Na szczęście, kiedy ludzkość w końcu zbuduje mój gwiazdolot
Magnokraft,
uzyska w nim zarówno potężny środek tansportowy pozwalający
im w bezpieczeństwie i wygodzie przemierzać ówczesne bezdroża
naszej planety, jak i ów
"uniwersalny naprawiacz"
umożliwiający im naprawianie klimatu i zniszczeń ziemi jakie
spowodowały obecne generacje ludzi. Sposoby takiego naprawiania
będą obejmowały, między innymi, zilustrowane na powyższym
rysunku przesadzanie "promieniem podnoszącym" Magnokraftów
całych wybranych drzew wraz z glebą na jakiej drzewa te rosną,
z rolniczych miejsc równinnych, w pozbawione zadrzewienia przez
omawiane w #I1 powyżej drużyny "niszczycieli drzew" obszary
górzyste. W ten sposób, wraz z innymi sposobami jakie zilustrowane
są następnymi z opisywanych poniżej rysunków, używając mocy
i różnorodnych działań Magnokraftów przyszłe pokolenia ludzkości
będą mozolnie i stopniowo naprawiały to co manipulowani przez
nieodpowiedzialne elity dzisiejsi ludzie tak niszczycielsko, gruntownie
i bezrozumnie popsuli. (Kliknij na powyższą ilustrację aby zobaczyć
ją w powiększeniu.)
Niezależnie od naprawiania spowodowanej przez obecne
elity rządzące Ziemią pozbawionej logiki gospodarki leśnej
idącej po owej "drodze największego błędu",
przyszłe generacje ludzi dysponujące już Magnokraftami
będą mogły wysyłać ekspedycje tych potężnych gwiazdolotów
np. do Antarktydy. Załogi tych statków obejmujące m.in.
badaczy z grona owej poszukującej prawdy nowej
"totaliztycznej nauki"
będą w stanie użyć zdolność eskadr
telekinetycznych
Magnokraftów do prowadzenia tam telekinetycznego
"wysysania nadmiarów ciepła", a stąd i telekinetycznej
regulacji klimatu. W ten sposób na Antarktydzie będą
one naprawiały klimat Ziemi jaki został aż tak niszczycielsko
rozregulowany przez "zachłanne" i nastawione wyłącznie
na "pieniądze" i "zyski" postępowania dzisiejszych potomków
mojego pokolenia - za przeciwstawne do nakazów Biblii
wychowanie których to potomków faktycznie zarówno ja,
jak i każdy urodzony w czasach tzw. "wyżu demograficznego",
ponosi przecież osobistą odpowiedzialność m.in. z powodów
opisanych np. w punkcie #B5.1 mojej strony o nazwie
will_pl.htm.
Powyższa ilustracja pokazuje podobną ekspedycję Magnokraftów -
w tym przypadku naprawiających pozmywane z gleby do gołej skały
rumowiska skalne jakie na większości kontynentów pozostaną
po przyjściu "Wielkiego Oczyszczanie Ziemi z lat 2030tych",
które opisuję dokładniej na swej stronie o nazwie
2030.htm -
patrz tam przykładowo "Rys. #B1" i opisy z punktu #B1.
Ilustrację tę przygotował z użyciem komputerowej grafiki
mój wysoce utalentowany przyjaciel, Dominik Myrcik - wspólnie
z którym przygotowaliśmy również półgodzinny film o Magnokraftach
gratisowo upowszechniany w YouTube pod tytułem
"Napędy Przyszłości".
Jak bowiem wyjaśniłem to nieco dokładniej w "części #I"
(tj. w punktach #I1 do #I3) swej strony o nazwie
magnocraft_pl.htm,
kiedy Magnokraft zostanie w końcu zbudowany, będzie stanowił zarówno
"najpotężniejszą broń"
jaką ludzkość kiedykolwiek zbuduje, jak i
"uniwersalny naprawiacz"
wszystkiego co ludzkość jako całość kiedykolwiek popsuje.
Jakaż więc szkoda, że żadna z owych przelicznych instytucji,
którym po wynalezieniu Magnokraftu oferowałem iż zbuduję
dla nich ów gwiazdolot, NIE przyjęła mojej oferty, a niekiedy
nawet zareagowała sarkazmem - np. patrz artykuł z czasopisma
"OMNI" (USA) opublikowany i skomentowany w lutym
(February) 1984 roku, Vol. 1. Numer 6, strona 87. Wszakże, jak
to wyjaśniam w punktach #J1 i #J3 owej strony "magnocraft_pl.htm",
jeśli sam wynalazca czegokolwiek dysponuje wymaganymi środkami
i warunkami, wówczas zawsze jest w stanie urzeczywistnić
swój wynalazek w kilkadziesiąt razy krótszym czasie niż inni
próbujący to uczynić ludzie. Co też o decydentach obecnych
generacji będą myśleli przyszli mieszkańcy Ziemi, wiedząc
iż dla prywaty i zysków blokowali oni i wyszydzali realizację
wynalazków takich jak
"Magnokraft",
albo wdrożeń takich jak
"Ustrój Nirwany" -
kiedy jednocześnie wydawali setki razy większe sumy na
zbrojenia i na napędy spalające brudne paliwa, jakie
wyniszczają klimat Ziemi, naturę, oraz całą ludzkość
swymi wydzielinami. Nieprzyjęcie mojej oferty zbudowania
Magnokraftu przecież oznacza, że ponieważ dotychczas
nasza cywilizacja napsuła już aż tak dużo iż w latach
2030tych praktycznie niemal z całą pewnością się
zawali - tak jak opisałem to na niniejszej stronie zaś
jak wraz z moim przyjacielem pokazaliśmy to na filmie
"Zagłada ludzkości 2030",
na zbudowanie Magnokraftu jeszcze przed ową zagładą
zapewne zabraknie jej już czasu. Stąd wyprodukowanie i użycie
Magnokraftów w roli owych "uniwersalnych naprawiaczy"
klimatu i wyniszczenia Ziemi prawdopodobnie będzie musiało
zaczekać aż ludzkość ponownie podniesie się z obecnie nadchodzącego
upadku, a prawdopodobnie także aż NIE wdroży na Ziemi
"ustroju nirwany" -
dla którego sam Bóg mądrze zaprojektował zjawisko
zapracowanej nirwany.
Wszakże dopiero za pomocą "ustroju nirwany" ludzkość będzie
w stanie całkowicie wyeliminować z użycia "pieniądze", o których
werset 6:10 z bibilijnego "1 listu do Tymoteusza" stwierdza,
cytuję: "Albowiem korzeniem
wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy". To
bowiem "pieniądze" obecnie blokują faktyczny rozwój naszej
cywilizacji poprzez wyniszczanie najbardziej twórczych osób
i postępowych idei jakie osoby te wypracowują a jakie typowo
biegną przeciwko interesom elit - które siłą, ludzkimi prawami
i propagandą sztucznie utrzymują na Ziemi użycie "pieniędzy",
a także utrzymują upowszechnianie chciwości, wyzysku,
niesprawiedliwości oraz strachu iż komuś może zabraknąć
pieniędzy dla utrzymania się przy życiu.
Powyższa ilustracja jest jedną z kilku rysunków jakie
mój graficznie uzdolniony przyjaciel pracowicie przygotował abym
na pocieszenie ducha dzisiejszych ludzi coraz bardziej
świadomych iż nieodwołanie zbliżają się owe groźne wydarzenia
lat 2030tych,
mógł tymi rysunkami zilustrować i opisać jak Magnokrafty mojego
wynalazku będą jednak w przyszłości w stanie ponaprawiać klimat
i inne zło jakie spowodowały na Ziemi dzisiejsze pokolenia wprowadzane
w bezbożność, chciwość i nieodpowiedzialność przez bezrozumnie
postępujące elity. Chociaż każda z tych
ilustracji już sama w sobie wygląda spektakularnie, efektywność ich
wyglądu i moc ich przekonywania może zostać jeszcze wyżej podniesiona
po zanimowaniu tej ilustracji we formę interesującego filmu upowszechniającego
wśród ludzi jakąś nadal nieznaną im prawdę i wiedzę odkrytą w wyniku moich
badań - tak jak mój przyjaciel Dominik Myrcik zademonstrował to w swym
zwiastunie następnego filmu
udostępnianym do oglądnięcia na początku strony o adresie
https://pomagam.pl/myrcik
(patrz tam "Trailer Myrcik.com"). Pierwszą i najważniejszą
z tych ilustracji "na pocieszenie ducha" pokazałem jako
Rys. #I2
ze strony internetowej o nazwie
magnocraft_pl.htm -
gdzie wraz z opisami naprawczych możliwości Magnokraftów
zaprezentowanymi tam w punktach od #I1 do #I3 ilustruje on
i wyjaśnia jak telekinetyczne Magnokrafty drugiej generacji będą
pozyskiwały z atmosfery ziemskiej i zamieniały w czystą energię
magnetyczną i elektryczną (technicznie dla ludzi użyteczną) nadmiar
nawprowadzanego w nią ciepła. Ów najważniejszy rysunek
telekinetycznych Magnokraftów ponad Antarktydą pokazałem też jako
Rys. #B8.2
ze strony o nazwie
rok.htm,
zaś z nieco odmiennego punktu widzenia ujawniłem tam jego meryt
w punkcie #B8.2. Następny z tych rysunków, ilustrujący i wyjaśniający
jak Magnokrafty dzisiejsze pustynie w przyszłości będą zamieniały w
pełne życia zalesione i uprawne obszary, pokazałem jako
Rys. #B1
ze strony
2030.htm.
Ponadto, pokazałem go też jako
Rys. #G3
ze strony o nazwie
wroclaw.htm -
gdzie w punkcie #G3 wyjaśniłem iż tylko osoby które przez całe
życie utrzymują zwyczaj ochotniczego wykonywania tzw. pracy
fizycznej, a ponadto zgromadzili wymaganą wiedzę np. dla
danego "co" w rodzaju "statki międzygwiezdne", są w
stanie wypracować poszukiwane "jak" w rodzaju "jak poprawnie
je zbudować" lub "na jakiej zasadzie one działają". Natomiast ilustracją
Rys. #I1
z niniejszej strony o nazwie
landslips_pl.htm
staram się uświadomić i wyjaśnić jak Magnokrafty będą mogły
ponaprawiać nierozsądne gospodarzenie górami i nadającymi
się do produkcji żywności równinami. Ostatni z owych rysunków
"na pocieszenie duszy", pokazany jako
Rys. #L2
ze strony internetowej o nazwie
2020zycie.htm,
a także jako
Rys. #B2
ze strony o nazwie
free_energy_pl.htm,
ilustruje i wyjaśnia jak Magnokrafty będą w stanie pozapełniać
roślinami i życiem obecnie pozamrażane i poogołacane z gleby i życia
góry i gołe skały. Tak więc wszystkie te cztery rysunki razem wzięte
ujawniają, że po zbudowaniu Magnokrafty NIE tylko będą stanowiły
"najpotężniejszą z ludzkich broni",
ale także rodzaj
"uniwersalnych naprawiaczy"
zdolnych ponaprawiać wszystko co uprzednie pokolenia ludzi
bezrozumnie popsuły - przeglądnij więc opisy z punktów #I1
do #I3 (a jeśli sie da, to także #J1 i #J3) ze strony o nazwie
magnocraft_pl.htm.
#I2.
Ludzie są w stanie powstrzymać pojawianie się
naturalnych katastrof w rodzaju opisywanych
tutaj morderczych "obsuwisk ziemi" - wystarczy
aby zrozumieli "dlaczego" owe katastrofy mają
miejsce i wyeliminowali ich przyczyny:
Ponieważ wszechświat jest rządzony
przez rozumnego i wszechmocnego
Boga
(który to fakt został formalnie udowodniony
w punktach #B1 do #B3 strony o nazwie
changelings_pl.htm),
wszelkie naturalne katastrofy mają swoje przyczyny
i uzasadnienie. Owe przyczyny i uzasadnienie
dla wszelkich katastrof naturalnych wyjaśniłem
już w punktach #B1 do #B5 totaliztycznej strony
seismograph_pl.htm
oraz na całej stronie
day26_pl.htm.
Jest nimi osiąganie przez mieszkańców danego
obszaru bardzo niebezpiecznego i zaraźliwego
stanu tzw. "intelektu agonalnego" w ich praktykowaniu
ogromnie niemoralnej i niszczycielskiej filozofii zwanej
pasożytnictwem.
Stąd powstrzymanie pojawiania się na Ziemi
wszelkich naturalnych kataklizmów jest bardzo
proste - wystarczy aby zagrożone społeczności np.
zaprzestały swych niemoralnych zachowań.
Przykładowo, kraje które zechcą kompletnie powstrzymać
nadejście przyszłych kataklizmów, zaś zmniejszyć
niszczycielską siłę obecnie już zaczętego kataklizmu
lat 2030-tych, w moim rozeznaniu powinni wdrożyć
u siebie "ustrój nirwany" jaki kompletnie
wyeliminowałby z Ziemi narkotyzujące ludzi główne
źródło wszelkiego zła na Ziemi, jakim są "pieniądze",
zastępując używane przez obecne ustroje polityczne
wymuszanie pracy "pieniędzmi" przez przyszłe ochotnicze
inspirowanie do wykonywania tzw. "pracy moralnej" za pomocą
szczęśliwości nirwany -
tak jak opisałem to, między innymi, w punktach #A1 do #A4 strony
partia_totalizmu.htm
oraz w punkcie #A3 innej swej strony o nazwie
partia_totalizmu_statut.htm.
Ponieważ wiele niemoralnych postępowań ludzi wynika
z faktu braku w swym pobliżu "osoby będącej
wzorcem moralnego postępowania", kolejna
metoda obrony przed kataklizmami polega na oficjalnym
przyznaniu "stypenium dla aktywnego totalizty" -
szerzej opisanym w (3) z punktu #A2 mojej strony o nazwie
quake_pl.htm.
Ta metoda bazuje na opisanym w wersetach
19:18-25 z bibilijnej "Księgi Rodzaju" przypadku
uchronienia przed zniszczeniem całego małego
miasteczka "Soar" (nazywanego też "Zoar") - pomimo
że podobnie jak Sodoma i Gomora miasteczko to
było już wytypowane do zniszczenia, jednak na prośbę
tylko jednego Lota Bóg zgodził się go NIE niszczyć.
Ponieważ łaskę jaką Bóg darzy "aktywnych totaliztów"
można przyrównywać do łaski jaką darzył bibilijnego
Lota, jest duża szansa, że po "oficjalnym ufundowaniu
stypendium aktywnemu totaliźcie", a w ten sposób po
oficjalnym ustanowieniu u siebie moralnego wzorca
ludzkiego do naśladowania, praktykowane przez tego
aktywnego totaliztę modlitwy i szerzenie zasad moralnie
poprawnego postępowania uchronią dany obszar
przed najgroźniejszymi następstwami nadchodzącego
kataklizmu. Kolejną metodę obrony przed kataklizmami
stanowiłoby gdyby zamiast praktykowania owej niebezpiecznej
i zaraźliwej filozofii pasożytnictwa, której rozprzestrzenianie
się Bóg powstrzymuje właśnie naturalnymi kataklizmami,
mieszkańcy danego obszaru zaczęli praktykować wysoce moralną filozofię
totalizmu.
Jeszcze inny sposób efektywnego powstrzymywania
naturalnych kataklizmów jest wskazywany w punkcie
#K4 poniżej.
Część #J:
UFO i UFOnauci kryją w sobie wysoce zastanawiającą tajemnicę o jakiej warto wiedzieć:
#J1.
Aczkolwiek dla skonfrontowanych z UFO lub UFOnautami wyglądają oni trwale, trwałe
są też następstwa ich działań, faktycznie są oni jedynie tymczasowymi "symulacjami":
Aby uprościć wyjaśnienia oraz aby skoncetrować
się na zaprezentowanym tu temacie, treść
niniejszej strony internetowej jest pisana
w sposób jakby wehikuły UFO i UFOnauci
istnieli w sposób trwały - tak jak trwale istnieją
ludzie i ich wehikuły. Jak to jednak zostało
wyjaśnione na całym szeregu innych stron,
przykładowo w punkcie #L2 strony o nazwie
magnocraft_pl.htm,
w punktach #C2 i #K2 strony
day26_pl.htm,
czy w punkcie #K1 strony
explain_pl.htm,
zarówno wehikuły UFO jak i UFOnauci są jedynie
tymczasowo "symulowani" za każdym razem
kiedy zachodzi istotna potrzeba aby ktoś z
ludzi został z nimi skonfrontowany. Ponadto,
także każdy dzisiejszy kataklizm są wpisywane
"zasymulowane" cechy i materiał dowodowy,
jakie sugerują, że kataklizm ten został wywołany
technicznie przez UFO - po więcej szczegółów
patrz punkt #C2 strony o nazwie
tornado_pl.htm.
Istnieje aż cały szereg powodów dla których Bóg
"symuluje" UFOnautów i wehikuły UFO, a także
"symuluje" trwałe następstwa ich działalności na
Ziemi. Przykładem jednego z najważniejszych z
nich jest konieczność użycia na ludziach zasady
wychowawczej, którą w punkcie #F3 strony o nazwie
wszewilki.htm,
opisałem pod nazwą "zasada odwrotności".
Zasada ta wychowuje ludzi na twardych, zahartowanych
w boju, "żołnierzy Boga" opisywanych
szerzej w punkcie #B1.1 strony o nazwie
antichrist_pl.htm.
Przykładem innego powodu jest naoczne ilustrowanie
ludziom za pośrednictwem szatańskich zachowań
UFOnautów i UFO, do czego prowadzi rozwój techniczny
dokonywany bez równoczesnego rozwoju moralnego.
Ilustrowanie to nabiera szczególnego znaczenia
w obliczu faktu, że ludzkość stoi obecnie na progu
czasów kiedy będzie dysponowała moimi
magnokraftami i
wehikułami czasu.
Jeden z przykładów ilustrowanego nam przez UFOnautów
rodzaju zła, jakie ludzie są w stanie szerzyć z użyciem
magnokraftów, opisany został w punktach #B1 do #B4 strony
evil_pl.htm,
a także treścią polskojęzycznego
traktatu [3b].
Jeszcze innym przykładem powodu dla którego Bóg "symuluje"
UFOnautów i UFO, jest konieczność zastąpienia dawnych
"diabłów" jakimiś istotami, które ciągle są w stanie dokonywać
to co dawniej dokonywały "diabły", a jednocześnie które
są bardziej akceptowalne niż "diabły" dla coraz bardziej
ateistycznych społeczeństw.
Dlatego, kiedy zajdzie potrzeba konstruktywnego
użycia informacji zaprezentowanych na tej stronie,
wskazane jest aby wzięło się poprawkę na
ów szokujący wielu ludzi fakt, że UFO i
UFOnauci dla istotnych powodów są jedynie
tymczasowo "symulowani" na Ziemi.
Część #K:
Zagadki i tajemnice klęsk żywiołowych:
#K1.
Dlaczego co bardziej śmiercionośne klęski żywiołowe wykazują co najmniej 3 zbiory
cech jakie starają się dowieść nie mniej niż 3 odmiennych pochodzeń tych klęsk:
Empiryczny materiał dowodowy zaprezentowany
na niniejszej stronie dokumentuje wystarczająco
dokładnie, że co bardziej śmiercionośne obsuwiska
ziemi i błota są skrycie formowane przez wehikuły
UFO. Z kolei podobny materiał dowodowy jaki
zaprezentowałem na innych stronach internetowych
pokrewnych do niniejszej (np. patrz strony
day26_pl.htm,
seismograph_pl.htm, czy
katrina_pl.htm)
dowodzi też dokładnie tego samego dla innych
rodzajów co bardziej śmiercionośnych klęsk
żywiołowych. Materiał ten jest też aż tak doskonale
spreparowany i przekonywująco przedstawiony,
że przykładowo ja sam byłem nim całkowicie
zwiedziony przez aż około 15 lat. Wszkże od
około 1992 roku, aż do 2007 roku, ja szczerze
wierzyłem iż to UFOnauci skrycie wywołują na
Ziemi co bardziej mordercze klęski żywiołowe.
Owemu wierzeniu dałem zresztą wyraz w sposobie
na jaki sformułowałem treść
monografii [1/4].
Niezależnie od zawierania w sobie dowodów na
techniczne pochodzenie od UFO, praktycznie
każda klęska żywiołowa zawiera w sobie także
i drugą kategorię materiału dowodowego jaka
wykazuje jej pochodzenie od "bezmyślnego żywiołu"
wynikającego z działania natury. Ta kategoria
materiału dowodowego jest również doskonale
przygotowana i przekonywująco przedstawiona.
Wszakże zwiodła ona całą instytucję dzisiejszej
nauki, włączając w to niemal wszystkich dzisiejszych
zawodowych naukowców. To bowiem z jej powodu
dzisiejsza nauka i naukowcy zaczynają wręcz twierdzić iż
Boga jakoby wcale nie ma,
zaś wszystko co tylko się dzieje w całym wszechświecie
jest napędzane i sterowane przez działanie bezmyślnej natury.
Tymczasem relatywnie łatwo można wykazać - co
ja uczyniłem na stronie internetowej o nazwie
evolution_pl.htm,
że i ta druga kategoria materiału dowodowego
także jest jedynie umiejętną "symulacją". Jest
ona tymczasowo formowana jedynie po to aby
skierować naukowców na ateistyczną drogę
poznania i badań. Chodzi bowiem o to, że
ateistyczna droga poznania, zgodnie z
wyjaśnieniami z punktu #F2 strony
evil_pl.htm
oraz z punktu #A2 strony
will_pl.htm,
jest nieporównanie bardziej postępowa i efektywna
niż droga poznania wybierana przez instytucje religijne.
W końcu każda co bardziej śmiercionośna klęska
żywiołowa zawiera w sobie również doskonale ukryty
materiał dowodowy, że powodowana jest ona przez
Boga.
Przykładowo, do owej kategrii materiału dowodowego
należy fakt iż każda taka klęska żywiołowa niszczy
i uśmierca wyłącznie społeczność która ześlignęła
się do najgorszego stadium praktykowania wysoce
niemoralnej
filozofii pasożytnictwa.
Innym dowodem na pochodzenie owych klęsk żywiołowych
od Boga jest właśnie istnienie aż 3 doskonale przygotowanych
i przekonywująco zaprezentowanych kategorii materiału
dowodowego w cechach każdej z tych klęsk. Wszakże
jeśli dobrze się zastanowić, konieczna jest aż inteligencja
i możliwości Boga, aby każdą taką klęskę żywiołową
przygotować i przeprowadzić aż tak doskonale, iż
zawiera ona w sobie owe 3 odmienne kategorie materiału
dowodowego. Jeśli ktoś nie wierzy, powinien rozważyć
np. starania ludzkich przestępców, którzy usiłują swoje
przestępstwa tak dokonywać aby wskazywały one
na kogoś innego niż oni sami. Tymczasem bez względu
na to jak by się nie starali, z czasem niemal zawsze
ich udział zostaje wykryty i dowiedziony.
Fakt, że to sam
Bóg
urzeczywistnia każdę klęskę żywiołową,
jest naszerzej udokumentowany naukowo i
podparty najwymowniejszym empirycznym
materiałem dowodowym, na stronie internetowej o nazwie
day26_pl.htm.
Tam też podane zostało wyjaśnienie dlaczego
Bóg tak "symuluje" co bardziej śmiercionośne
z owych klęsk żywiołowych aby te wyglądały
jakby powodowane były technicznie przez
wehikuły UFO.
#K2.
Co bardziej śmiercionośne klęski żywiołowe wykazują się posiadaniem szeregu powtarzalnych cech:
Cechy te opisane są w punkcie #B2 strony
seismograph_pl.htm.
Ponieważ są one powtarzalne i występują
w niemal każdej co bardziej śmiercionośnej
klęsce żywiołowej, dyskwalifikują one
pochodzenie owych klęsk od bezrozumnej
natury.
#K3.
Społeczność która z powodu praktykowania niemoralności ma zostać zniszczona
i uśmiercona klęską żywiołową, zawsze jest najpierw ostrzegana, że klęska taka na nią nadchodzi:
Znaki jakie dostarczają ostrzeżenia że dana
społeczność ześlignęła się już w najgorsze
stadium praktykowania
filozofii pasożytnictwa,
a stąd że jest już bliska ściągnięcia na
siebie śmiercionośnej klęski żywiołowej,
są opisane np. w punkcie #B7 strony
seismograph_pl.htm,
a także w punkcie #H3 strony o nazwie
quake_pl.htm.
Ostrzeżenia te mają na celu danie szansy
danej społeczności na zmienienie praktykowanej
przez nią wysoce niemoralnej filozofii na bardziej
totaliztyczną filozofię -
co pozwoliłoby Bogu zaniechać potraktowania
danej społeczności śmiercionośną klęską żywiołową.
#K4.
Zaledwie 10-ciu ludzi w sposób oddany praktykujących
filozofię totalizmu
jest w stanie powstrzymać nadejście klęski żywiołowej
do miejscowości w jakiej zamieszkują:
Jak powstrzymywać nadejście kataklizmów
swymi własnymi działaniami, opisuję to dokładniej
w punkcie #I2 powyżej na niniejszej stronie.
Niezależnie od podanych tam metod, odmienne
metody polegające na "osłonieniu się" przed
kataklizmem poprzez spowodowanie zamieszkania
w swym obszarze tzw. "10 sprawiedliwych", opisałem
w punktach #A2, #I1, oraz #H1 do #H2, swej strony o nazwie
quake_pl.htm,
w punktach #G2 i #I3 strony
day26_pl.htm,
a także w punkcie #B6 strony
seismograph_pl.htm.
Część #L:
Podsumujmy czego dowiedzieliśmy się na tej stronie o lawinach ziemnych:
#L1.
Podsumowanie różnic pomiędzy cechami lawin ziemnych i błotnych formowanych naturalnie, oraz formowanych technicznie przez wehikuły UFO:
Na szczęście dla tych co ciągle zachowali
zdolność do racjonalnego myślenia, kiedy
mordercza lawina ziemna lub błotna zainicjowana
zostaje poprzez celowe działanie niewidzialnego
dla ludzkich oczu wehikulu UFO, a NIE np.
przez działanie sił natury, sama owa lawina,
jak również pozostałości po niej oraz ślady w
miejscach przez które ona przeszła, muszą
potem cechować się całym szeregiem unikalnych
atrybutow. Atrybuty te bezpośrednio wynikają
z opisanego w punkcie #D2 tej strony mechanizmu
technicznego wyzwalania lawin ziemnych i
błotnych przez wehikuły UFO. Dlatego atrybuty
te nigdy nie wystąpią w naturalnych lawinach
formowanych przez siły przyrody. Poniżej
w tym punkcie wymieniłem najważniejsze
z owych atrybutów. Ich wyjaśnienie podane
zostało już poprzednio. Niektóre z nich zilustrowane
też już zostały zdjęciami z tej strony. Upewniłem
się przy tym, aby reprezentowały one wyłącznie
te cechy, które bezpośrednio wynikają z zasady
działania wehikułów UFO oraz z mechanizmu
uwalniania takich lawin przez wehikuły UFO.
Oto więc wykaz atrybutów którymi powinny
cechować się same obsuwiska ziemi i błota
wywołane celowo przez ukryte przed wzrokiem
ludzkim wehikuły UFO, lub ślady obecne w byłych
miejscach takich obsuwisk. Odnotuj, że każdy z
wymienionych poniżej atrybutów był raportowany
w licznych przypadkach takich obsuwisk przez
naocznych świadków. Niektóre z owych atrybutów
było także obecne w obsuwisku którego formowanie
UFOnauci mi zademonstrowali we Franz Josef
(Nowa Zelandia), a które pokazałem na ilustracji
"Fot. #F1" powyżej.
(i)
Obecność kolistego "wywrotowiska" na początku
obsuwiska czyli w jego najwyższym punkcie.
Ponieważ takie obsuwiska są inicjowane przez
dyskoidalny wehikuł UFO, w ich początkowym
(najwyższym) obszarze zawsze obecne jest
koliste "wywrotowisko" typu pokazanego na
ilustracjach "Fot. #D1" i "Fot. #F1". Z kolei obsuwiska
formowane przez naturę mają "ostre" obszary
wejściowe, podobne do tych pokazanych na
ilustracjach "Fot. #C1" i "Fot. #E1a".
(ii)
Ogłuszający huk rozlegający się w momencie
kiedy obsuwisko jest zainicjowania przez wehikuł UFO.
Kiedy dane obsuwisko formowane jest przez UFO
na zboczu kamiennej góry, wówczas podczas jego
inicjowania rozlega się ogłuszający huk. Huku tego
jednak zupełnie brakuje przy inicjowaniu naturalnych
obsuwisk ziemi i błota.
(iii)
Raptownie wytłumiane trzęsienie ziemi przenoszące
małą energię, z epicentrum położonym w
"wywrotowisku" z początka danego obsuwiska.
Podczas siłowego odrywania fragmentu skały rodzimej
danej góry, wehikuły UFO wzbudzają potężne
drgania owej góry. Drgania te odbierane są
właśnie jako trzęsienie ziemi o epicentrum
zlokalizowanym w "wywrotowisku" z jakiego
zaczyna się dane obsuwisko. Pechowo jednak,
nie zawsze świadkom danego obsuwiska daje
się ustalić dokładne położenie epicentrum tego
trzęsienia ziemi. Wszakże nie zawsze na
miejscu zdarzenia będą zainstalowane sejsmografy.
Dlatego dla badaczy UFO istotne jest odnotowanie
atrybutów wtórnych które wynikają z owego
położenia epicentrum. I tak, w przypadku lawin
formowanych technicznie przez UFO, trzęsienie
ziemi przenosi w sobie małą energię - i stąd jego
wstrząsy są raptownie wytłumiane w miarę wzrostu
odległości od jego epicentrum. Dlatego obserwatorzy
stojący blisko danej lawiny odczują silne trzęsienie
ziemi, podczas gdy obserwatorzy położeni już nieco
dalej - niemal wcale go nie odczują. Ponadto, w przypadku
lawin indukowanych przez UFO, wstrząsy zawsze
docierają do każdego obserwatora dopiero w jakiś
czas po pojawieniu się huku oraz po odnotowaniu
zaistnienia obsuwiska. (Tymczasem w
naturalnych obsuwiskach ziemi i błota, jeśli
już pojawi się jakieś trzęsienie ziemi, wówczas
trzęsienie to zwykle jest właśnie czynnikiem
który zainicjował dane obsuwisko - czyli zwykle
najpierw pojawi się trzęsienie ziemi, a dopiero
potem da się odnotować powstanie obsuwiska.)
(iv)
Zależność kształtu "wywrotowiska" inicjującego
daną lawinę, od kątowego ustawienia zbocza góry
w stosunku do linii sił ziemskiego pola magnetycznego.
Zasada działania napędu wehikułów UFO
ma to do siebie, że zmusza ona owe wehikuły
aby zawsze latały w pozycji przy której ich
podłoga jest niemal prostopadła do linii sił
ziemskiego pola magnetycznego. (Dokładniej
sprawa tej prostopadłości wyjaśniona została
w rozdziale F z tomu 3
monografii [1/4].)
Tymczasem zbocza góry nie zawsze są tak
usytuowane, że wehikuł UFO lecący ze swą
podłogą skierowaną niemal prostopadle do
linii sił ziemskiego pola magnetycznego, trzyma
również ową podłogę w pozycji równoległej do
powierzchni danego zbocza. Dlatego dosyć
często, kiedy linie sił ziemskiego pola magnetycznego
są niemal równoległe do powierzchni danego
zbocza, "wywrotowiska" formowane przez UFO
na owych zboczach mają kształty "rogalików"
zamiast "okręgów" czy zamiast "elips". Przykład
takiego właśnie "rogalikowatego" wywrotowiska
pokazany ostał na zdjęciu "Fot. #E1b". Z kolei
ów fakt, że na zboczach położonych niemal
równolegle do linii sił ziemskiego pola magnetycznego,
dane "wywrotowisko" ma właśnie kształt "rogalika",
dodatkowo potwierdza jego techniczne wykonanie
podczas lądowania wehikułu UFO.
(v)
Zanikająca obecność magnetycznych, elektrycznych,
biologicznych, oraz chemicznych anomalii w "wywrotowisku"
z punktu początkowego danej lawiny. (Anomalii
tych będzie brakowało w naturalnych lawinach
ziemi i błota.) Z uwagi na fakt, że napęd każdego
wehikułu UFO generuje ekstremalnie silne pole
magnetyczne, pole to zawsze na najróżniejsze
sposoby zmienia chwilowo własności gleby i skał
w miejscach wystawionych na jego działanie.
W lawinach zaś zainicjowanych technicznie
przez UFO, na działanie owego pola wystawione
są ich obszary początkowe, czyli "wywrotowiska".
Dlatego "wywrotowiska" z punktów początkowych
tych lawin będą odznaczały się całym szeregiem
unikalnych atrybutów, opisanych dokładniej w
podrozdziale F11.1 z tomu 3
monografii [1/4].
Przykładowo, gleba owych "wywrotowisk" będzie
wykazywała oporność elektryczną znacznie wyższą
od oporności otaczającej gleby, gleba ta początkowo
będzie biologicznie wysterylizowana i z upływem
czasu wykaże tendencję do zostania zainfektowaną
jakąś grzybnią, obecne będą w niej dosyć charakterystyczne
i nietypowe chemikalia, itp. Dlatego poprzez naukowe
przebadanie owej gleby i porównanie jej własności
z glebą ją otaczającą, daje się nawet konklusywnie
potwierdzić, że dana lawina ziemi lub błota faktycznie
zainicjowana została przez wehikuł UFO. Odnotuj
jednak że owe anomalie będą stopniowo zanikały z
upływem czasu, oraz że odkrycie niektórych z nich
wymaga specjalistycznej aparatury pomiarowej.
Dlatego należy je mierzyć szybko po powstaniu
danego "wywrotowiska", oraz konieczne jest użycie
dla nich naukowych przyrządów pomiarowych.
Więcej na ich temat podane zostało w w/w podrozdziale F11.1
z tomu 3 monografii [1/4].
Część #M:
Informacje końcowe tej strony:
#M1.
Podsumowanie tej strony:
Autor ma nadzieję, że poprzez zaprezentowanie
dokumentacji z niniejszej strony, otworzył
oczy i umysł czytelnika na wysoką złożoność problemu
zniszczeń naturalnego środowiska człowieka
oraz katastrof powodowanych przez te zniszczenia.
#M2.
Gdzie można się zapoznać z najnowszym rozwojem wydarzeń w sprawie lawin błotnych i ziemnych, zawaleń budynków, oraz innych zbrodni popełnianych na ludziach przez UFOnautów:
Wszelkie nowiny na temat aktualnych
wydarzeń we wszystkich sprawach leżących
w polu zainteresowań filozofii
totalizmu,
prezentowane są na bieżąco na
tzw. "blogu totalizmu". Tam więc
można poznawać najnowszy rozwój
wydarzeń we wszelkich sprawach
związanych z filozofią totalizmu.
W chwili przygotowywania niniejszej
strony internetowej ów "blog totalizmu"
był dostępny pod adresem
totalizm.blox.pl/html
(tj. aby go przeglądnąć albo kliknij tu na jego
"zielony" adres z linkiem, albo też wpisz
adres http://totalizm.blox.pl/html/ w okienko
swojej przeglądarki).
Blog totalizmu posiada również dwie swoją
lustrzaną kopię. W chwili najnowszego aktualizowania
niniejszej strony kopia ta ciągle działała pod
następującym adresem
totalizm.wordpress.com.
#M3.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
#M4.
Proponuję okresowo powracać na niniejszą stronę w celu sprawdzenia dalszych
opisów lawin błotnych i ziemnych zbrodniczo wyzwalanych przez wehikuły UFO:
W celu
śledzenia jak dalej będzie się rozwijała sprawa
demaskowania przez filozofię totalizmu zbrodni
popełnianych na ludzkości przez UFOnautów,
a także sprawa naszej obrony przed nieustannymi
atakami UFOnautów, warto okresowo
powracać do niniejszej strony. Z definicji strona
ta będzie bowiem podlegała dalszemu udoskonalaniu
i poszerzeniom, w miarę jak ewentualny wkład
czytelników a także nadchodząca fala nowych
wydarzeń na Ziemi, zdołają wpłynąć na zmiany
ludzkich poglądów, oraz spowodują następne
działania w opisywanej tu sprawie. Jeśli więc
w przyszłości zechcesz czytelniku dowiedzieć
się jakie dalsze śmiercionośne lawiny błota
lub ziemi UFOnauci wyzwolili, lub jakie następne
atrybuty takich lawin udało się zidentyfikować i
udokumentować, wówczas odwiedź tą stronę
ponownie. Ja bowiem będę systematycznie
aktualizował zawartość tej strony, w miarę jak
rozwój sytuacji przysporzy jakichś wydarzeń
wartych zaraportowania.
Niniejszym mam przyjemność poinformować
czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin
autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany
został i opublikowany około 35 minutowy film
Dominika Myrcik, jaki od maja 2016 roku
upowszechniany jest gratisowo w
youtube.com.
Film ten nosi tytuł
"Dr Jan Pająk portfolio"
i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy.
Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające
zielone linki,
adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach,
oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych (tj.
polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale
zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są
dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie
portfolio_pl.htm.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
autobiograficznej stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym
formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF
dalszych stron autora mogą też być ładowane
z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie
tekst_11.htm).
Prawo autora do używania kurtuazyjnego
tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami
jest jak z generałami", znaczy raz
profesor, zawsze już profesor. Z kolei
w swojej karierze naukowej autor tej strony był
profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach,
tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor"
w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim
systemie uczelnianym (w okresie od 1 września
1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który
to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora
nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei
na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor"
(od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku -
tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery
autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego
"profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu
powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu,
prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego
prywatnego hobby naukowego, pozostawania
niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak
oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować
oficjalne stanowisko w określonych sprawach,
istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych
profesorów uczelnianych - których obowiązki
zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi
na zapytania społeczeństwa, itd., itp.)
począszy od 1 stycznia 2013 roku
ja przyjąłem żelazną
zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile
wysyłane do mnie przez czytelników moich
stron - o czym niniejszym szczerze
i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych.
Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga
odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie
pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi
emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń
filozofii totalizmu
byłoby działaniem
niemoralnym. Wszakże spowodowałoby,
że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą
pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto
taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej"
ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym,
że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi.
Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien"
w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące
mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji
które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał,
albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych
profesorów polskich uczelni - wszakże oni są
opłacani z podatków obywateli między innymi za
udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa,
a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak
że korespondencja NIE zjada im czasu który
powinni przeznaczać na badania).
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem
[11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
If you prefer to read in English
click on the flag
(Jeśli preferujesz język angielski
kliknij na poniższą flagę)
Data założenia tej strony internetowej: 15 marca 2006 roku
Data jej najnowszego aktualizowania: 7 listopada 2021 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)